Czy warto być kumplem 7?

Wiadomość
Autor
pepelemoko
Posty: 370
Rejestracja: poniedziałek, 11 czerwca 2007, 19:40

Czy warto być kumplem 7?

#1 Post autor: pepelemoko » niedziela, 9 września 2007, 10:55

ściągam temat od 8.
Z trudem przywiązujecie się do kogokolwiek, macie problemy z lojalnością i wiernością, trudno z wami nawiązać głęboką relację... Czy warto więc się z Wami przyjaźnić?

O wypowiedzi proszę 7 i wszytskie inne typy, które z 7 miały lub mają do czynienia ;)



Awatar użytkownika
SenSorry
Posty: 397
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 13:43
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: Suwałki/Poznań

#2 Post autor: SenSorry » niedziela, 9 września 2007, 11:39

7 są świetnymi kompanami. Wystarczy powiedzieć impreza jest tu i tu jedziemy? Jedziemy. I nieważne jaka odległość, dojazd na stopa, czy spanie na podłodze/ w namiocie itp. W dodatku świetnie można się z nimi bawić bez smętów.

Kumpla 7 nigdy nie miałam, ale to wynika z tego, że 7 nigdy nie były mną zainteresowane. Albo zostawiały mnie na lodzie, albo byłam dla nich za nudna. Nie podoba mi się to, że 7 ucieka od problemów, może nie wszystkich, ale spotkałam sie raz z sytuacją, gdzie poprosiłam 7 o pomoc w pewnym bardzo poważnym problemie i ta 7, że owszem owszem trzeba coś z tym zrobić, ale jak przyszło co do czego to Ty wszystko załatw...

Mam tylko nadzieje, że nie wszystkie 7 są takie.
9w8/ISFp/Mag/SCUAN

kidziorek
Posty: 284
Rejestracja: wtorek, 12 czerwca 2007, 23:42
Lokalizacja: Wrocław

Re: czy warto być kumplem 7 ?

#3 Post autor: kidziorek » niedziela, 9 września 2007, 13:49

pepelemoko pisze:ściągam temat od 8.
Z trudem przywiązujecie się do kogokolwiek, macie problemy z lojalnością i wiernością, trudno z wami nawiązać głęboką relację... Czy warto więc się z Wami przyjaźnić?

O wypowiedzi proszę 7 i wszytskie inne typy, które z 7 miały lub mają do czynienia ;)
Trochę tu sporo tych pojęć...wymieszanych :)
Może od początku, jeżeli chodzi o to że my do kogoś to przywiązujemy się z prędkością światła, często ponad wszelką normę, tak, że samych nas to przeraża...ale przywiązywani być mocno nie lubimy.
Z lojalnością raczej nie mamy problemów, chyba, że ktoś pomylił z nią początkową sympatię na "kredyt", wtedy faktycznie może odnieść takie wrażenie...w podobne kłopoty wpadnie ktoś, kto będzie próbował przykładać miarę z naszych relacji z innymi ludźmi do tej własnej, to nie ma sensu.
Wierność to chyba przyjaźni nie dotyczy...mimo wszystko nie należy się nastawiać na naszą świętość w tej dziedzinie.
Czy trudno nawiązać głęboką relację ? Dwustronną napewno, bo w mówieniu o tym co naprawdę nam siedzi w duszy to bijemy 5-tki w powściągliwośći.
Część z nas poza gotowością na każdą imprezę, jest również wspaniałym słuchaczami, ja osobiście radzić nie lubię, bo czuje się bardzo odpowiedzialny za te rady mimo, że niby wszyscy mają swój rozum.

Może to zabrzmi pyszałkowato...ale mam takie wrażenie że chyba,
tylko my 7-ki, potrafimy choć trochę zrozumieć 4-ki

Czy warto ? skoro się nad tym zastanawiasz to już warto ;)
Część z tych "okropnych" cech zanika z wiekiem ;)
7w8 sx/so/sp ENFP sangwinik

produkt vodko :)podobny

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#4 Post autor: impos animi » niedziela, 9 września 2007, 14:12

Może to zabrzmi pyszałkowato...ale mam takie wrażenie że chyba,
tylko my 7-ki, potrafimy choć trochę zrozumieć 4-ki
Nad tym bym się raczej zastanowiła... Miałam ostatnio do czynienia z jedną Siódemką i rzeczą, która najbardziej mnie w niej martwiła to była świadomość, że ona, tzn. on nigdy mnie w pełni nie zrozumie. Typem, który najlepiej rozumie Czwórki jak dla mnie są Piątki, które dzięki swojemu wnikliwemu obserwowaniu otoczenia potrafią wiele zrozumieć. Przynajmniej tak wynika z moich osobistych kontaktów.

Siódemki rzeczywiście są dobrymi kompanami jeśli chodzi o dobrą zabawę i rozerwanie się, natomiast jeśli chodzi o głębsze kontakty to w moim przypadku nie było z tego nic dobrego. Ów Siódemek zbyt często unikał poważnych tematów, jakby się ich bał, przez co czułam, że niestety nie mogę z nim porozmawiać o wszystkim. Tak więc w moim osobistym odczuciu Siódemki są dobrymi kumplami do pogadania od czasu do czasu i zabawy, ale w przyjaźni, którą traktuję bardzo poważnie, jakoś nie wychodzi.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

kidziorek
Posty: 284
Rejestracja: wtorek, 12 czerwca 2007, 23:42
Lokalizacja: Wrocław

#5 Post autor: kidziorek » niedziela, 9 września 2007, 14:41

impos animi pisze:
Może to zabrzmi pyszałkowato...ale mam takie wrażenie że chyba,
tylko my 7-ki, potrafimy choć trochę zrozumieć 4-ki
Nad tym bym się raczej zastanowiła... Miałam ostatnio do czynienia z jedną Siódemką i rzeczą, która najbardziej mnie w niej martwiła to była świadomość, że ona, tzn. on nigdy mnie w pełni nie zrozumie.
W pełni to chyba nikt nie będący 4-ką nie zrozumie.
Chodziło mi bardziej o to, że nie non-stop jak Was, ale też dręczą
rożne dziwne myśli bez dostrzegalnych powodów. Może się mylę, ale
z moich obserwacji wynika, że 4-ki (przynajmniej większość, które znam)
"pracuje" na emocjach i tu dostrzegam sporą bliskość.
impos animi pisze: Typem, który najlepiej rozumie Czwórki jak dla mnie są Piątki, które dzięki swojemu wnikliwemu obserwowaniu otoczenia potrafią wiele zrozumieć. Przynajmniej tak wynika z moich osobistych kontaktów.
Niewątpliwie, dzięki nieustannej obserwacji i myślówie wiele
rzeczy już same wydedukują, można powiedzieć że "rozumieją bez słów"
impos animi pisze: Siódemki rzeczywiście są dobrymi kompanami jeśli chodzi o dobrą zabawę i rozerwanie się, natomiast jeśli chodzi o głębsze kontakty to w moim przypadku nie było z tego nic dobrego. Ów Siódemek zbyt często unikał poważnych tematów, jakby się ich bał, przez co czułam, że niestety nie mogę z nim porozmawiać o wszystkim.
Odczucie bardzo trafne, tak to jest strach, bo dość łatwo wczuwamy się w czyjąś sytuację, bardziej niż nakazuje rozsądek, co rodzi potężne emocje,
równie nieprzyjemne jak kopiący prąd. Porozmawiać można z nami o wszystkim, pytanie tylko jaka jest oczekiwana reakcja, być może milczenie piątek sprawia wrażenie większego zrozumienia niż nasze próby oderwania tej drugiej osoby i siebie choć na chwilę od ciężkiego tematu ;)
impos animi pisze:Tak więc w moim osobistym odczuciu Siódemki są dobrymi kumplami do pogadania od czasu do czasu i zabawy, ale w przyjaźni, którą traktuję bardzo poważnie, jakoś nie wychodzi.
Może to kwestia czasu, może przeżyć...7-ki też są trochę różne, te mniej przejechane przez życie i wiek pewnie czasem nie do zniesienia :)
Ja można powiedzieć "cierpię" na urodzaj 4-ek, które dostrzegły coś więcej niż kumpla do zabawy ;)

A tak wracając do pierwotnej formy pytania
"Czy warto być kumplem 7-ki?"...w sensie czy warto być dla 7-ki kimś ważnym i bliskim ?

Przy tak postawionym pytaniu to nie przychodzi mi do głowy argument na to, że nie warto....
7w8 sx/so/sp ENFP sangwinik

produkt vodko :)podobny

nutshell
VIP
VIP
Posty: 808
Rejestracja: czwartek, 16 listopada 2006, 01:33

#6 Post autor: nutshell » niedziela, 9 września 2007, 14:52

Zgadzam się z większością wypowiedzi impos animi, aczkolwiek :
Miałam ostatnio do czynienia z jedną Siódemką i rzeczą, która najbardziej mnie w niej martwiła to była świadomość, że ona, tzn. on nigdy mnie w pełni nie zrozumie.(...)
Ów Siódemek zbyt często unikał poważnych tematów, jakby się ich bał, przez co czułam, że niestety nie mogę z nim porozmawiać o wszystkim.
fakt że większość Siódemek, które ja znam wykazują podobne cechy, a ja wiążę z nimi podobne odczucia, ale to kwestia danej osoby, często pozory (powierzchowności) mylą. 7 to typ pasujący do powiedzenia 'do tańca i do różańca', gorzej właśnie ze zrozumieniem. Z drugiej strony trudno oczekiwać od osoby starającej się wyłapywać z życia same pozytywy, upychającej czarne myśli w kąt, żeby nagle pełniła rolę psychologa. 7 ma inny przepis na życie i lepiej wychodzi jej zarażanie optymizmem niż zagłębianie się w mrocznych zakamarkach ludzkiej duszy.
Porozmawiać można z nami o wszystkim, pytanie tylko jaka jest oczekiwana reakcja, być może milczenie piątek sprawia wrażenie większego zrozumienia niż nasze próby oderwania tej drugiej osoby i siebie choć na chwilę od ciężkiego tematu Wink
Bardzo trafna uwaga. Dodam jeszcze, że siódemkowe pocieszanie w trudnych chwilach, może dla niektórych być o tyle irytujące, że mogą poczuć się zbagatelizowane. Ale to raczej kwestia wyczucia chwili, sytuacji. Nie zawsze rozśmieszanie, odwracanie uwagi od problemu jest dobrą metodą.
6w5 / INFj

*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*

kidziorek
Posty: 284
Rejestracja: wtorek, 12 czerwca 2007, 23:42
Lokalizacja: Wrocław

#7 Post autor: kidziorek » niedziela, 9 września 2007, 15:05

nutshell pisze:Zgadzam się z większością wypowiedzi impos animi, aczkolwiek :
Miałam ostatnio do czynienia z jedną Siódemką i rzeczą, która najbardziej mnie w niej martwiła to była świadomość, że ona, tzn. on nigdy mnie w pełni nie zrozumie.(...)
Ów Siódemek zbyt często unikał poważnych tematów, jakby się ich bał, przez co czułam, że niestety nie mogę z nim porozmawiać o wszystkim.
fakt że większość Siódemek, które ja znam wykazują podobne cechy, a ja wiążę z nimi podobne odczucia, ale to kwestia danej osoby, często pozory (powierzchowności) mylą. 7 to typ pasujący do powiedzenia 'do tańca i do różańca', gorzej właśnie ze zrozumieniem. Z drugiej strony trudno oczekiwać od osoby starającej się wyłapywać z życia same pozytywy, upychającej czarne myśli w kąt, żeby nagle pełniła rolę psychologa. 7 ma inny przepis na życie i lepiej wychodzi jej zarażanie optymizmem niż zagłębianie się w mrocznych zakamarkach ludzkiej duszy.
Dobra poddaje się...:x
Ogłaszam, że jestem gruboskórnym, nierozumnym, powierzchownym i płytkim wesołkiem :twisted:

Kurczę kobiety, odsądzacie 7-ki od czci i wiary, zarzucając im niechęć do zagłębiania się, a same jedziecie po pozorach aż się asfalt pali :lol:
7w8 sx/so/sp ENFP sangwinik

produkt vodko :)podobny

Awatar użytkownika
aliszien
VIP
VIP
Posty: 1459
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 14:07
Lokalizacja: Warszawy

#8 Post autor: aliszien » niedziela, 9 września 2007, 15:20

Zawsze kręcili mnie panowie 7.
Co do pań, jedna z moich dobrych koleżanek jest 7. Trzymamy sie razem już od wielu lat. Ale to chyba tylko jeden przypadek.
4w5, INFj, sp/sx

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#9 Post autor: impos animi » niedziela, 9 września 2007, 15:26

kidziorek pisze:Odczucie bardzo trafne, tak to jest strach, bo dość łatwo wczuwamy się w czyjąś sytuację, bardziej niż nakazuje rozsądek, co rodzi potężne emocje,
równie nieprzyjemne jak kopiący prąd. Porozmawiać można z nami o wszystkim, pytanie tylko jaka jest oczekiwana reakcja, być może milczenie piątek sprawia wrażenie większego zrozumienia niż nasze próby oderwania tej drugiej osoby i siebie choć na chwilę od ciężkiego tematu :wink:
Właśnie takie próby ucieczki od trudnego tematu są dla mnie sygnałem, że albo ktoś mnie nie rozumie, albo się takich tematów boi. I tutaj pojawia się rozbieżność między 4, a 7. Siódemki wolą oderwać się od problemowego tematu, żeby nie kopać się tym prądem niepotrzebnie, natomiast ja wolę znieść kopanie, żeby ów problem przeanalizować. I zaczynam myśleć, że wyjście Siódemek jest mimo wszystko chyba lepsze, niż czwórkowe grzebanie się we własnym bagnie.
nutshell pisze: Dodam jeszcze, że siódemkowe pocieszanie w trudnych chwilach, może dla niektórych być o tyle irytujące, że mogą poczuć się zbagatelizowane. Ale to raczej kwestia wyczucia chwili, sytuacji. Nie zawsze rozśmieszanie, odwracanie uwagi od problemu jest dobrą metodą.
Dokładnie.
kidziorek pisze:Może to kwestia czasu, może przeżyć...7-ki też są trochę różne, te mniej przejechane przez życie i wiek pewnie czasem nie do zniesienia :)
Ja można powiedzieć "cierpię" na urodzaj 4-ek, które dostrzegły coś więcej niż kumpla do zabawy :wink:
Pewnie masz rację, fakt, że ów Siódemek, o którym wspominałam jest sporo młodszy od Ciebie i na pewno mniej doświadczony :)
kidziorek pisze:A tak wracając do pierwotnej formy pytania
"Czy warto być kumplem 7-ki?"...w sensie czy warto być dla 7-ki kimś ważnym i bliskim ?
Uważam, że każdy typ jest wart tego, żeby mieć przyjaciół, tylko nie każdy typ potrafi ich znaleźć wśród każdego typu i zależy to też od danego poziomu zdrowia. Warto być kimś bliskim dla każdego typu, jednak to, z którymi typami to się udaje lepiej a z którymi gorzej prawdopodobnie zależy od poziomu zdrowia obu stron i indywidualnych cech.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

nutshell
VIP
VIP
Posty: 808
Rejestracja: czwartek, 16 listopada 2006, 01:33

#10 Post autor: nutshell » niedziela, 9 września 2007, 15:31

kidziorek---> kłania się czytanie ze zrozumieniem...
Pisałam o 7, które ja znam i dodałam także : "ale to kwestia danej osoby, często pozory (powierzchowności) mylą."
m.in po to, aby uniknąć takich zarzutów jak Twoje.
6w5 / INFj

*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*

Awatar użytkownika
lekkość_butów
Posty: 45
Rejestracja: wtorek, 28 sierpnia 2007, 18:14
Lokalizacja: skądkolwiek

#11 Post autor: lekkość_butów » niedziela, 9 września 2007, 15:36

Nie podoba mi się to, że 7 ucieka od problemów, może nie wszystkich, ale spotkałam sie raz z sytuacją, gdzie poprosiłam 7 o pomoc w pewnym bardzo poważnym problemie i ta 7, że owszem owszem trzeba coś z tym zrobić, ale jak przyszło co do czego to Ty wszystko załatw...
No cóż, mogę się wypowiadać tylko za siebie ale raczej to nie jest ucieczka od wszystkich problemów... tylko od tych nierozwiązywalnych - po co zaprzątać sobie głowę czymś czego nie da się zrobić?? W sytuacjach gdzie można znaleźć rozwiązanie, i jeszcze jeśli mi na tym zależy, nie ma opcji ucieczki
Może od początku, jeżeli chodzi o to że my do kogoś to przywiązujemy się z prędkością światła, często ponad wszelką normę, tak, że samych nas to przeraża...ale przywiązywani być mocno nie lubimy.
zgadzam się - przywiązuje się bardzo szybko i mocno... ale do niewielu ludzi... no i też to raczej musi iść w obie strony, o ile nie widzę reakcji zwrotnej to tez w miarę szybko się umiem odwiązać ;) oczywiście nie mylmy przywiązania z uwiązaniem, na to chyba żadna 7 nigdy nie pójdzie :twisted: a poza tym lojalność i wierność... hmmm jeśli już kogoś uważam za przyjaciela to 100% i wymagam tego samego w stosunku do siebie... złamanie tego punktu = automatyczne skończenie znajomość, oczywiście to samo się tyczy zwiazku
Miałam ostatnio do czynienia z jedną Siódemką i rzeczą, która najbardziej mnie w niej martwiła to była świadomość, że ona, tzn. on nigdy mnie w pełni nie zrozumie. (...) Ów Siódemek zbyt często unikał poważnych tematów, jakby się ich bał, przez co czułam, że niestety nie mogę z nim porozmawiać o wszystkim.
nie zgodzę się - przeważnie staram się rozumieć ludzi (na których mi zależy), wiem że nie każdy musi wszystko tak lekko przyjmować jak ja (a przynajmniej sprawiać takie pozory) aczkolwiek b. często nie umiem wyjść z podziwu że komuś chce się marnować życie na zamartwianie się, teoretyzowanie itd zamiast usiąść i rozwiązać problem albo jesli się nie da to go zbagatelizować i dalej cieszyć się życiem. a może jestem nietypowym 7 bo nie unikam rozmów na trudne tematy bo rozmowa to najprostszy sposób rozwiązania problemu... tudzież na zrozumienie drugiego człowieka... i najczęściej to ja muszę wyciagać o co chodzi co jest czasem irytujące.

i jeszcze jedno- nie możesz porozmawiać o wszystkim czy nigdy nie próbowałaś tylko Ci się tak wydaje?? bo jeśli to drugie to równie dobrze możesz mieć racje jak i bardzo dużo stracić.....


7 to typ pasujący do powiedzenia 'do tańca i do różańca', gorzej właśnie ze zrozumieniem. Z drugiej strony trudno oczekiwać od osoby starającej się wyłapywać z życia same pozytywy, upychającej czarne myśli w kąt, żeby nagle pełniła rolę psychologa.
pudło :twisted: i znów tylko za siebie mówię ale jestem w stanie zrozumieć dużo rzeczy... może spójrzcie na to tak że to wy nie rozumiecie 7 a nie one was?? po prostu umiem się wczuć w cudze uczucia ale nie znoszę marnowania czasu na bezproduktywne zamartwianie się! cholera jak jest problem to trzeba go rozwiązać, życie jest za krótkie. więc typową reakcją jest próba wyciągnięcia kogoś z dołka metodami różnymi - czasem poważną rozmową, czasem błaznowaniem a czasem zwykłym stwierdzeniem że w razie czego zawsze jestem gotowy pomóc... gorzej jak ktoś tak naprawdę wcale tej pomocy nie chce bo mu dobrze z jego problemami... wtedy niestety wyłazi ze mnie typowe 7 czyli dość szybko tracę zapał do pomocy aż w końcu po prostu daję sobie spokój, po co mam sie narzucać??
Dodam jeszcze, że siódemkowe pocieszanie w trudnych chwilach, może dla niektórych być o tyle irytujące, że mogą poczuć się zbagatelizowane. Ale to raczej kwestia wyczucia chwili, sytuacji. Nie zawsze rozśmieszanie, odwracanie uwagi od problemu jest dobrą metodą.
zgadzam się - aczkolwiek czasem to juz po prostu ostatnia rzecz która nam przychodzi do głowy jeśli wszystko inne zawodzi....?????
Dobra poddaje się, jestem gruboskórnym, przytępawym wesołkiem Very Happy
no cóż - widocznie ja też bo mimo różnych starań i tak zawsze wychodzi na to że nic nie rozumiem i nie nadaję się na psychologa/powiernika/przyjaciela/partnera itd itp, niepotrzebne skreślić


No a tak poza tym to pragnę się przywitać bo to w sumie mój pierwszy post chociaż śledzę to forum od dłuzszego czasu ;) i błagam ludzie nie skreślajcie siódemek bo są różne, głupio zamykać ludzi w 9 typach ( i iluś podtypach) bo co człowiek to inna cholera :twisted:
Ostatnio zmieniony niedziela, 9 września 2007, 15:54 przez lekkość_butów, łącznie zmieniany 1 raz.

Czekolada
VIP
VIP
Posty: 653
Rejestracja: czwartek, 25 stycznia 2007, 22:15

#12 Post autor: Czekolada » niedziela, 9 września 2007, 15:36

Z drugiej strony trudno oczekiwać od osoby starającej się wyłapywać z życia same pozytywy, upychającej czarne myśli w kąt, żeby nagle pełniła rolę psychologa.
Socjonika kłamie :twisted: .

Przyznaję się, że ciężko znoszę szczerą krytykę, a także ciężko przychodzi mi rozmawianie o własnych uczuciach.
Przyjaźnię się z 4 i ... nie potrafię ocenić jak ona by opisała naszą relację.
Podobnie jak Kidziorek, boję się doradzać, boję się ewentualnej odpowiedzialności, ale słuchać potrafię.
Kiedyś uciekałam od zwierzeń, dokładnie tak jak opisała to impos. Ale to było kiedyś. Teraz mam tylko wewnętrzną potrzebę ucieczki, którą jakoś powstrzymuję, słysząc krytykę.

Co dziwne, wolę rozkopywać temat, ale nie na żywo. Na gg czy jakimś innym komunikatorze. Nie chcę, żeby widziano jak ujawniam emocje. Może powinnam to przezwyciężyć.

To zależy od człowieka. Mimo, że jesteśmy wszyscy związani tym, że mamy ten sam typ to każdy jest inny. Każda 5 jest inna i niepowtarzalna, jak i 9, 3, 8 itd. Tak jak pisała nut ;) .
To już chyba nie o doświadczenie i wiek chodzi, bo jedna 7 może całe życie uciekać od problemów, a druga "dorosnąć" bardzo wcześnie.

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#13 Post autor: Absynt » niedziela, 9 września 2007, 17:06

Kumplem siodemki byc warto. To osoba, ktora potrafi dostarczyc mase wrazen, ale za to nie wolno jej zasmucac, spowalniac, sprowadzac na nia swojej apatii. W zasadzie siodemka nigdy sie bezgranicznie nie przywiazuje, stad trzeba miec do takiej osoby dystans. Przyjazn - owszem, ale nie taka czworkowa, z melancholia i pierdulami. Dla siodemki przyjaciel to osoba, ktorej mozna powierzyc swoje pieniadze, a nie siebie samego. Do tego siodemka nie dopusci za wszelka cene.
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

kidziorek
Posty: 284
Rejestracja: wtorek, 12 czerwca 2007, 23:42
Lokalizacja: Wrocław

#14 Post autor: kidziorek » niedziela, 9 września 2007, 20:03

nutshell pisze:kidziorek---> kłania się czytanie ze zrozumieniem...
Pisałam o 7, które ja znam i dodałam także : "ale to kwestia danej osoby, często pozory (powierzchowności) mylą."
m.in po to, aby uniknąć takich zarzutów jak Twoje.
Ostatnio znajoma 3-ka ENTj stwierdziła, że nie potrafię i że nie powieniem skończyć 5 klasy podstawówki :)
Ja czytam z uczuciem, nie ze zrozumieniem :)
Zarzutów? Hm...powieniem zostać prokuratorem ? :)
Z 6-tką to się nawet podroczyć nie można :P
Absynt pisze:Kumplem siodemki byc warto. To osoba, ktora potrafi dostarczyc mase wrazen, ale za to nie wolno jej zasmucac, spowalniac, sprowadzac na nia swojej apatii. W zasadzie siodemka nigdy sie bezgranicznie nie przywiazuje, stad trzeba miec do takiej osoby dystans. Przyjazn - owszem, ale nie taka czworkowa, z melancholia i pierdulami. Dla siodemki przyjaciel to osoba, ktorej mozna powierzyc swoje pieniadze, a nie siebie samego. Do tego siodemka nie dopusci za wszelka cene.
Nie tylko masę wrażeń. Jeżeli ktoś ma szczęscie i faktycznie stanie się dla 7-ki kimś wyjątkowym, to może się spodziewać chyba tylko samych dobrych rzeczy. Niestety nie ma przepisu jak się kimś takim stać.

To się prawie nie zdarza, ale ja mam taką jedną jedyna wyjątkową osobę, której potrafię powierzyć samego siebie.
Ale pięknie to ująłeś, to chyba wszystkim pozwoli poczuć lub zrozumieć istotę sprawy.

Ważna uwaga, oba powyższe akapity nie muszą mieć nic wspólnego z miłościa :)
7w8 sx/so/sp ENFP sangwinik

produkt vodko :)podobny

nutshell
VIP
VIP
Posty: 808
Rejestracja: czwartek, 16 listopada 2006, 01:33

#15 Post autor: nutshell » niedziela, 9 września 2007, 21:23

może spójrzcie na to tak że to wy nie rozumiecie 7 a nie one was??
Bardzo prawdopodobne. I nie dziwi mnie, że 7 może mieć powyżej uszu osoby, które wiecznie narzekają i zrzędzą, zamiast wziąć się w garść i szukać wyjścia z danej sytuacji. Potrafię to zrozumieć. Ale jako że temat jest przede wszystkim (?) skierowany do innych typów, no to opisuję swój punkt widzenia :)
Ja czytam z uczuciem, nie ze zrozumieniem Smile
To widać ;)
Zarzutów? Hm...powieniem zostać prokuratorem ? Smile
Aham. Biorąc pod uwagę, że ja jestem 'adwokatem diabła' a ty przy okazji jesteś moim socjonikowym mirrorem, to by wyjaśniało nasz wzajemny brak zrozumienia ;)
Z 6-tką to się nawet podroczyć nie można Razz
I tu się mylisz, ale próbuj dalej, może trafimy na współna płaszczyznę *się droczenia* :twisted:
6w5 / INFj

*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*

ODPOWIEDZ