Przejmujecie się otoczeniem?
Przejmujecie się otoczeniem?
Czy macie czasem ( cześto ) tak że przejmujecie się tym co ludzie o was powiedzą ??Czy wuczuwacie niebezpieczeznstwo wysmiania lub odrzucenia i dlatego nie podejmujecie walki?
ja tak niestety mam.. obecnie z tym walczę staram sie to zmienić ale nie przychodzi łatwo.
Ktoś z was tak miał i zmienił to? Jeżeli tak to jakie są dobre sposoby na taką zmianę?
ja tak niestety mam.. obecnie z tym walczę staram sie to zmienić ale nie przychodzi łatwo.
Ktoś z was tak miał i zmienił to? Jeżeli tak to jakie są dobre sposoby na taką zmianę?
Cóż to? Szukasz? Chciałbyś się udziesięciokrotnić, ustokrotnić? Szukasz zwolenników? - Szukaj zer!
:]
:]
Re: Przejmujecie się otoczeniem??
Z tego się wyrasta jak z za ciasnych butów. Przed Tobą jeszcze wiele doświadczeń, z których summa summarum wyciągniesz pożyteczny wniosek, że nie ma sensu "kierować się"/przejmować opiniami rówieśników.Kantus pisze:Ktoś z was tak miał i zmienił to? Jeżeli tak to jakie są dobre sposoby na taką zmianę?
5w6
Gawron, a nie męczy Cię to? ciągłe kreowanie się na osobę odbiegającą w jakimś tam stopniu od Twojego 'prawdziwego ja'? Tzn oczywiście każdy w pewnym sensie się kreuje, ale to zabrzmiało tak jakbyś ty sie kreował silniej niż większość, żeby zagłuszyć swoje słabostki. Może źle to odbieram i przesadzam jak zwykle Ale czy nie prościej być sobą, w końcu w bliższych relacjach z ludźmi i tak pewne cechy 'wypłyną' na wierzch, no chyba że jesteś mistrzem kamuflażuNa zewnatrz tego nie pokazuje, bo to nie wspolgra z kreowanym image mojej osoby
6w5 / INFj
*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*
*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*
A bez określonego image'u nie potrafiłbyś w pełni cieszyć się życiem? :>
Ja mimo wszystko, np. niepochlebnych opinii innych, nieumiejętności kreowania się, potrafię cieszyć się życiem, potrafię cieszyć się z zupełnych drobiazgów, głupot i jak dotąd jest to moja druga pozytywna cecha, którą u siebie zauważam Oczywiście przy akceptacji społeczeństa i zadowoleniu z siebie jest to łatwiejsze i przyjemniejsze
Ja mimo wszystko, np. niepochlebnych opinii innych, nieumiejętności kreowania się, potrafię cieszyć się życiem, potrafię cieszyć się z zupełnych drobiazgów, głupot i jak dotąd jest to moja druga pozytywna cecha, którą u siebie zauważam Oczywiście przy akceptacji społeczeństa i zadowoleniu z siebie jest to łatwiejsze i przyjemniejsze
6w5 / INFj
*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*
*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*
Oczywiscie, że sie przejmuje, ale nie tak panicznie. Nie myśle, że wszyscy sie na mnie patrza i oceniaja. Tak nie ma. Czesto sprawdzam co osoby które lubie o mnie myślą(i denerwuje mnie to niesamowicie, a dlatego, że inni tego nie lubią. Zawsze tym powoduje odwrotny skutek od zamierzonego). Wydaje mi sie, że nigdy nie udaje innej osoby. Jestem sobą.
Rada odemnie: pier*ol system i nie przejmuj sie innymi po prostu. Rób swoje, ale w pewnych granicach, nie chcemy przecież, żebyś był jakimś bandytą ;] Każdy jest fajny na swój sposób i każdy z nas jest oceniany. To jest nieuniknione, więc po co sie maskować skoro i Twoja maska będzie oceniona.
Rada odemnie: pier*ol system i nie przejmuj sie innymi po prostu. Rób swoje, ale w pewnych granicach, nie chcemy przecież, żebyś był jakimś bandytą ;] Każdy jest fajny na swój sposób i każdy z nas jest oceniany. To jest nieuniknione, więc po co sie maskować skoro i Twoja maska będzie oceniona.
To prawda, ale sęk w tym, że człowiekowi sie wydaje, że jego maska będzie lepiej oceniona niż on sam.To jest nieuniknione, więc po co sie maskować skoro i Twoja maska będzie oceniona.
Ja nie mam siły ani ochoty na pozowanie na kogoś, kim nie jestem, jeśli ktoś mnie akceptuje taką jaką jestem to ok, jeśli nie to trudno, nie muszą mnie wszyscy lubić, ani ja wszystkich nie muszę. Poza tym wychowując się od nastoletnich lat w duchu subkultur, z definicji było się odludkiem, dziwolągiem itp i wtedy to był 'szpan' haha... teraz krzywe spojrzenia czasem bolą, to fakt, ale częściej chyba bawią.
6w5 / INFj
*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*
*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*
Owszem,przejmuje się opinią na mój temat. Kiedyś przejmowałam się tym aż za bardzo,wstydziłam się wyrażać siebie,rozmawiać z ludźmi,byłam bardzo nieśmiała(dalej jestem,ale nie w takim stopniu jak kiedyś) bałam się,że otoczenie źle odbierze moje zachowanie...teraz jednak staram się nie zwracać na to uwagi. Powoli uczę się mówić i robić to co chce.Przecież ja sama i ludzie mi bliscy najlepiej wiedzą kim jestem i jaka jestem
dokładnie tak! że tak powiem,wyjęłaś mi to z ustTo prawda, ale sęk w tym, że człowiekowi sie wydaje, że jego maska będzie lepiej oceniona niż on sam.
Ja nie mam siły ani ochoty na pozowanie na kogoś, kim nie jestem, jeśli ktoś mnie akceptuje taką jaką jestem to ok, jeśli nie to trudno, nie muszą mnie wszyscy lubić, ani ja wszystkich nie muszę