7 a 4w3
7 a 4w3
Wiele czwórek, zwłaszcza ekstrawertycznych identyfikuje sie z siódemkami. Jak je do siebie odróżniacie? (jeżeli w ogóle macie jakieś sposoby) Jaka jest według was podstawowa różnica pomiędzy tymi typami?
Mnie wydaje sie, że siódemki, w przeciwieństwie do 4, raczej nie lubią swoich melancholijnych nastrojów.
Za to czwórki częściej odczuwają wielu różnych nastrojów jednocześnie, ich emocje są bardziej rozmyte i ambiwalentne... (?)
Jak sądzicie?
Mnie wydaje sie, że siódemki, w przeciwieństwie do 4, raczej nie lubią swoich melancholijnych nastrojów.
Za to czwórki częściej odczuwają wielu różnych nastrojów jednocześnie, ich emocje są bardziej rozmyte i ambiwalentne... (?)
Jak sądzicie?
Mają rację, dać im wódki.Gabriel pisze: Mnie te osoby które znają Enneagram posądziły jednoznacznie o 7w8.
Wg mnie kluczem jest wpływ skrzydła, o ile rozkład typów nie jest wyrównanyktośtam pisze:Wiele czwórek, zwłaszcza ekstrawertycznych identyfikuje sie z siódemkami. Jak je do siebie odróżniacie? (jeżeli w ogóle macie jakieś sposoby) Jaka jest według was podstawowa różnica pomiędzy tymi typami?
Mnie wydaje sie, że siódemki, w przeciwieństwie do 4, raczej nie lubią swoich melancholijnych nastrojów.
Za to czwórki częściej odczuwają wielu różnych nastrojów jednocześnie, ich emocje są bardziej rozmyte i ambiwalentne... (?)
Jak sądzicie?
Ostatnio zmieniony sobota, 19 maja 2007, 21:41 przez Wawelski, łącznie zmieniany 1 raz.
„Moc bowiem w słabości się doskonali”
Może w twoim przypadku. Zarówno ja, jak i wszystkie czwórki, (4w3 też) które znam, niewiele mają wspólnego ze stereotypem Emo.Prawdziwy.
Chyba, że mowimy od dwóch różnych rzeczach i co innego rozumiemy pod tym pojęciem...
Ostatnio zmieniony sobota, 19 maja 2007, 22:06 przez ktośtam, łącznie zmieniany 4 razy.
Nie tylko w moimktośtam pisze:Może w twoim przypadku. Zarówno ja, jak i wszystkie czworki, które znam, niewiele mają wspólnego ze stereotypem Emo.Prawdziwy.
Chyba, że mowimy od dwóch różnych rzeczach i co innego rozumiemy pod tym pojęciem...
I nie chodzi mi o stereotyp, ale o większą emocjonalność.
Przecież mówiłem o 4w3... Jeszcze nie spotkałem 4w5, którą możnaby pomylić z siódemką. Zresztą temat też traktuje tylko o 4w3 i siódemkach.
Nie ma już dla mnie nadziei.ewutek pisze:Uśmiechnięty chłopiec o dziewczęcych rysach.
4w3 sp lub sx / so ENFJ
może się jeszcze rozpiszę, na teraz -
chyba i tak nie o to pytasz, bo fragment może się przydać raczej w samoobserwacjitaraka pisze:Choć można powiedzieć, że Maruda i Lekkoduch obaj "szukają", poszukiwanie Lekkoducha ma na celu zwykłą przyjemność - tę samą, która tak rozbraja nas w dziecięcej wizji świata. Podczas gdy Czwórka z zapałem szuka "złożoności" i "wyrafinowania" artystycznej mansardy, wiecznie niezadowolona ze świata, który, jak podskórnie sądzi, nie dorasta jej do pięt, Siódemka pragnie jedynie niekończących się urodzin na zwykłym strychu. Świat, taki jaki jest, nie jest dla niej wcale problemem.
4
have a strange day
have a strange day
- excelencja
- Posty: 117
- Rejestracja: niedziela, 11 lutego 2007, 21:35
-
- Posty: 657
- Rejestracja: poniedziałek, 6 listopada 2006, 13:44
Siódemką to może ja jestem jak się zakocham - tylko i wyłącznie. Bo wtedy stan "dążenia do czegoś" zamienia się w stan cieszenia tym, co jest. A że zakochany byłem bardzo krótko, to nie jestem w stanie powiedzieć, czy ten stan utrzymałby się dłużej.
Poza tym, z przykrością, smutkiem i czwórkowym niezadowoleniem stwierdzam, że jednak nie jestem siódemką, podczas gdy druga część mnie tańczy teraz z masochistycznej radości, że nigdy nie będzie cieszyła się z rzeczy tego nie wartych, że nigdy nie sięgnie po zwykłe, pospolite szczęście. Wolę być smutny i oszukiwać się, że "głęboki", niż powierzchowny. Wiem, że generalnie siódemki takie nie są, ale w gorszych okresach czymś muszę się pocieszać.
Doszedłem też do wniosku, że zdrowa czwórka (a już zwłaszcza w3) zachowuje się jak siódemka i bez zbędnych kombinacji postanowiłem po prostu w ten sposób dochodzić do zdrowia, zbliżając się do epikurejczyka.
Poza tym optymizm to chyba jedna, jedyna rzecz, za którą lubią mnie ludzie. Mam zły humor, nie uśmiecham się = każdy ma mnie w d... Jak jest lepiej to nagle ludzie mnie lubią.
No i siódemka nie j*bła by takiego długiego posta o samym sobie w takim temacie.
Poza tym, z przykrością, smutkiem i czwórkowym niezadowoleniem stwierdzam, że jednak nie jestem siódemką, podczas gdy druga część mnie tańczy teraz z masochistycznej radości, że nigdy nie będzie cieszyła się z rzeczy tego nie wartych, że nigdy nie sięgnie po zwykłe, pospolite szczęście. Wolę być smutny i oszukiwać się, że "głęboki", niż powierzchowny. Wiem, że generalnie siódemki takie nie są, ale w gorszych okresach czymś muszę się pocieszać.
Doszedłem też do wniosku, że zdrowa czwórka (a już zwłaszcza w3) zachowuje się jak siódemka i bez zbędnych kombinacji postanowiłem po prostu w ten sposób dochodzić do zdrowia, zbliżając się do epikurejczyka.
Poza tym optymizm to chyba jedna, jedyna rzecz, za którą lubią mnie ludzie. Mam zły humor, nie uśmiecham się = każdy ma mnie w d... Jak jest lepiej to nagle ludzie mnie lubią.
No i siódemka nie j*bła by takiego długiego posta o samym sobie w takim temacie.
Nie ma już dla mnie nadziei.ewutek pisze:Uśmiechnięty chłopiec o dziewczęcych rysach.
4w3 sp lub sx / so ENFJ