Krytyka a 5

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
M.
Posty: 1196
Rejestracja: czwartek, 31 stycznia 2008, 20:31
Kontakt:

Krytyka a 5

#1 Post autor: M. » niedziela, 26 października 2008, 17:30

Czy często krytykujecie: zachowanie innych, otoczenie itp.?
Czy łatwo przychodzi Wam przyjęcie krytyki odnośnie swojej osoby i tego, co robicie? Jak się zachowujecie jeżeli krytyka jest uzasadniona, a co jeśli jest "z czapy"?


5w4, sp/sx
EII

Awatar użytkownika
inden
Posty: 47
Rejestracja: czwartek, 3 stycznia 2008, 20:44

#2 Post autor: inden » niedziela, 26 października 2008, 19:46

Nieczęsto. Generalnie tylko wtedy, gdy obiekt wymagający krytyki przeszkadza mi bezpośrednio i nie mogę go olać/obejść/przestawić na dobrą drogę. Jeśli taki stan trwa zbyt długo, zaczyna mnie wk****** i czysta krytyka przeradza się w marudzenie - dobrym poletkiem do marudzenia jest szkoła i ludzie w niej :P
Także jeśli sprawa bezpośrednio mnie nie dotyczy, ale zostanę wyraźnie poproszona o opinię. Lub też jeśli wyjątkowo mnie bulwersuje (rzadko).

A co do przyjmowania...
Nie przejmuję się taką krytyką mnie, która nie znajduje podobnie krytycznego odzwierciedlenia w moim mniemaniu. Przyjmuję do wiadomości, zostawiam do rozpatrzenia, i tyle.
Natomiast, jeśli krytyka jest uzasadniona również wg mnie, wściekam się na siebie - dziabie to w moją "dumę" z poczucia samokontroli, ponieważ ludzie dojrzeli coś, czego nie dałam rady zamaskować w celu szybkiej naprawy. Dodatkowy bodziec do wzięcia się za siebie.


Ja do pytań M. dołożyłabym jeszcze jedno, jeśli można. Jak reagujecie, gdy inni chwalą Was za coś, co w Waszym rozumieniu jest godne krytyki?

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

#3 Post autor: Emjotka » niedziela, 26 października 2008, 21:43

M. pisze:Czy często krytykujecie: zachowanie innych, otoczenie itp.?
Zachowanie ludzi, którzy marudzą, wykorzystują innych, są nieszczerzy i zadufani w sobie. To krytykuję przy każdej nadarzającej się okazji.
M. pisze: Czy łatwo przychodzi Wam przyjęcie krytyki odnośnie swojej osoby i tego, co robicie?
Jeśli jest uzasadniona i konstruktywna - łatwo. Jeśli nie - nudzi mnie i męczy.
M. pisze:Jak się zachowujecie jeżeli krytyka jest uzasadniona
Słucham. Odnoszę się do niej.
M. pisze: a co jeśli jest "z czapy"?
Słucham. (Zastanawiam się, co za Perun skazał mnie na spotkanie z takim pacanem.) Odnoszę się do niej.
inden pisze:Jak reagujecie, gdy inni chwalą Was za coś, co w Waszym rozumieniu jest godne krytyki?
"Jak dla mnie bredzisz. Ufam, że obie/oboje doskonale wiemy, że..."
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Eradicator
Posty: 387
Rejestracja: sobota, 24 maja 2008, 13:03

#4 Post autor: Eradicator » niedziela, 26 października 2008, 21:57

Krytykuję ale w myślach. Nie odzywam się, mam to gdzieś. Mam tu na myśli czyjeś zachowanie.Sytuacją taką może być dzieciak bijący innego
dzieciaka, jakiś pijany facet wrzeszczący na swoją kobietę czy jak kiedyś facet ostro bijący swojego psa. Ja to mam gdzieś, to ich sprawa, mogę o tym najwyżej porozmyślać jak powinno być itp. Jeśli ma to bliższy wpływ na mnie to też za bardzo nie krytykuję ale się wkurzam i trzymam to w sobie. Staram się być sprawiedliwy, obiektywny. Np. nienawidzę gdy ktoś gwiżdżże (arrgh :twisted:) ale nie mówię tego komuś bo nie chcę wyjść na jakiegoś nadwrażliwca a samo gwizdanie nie jest przecież przestępstwem.
Czy krytykuję z kolei czyjś występ lub grę ? Też nie, wiem, że słabo gra lub co powinien zrobić aby był lepszy, wolę jednak zachować prywatność, gdyż w przypadku jej nie zachowania mam wrażenie, że ktoś mi zaraz wejdzie na głowę.
Na ogół jestem cichą osobą i ciszę też lubię. Nie wiedzieć czemu łatwo mnie wytrącić z koncentracji byle czym :( Muszę nad tym popracować, wymyślić coś co sprawi, że będę się szybciej koncentrował. Zwykle łatwo mnie wytrącić gdy dopiero zaczynam się koncentrować, później jest już lepiej.
Dlatego gdy jestem zaabsorbowany zewnętrznym bodźcem i później jest cisza to wtedy skupiam się na sobie i dalej myślę o tym co wcześniej. Gorzej jak ktoś obok w celu zagłuszenia tej ciszy zacznie gwizdać... :lol:

Pochwały, nawet lubię ale jestem do nich zdystansowany, zresztą do czyjejś krytyki też. Zwykle jestem krytyczny wobec siebie i ciągle z czegoś niezadowolony, więc czasem są miłą odmianą a czasem są jak kpina jakaś :P
Wolałbym być oceniany przez ludzi naprawdę znających się na rzeczy bo reszta to jakby napisał Annihilator są podludzmi :D
Nie ruszają mnie komplementy (nie, nie ma ich dużo :P Może jeden na rok) np.: dziewczyn. Częściej odbieram je jako jakąś próbę podlizania się czy też pocieszenia mnie gdyż zwykle wyglądam chyba na ponuraka albo nim raczej jestem ? <mysli>

I tak to ze mną jest :D

Ale się rozpisałem o.o Jakoś to przeżyję ;)

Awatar użytkownika
Vatican Assassin
Posty: 608
Rejestracja: czwartek, 14 sierpnia 2008, 16:54

#5 Post autor: Vatican Assassin » poniedziałek, 27 października 2008, 00:12

Otoczenie, czyli rzeczywistość społeczna a dalej system globalny i wszelkie jej ingrediencje typu wszechobecne reklamy, zatłoczony ruch uliczny, brud i syf dookoła, ciasne zagęszczenie na km2, zdewaulowany system wartości itd. wymusza na mnie krytykę, z innej strony zbyt dobrze znam sporo praw jawnych i nie-jawnych rządzacych systemami społecznymi, które sa niczym innym jak rzeczywistością badź czynnikami wpływającymi na rzeczywistosć i ludzi, stąd moja postawa roszcząca wobec otoczenia.
Krytykuję, odbieram negatywnie, wykrzywiam facjate, ale wszystko to robię wewnątrz, aby nie afiszować się publicznie z całym tym krytycznym natłokiem myślowym by nie upodabniać się do zrzędy/zgreda bo obecnie wskazane jest aby być wesołym i zajebistym, nawet jak dopadnie cie zatwardzenie, więc robię dobra minę do złej gry.
Nie oszukując samego siebie, dodam że posiadam dobrze rozwiniętą zdolność samokrytyki, toteż ew. krytyka w moją stronę pomijając to co sam już aktualnie przerabiam jest wynikiem nieporozumień - nieuzasadniona krytyka - denerwująca i bezwartoścowa aczkolwiek staram się ją przyjąć bez biadolenia, bądź ew. krytyka, która jest wynikiem impulsywności - uzasadniona - z tą kategorią krytycyzmu już się pogodziłem, więc wew. przyznaję rację, ale zewnętrznie mogę trochę pomarudzić.

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

Re: Krytyka a 5

#6 Post autor: SuperDurson » poniedziałek, 27 października 2008, 00:47

M. pisze:Czy często krytykujecie: zachowanie innych, otoczenie itp.?
Nie. Tylko w wypadku konieczności. Chwalenie daje lepszy efekt.
M. pisze:Czy łatwo przychodzi Wam przyjęcie krytyki odnośnie swojej osoby i tego, co robicie?
Tak. Konstruktywnej krytyki słucham z chęcią, dzięki temu staję się lepszy.
M. pisze:Jak się zachowujecie jeżeli krytyka jest uzasadniona,
j.w.
M. pisze:a co jeśli jest "z czapy"?
Olewam. Milczę, rispotuję, lub odchodzę. Robię co akurat chcę. Ale i tak olewam.
Inden pisze:Jak reagujecie, gdy inni chwalą Was za coś, co w Waszym rozumieniu jest godne krytyki?
Milczę.
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

#7 Post autor: Emjotka » poniedziałek, 27 października 2008, 12:28

To ostatnie to Inden napisała a nie ja. ;) K. voila naprawione
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Awatar użytkownika
M.
Posty: 1196
Rejestracja: czwartek, 31 stycznia 2008, 20:31
Kontakt:

#8 Post autor: M. » poniedziałek, 27 października 2008, 18:04

Dziękuję za odpowiedzi.

Jestem krytyczna, bo widzę jak wiele rzeczy i spraw można łatwo udoskonalić. Moim ulubionym bohaterem z ulicy Sazamkowej był Oscar... Ale to nie ja, on lubił zrzędzić dla samego zrzędzenia.

Krytyką się przejmuję, staram się szybko skończyć temat, ale potem w cichym kąciku wszystko sobie przemyśliwuję. Czasami jakieś słowa pamiętam latami, jako przestrogę. To, jak krytyka jest uzasadniona. Jak nieuzasadniona, to wkurw spory i zaczynam się bronić, a najlepszą bronią jest...

Jak z czapy, to patrzę z politowaniem, myśląc "lizus".
5w4, sp/sx
EII

qqq
Posty: 383
Rejestracja: niedziela, 13 stycznia 2008, 23:17

Re: Krytyka a 5

#9 Post autor: qqq » poniedziałek, 27 października 2008, 18:28

Krytyke zachowuję dla siebie, chyba że wiem, że może się na coś komuś przydać i (jeśli ma być bezpośrednio w kogoś nacelowana) będzie potrafił ją przyjąć.
Uzasadnioną krytyke przyjmuję spokojnie, wewnętrzna reakcja jeszcze zależy od kompetencji krytykującego w danym temacie i istotności mojego błędu. Nieuzasadnioną olewam/wykpiwam/coś w tym stylu w zależności od sytuacji i nastroju.

Chinook
Posty: 1122
Rejestracja: sobota, 9 lutego 2008, 23:30

#10 Post autor: Chinook » poniedziałek, 27 października 2008, 21:09

Uzasadniona krytykę przyjmuje spokojnie, czasem stosuje się do rad. Nieuzasadnioną zlewam mniej lub bardziej spokojnie. Sam jak krytykuje to najczęściej poprzez ironię i sarkazm.

Awatar użytkownika
kamilri
Posty: 588
Rejestracja: poniedziałek, 23 października 2006, 09:06
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Krytyka a 5

#11 Post autor: kamilri » środa, 29 października 2008, 00:58

M. pisze:Czy często krytykujecie: zachowanie innych, otoczenie itp.?
Właściwie prawie wcale, może czasem w jakiś merytorycznych sprawach jak ktoś poważnie bredzi (EDIT: przynajmniej z mojego punktu widzenia, zgłaszanie jakiś uwag co do pomysłu itp. nie postrzegam jako krytyki :roll:)...
M. pisze:Czy łatwo przychodzi Wam przyjęcie krytyki odnośnie swojej osoby i tego, co robicie? Jak się zachowujecie jeżeli krytyka jest uzasadniona, a co jeśli jest "z czapy"?
Jeśli jest bez sensu bądź temat nie ma dla mnie znaczenia ignoruje, w przeciwnym wypadku staram się coś z problemem zrobić... Z łatwo różnie bywa, ale w przeważającej większości wypadków łatwo...
Inden pisze:Jak reagujecie, gdy inni chwalą Was za coś, co w Waszym rozumieniu jest godne krytyki?
Nie reaguje, ewentualnie jakaś drobna uwaga że postrzegam to trochę inaczej... Choć może gdyby to była istotna dla mnie kwestia, zareagował bym wyraźniej...
5 sx/sp, LII

Awatar użytkownika
Magiliana
Posty: 173
Rejestracja: wtorek, 2 września 2008, 13:42
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: własny świat

#12 Post autor: Magiliana » piątek, 31 października 2008, 20:08

Rzadko zdarza mi się krytykować innych ludzi. Często, kiedy już mam powiedzieć coś, co sprawi przykrość jakiejś osobie, włącza mi się blokada i zaczynam mieć obawy, czy kogoś nie zranię...
Krytykę przyjmuję spokojnie, nie pokazuję po sobie, że czyjeś słowa dotknęły mnie. Najczęściej potem w domu długo trawię to, co usłyszałam i zastanawiam się, czy nie ma w tym jakiejś racji.
Jeśli z góry wiem, że czyjaś krytyka jest nieuzasadniona, nic sobie z niej nie robię, bo i tak wiem swoje :wink: .
5w4

"Szanse jedne na milion spełniają się w dziewięciu przypadkach na dziesięć."

Awatar użytkownika
fin
Posty: 27
Rejestracja: wtorek, 2 czerwca 2009, 22:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Gda

#13 Post autor: fin » środa, 10 czerwca 2009, 22:40

Najbardziej boli krytyka wynikająca z niezrozumienia. Dlatego jeśli chodzi o znajomych i ich pasje, takie jak fotografia, teatr czy rysunek staram się najpierw zrozumieć, zanim zacznę krytykować. Lubię mieć rację w tym, co mówię lub robię i z krytyką jest tak samo, nie wyobrażam sobie bezpodstawnie i złośliwie skrytykować czyjąś pracę czy zachowanie i strasznie irytuje mnie gdy spotykam się z taką postawą wobec siebie. Czasem sama domagam się krytyki, tej konstruktywnej oczywiście, gdy widzę, że coś zaczyna być ze mną nie tak, ale wrodzone lenistwo odwodzi mnie od zmian i potrzebuję mentalnego kopniaka.
Krytykuję też z potrzeby chronienia innych. Bo skoro ja widzę, inni tez zauważą, ale wtedy krytyka może już nie wynikać z troski, tylko być chamska i okrutna.

Awatar użytkownika
Piotr
Posty: 1024
Rejestracja: sobota, 27 września 2008, 16:42
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

#14 Post autor: Piotr » czwartek, 11 czerwca 2009, 00:21

fin pisze:Najbardziej boli krytyka wynikająca z niezrozumienia.
To samo tylko, że z "mnie" na początku zdania myślałem wchodząc do tego wątku. :)

Awatar użytkownika
Karolka
Posty: 105
Rejestracja: środa, 27 maja 2009, 09:43
Lokalizacja: Gdańsk

#15 Post autor: Karolka » czwartek, 11 czerwca 2009, 14:12

Mam taki problem z moja siostrą, która jest 5w4. Czuję się przez nią w części nie akceptowana z dziwnych powodów.
Trudno to wyjaśnić, ona często krytykuje moje zainteresowania tylko dlatego, że to ja się tym interesuje. Np, kiedy zaczęłam się interesować enneagramem natychmiast uznała enneagram za idiotyczny mimo, że to ona pierwsza pokazała mi test. Jak zaczęłam pomagać niepełnosprawnym uznała, ze napewno robię to na siłę, a oni nie potrzebują mojej pomocy. Kiedy udowodniłam, że potrzebują, znajdywała inne argumenty. Przykładów jest pełno wkurza ją to, że piszę pamiętnik, muzyka której słucham. Tak jakby zakładała, że wszystko co robię jest z góry bez sensu. Nigdy nie stanie po mojej stronie, bagatelizuje moje problemy.
Najdziwniejsze jest to, że mamy ze soba bardzo dobry kontakt, tych samych znajomych, te same imprezy i wiem, że mimo, że nie okazuje tego to bardzo mnie kocha.
4w5 "Moje dzisiaj obala moje wczoraj"

ODPOWIEDZ