Jak postępować z 6, żeby przestała się zamartwiać?

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Intryga
Posty: 157
Rejestracja: poniedziałek, 12 lutego 2007, 20:11
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Jak postępować z 6, żeby przestała się zamartwiać?

#1 Post autor: Intryga » sobota, 5 maja 2007, 13:44

Mam pytanie do Was, Szósteczki, a także do innych typów, które mają doświadczenie jeżeli chodzi o relacje z Wami ;)
Otóż: jak z Wami postępować, żebyście czuli się dobrze? Jak pomóc 6 przezwyciężyć strach? Co zrobić, żebyście zamiast myśleć i mówić o problemach, dramatyzować i wyolbrzymiać stojące przed Wami lub wyimaginowane przeszkody zrelaksowali się i uspokoili? (w szczególności chodzi mi jak postępować z chorą 6, od której słowna argumentacja odbija sie jak piłka od ściany.)


3w4/5w4, INTp/ISTp

"Ludzi należy albo zjednywać sobie pieszczotą, albo niszczyć, bo za drobne krzywdy będą się mścili, a doznawszy wielkich nie będą już w stanie."
Niccolo Machiavelli

Awatar użytkownika
malna
Posty: 322
Rejestracja: czwartek, 2 listopada 2006, 01:25
Lokalizacja: Wrocław

Re: Jak postępować z 6, żeby przestała się zamartwiać?

#2 Post autor: malna » sobota, 5 maja 2007, 15:02

Intryga pisze:słowna argumentacja odbija sie jak piłka od ściany
Nie ma bardziej logicznej istoty od paranoika. ;-) Nie chodzi o to, że Twoje argumenty nie trafiają, po prostu w szachach argumentów i kontrargumentów będziesz zawsze kilka ruchów do tyłu.

Jedno, co możesz zrobić, to cierpliwie wysłuchać, wspólnie ponarzekać, nawet wzajemnie się postraszyć (szóstka szczególnie ceni sobie 'świadomego' towarzysza niedoli ;-)), a kiedy udowodnisz ponad wszelką wątpliwość, że nie lekceważysz rozkosznie końca świata, śmiej mu się w twarz. "Naiwna jesteś. Będzie gorzej - (...)" Z moich obserwacji czarny humor jako jedyny reflektuje sześć w jej paranojach. Inteligentnych ludzi nie traktuj łopatologicznie, bo zamęczysz tak ich, jak siebie.

siódmy rok przyjaźni z 6w5 ;-)
4

have a strange day

Awatar użytkownika
Intryga
Posty: 157
Rejestracja: poniedziałek, 12 lutego 2007, 20:11
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Jak postępować z 6, żeby przestała się zamartwiać?

#3 Post autor: Intryga » sobota, 5 maja 2007, 15:35

malna pisze:Nie ma bardziej logicznej istoty od paranoika. ;-)
Trafna uwaga :lol:
malna pisze:Jedno, co możesz zrobić, to cierpliwie wysłuchać, wspólnie ponarzekać, nawet wzajemnie się postraszyć
Matko, nigdy bym na to nie wpadła... (żeby nie było, nie mówię tego ironicznie :|)
Z tego co widzę, to jak dotad zachowywałam się zupełnie odwrotnie :lol: zamiast ponarzekać z 6 stralam sie pocieszać kilkoma poradami lub logicznymi argimentami za tym, ze sie wszystko ulozy i niepotrzebnie sie martwi... :oops:
Dobrze, ze mnie uświadomiłas, tak to pewnie bym nadal kopała pod sobą coraz głębszy dół... :roll:
(Musze koniecznie sprobowac Twojej metody przy najblizszej okazji :D)

Malna, sama odkryłaś jak postępować z 6? ;)
3w4/5w4, INTp/ISTp

"Ludzi należy albo zjednywać sobie pieszczotą, albo niszczyć, bo za drobne krzywdy będą się mścili, a doznawszy wielkich nie będą już w stanie."
Niccolo Machiavelli

Awatar użytkownika
Gabriel
Posty: 780
Rejestracja: niedziela, 3 grudnia 2006, 11:11

#4 Post autor: Gabriel » sobota, 5 maja 2007, 15:52

Moja mama jest sześć. Moim zdaniem nie da nic się zrobić. To tak jakby ósemka miała pewnego dnia przestać się denerwować czy trójce miało przestać zależeć na sukcesach.
Z tego co sprawdzone to czarny humor i przesadza, dramatyzowanie jeszcze bardziej od szóstki. To czasem ją przywraca do stanu używalności. Kiedy stwierdzi, że obok jest ktoś kto martwi się jeszcze bardziej od niej samej, to wzbudza w niej zaufanie. Mam przyjaciela 6 antyfobiczna. Tu zupełnie co innego. Albo tak dobrze ukrywa swą paranoję.
ewutek pisze:Uśmiechnięty chłopiec o dziewczęcych rysach.
Nie ma już dla mnie nadziei. :lol:
4w3 sp lub sx / so ENFJ

Awatar użytkownika
malna
Posty: 322
Rejestracja: czwartek, 2 listopada 2006, 01:25
Lokalizacja: Wrocław

Re: Jak postępować z 6, żeby przestała się zamartwiać?

#5 Post autor: malna » sobota, 5 maja 2007, 15:57

Gabriel pisze:Z tego co sprawdzone to czarny humor i przesadza, dramatyzowanie jeszcze bardziej od szóstki.
widać coś w tym musi być :-)
Intryga pisze:Malna, sama odkryłaś jak postępować z 6? ;)
'moją' 6 poznałam przed enneagramem, więc chyba... ;-)
Intryga pisze:Musze koniecznie sprobowac Twojej metody przy najblizszej okazji :D
mam nadzieję, że pomogę, a chociaż nie zaszkodzę :oops:, każdy jest inny
4

have a strange day

Awatar użytkownika
Intryga
Posty: 157
Rejestracja: poniedziałek, 12 lutego 2007, 20:11
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

#6 Post autor: Intryga » sobota, 5 maja 2007, 16:00

Gabriel pisze:Z tego co sprawdzone to czarny humor i przesadza, dramatyzowanie jeszcze bardziej od szóstki.
A to możliwe wogole? :lol: trudność w tym mają osoby, które z natury są spokojne, pokojowo nastawione i jeszcze optymiści, którzy mają nagle zacząć dramatyzować bardziej niz 6...
eh, trzeba się nameczyć, zeby ich uspokoić.
malna pisze:mam nadzieję, że pomogę, a chociaż nie zaszkodzę
Napewno nie zaszkodzisz :D skoro dogadujesz sie dobrze ze swoją 6 tak sie zachowujac to musi cos w tym być, 6 od 6 sie aż tak nie rozni ;)
3w4/5w4, INTp/ISTp

"Ludzi należy albo zjednywać sobie pieszczotą, albo niszczyć, bo za drobne krzywdy będą się mścili, a doznawszy wielkich nie będą już w stanie."
Niccolo Machiavelli

nutshell
VIP
VIP
Posty: 808
Rejestracja: czwartek, 16 listopada 2006, 01:33

#7 Post autor: nutshell » środa, 9 maja 2007, 21:33

Jako 6 stwierdzam, że Malna mądrą kobietą jest i słuchać jej należy :) Na mnie na pewno nie działają hasła typu "bedzie dobrze", "nie przejmuj się", "olej to" itp oczywiście przyjmę je do wiadomości, usmiechnę się, a następnie zagłębie bardziej w swojej paranoi ;) Jak juz gdzieś pisałam, rzadko kiedy zadręczam kogokolwiek swoimi paranojami, czarnowidztwem, nie zamartwiam się publicznie, bo raz że przychodzi mi to z trudem, dwa, że mimo wszystko mam świadomość jak idiotycznie niektóre obawy musiałbyby brzmieć wypowiedziane na głos, a trzy, to są moje problemy, rozwiązuje je sama i nie mam prawa nikogo nimi obciążać emocjonalnie, chyba że ktoś bardzo nalega ;) No ale jeśli dojdzie już do tak mało komfortowej dla rozmówcy sytuacji, że zaczynam nieśmiało coś przebąkiwać, że tu mi źle, tam mnie boli, to cenię (i pociesza mnie) gdy ktoś przyznaj mi rację (moje 'schizy' prawie nigdy nie sa bezpodstawne- za to wyolbrzymione) i mówi 'słuchaj, to fakt ze gorzej byc nie moze, ALE (i w tym miejscu sensowne argumenty ze jednak sytuacja może ulec zmianie na + ). To był oczywiście tylko pierwszy lepszy przykład, bo wachlarz moich paranoi jest szeroki i barwny :lol:
Aha, złości mnie strasznie, kiedy ktoś bagatelizuje moje problemy, może niechcący, nieświadomie, ale poźniej nabieram dziwnego dystansu do takiej osoby. Podsumowując, wszystko co napisała Malna to prawda.
6w5 / INFj

*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*

Awatar użytkownika
Biedronka
Posty: 28
Rejestracja: czwartek, 1 lutego 2007, 15:03
Lokalizacja: stąd :P

#8 Post autor: Biedronka » czwartek, 17 maja 2007, 19:40

No, Malna, wymiatasz :D Ja jestem 6 i zawsze, ale to zawsze mnie wkurzają teksty typu: "będzie dobrze"; "nie przejmuj się tak"; a już najgorsze jest: "jak zwykle przesadzasz!". Naprawdę, nie ma nic głupszego od powiedzenia 6, że przesadza, bo myślimy, że to my mamy rację, ale nikt nas po prostu nie rozumie i nie docenia.
Jak tylko przeczytałam o tym czarnym humorze, to od razu pomyślalam, że to genialne! Rzeczywiście, tylko czarny humor i wspólne narzekanie są w stanie "przywrócić mnie do pionu". Malna, jak do tego doszłaś? Powinnaś dostać jakiś order za zasługi dla ludzkości! :wink:

Awatar użytkownika
wiaterek
Posty: 24
Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 15:51

#9 Post autor: wiaterek » środa, 30 maja 2007, 15:39

Ja z moją Panią 6 postepuje nastepująco:
zawsze slucham do konca z pelna powagą ( nawet jak zaczyna sie powtarzac, albo przesadza )potem udzialam porady, albo zadaje dodatkowe pytania poczym powoli przechodze wlasnie w czarny humor z 6 jest o tyle swietnie, ze ona to od razu podchwytuje i wychodza nam takie hostorie ze zaczynamy sie smiac smiac smiac...
Moj drugi wyprobowany sposob to zabranie Jej na jedzenie jakies smaczne wtedy wszystko staje się "normalne" i proste ;)

Awatar użytkownika
Biedronka
Posty: 28
Rejestracja: czwartek, 1 lutego 2007, 15:03
Lokalizacja: stąd :P

#10 Post autor: Biedronka » środa, 30 maja 2007, 16:59

No proszę , jaki spryciarz :wink:

Awatar użytkownika
Kantus
Posty: 249
Rejestracja: środa, 23 maja 2007, 18:12

#11 Post autor: Kantus » środa, 30 maja 2007, 17:26

Ja tam soboiscie sie nigdy nie zamartwia mw towarzystwie.. zawsze gdy rozważam jakieś ewntualnośći w domu to wtedy mi sie wyobrazają różne najgorsze scenariusze:)
Cóż to? Szukasz? Chciałbyś się udziesięciokrotnić, ustokrotnić? Szukasz zwolenników? - Szukaj zer!

:]

Awatar użytkownika
ewutek
Posty: 993
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 19:53
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

#12 Post autor: ewutek » środa, 30 maja 2007, 18:02

Kantus pisze:Ja tam soboiscie sie nigdy nie zamartwia mw towarzystwie
Jako inwersja typu Kantusa muszę napisać, że ze mną jest dokładnie na odwrót! W towarzystwie myślę tylko o stresującym problemie i czyham na odpowiedni moment, żeby prysnąć do domu.

A co do zamartwiania i sposobu pocieszania. Przeważnie wystarcza zapewnienie, że w razie kłopotu mogę się do kogoś zwróć o pomoc. Albo bardziej górnolotne: "możesz na mnie liczyć". Wspólne rozwijanie czarnego scenariusza zdarzeń, dramatycznych wizji i wisielczy humor to rzeczywiście psychologiczny paradoks otrzeźwienia ad absurdum. :)
5w6

nutshell
VIP
VIP
Posty: 808
Rejestracja: czwartek, 16 listopada 2006, 01:33

#13 Post autor: nutshell » środa, 30 maja 2007, 21:04

Ale najważniejsze, że działa :D ;)
6w5 / INFj

*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*

Awatar użytkownika
Kivi
Posty: 235
Rejestracja: sobota, 2 czerwca 2007, 17:15
Lokalizacja: Warszawa

#14 Post autor: Kivi » wtorek, 26 lutego 2008, 11:38

Moja matka jest prawdopodobnie 6 i zauważyłam niezwykle ciekawą zależność.
Przykład: Mama potwornie boi się latać samolotami. Ja zawsze się troche bałam, ale niedawno coś się złamało w mojej psychice i stałam się straszną paranoiczką, zatem sama wpadam w gorszą panikę niż ona.
I to postępuje. Zauważyłam że im więcej strachu ja okazuję, tym ona mniej. Może to przypadek, nie wiem. Ale to byłoby interesujące, gdyby okazało sie że 6 mniej się boją, kiedy widzą że ktoś inny boi się "za nie", prawda?
"Myślimy, że jesteśmy tacy oryginalni, że wszystko w nas jest takie wyjątkowe i niespotykane. Ale to niesamowite, do jakiego stopnia jesteśmy tylko echem innych, własnej rodziny i tego, jaki kształt nadało nam dzieciństwo."

Levanda
Posty: 35
Rejestracja: niedziela, 13 stycznia 2008, 21:04

#15 Post autor: Levanda » wtorek, 26 lutego 2008, 21:40

Zauważyłam to chyba u siebie.
Kiedy ktoś sie boi to mi przechodzi.. Nie zawsze, ale w większości przypadków..
6w5

ODPOWIEDZ