Arogancja 6-tek
- Prowokacja
- Posty: 519
- Rejestracja: niedziela, 3 lutego 2008, 18:02
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: Lodz
- Kontakt:
Re:
Ale sama powiedziałaś, ze to on zaczął, co definitywnie potwierdza, że wina leży po obu stronach A to kto przesadził z wyzwiskami zależy od osoby, jeden dopiecze takim tekstem drugi innym, ale każdego może urazić coś innego, Ciebie poruszył w ogóle fakt zaisntnienia sytuacji, tak? Czyli, że nie bez powodu, bo to on rozpętał bitwę..?Malina pisze:Owszem mam tendencję do obwiniania się, ale przecież wszyscy moi znajomi którzy lepiej lub mniej znają tą historię szczerze mi mówią, że to ja jestem wszystkiemu winna i że przesadziłam z tymi wyzwiskami i poniżaniem go bez powodu.
i jeszcze jedno, znajomi z klasy?
chyba jestem bezskrzydłową 6 a myślałam, że w7...
sp/sx
sp/sx
Re:
A kto im to opowiedział? Ty czy on? A może ktoś jeszcze pocztą pantoflową??Malina pisze: ale przecież wszyscy moi znajomi którzy lepiej lub mniej znają tą historię szczerze mi mówią, że to ja jestem wszystkiemu winna i że przesadziłam z tymi wyzwiskami i poniżaniem go bez powodu.
Znajomych olej bo w każdej grupce znajdzie się lubujący się w sensacji i polskich serialach cichociemny aferzysta, który całą sprawę jeszcze ukoloryzuje. A potem drugi kretyn mu w to uwierzy, przekaże dalej zbulwersowany i się jeszcze potem użerasz z "żądnymi sprawiedliwości" Raz powiedziałem takiej jednej panience żeby się odwaliła od mojego kumpla a tak jedna plotkara tak to rozdmuchała że jedna z moich znajomych otwarcie wyjechała mi z taką pokręconą historyjką (że niby dziewuchę zwyzywałem i że miała przeze mnie zmarnowany weekend) wjeżdżając na mnie jak na ostatniego sukinsyna, że ciśnienie mi to podniosło na resztę dnia.
Plotkarze to kretyni, a ci co im wierzą i powtarzają jeszcze więksi. Nie słuchaj ich wogóle niech się postronne osoby od Ciebie odwalą bo to NIE JEST ICH SPRAWA. Radochę mają bo coś się dzieje .
Na dystans z takimi od tego co mówią i całej sprawy.
Re: Arogancja 6-tek
No głównie znajomi z klasy, ale nie tylko.Prowokacja pisze: i jeszcze jedno, znajomi z klasy?
Moje przyjaciółki wiedzą ode mnie a reszta od niego. Kiedy się z nim tak ostro pokłóciłam to zaczął gadać jakieś głupoty jak ja to się do niego odnoszę. Zmyślił jakąś historyjkę która teraz się za mną ciągnie. Nawet ludzie którzy mnie nie znają i w życiu mnie nie widzieli znają tą bajeczkę!Pablo pisze: A kto im to opowiedział? Ty czy on? A może ktoś jeszcze pocztą pantoflową??
- Prowokacja
- Posty: 519
- Rejestracja: niedziela, 3 lutego 2008, 18:02
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: Lodz
- Kontakt:
Re: Arogancja 6-tek
Malina pisze:No głównie znajomi z klasy, ale nie tylko.Prowokacja pisze: i jeszcze jedno, znajomi z klasy?
Napisałaś wcześniej, że to lubiany chłopak Sama widzisz...Moje przyjaciółki wiedzą ode mnie a reszta od niego. Kiedy się z nim tak ostro pokłóciłam to zaczął gadać jakieś głupoty jak ja to się do niego odnoszę. Zmyślił jakąś historyjkę która teraz się za mną ciągnie. Nawet ludzie którzy mnie nie znają i w życiu mnie nie widzieli znają tą bajeczkę!
chyba jestem bezskrzydłową 6 a myślałam, że w7...
sp/sx
sp/sx
Re: Arogancja 6-tek
No niby tak masz rację.Prowokacja pisze: Napisałaś wcześniej, że to lubiany chłopak Sama widzisz...
Tak szczerze wam powiem, że uważam, że nic z tego nie będzie tzn. z tej przyjaźni. Po prostu ja nie potrafię być dla niego miła. Dzisiaj z nim siedziałam i naprawdę nie mogłam się powstrzymać żeby mu nie dogryść. Niby mu nic nie powiedziałam, ale miałam kilka naprawdę dobrych dojazdów. Ale nie będę już taka i nawet już znalazłam na to sposób- nie będę z nim rozmawiała. Myślę, że to jedyne rozwiązanie żeby ta historia z zeszłego roku się nie powtórzyła.
Re: Arogancja 6-tek
Możliwe, że przesadziłaś i dalej przesadzasz, ale nie ma też sensu obwiniać siebie za to z tego powodu. Ja sama też zauważyłam, że mam skłonności do przesady - często odczytuję czyjeś zachowanie jako wrogie, jako jakiś pojazd po mnie i przereagowuję, "żeby nie być taką szarą myszą, co to wszystko jej można...". Wbijam wtedy szpile w najbardziej wrażliwe miejsca i w danym momencie wydaje mi się to jak najbardziej słuszne, ale potem mam często wyrzuty sumienia. I też bardzo często otoczenie nie rozumie mojego zachowania. A problem leży, owszem, na pewno trochę po drugiej stronie, ale najczęściej w tym, że za bardzo biorę wszystko do siebie, odczytuję jako celowy atak na moją osobę. I najgorsze, że jak trzeba to nie potrafię bronić swojego stanowiska i się obwiniam, a jak się wkurzam, to niepotrzebnie i o pierdoły, bo ludzie czasem po prostu zupełnie niewinnie sobie żartują, czasem są nieświadomi tego, że swoimi słowami mogli mnie jakoś urazić, czasem po prostu mają taki a nie inny sposób bycia. Często wystarczyłoby podjąć grę, odpowiedzieć żartem na żart czy przyjacielsko się odgryźć i po sprawie, nie robić od razu afery. A jeśli jest powód do gniewu, to arogancja i zachowania bierno-agresywne są akurat bardzo dziecinnym sposobem wyrażania niezadowolenia - charakterystycznym dla niezdrowych Szóstek. I wydaje mi się, sądząc po Twojej reakcji na posta Pablo, że te mechanizmy nie są Ci obce (z mojego punktu widzenia to było trochę nieszkodliwej, typowej dla Pablo ironii - z Twojego już agresja). Warto pamiętać o takich skłonnościach i wyluzować, nie traktować wszystkiego tak śmiertelnie poważnie, uaktywnić poczucie humoru (również na swój temat), którego Szóstkom nie brakuje i oszczędzić w ten sposób nerwów innym, ale przede wszystkim SOBIE. Zdrowa Szóstka potrafi wyrażać swoje niezadowolenie i w ogóle swoje potrzeby otwarcie i szczerze, konfrontować się z tym, zamiast uciekać w bierno-agresywne uniki i robić z każdej relacji walkę o to, kto silniejszy (bo do tego to się sprowadza - my, Szóstki, wiecznie mamy kompleks, że jesteśmy te słabsze i gorsze i łatwo popadamy w taką niezdrową rywalizację i ciągłe udowadnianie sobie i innym, że to nieprawda). To niesamowite, jaką ulgę przynosi taka zmiana podejścia i patrzenia na świat.Malina pisze:Owszem mam tendencję do obwiniania się, ale przecież wszyscy moi znajomi którzy lepiej lub mniej znają tą historię szczerze mi mówią, że to ja jestem wszystkiemu winna i że przesadziłam z tymi wyzwiskami i poniżaniem go bez powodu.
w lęku nie ma nic
czego trzeba by się bać
czego trzeba by się bać
- SuperDurson
- Moderator
- Posty: 2939
- Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: Kraków
Re: Arogancja 6-tek
Wszystko wraca, czasami nawet mocniej!
Skoro na długą metę dostaniesz z powrotem to co dałaś, więc..
..jeśli dasz zewnętrzną obojętność pełną skrywanej niechęci..
..to otrzymasz ją z powrotem. To może: co byś chciała dostać gdybyś mogła wybierać?
O ile lepsze mogło by być postawienie sprawy wprost?
Skoro na długą metę dostaniesz z powrotem to co dałaś, więc..
..jeśli dasz zewnętrzną obojętność pełną skrywanej niechęci..
..to otrzymasz ją z powrotem. To może: co byś chciała dostać gdybyś mogła wybierać?
O ile lepsze mogło by być postawienie sprawy wprost?
Re: Arogancja 6-tek
.
Ostatnio zmieniony środa, 13 października 2010, 20:01 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.
- SuperDurson
- Moderator
- Posty: 2939
- Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: Kraków
Re: Arogancja 6-tek
Wierzę.
Choć nie zawsze wystarcza mi siły..
I boleję nad tym..
Choć nie zawsze wystarcza mi siły..
I boleję nad tym..