Piątki a schizofrenia, psychozy i fobie

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

#166 Post autor: SuperDurson » sobota, 13 września 2008, 03:14

Też kiedyś zauważyłem, że jakoś gadam mniej niż inni.

Że statystycznie rzecz biorąc spędzam w domu więcej czasu niż większość znajomych.

Że lubię Ciszę.

Uspokaja mnie i regeneruje.
Cisza.


Duża część mnie jest samotnikiem. Olbrzymia.
Pozostawiony sam sobie jestem najefektywniejszy. Mogę planować, działać i obserwować wyniki/rzeczywistość z niezmąconym spokojem i jasnością myśli. Samotność daje mi absolutną Ciszę. Cisza daje Siłę. Lubię ten stan. Przepełnia mnie wtedy wiedza i mnogość możliwości. Dostrzegam Błędy i Rozwiązania. Sam. W ciszy..

I jest fajnie.

Ale gdybym trwał w tym stanie cały czas to jestem pewny, że wszyscy których znam i wielu tych, których nie znam miałoby mnie za skrajny przypadek zidiocenia. I mieliby rację. Bo gdybym cały czas liczył w głowie naprężenia, skoki ciśnienia, opory powietrza, wyznaczał lepkość, czy momenty bezwładności, a zamiast odpowiedzi na pytania wypluwał - z wyrazem fascynacji na twarzy - obliczenia i wyniki w postaci: "Oooo, a to z naviera-stokesa. q wektor minus jeden nad ro, gradient pe równa się de v po de t minus ni laplacjan kwadrat v wektor. Rura fi czterdzieści, czterdzieści pięć stopni do podłoża, medium jest woda." to po pewnym czasie świat na zewnątrz uznałby mnie za odludka-wyrzutka i zaczął traktować jak odludka-wyrzutka. Zostałbym odludkiem-wyrzutkiem. I mógłbym mówić że jestem odludkiem i że jest mi dobrze. Ba! Mógłbym wręcz uznać że naprawdę jest mi tak fajnie i ignorować potrącenia na ulicy (Nastąpiło niekontrolowane zderzenie z niezidentyfikowaną masą kształtu humanoidalnego. Obiekt oddalił się. Trylgodyta.), dziwne miny ludzi na ławce (Czemu oni tak na mnie patrzą?), lub napady jąkania się w sytuacjach stresu. Mógłbym. Nie chcę.

Mógłbym próbować żyć jak inni. Jak większość. Jak masa. Czyli jak? Z dnia na dzień? Między pracą/szkołą, obiadem i TV? Rozpamiętując wczoraj i człapając jak robot po galerii? Gadając pod klatką o pogodzie? Nie dla mnie. Nie chcę.

Mógłbym też uznać, że nie tędy droga i żyć inaczej.
Po swojemu.
Żyć tym co sprawia przyjemność.
Ja lubię swoje Rozwiązania.
Szanuję je.
Daję je tylko tym, którzy chcą je przyjąć.

Nauczyłem się żyć wśród ludzi. Potrafię z nimi przebywać i wyrażać się tak, żeby mnie rozumieli. Dużo się uśmiecham, czasem rzucę jakąś wyważoną i celną uwagę, czasem cytat. Czasem opowiem krótką historyjkę związaną luźno z tematem. Krótko, lecz systematycznie. Ćwiczę to. Naprawdę. Ćwiczę umiejętności socjalne. Aby żyć wśród nieznajomych ludzi.
Znajomi wiedzą, że gdy nie mam nic do powiedzenia to się nie odzywam. Wiedzą, że gdy rozmawiam na jakiś temat to przemyślałem to i jestem pewny tego co mówię. Że gdy pytam to nie wiem i chcę wiedzieć. Że gdy mówię NIE to NIE i koniec gadki.
Ale nieznajomi i Ci, których spotykam sporadycznie tego nie wiedzą. A ja czuję się pewnie gdy wiem co się może zdarzyć i co zrobić żeby stało się tak a nie inaczej. Więc nauczyłem się co robić, żeby osiągać określone rezultaty. Jeżeli chcesz mieć całą ławkę dla siebie - siądź na samym środku. Jeżeli zapada niezręczna cisza, a chcesz ją przerwać wspomnij o jakimś sezonowym owocu/warzywie, którego Ci właśnie brakuje do czegośtam i dalej gadka o tym daniu i o kuchni (Lubię gotować, mogę o tym rozmawiać "niezobowiązująco"). Chcesz wchodzić do wszystkich klubów w sobotę - weź ze sobą najładniejszą koleżankę. Chcesz, aby ludzie byli do Ciebie bardziej pozytywnie nastawieni - dotykaj ich, delikatnie, krótko, w zwyczajowo uznanych miejscach. itd..

Według większości społeczeństwa to jak myślę i jak funkcjonuję jest nie do przyjęcia. Jest nienormalne. Inne.
A ludzie boją się tego co inne.
Dlatego nie wiedzą jak działam.
Widzą tylko to co im pokażę.

A pokazuję wygodną maskę. :twisted:



PS.
Byłem kiedyś bardzo niezdrową piątką. Widziałem dziwne rzeczy. Fascynowała mnie kryptografia i elektronika. Leżałem często na łóżku, sam, w ciemnościach i dostrzegałem niesamowite powiązania pozornie niepowiązanych faktów. Geometryczne Znaki w chaosie piasku, nieprawdopodobne schematy ułożenia liter w książce, wszystko tworzyło jakiś Wzór.

Tworzyłem Teorię Spisku. Nie wiedząc o tym co robię.

Chłonąłem informacje jak gąbka. Matematyka, chemia, historia, sci-fi, psychologia, biologia, mechanika, chiromancja, fizyka, magia, ekonomia, ekologia, wszystko. Dane. Więcej, więcej, więcej. Chaos. Aż się zgubiłem. Za dużo danych.
Uciekłem..
W nicość.
Ćpałem.

Upadek na dno (bez komentarza) uświadomił mi przerażająco przejrzyście dokąd zmierzam.
Jako jednostka logiczna z wbudowanym silnym instynktem samozachowawczym wyciągnąłem wnioski. Zmieniłem wszystko. Przede wszystkim otoczenie. Potem siebie.
Wróciłem po niecałym roku. Inny.

Wzory wróciły :D , ale teraz widzę znaczącą różnicę między prawdopodobieństwem połączenia, a bezpośrednim połączeniem konkretnych faktów, czy danych. Dostrzegam olbrzymie ilości możliwości w zależności od wielu dziwnych parametrów i punktów widzenia - cieszy mnie ten dar, bo wiem że to coś wyjątkowego. Teraz segreguję możliwości wg prawdopodobieństwa wystąpienia. Rozmawiając ze mną często usłyszysz sformułowania: "najprawdopodobniej", "to możliwe", "jest taka możliwość", "pół na pół", "szanse powodzenia dążą do zera", "to graniczy z cudem", "tak, pod warunkiem, że podważysz dotychczasowe osiągnięcia fizyki. I napiszesz ją od nowa.". Nauczyłem się tego tak jak nauczyłem się czytać, czy jeździć na rowerze. Nauczyłem się kierować swoim życiem. Przemodelowałem rzeczywistość wewnątrz siebie i wokół siebie tak, że ludzie którzy znali mnie całe życie mówili mi że mnie nie poznają. Że jestem innym człowiekiem. Bo jestem.

Da się.
Wystarczy wystarczająco mocno chcieć.
Powodzenia.


..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

NoLeader
Posty: 783
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 01:50

#167 Post autor: NoLeader » sobota, 13 września 2008, 12:29

Pusteknik pisze:
odwal się, nie znalazłem podobnego tematu w swoim dziale to szukam odpowiedzi tu,
na nic sie nie lansuje, piszę jak jest i nie koniecznie mi się podoba że muszę mieć takie dylematy :roll:
Sam się odwal spamerze. Jak nie znalazłeś, to trzeba było utworzyć.

Widzę w ogolę, że ten topic zmienił się w psychoterapię dla czwórki, która jest "taka szalona", że kradnie gumy ze sklepu :lol:

No, ale ok, ja odbijam stąd.

Awatar użytkownika
Pusteknik
Posty: 330
Rejestracja: niedziela, 10 lutego 2008, 19:53

#168 Post autor: Pusteknik » sobota, 13 września 2008, 21:15

dzięki chłopaki nieźle się rozpisaliście na pewno sobie to przemyśle, ale naprawdę trudno mi będzie odnieść to w jakikolwiek sposób do własnego życia by było to przydatne. Mówicie to na podstawie własnych doświadczeń jesteś święcie przekonani że to co pomogło wam pomoże i mi niestety niema pewności że to się sprawdzi, każdy jest przecież inny. Ja zawsze byłem odludkiem czasem mniej lub bardziej ale jednak…………. nigdy do końca normalny.

Z tego co mogę wywnioskować to na pewno nieco bliżej mi do problemów absynta (chociaż po za tym że ciągle piszesz o tym że byłeś chory a teraz zdrowy to tak naprawdę nie wiem jak wyglądało twoje życie, zresztą podejrzewam że teraz aż tak różowo nie jest skoro tyle czasu tu spędzasz)

SuperDurson nieco inaczej pojmuję swoją samotność niż ty

Ale gdybym trwał w tym stanie cały czas to jestem pewny, że wszyscy których znam i wielu tych, których nie znam miałoby mnie za skrajny przypadek zidiocenia. I mieliby rację
Ale dla czego mieli by rację? dlatego że chcesz odkryć coś głębszego? Fakt faktem udało ci się to zwalczyć ale nie dlatego że tobie było z tym źle tylko dlatego że nikt by ciebie wtedy nie akceptował, czyli bałeś się braku akceptacji, trochę podobnie do mnie

Duża część mnie jest samotnikiem. Olbrzymia.
Pozostawiony sam sobie jestem najefektywniejszy. Mogę planować, działać i obserwować wyniki/rzeczywistość z niezmąconym spokojem i jasnością myśli. Samotność daje mi absolutną Ciszę. Cisza daje Siłę. Lubię ten stan. Przepełnia mnie wtedy wiedza i mnogość możliwości. Dostrzegam Błędy i Rozwiązania. Sam. W ciszy..
I jest fajnie.


tobie nie było z tym źle zmieniłeś się bo tak łatwiej żyć

TO TWÓJ ŚWIAT - TWOJE ŻYCIE - TWOJA SPRAWA

olać wszystkich i wszystko, pierdyknąć najlepiej tak nie można
Równie dobrze można zachęcić kogoś w taki sposób do samobójstwa :roll:

To nie jest przecież tak że niczego nie próbuje zmienić, starałem się wiele razy lecz zawsze mi nie wychodzi, zamiast być lepiej jest gorzej
Może warto być sobą i się poddać, robić tylko to co konieczne aby przezyc. Taki mam właśnie plan zobaczymy co z tego wyjdzie.
Co mi tam najwyżej zwariuje, a po zatym co mogę stracić niestety nic :(



<NoLeader spadaj> nikt nie kazał ci tego czytać
ALL IN

Czuję się źle, czuję się przykro, jestem w najlepszym wieku mojego życia

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#169 Post autor: Absynt » niedziela, 14 września 2008, 01:22

Nie, nie jestem zdrowy. Prawdopodobnie juz nigdy nie bede calkowicie "zdrowy" i normalny i zawsze bede mial jakies symptomy powracajace z mniejsza lub wieksza sila, ale raz wyszedlem z psychozy i nigdy, przenigdy nie chce jej juz doswiadczyc w pelni!
Ten stan trwal u mnie 2 miesiace. 2 miesiace obledu... A sa ludzie, ktorzy zyja w psychozie latami.
Ostatni tydzien to byla praktycznie znow jazda bez trzymanki i glosy zaczely wracac (na szczescie tylko pare razy). Ta przerazajaca pustka wrocila. Nadzieja zniknela. Jechalem autobusem i obserwowalem jak chodnik plywal. Ale znow troche sie podbudowalem i objawy minely. Teraz juz nauczylem sie wykrywac te stany, kiedy w mozgu wytwarza sie zly balans neuroprzekaznikow. To pewien niezwykly nastroj, ktory wzmaga wytworcze myslenie, lecz jest ono niestety dla mnie wyjatkowo szkodliwe. Trzeba to kontrolowac. Boje sie tego!

A powod, dla ktorego spedzam tu tyle czasu jest taki, ze nie mam praktycznie nic innego do roboty w domu. Podstawowe potrzeby wraz z gotowaniem - z rzadka mnie ktokolwiek tu odwiedza. No i od netu jestem po prostu uzalezniony ;]. Zreszta i tak 70-80% czasu na internecie to wlasnie to forum. A tak to staram sie jak najwiecej przebywac poza domem. Kiedys (faza prodromalna i sama psychoza) siedzialem po 12 godzin na necie, co 2-3 dni wyskakiwalem do sklepu na zakupy i raz w tygodniu wpadal do mnie ktos ze znajomych. I tyle.
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

Awatar użytkownika
M.
Posty: 1196
Rejestracja: czwartek, 31 stycznia 2008, 20:31
Kontakt:

#170 Post autor: M. » niedziela, 14 września 2008, 11:10

Absynt pisze:Zreszta i tak 70-80% czasu na internecie to wlasnie to forum. A tak to staram sie jak najwiecej przebywac poza domem. Kiedys (faza prodromalna i sama psychoza) siedzialem po 12 godzin na necie, co 2-3 dni wyskakiwalem do sklepu na zakupy i raz w tygodniu wpadal do mnie ktos ze znajomych. I tyle.
Chcę wiedzieć z czego się utrzymujesz. Przekwalifikuję się.
5w4, sp/sx
EII

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#171 Post autor: Absynt » niedziela, 14 września 2008, 11:40

Z handlu ludzmi.
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#172 Post autor: impos animi » niedziela, 14 września 2008, 13:50

odwal się
<NoLeader spadaj> nikt nie kazał ci tego czytać
Pusteknik - mistrz ciętej riposty.

:twisted:
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Awatar użytkownika
Pusteknik
Posty: 330
Rejestracja: niedziela, 10 lutego 2008, 19:53

#173 Post autor: Pusteknik » niedziela, 14 września 2008, 18:49

impos animi pisze:
odwal się
<NoLeader spadaj> nikt nie kazał ci tego czytać
Pusteknik - mistrz ciętej riposty.

:twisted:
zawsze jeszcze dopisuj czy żartujesz czy to na serio bo mam problemy z odróżnieniem
Absynt pisze: Kiedys (faza prodromalna i sama psychoza) siedzialem po 12 godzin na necie, co 2-3 dni wyskakiwalem do sklepu na zakupy i raz w tygodniu wpadal do mnie ktos ze znajomych. I tyle.
No to u mnie to wygląda mniej więcej od 4 miesięcy tak
dzień powszedni: praca fizyczna akordowo-godzinowa na zmiany średnio 8h dziennie, 2-3h internet, czasem jakiś film albo w coś zagram, rzadziej coś poczytam, czasem pojadę kogoś :roll: gdzieś zawieść samochodem albo załatwię jakieś proste sprawunki typu zakupy, czasami wyjdę na podwórko trochę sobie pochodzę bez celu, pooglądam świat i tak mija dzień
W weekendy: 6-8h internet, porobię coś przy domu trochę posprzątam, skoszę trawnik itp. + to co wyżej oprócz pracy
no chyba że przyjedzie jakąś rodzinka albo co gorsze ja zostaję zmuszony żeby ją odwiedzić

gdy sobie przypominam czasy szkolne nie tak znowu odległe aby mieć z tym problem to w opisie dnia zamienił bym tylko pracę na czas spędzony w szkole i na naukę
Jakiś głębszych znajomość z nikim obecnie nie utrzymuje więc nikt mnie nie odwiedza

Czyli praktycznie taki ze mnie Pustelnik XXI wieku

Oczywiście czasami robie rzeczy tupu: kupno samochodu co przy pomocy innych i tak zajmuje mi strasznie dużo czasu, czy załatwianie spraw na uczelni związane z przywróceniem mnie w prawach studenta (w zasadzie to nie wiem po co mi to bo i tak wiem że po pierwszym zjeździe to pierdykne)
No to tak mniej więcej wszystko.

Nie widzę niewidzialnych rzeczy, odróżniam to co prawdziwe, nie mam halucynacji , nie robię nic złego ani dobrego, czasami mówię jedynie ludziom nie prawdę bo wstydzę im się przyznać jaki jestem naprawdę


Absynt czyli według ciebie jestem już psycholem czy nie? A może już od dawna nim jestem? jeśli potrzebujesz wiecej informacji zeby ocenić to napisaze ci na priw :idea:/?
ALL IN

Czuję się źle, czuję się przykro, jestem w najlepszym wieku mojego życia

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#174 Post autor: impos animi » niedziela, 14 września 2008, 19:56

Pusteknik pisze:
impos animi pisze:
odwal się
<NoLeader spadaj> nikt nie kazał ci tego czytać
Pusteknik - mistrz ciętej riposty.

:twisted:
zawsze jeszcze dopisuj czy żartujesz czy to na serio bo mam problemy z odróżnieniem
Interpretacja dowolna ;]
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Awatar użytkownika
Pusteknik
Posty: 330
Rejestracja: niedziela, 10 lutego 2008, 19:53

#175 Post autor: Pusteknik » niedziela, 14 września 2008, 21:14

W takim razie odczytuje to pozytywnie
ALL IN

Czuję się źle, czuję się przykro, jestem w najlepszym wieku mojego życia

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#176 Post autor: Absynt » niedziela, 14 września 2008, 21:16

@ Pusteknik
E, jak pracujesz, kosisz trawnik to jest jeszcze okej ;). Jak zaczniesz nie wychodzic z domu to juz bedzie zle. Objawy negatywne, czyli ubytkowe dochodza nawet do tego, ze chory zaniedbuje higiene, diete (gloduje z lenistwa) i niemal wszystkie codzienne sprawy, bedac prawie calkowicie pochlonietym introspekcja. Psychoza, a juz jej krolowa, czyli schizofrenia praktycznie uniemozliwia normalne funkcjonowanie.
Myslalem, ze z Toba gorzej :P. Ale cholera... czy nie czujesz sie samotny?
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

Awatar użytkownika
Pusteknik
Posty: 330
Rejestracja: niedziela, 10 lutego 2008, 19:53

#177 Post autor: Pusteknik » niedziela, 14 września 2008, 21:30

Czasami tak nawet często ale wystarczy że sobie przypomnę o tym że miedzy ludźmi jest mi znacznie gorzej niż samemu i już mi się nastrój poprawia :roll: troche to dziwne
Wspomniałeś o diecie czasami jak mam złe samopoczucie to przez 2-3 dni nie jem praktycznie nic, ale jest to spowodowane brakiem apetytu a nie lenistwem
ALL IN

Czuję się źle, czuję się przykro, jestem w najlepszym wieku mojego życia

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#178 Post autor: Absynt » niedziela, 14 września 2008, 21:34

No tlumacz to sobie brakiem apetytu ;].
Wszystko sie zazebia - jesz dobrze (tzn. przede wszystkim zdrowo), to czujesz sie dobrze i jesz zle - czujesz sie zle. Kiedy zle sie czujesz - zjedz jak najlepiej, zeby poczuc sie lepiej. Swoim potrzebom nalezy wyjsc na przeciw.
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

Awatar użytkownika
Pusteknik
Posty: 330
Rejestracja: niedziela, 10 lutego 2008, 19:53

#179 Post autor: Pusteknik » niedziela, 14 września 2008, 23:55

Pusteknik pisze:Czasami tak nawet często ale wystarczy że sobie przypomnę o tym że miedzy ludźmi jest mi znacznie gorzej niż samemu i już mi się nastrój poprawia :roll:
tak właściwie to nie jest do końca tak jak to działa :roll: no ale niech będzie że doszliśmy do pewnego porozumienia

to są tylko słowa i nie mogą być przekładnią na życie
ALL IN

Czuję się źle, czuję się przykro, jestem w najlepszym wieku mojego życia

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

#180 Post autor: SuperDurson » poniedziałek, 15 września 2008, 00:56

Czyli w skrócie Pustek, jesteś zdrowy.

Z punktu widzenia społeczeństwa - stosunek produkcja do konsumpcja zachowany (zarabiasz i kupujesz). W normie.
Z punktu widzenia znajomych - "domator". W normie.
Z Twojego punku widzenia - wydaje Ci się, że coś z Tobą nie tak, ale Ci tak dobrze. W normie.

Jesteś zdrowy.

JESTEŚ K%$#@ ZDROWY.

Przy czym zdrowie a komfort psychiczny to dwie różne sprawy.
Jak chcesz czuć super komfort psychiczny to znajdź to co lubisz robić i rób to najlepiej jak potrafisz (najlepiej za grubą kasę). Satysfakcja przyjdzie sama. Gwarantowane.
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

ODPOWIEDZ