Gemini pisze:w kazdym razie wszedzie widzial spisek a to tworzenie sojuszy dookola za plecami innych to chamstwo
W pierwszej chwili opisy uderzyły mnie, wydały mi się całkiem obce. Sugestia nielojalności Szóstek, okrucieństwa zaskoczyła mnie. Są to rzeczy skrajnie niezgodne z moim światopoglądem i u bliskich mi Szóstek czegoś takiego nie zauważyłam, nawet na niskich poziomach zdrowia. Zdarzały się, w najgorszych momentach, że z trudnych do zrozumienia przyczyn stawały się nieufne, podejrzliwe, kilka razy zdarzyło się to w stosunku do mnie, mogłam więc dostrzec jak bardzo ich obawy rozmijają się z prawdą. Jednak nawet w chwilach oddalenia czy skłócenia byłam przekonana o takiej sile ich lojalności, że nie miałam nigdy obaw w stosunku do nich i takich odczuć, jak Gemini. Owszem, potrafiły być odcinające się, sarkastyczne, najeżone, umiały mocno ranić, lecz nigdy z okrucieństwa.Gemini pisze: obracal na poziomach miedzy 4-6 i gdzies tam na ktorys z poziomow 6 sa okrutne
Oczywiście najchętniej bym zaprzeczyła wszystkim powyższym zarzutom wobec mojego typu. Zaczęłam zastanawiać się nad tendencjami Szóstek, ich zachowaniami na niższych poziomach. Bez sprawdzenia nie można zanegować tezy, tylko dlatego, bo na pierwszy rzut oka nie pasuje.
Niestety, przypomniała mi się jedna osoba, co do której przypasowania nie jestem do końca pewna, ale oceniam na niezdrowe, prawie całkowicie kontrfobijne 6. Rzut oka w tę szufladkę wspomnień mnie pokonał - tej osobie nigdy do końca nie zaufałam. Z bólem zdałam sobie sprawę, że mogę w jakimś stopniu wyobrazić sobie, co Gemini miał na myśli i odnieść to do żywego przykładu.
Mimo tego stwierdzenie na ktorys z poziomow 6 sa okrutne bardzo mnie razi. Z przykrością stwierdzam, że potrafią być, skoro empiryka tego dowodzi - mścić się, zdradzić, prowokować, chować się za maskami. Jednak u przeważającej ilości znanych mi Szóstek nie zauważyłam przejawów okrucieństwa ani nielojalności, jeśli nie zostały same zdradzone. Fakt, że na niskich poziomach zdrowia potrafią wierzyć w swoje obawy i podejrzenia, jak w prawdę. Jednak coś takiego, jak opisano w przytoczonych przeze mnie wypowiedziach wymaga nie tylko charakterystycznych dla typu paranoi, ale pewnego zatracenia etyki, egoizmu, skrajnej kontrfobijności. Czy można więc mówić o skłonności całego typu? Jakie są tendencje? Co wywołuje zatracenie moralności i dążeń wpisanych w typ? Prawdziwe przekonanie, że to świat zewnętrzny, w całości, jest zły, niebezpieczny? Głęboka rana? Jakieś szczególne cechy osobiste?
6 to najbardziej zróżnicowany typ, jednak wśród podobnych podtypów, z podobną skłonnością do fobijności/kontrfobijności myślę, że da się wyróżnić pewne schematy. Pytanie główne brzmi więc: jak wygląda ciemna strona Lojalisty w najgorszych warunkach.
Ktoś miał może doświadczenie z okrucieństwem, działaniami za plecami innych, nielojalnością Lojalistów? Doświadczył na własnej skórze? Ma wgląd, obserwacje (w tym introspekcję) i przemyślenia, którymi chciałby się podzielić?