Nadwrażliwość
Nadwrażliwość
Spróbuję rozruszać tą część forum
Nadwrażliwość
Pojawia się to często u szóstek czy też jest to tylko cecha "ogólno dostępna dla wszystkich" ?
Co to właściwie jest?
Szczerze mówiąc, sama próbuję z tym walczyć. Trudno się tego pozbyć bo trudno jest się zmieniać na siłę.
nie mogę zmienić faktu, że niektóre rzeczy, rozmowy, zdarzenia
po prostu mnie bolą.
i to w 90% jest niekontrolowane. jakby siedziała we mnie druga osoba nie reagująca na logiczne wyjaśnienia sytuacji.
Czy ktoś wie o czym mówię?
Nadwrażliwość
Pojawia się to często u szóstek czy też jest to tylko cecha "ogólno dostępna dla wszystkich" ?
Co to właściwie jest?
Szczerze mówiąc, sama próbuję z tym walczyć. Trudno się tego pozbyć bo trudno jest się zmieniać na siłę.
nie mogę zmienić faktu, że niektóre rzeczy, rozmowy, zdarzenia
po prostu mnie bolą.
i to w 90% jest niekontrolowane. jakby siedziała we mnie druga osoba nie reagująca na logiczne wyjaśnienia sytuacji.
Czy ktoś wie o czym mówię?
6w5
Ja niby też jestem nadwrażliwy. Czasem ciężko mnie się wyluzować. Niby mam skrzydło w szóstce, ale moim zdaniem, nadwrażliwość jest wynikiem wychowania w stresie. Zawsze musiałem być najlepszy, a 4+ było słabą oceną. Musiałem martwić się na zapas co by było gdyby. Często musiałem coś udowodniać. Wyścig szczurów też potęguje u mnie nadwrażliwość. Znam swoją wartość, ale widząc pracę innych ludzi zastanawiam się, czy moje umiejętności nie okażą się kiedyś gorsze, a osiągnięcia dość często interpretuje jako szczęście. Zawsze jest coś do poprawienia i właśnie to coś sprawia, że mogę przez to stracić, przegrać. Wtedy dopiero hobby sprawia, że mogę się wyluzować.
Kamilot, rzeczywiście to o czym mówisz to pewnego rodzaju nadwrażliwość. Jeśli dobrze zrozumiałam, silnie przeżywasz wrażenia jakie dają Ci dążenia do osiągniecia sukcesów. I rzeczywiście jest to wynikiem wychowania w stresie.
Twój rodzaj nadwrażliwości nie jest jednak czymś fatalnym gdyż motywuje Cię do działania. Czy nie jest tak, że właśnie dzięki tej cesze (jeśli dobrze piszę) zaszedłeś daleko?
W każdym razie, mnie chodzi o taką nadwrażliwość, przez którą łatwo Cię skrzywdzić.
Czasem myślę, że oddałabym wszystko by być obojętna na ten świat :/
To jednak nie wychodzi i po długich zmaganiach plan nie wypala, wybucham i muszę WSZYSTKO zaczynać od początku.
Musi być jakiś sposób.
Twój rodzaj nadwrażliwości nie jest jednak czymś fatalnym gdyż motywuje Cię do działania. Czy nie jest tak, że właśnie dzięki tej cesze (jeśli dobrze piszę) zaszedłeś daleko?
W każdym razie, mnie chodzi o taką nadwrażliwość, przez którą łatwo Cię skrzywdzić.
Czasem myślę, że oddałabym wszystko by być obojętna na ten świat :/
To jednak nie wychodzi i po długich zmaganiach plan nie wypala, wybucham i muszę WSZYSTKO zaczynać od początku.
Musi być jakiś sposób.
6w5
Nie zaszedłem jeszcze daleko. Osiągnięcia edukacyjne nie są żadnym wielkim osiągnięciem, bo w ogóle nie przykładają się na życie.
Moją słabością jest angażowanie się w niektóre rzeczy pod warunkiem, że ktoś dostanę kredyt zaufania. Drążę temat do końca i staram się dotrzeć do sedna problemu. Często potem czuję się zdradzony, jeżeli dana osoba, nie chciała mi uwierzyć. Obdarzam ludzi zaufaniem i czuję się skrzywdzony, gdy to nie jest odwzajemniane.
Analizując drugiego człowieka staram się wejść w jego psychikę. Myśleć o tym, o czym on myśli. Często zastanawiam się nad jego zachowaniami w danej sytuacji i jak ja bym się wtedy zachował. Wymyślam absurdalne sytuacje, aby próbować przynajmniej stworzyć model człowieka.
Poza tym jestem człowiekiem, który nie poddaje się łatwo. Jeżeli raz się sparzę to najpierw przemyślę dlaczego się sparzyłem, a potem spróbuję od nowa i wracam z urażoną dumą lub zranionym sercem. Jestem pamiętliwy. Pamiętam nawet kilka sytuacji, gdy miałem 4 lata.
Jestem szczery wobec ludzi, a oczekuję od nich tylko chwilowego zainteresowania. Czytam mowę ciała (przynajmniej próbuję) i czuję duży dysonans, jeżeli nie zgadza się ona z wypowiadanymi słowami.
Bardzo nie lubię, gdy ktoś mnie słucha jak radia bez zrozumienia.
Nie mam pojęcia o jakie nadwrażliwości pytasz. Jeżeli nie rozumiem zagadnienia to napisz.
Moją słabością jest angażowanie się w niektóre rzeczy pod warunkiem, że ktoś dostanę kredyt zaufania. Drążę temat do końca i staram się dotrzeć do sedna problemu. Często potem czuję się zdradzony, jeżeli dana osoba, nie chciała mi uwierzyć. Obdarzam ludzi zaufaniem i czuję się skrzywdzony, gdy to nie jest odwzajemniane.
Analizując drugiego człowieka staram się wejść w jego psychikę. Myśleć o tym, o czym on myśli. Często zastanawiam się nad jego zachowaniami w danej sytuacji i jak ja bym się wtedy zachował. Wymyślam absurdalne sytuacje, aby próbować przynajmniej stworzyć model człowieka.
Poza tym jestem człowiekiem, który nie poddaje się łatwo. Jeżeli raz się sparzę to najpierw przemyślę dlaczego się sparzyłem, a potem spróbuję od nowa i wracam z urażoną dumą lub zranionym sercem. Jestem pamiętliwy. Pamiętam nawet kilka sytuacji, gdy miałem 4 lata.
Jestem szczery wobec ludzi, a oczekuję od nich tylko chwilowego zainteresowania. Czytam mowę ciała (przynajmniej próbuję) i czuję duży dysonans, jeżeli nie zgadza się ona z wypowiadanymi słowami.
Bardzo nie lubię, gdy ktoś mnie słucha jak radia bez zrozumienia.
Nie mam pojęcia o jakie nadwrażliwości pytasz. Jeżeli nie rozumiem zagadnienia to napisz.
Ja w przeciwieństwie do Ciebie Kamillot nie obdarzam łatwo zaufaniem.
Sprawdzam dokładnie ludzi. Doszukuję się w czynach, słowach, gestach podtekstów. Czasami ich nie ma, a ja je znajduję. Mnie denerwuje gdy ktoś ignoruje. Wolę żeby powiedział, że nie wie co powiedzieć niż gdy schodzi na inny temat.
Mam też swoje humorki. Wtedy wszystko mnie drażni.
Sprawdzam dokładnie ludzi. Doszukuję się w czynach, słowach, gestach podtekstów. Czasami ich nie ma, a ja je znajduję. Mnie denerwuje gdy ktoś ignoruje. Wolę żeby powiedział, że nie wie co powiedzieć niż gdy schodzi na inny temat.
Mam też swoje humorki. Wtedy wszystko mnie drażni.
6w5
Doskonale wiem o czym mowa. Jestem strasznie wrażliwa,i nie powiem,bo jest to niekiedy bardzo uciążliwe. Często płacze,łapie doły i zamykam się w sobie z powodu mojej wrażliwości.
O i humorki też mam. Wtedy chodzę cała zdenerwowana na wszystko,wszystkich i na siebie...bo sie denerwuje( gdzie tu logika?:) )
O i humorki też mam. Wtedy chodzę cała zdenerwowana na wszystko,wszystkich i na siebie...bo sie denerwuje( gdzie tu logika?:) )
ja jestem nadwrażliwa i to strasznie, wolałabym być po prostu wrażliwa, to by wystarczyło. No ale plusem jest to, że wrażliwi mają piękniejsze życie, więcej dostrzegają, itd. Nie możemy zmienić naszej nadwrażliwości to musimy ją zaakceptować i tyle. Zastanawiam się, czy problem nadwrażliwości dotyczy 6 czy tylko 6w5- bo tak się podpisujecie. Ja jestem 5w4, więc i tu i tu pojawia się 5.
5w4
Owszem, posiadam pewien rodzaj nadwrażliwości, który na szczęście uspokajam, tak by przerodził się we wrażliwość.
Błache rzeczy potrafią mnie uderzyć z siłą huraganu, ważne - czasem nie obejść wogóle. Wszystko zależy od tego, jak mój wewnętrzny świat to schierarchizuje, jak dany bodziec odbierze. Drobny dyshonor ze strony innej osoby potrafi mnie denerwować przez cały dzień, lub dłużej - ta nadwrażliwość wiąże się głównie z relacjami międzyludzkimi i zachowaniem innych ludzi wobec mnie.
Błache rzeczy potrafią mnie uderzyć z siłą huraganu, ważne - czasem nie obejść wogóle. Wszystko zależy od tego, jak mój wewnętrzny świat to schierarchizuje, jak dany bodziec odbierze. Drobny dyshonor ze strony innej osoby potrafi mnie denerwować przez cały dzień, lub dłużej - ta nadwrażliwość wiąże się głównie z relacjami międzyludzkimi i zachowaniem innych ludzi wobec mnie.
Kontrfobiczne 6w5+w7, ENTp. Istota kontrowersji.
Wdawanie się w dyskusję, jest jak walka z wiatrakami.
Żyć naprawdę - to kierować się wewnętrznym głosem, bez nawyków, szufladek, bezpiecznych pewników.
Wdawanie się w dyskusję, jest jak walka z wiatrakami.
Żyć naprawdę - to kierować się wewnętrznym głosem, bez nawyków, szufladek, bezpiecznych pewników.
Mam dokladnie tak samo. 8)Archer pisze:Błache rzeczy potrafią mnie uderzyć z siłą huraganu, ważne - czasem nie obejść wogóle. Wszystko zależy od tego, jak mój wewnętrzny świat to schierarchizuje, jak dany bodziec odbierze. Drobny dyshonor ze strony innej osoby potrafi mnie denerwować przez cały dzień, lub dłużej - ta nadwrażliwość wiąże się głównie z relacjami międzyludzkimi i zachowaniem innych ludzi wobec mnie.
W ogole to dzieki enneagramowi czuje sie lepiej - zawsze myslam, ze jestem nienormalna, pelna sprzecznosci i w ogole alogiczna, a tak przynajmniej wiem, ze jakas logika w tym jest i ze nie jestem sama.
w lęku nie ma nic
czego trzeba by się bać
czego trzeba by się bać
Tak i wtedy ide sie wybiegac, powyciskac ciezary i mi przechodzi .
Po 10 minutach natretne mysli znikaja, potem juz jak o tym mysle to mnie tak nie uderza. Wczoraj myslalem, ze swiat mi sie znow zawalil, ale rano jakos sie podnioslem, trening i znow mam dobry humor. Sam nie dowierzam jak dobroczynny wplyw ma ruch.
A nie?
Po 10 minutach natretne mysli znikaja, potem juz jak o tym mysle to mnie tak nie uderza. Wczoraj myslalem, ze swiat mi sie znow zawalil, ale rano jakos sie podnioslem, trening i znow mam dobry humor. Sam nie dowierzam jak dobroczynny wplyw ma ruch.
A nie?
6w7 sx/so EIE
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.