Piątka a tracenie czasu
Piątka a tracenie czasu
Zastanawiam się, czy Piątki mogą tracić ogromne ilości czasu na rzeczy zupełnie nie związane ze zdobywaniem wiedzy o świecie tudzież dziedzinach, które je interesują. Oczywiście każdemu należy się chwila relaksu i Piątki na pewno nie są tu wyjątkiem; a jednak chodzi mi na przykład o nałogowe granie w World of Warcraft czy też - bo ja wiem - tasiemcowe oglądanie seriali. Czynności służące niczemu innemu, jak czystej rozrywce i pochłaniające większość wolnego czasu.
Jest to u Piątek możliwe?
Jest to u Piątek możliwe?
Re: Piątka a tracenie czasu
.
Ostatnio zmieniony niedziela, 28 marca 2010, 18:53 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
Re: Piątka a tracenie czasu
Zdaje mi się, że 5 generalnie nie jest człowiekiem, któremu zależy na jak najefektyniejszym wykorzystaniu swojego czasu. Osoba z tym typem może "marnować" czas robiąc rzeczy, które są dla niej w danej chwili nieprzydatne, ale sprawiają jej przyjemność, a dopiero później myśleć nad tym, jak wykorzystać ewentualnie zdobyte w tym czasie umiejętności. Zapewne lubią się też relaksować się, robiąc rzeczy nie wymagające wysiłku intelektualnego. Jednak dla 5 zajęcia jak np. oglądanie telewizji raczej nie będą jedyną forma aktywności, 5 najbardziej lubią myśleć...
We're functioning automatik
And we are dancing mechanik
We are the robots
And we are dancing mechanik
We are the robots
- Elkora
- Posty: 2569
- Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków
Re: Piątka a tracenie czasu
marnuje go masowo, jeśli nie mogę się z niego w miarę sprawnie rozliczyć przed sama sobą to mam wyrzuty sumienia, jakiś czas temu doszłam do wniosku ze z nieznanych mi przyczyn umrę młodo, potem stwierdziłam ze to założenie jest irracjonalne ale mimo wszystko nie mogę się do końca pozbyć tego wrażenia
oglądanie telewizji raczej nie, ale skłonność do topienia czasu w czymkolwiek jest niemal namacalna, na tym forum np. 5 jak mrówków, a 5 które poznałam normalnie mogę policzyć na palcach, a moglibyśmy w tym czasie zatopić się w fascynującej lektorze podręcznika do fizyki
oglądanie telewizji raczej nie, ale skłonność do topienia czasu w czymkolwiek jest niemal namacalna, na tym forum np. 5 jak mrówków, a 5 które poznałam normalnie mogę policzyć na palcach, a moglibyśmy w tym czasie zatopić się w fascynującej lektorze podręcznika do fizyki
Re: Piątka a tracenie czasu
Mam problem ze znajdowaniem nowych, ciekawych zajęć na własną rękę. Stratę czasu odczuwam boleśnie. Najbardziej poza domem, za to w domu jest ona mniej dokuczliwa. W związku z tym marnuje czas w domu na znane mi dotychczas zajęcia. Siedzę na forum. Gram w gry, w które kiedyś grałem. Czytam jeszcze raz te same książki (choć zdarzają się nowości) itd. itp. Mimo to potrzebuję od czasu do czasu gdzieś wyjść i wpadam w tą samą pułapkę, bo moje towarzystwo nie generuje nowych, ciekawych zajęć. Na płaszczyźnie rozmowy - o ile nie zdarzyło się coś co dotyczyłoby wszystkich, nie znajdujemy jedności. Każdy jest z innej beczki, więc na płaszczyźnie działania - o ile się coś nie trafi, jedność znajdujemy tylko w picu piwa i jedzeniu chipsów. Podchmieleni tracimy trochę rozumu i zapominamy o tym, że w 98% nie znajdujemy jedności na płaszczyźnie rozmowy i podejmujemy próby podjęcia wspólnego tematu. Wynik jest taki sam jak na trzeźwo albo nawet jeszcze gorszy, bo im bardziej jest ktoś sobą tym bardziej wychodzą różnice. Na trzeźwo każdy używa tylko takiej części siebie, która pasuje do grupy. Jest pewna drobna część wspólna i każdy się w nią próbuje wpasować. Po alkoholu puszczają cugle i używamy także tych części które nie pasują do grupy. Wychodzi więc bełkot i niezrozumienie.
Wkur...ny taką stratą czasu wracam do domu i pojawiają się poważne wyrzuty sumienia. Bo nie dość, że zmarnowałem czas, to jeszcze oddałem się niczemu nie służącemu hedonizmowi. Hedonizmowi bez żadnej okazji i bez żadnego kontekstu. Po prostu, bo nie było innych wspólnych zajęć.
Wkur...ny taką stratą czasu wracam do domu i pojawiają się poważne wyrzuty sumienia. Bo nie dość, że zmarnowałem czas, to jeszcze oddałem się niczemu nie służącemu hedonizmowi. Hedonizmowi bez żadnej okazji i bez żadnego kontekstu. Po prostu, bo nie było innych wspólnych zajęć.
Re: Piątka a tracenie czasu
Tracę....cały czas. Internet, muzyka, książki, ostatnio gry. A życie ucieka.
- Vatican Assassin
- Posty: 608
- Rejestracja: czwartek, 14 sierpnia 2008, 16:54
Re: Piątka a tracenie czasu
Kiedyś traciłem czas/marnowałem czas/zabijałem czas/nudziłem się etc. całe podejście do kwestii efektywnego/kreatywnego doświadczania czasu zmieniło się odkąd wykrystalizowało się moje podejście do życia (nadal podlegające ewolucji) poskładane z przeróżnych "klocków informacyjnych" z którymi miałem styczność. Oczywiście miewam nieco momentów zamulenia się/bezczynnego spowolnienia, pozatym jest sporo względnie niepraktycznych pochłaniających czas zainteresowań, których nie jestem w stanie porzucić, ale całościowo nie uważam abym tracił czas.
Doktryną życia nie powinna być wegetacja a nieustanny rozwój, ew. stratę czasu można poświęcić na wytchnienie służące naładowaniu wew. baterii, w końcu nikt nie jest robotem, zresztą w tym punkcie nie jest istotne spektrum możliwości jake zostały nam dane, aby np. ciekawiej zużywać czas, ale spektrum jakie możemy zbudować z możliwości, które aktualnie posiadamy. Warto uświadomić sobie także parafrazując pewnien cytat filmowy, że nasze życie kończy się wraz z każdą upływającą sekundą i na tej zasadzie staram się przenieść na własny grunt filozofię, która mówi o tym, że umieramy każdego dnia i w dniu następnym rodzimy się na nowo.
Dywersyfikuję na poziomie osobistym mnóstwo spraw, którymi się dotychczas zajmowałem, a jako że nie porzebuję feedbacku, myślę że po osobistych wynurzeniach jest to idealna chwila na napisanie ostatniego posta na forum, hyhy
Pozdrawiam.
Doktryną życia nie powinna być wegetacja a nieustanny rozwój, ew. stratę czasu można poświęcić na wytchnienie służące naładowaniu wew. baterii, w końcu nikt nie jest robotem, zresztą w tym punkcie nie jest istotne spektrum możliwości jake zostały nam dane, aby np. ciekawiej zużywać czas, ale spektrum jakie możemy zbudować z możliwości, które aktualnie posiadamy. Warto uświadomić sobie także parafrazując pewnien cytat filmowy, że nasze życie kończy się wraz z każdą upływającą sekundą i na tej zasadzie staram się przenieść na własny grunt filozofię, która mówi o tym, że umieramy każdego dnia i w dniu następnym rodzimy się na nowo.
Dywersyfikuję na poziomie osobistym mnóstwo spraw, którymi się dotychczas zajmowałem, a jako że nie porzebuję feedbacku, myślę że po osobistych wynurzeniach jest to idealna chwila na napisanie ostatniego posta na forum, hyhy
Pozdrawiam.
Re: Piątka a tracenie czasu
Bardzo nie lubię poczucia straconego czasu...prawie zawsze staram się coś "konstruktywnego" wymyślić nie wykluczając rozrywek, których nie uznam za bezcelowe. Najbardziej nie lubię w sobie tylko tego, że jak coś na prawdę MUSZĘ zrobić to próbuję tego na różne sposoby uniknąć. ;]...
5w4 /jakieś INFp
"Wszyscy ludzie, których napotykamy na swojej drodze przede wszystkim pokazują nam nas samych."
--
"Wszyscy ludzie, których napotykamy na swojej drodze przede wszystkim pokazują nam nas samych."
--
-
- Posty: 4
- Rejestracja: niedziela, 20 września 2009, 23:13
Re: Piątka a tracenie czasu
Z tym traceniem czasu to prawda, ide zaraz pograc w CoD MW, kolega z ktorym mieszkam caly dzien oglądał telewizje,a tez jest piatka. Ale to w weekendy! W tygodniu jestem bardzo zadowolony ze swojego ogarniecia, wystarczy tylko pomyslec! co piatkom wcale się tak często nie zdarza. pomysleć o wykorzystaniu czasu i o sobie. Trzeba to trenowac bo mamy wyjatkowa zdolnosc do produkowania fal mózgowych pozbawionych kierunku. Moze to jest trochę tak, że nas bardzo bawią te małe wyladowania - cos jak laskotki?
-
- Posty: 302
- Rejestracja: niedziela, 8 marca 2009, 13:39
Re: Piątka a tracenie czasu
Marnuję, marnuję, choć obiecuję sobie zrobić coś pożytecznego. Nic nierobienie jest takie przyjemne 8)
Re: Piątka a tracenie czasu
Ja po prostu jeśli nie mam nic konkretnego do roboty, to wtedy faktycznie spędzam czas raczej mało wydajnie - czy to czytając książki/mangi, grając czy też robiąc coś innego.
Cały motyw polega na tym, by tego czasu, gdy nie mam nic szczególnego do roboty było jak najmniej, trzeba sobie znaleźć jakieś zajęcie ( szkoła muzyczna - piękny zjadacz czasu ). Ilość wolnego czasu która pozostaje po zajęciach na wydziale i po muzyku mnie tam wystarcza (w tygodniu wieczory, sobota od 15 i niedziela ; p)
Cały motyw polega na tym, by tego czasu, gdy nie mam nic szczególnego do roboty było jak najmniej, trzeba sobie znaleźć jakieś zajęcie ( szkoła muzyczna - piękny zjadacz czasu ). Ilość wolnego czasu która pozostaje po zajęciach na wydziale i po muzyku mnie tam wystarcza (w tygodniu wieczory, sobota od 15 i niedziela ; p)
Re: Piątka a tracenie czasu
Zaobserwowałem, iż Piątki posiadają tendencję ku marnowaniu czasu na forum internetowym o adresie
http://enneagram.pl/forum.
ĄĘŹĆŚ WTF WTC WC
http://enneagram.pl/forum.
ĄĘŹĆŚ WTF WTC WC
-
- Posty: 302
- Rejestracja: niedziela, 8 marca 2009, 13:39
Re: Piątka a tracenie czasu
A, owszem. Lubię sobie tutaj posiedzieć
Re: Piątka a tracenie czasu
marnuję baardzo dużo czasu. chyba największym błędem jest spanie po południu zamiast wzięcie się za coś konkretnego.
ogólnie mam bardzo duży problem z odwlekaniem wszystkiego - 'a pouczę się o 22' 'aa, to się pouczę o północy' 'wezmę się za to jak wezmę prysznic i zrobię dziesięć niepotrzebnych rzeczy'. kończy się to wszystko tak, że idę spać o godzinie trzeciej. paskudny nawyk, nie umiem się go pozbyć.
ogólnie mam bardzo duży problem z odwlekaniem wszystkiego - 'a pouczę się o 22' 'aa, to się pouczę o północy' 'wezmę się za to jak wezmę prysznic i zrobię dziesięć niepotrzebnych rzeczy'. kończy się to wszystko tak, że idę spać o godzinie trzeciej. paskudny nawyk, nie umiem się go pozbyć.
Re: Piątka a tracenie czasu
N mam to samo "prokrastynacja" ale walczę z tym i nawet się udaje