Po analizie
wikipedyjnej definicji nurtuje mnie jeszcze jedna rzecz. Jak nazwać mechanizm odwrotny do klasycznej projekcji, czyli nie przypisywanie komuś swoich wad, a przypisywanie czyichś wad (choć niekoniecznie tylko wad, bo różnych cech w sumie) sobie? To jest też jakiś rodzaj projekcji, jakaś projekcja odwrotna, czy co?
Dajmy na to taki przykład. W
tym temacie Memory pisała o gościu, który ją szantażował. Pierwsze co mi przyszło do głowy, to od razu myśl, czy ja przypadkiem tak nie robię, czy ja nie szantażuję ludzi, a może jestem taka sama i tego nie widzę, dlatego inni się mnie boją?
Innym razem siostra opowiadała mi jak na uczelni koleś się do niej przyczepił i mówiła, że idzie się uczyć do biblioteki, a on nachalnie szedł za nią i pierwsze co, to przyszła mi do głowy sytuacja, kiedy ja byłam z kimś na spacerze, rozpadało się, on musiał pisać pracę i mówi, że trzeba się zbierać, na co ja że dobra to go odprowadzę, i od razu zaczęłam się zastanawiać, że może byłam tak samo nachalna jak ten koleś z uczelni, może on chciał sobie sam wrócić, a ja go namolnie odprowadzałam... Aaaaaaaaaaa!
To też tyczy się innych sytuacji, gdy w zasadzie na każdym kroku doszukuję się jakiejś analogii do mojej sytuacji życiowej i odnoszę to do siebie porównując, choć wydaje mi się, że nie zawsze prawidłowo... Zdarza mi się też przypisywać innym ludziom cechy, które zobaczę w innych ludziach...
Nie wiem, cholera, nie wiem, co to ma być? A może to wszyscy tak mają, tylko ja o tym nie wiem i niepotrzebnie panikuję? A może właśnie nie? A może ja próbuję załagodzić coś co jest dziwne? A może na siłę doszukuję się czegoś dziwnego w czymś, co jest normalne? Tylko czemu wtedy mnie to tak gnębi i tak boli, i sprawia, że mój kierunek myśli jest jak chorągiew na wietrze? Bo najpierw mocą tej 'projekcji' myślę w dany sposób, ale jak za chwilę pojawi się gdzieś historyjka, którą też potrafię sobie tak analogicznie przenieść do tej samej historii co poprzednio, to już myślę inaczej. A zaraz pojawia się jeszcze inna analogia i myślę jeszcze inaczej. Przez to do jednej i tej samej sytuacji potrafię zmieniać zdanie co godzinę...
Co to jest?