Nie siłą, ale szczerością i czasem? / pomóżcie...

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
picolinek
Posty: 77
Rejestracja: piątek, 2 listopada 2007, 13:42
Lokalizacja: piła

Nie siłą, ale szczerością i czasem? / pomóżcie...

#1 Post autor: picolinek » wtorek, 25 marca 2008, 21:44

8) sluchajcie moi Drodzy,
jestem 7ka jak widac i slychac, mam tez jak juz pisalem w innych tematach w moim otoczeniu kilka innych siodemkowych "wykretow", ma to oczywiscie dobre i zle strony....
ale chodzi mi o kumpla ktory u mnie mieszka/pisalem tez o nim gdzie indziej/
jestesmy rowiesnikami /22lata/ studiujemy razem i znamy sie ponad 1,5 roku, jest on jedynakiem, rodzice maja troche siana, zawsze sponsorowany przez Dziadkow lub wlasnie rodzicow, to ze mna pierszy raz zarobil sam jakiekolwiek pieniadze /nie liczac tych co dostal od dziadkow za drobna pomoc/ wiele rzeczy przy mnie i dzieki mnie poznaje !!
grono znajomych powiekszylo mu sie znacznie, dzieki mnie patzry czasami na wszystko z innej wesleszej strony !! bardziej zywiolowej i "otwartej", jest troszke typem samotnika :/ komputer to jego zycie czasami, ja go od tego odciagam i jest wesolo, ciekawie i z tego co mowi mu sie bardzo podoba !!/najwazniejsze/

ale wiecei co mnie boli najbardziej, ze jako czlowiek EmocjonalnY widze w naszej zaleznosci mozliwosc zbudowania prawdziwej przyjazni...takeij PRAWDZIWEJ !! rozumiecie.....

niestety ja daje z siebie bardzo duzo, poswiecam mu 90% swojego zycia /moja dziewczyna czasami narzeka :p (ale spokojnie dajemy rade, bo sie rozumiemy i potrafimy rozmawaic)/ ale za to owy moj kolega nie umie za bardzo rozmawaic o tym co czuje o tym co jest wazne itd, nie czuje ze daje mi z siebie cso O.o widze "prawie przyjazn" ale tylko jedna strona daje cos z siebie :( probuje mu czasami powiedziec
"zrobilbys to tak, a nie tak.... i sprawilbys mi i nie tylko mi przyjemnosc /on nie wie jak to robic/ "
podsuwam mu czasami rozwiazania, on nie korzysta bo nie wiem nie chce mu sie czy jak :/
w wielu sytuacjach sie wstydzi i hamuje.... choc tlumacze mu ze to nei dobrze miec takia "hamulce emocjonalne" pokazuje mu jak ja to robie i mus ie to podoba !! ale sam tak nie zrobi :(
zranil mnie i nie potrafi powiedziec Przepraszam
nie potrafi doceniac wysilku innych /mnie/ nie umie powiedziec dziekuje/przychodzi mu toz trudem a jak juz przyjdzie to jest ....blllleee.../

mamy jeszcze duzo czasu dokonca studiow, cchialbym ten czas wykorzystac na zbudowanie "przyjazni", ale czasami zastanawiam sie czy warto tak sie poswiecac, jak mu tlumacze "tak....bedzie lepiej, tak by wypadalo..." to widze po nim ze to rozumie, ze wie ze tak byloby lepiej ale i tak nei wiem czemu jakos slabo mu wychodzi wdrozenie tego w zycie :(

warto starac sie tak bardzo /a wierzcie lub nie plakalem pewnej nocy przez niego, ale on i tak jakos to umial wytlumaczyc :( / prosze pogadajcie ze manna ten temat....pomozcie choc troszke....

z gory dziekuje za przeczytanie tej po krotce przedstawiajacej moja sytuacje opowiesci...
pozdrawiam


I will never forget those who betrayed me
and those who never failed my trust

7w8

Awatar użytkownika
nasedo
Posty: 126
Rejestracja: sobota, 2 grudnia 2006, 20:49
Lokalizacja: Katowice

#2 Post autor: nasedo » wtorek, 25 marca 2008, 23:21

A czy dałeś mu poznać Enneagram? Pytam z ciekawości, bo w sumie tak myśle niekoniecznie byłoby to wskazane, zwłaszcza jeśli takie sprawy miałyby go nie zainteresować.

Nie należy ludziom mówić co się powinno, co jest dobre a co złe, czego nie mogą a co mogą, nigdy jak należy! To po primo nie wpływa dobrze na konwersacje, relacje między ludźmi w tej relacji; po secundo osoba taka nie weźmie sobie Twoich 'rad' do serca ponieważ sama musi je zrozumieć. Ty masz swoje doświadczenie, które nauczyło Cię postępować tak a nie inaczej, widzisz kiedy jego postępowanie nie funkcjonuje najlepiej. Wg mnie, rzecz dyskusyjna oczywiście, najlepszą metodą wydobywania prawdy z człowieka jest swojego rodzaju wgląd - to sama ta osoba musi dojść do odpowiednich wniosków. Często należy jej pomóc - jak? Otóż metodą maieutyczną... każdy człowiek nosi w sobie mądrość, trzeba tylko pomóc mu tą prawdę urodzić. Zadawajmy pytania, nakierowywując odpowiednio rozmowe i tok rozumowania. Myślę, że w moim życiu to funkcjonuje.
7w8; INTJ; sx/so/sp;
gg: 3626262

Awatar użytkownika
picolinek
Posty: 77
Rejestracja: piątek, 2 listopada 2007, 13:42
Lokalizacja: piła

#3 Post autor: picolinek » środa, 26 marca 2008, 01:31

8)
nasedo-wierz mi ze staram sie wlasnie z nigo wydobyc to co najlepsze, to co powinno "wyjsc" zniego bo czuje gdzies w glebi serducha ze warto, ze gosc ma potencjal....
jesli chodzi o naprowadzanie rozmowy w odpowiedni sposob to robie tak, tylko ze ogolnie ciezko sie z nim rozmawia :/ mniej wiecej juz wiem jak to robic i staram sie zawsze tak samo podchoodzic do rozmowy znim /ktora nie jest latwa/, ale wiesz co jeszcze... czasami w pewnym sensie 'boje sie' z nim gadac na jakikolwiek temat bo wiem ze nikt nie lubi jak mu sie cos tlumaczy czy mowi o czyms inaczej niz on to sobie wyobraza....

jesli chodzi o mowienie mu, ze 'mogles to tak...., lepiejby bylo gdybys to zrobil tak....' wydaje mi sie ze jest dobre przede wszystkim dlatego ze robie to zawsze subtelnie, w cztery oczy i prawie zawsze /czasami w trakcie lub przed/ po fakcie, po ktorym wiem ze zrobil zle /czyt. zranil mnie/ lub oczekiwalem czegos i sie 'zawiodlem'

poza tym jesli mi ktos cos tlumaczy slucham go bezsprzecznie !! i mysle nad tym co mowi do mnie, bo wierze ze chce dobrze, pozniej sam mysle nad tym co mi powiedzial i jesli jest to cos dobrego /zmiana na lepsze, dobra rada/ to natychmiastowo wrecz wprowadzam ja w zycie.

obchodze sie z Kumplem czasami jak z jajkiem /dzieckiem/ ale brakuje mi choc czasami jego docenienia i okazania ze mu zalezy 'na mnie' /tylko nie rozumiec tego opacznie/ okazanie przyjazni....

co do Eneagramu to najlepsze jest to ze to on pokazal mi Eneagram, nie wiem czy sie w cokolwiek procz testu wczytywal, ale to on mi go pokazal O.o
I will never forget those who betrayed me
and those who never failed my trust

7w8

Awatar użytkownika
Kimondo
Posty: 1599
Rejestracja: niedziela, 25 marca 2007, 17:21
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: Spaghettiland
Kontakt:

#4 Post autor: Kimondo » środa, 26 marca 2008, 08:21

Myślę, że w moim życiu to funkcjonuje.
Zdecydowanie - Jestes bliższy prawdy niż inni bo myślisz.
Ani sukces, ani porażka nie są czymś, czego można doświadczyć z dnia na dzień. Porażkę powodują drobne decyzje, które
podejmujemy w ciągu długiego czasu: nie kończymy spraw, nie przystępujemy do działania, zbyt łatwo się poddajemy...
9w5 i INTJ

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#5 Post autor: Absynt » środa, 26 marca 2008, 12:24

Kurde, picolinek, mi zaimponowales :). Podziwiam Cie za to. Nie napisales (lub przeoczylem) jaki typ ma ten Twoj kolega. Stawiam, ze jest 5, a z 5 ciezko cos wykrzesac na sile, gdyz jest to wyjatkowo niezalezny typ. Moze nie byc asertywny przez niesmialosc, ale jego umysl moze by trudno formowalny. Zastanawiam sie jednak czy za bardzo go nie nianczysz. A druga opcja jest dla mnie taka, ze moze on cierpiec na jakis rodzaj autyzmu :|. Troche za malo o nim wiemy. Poza tym wlasnie Sloneczko zaczyna swiecic coraz lepiej. Moze to go troche ozywi? :P
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

Awatar użytkownika
MartiniB
Posty: 774
Rejestracja: sobota, 12 stycznia 2008, 21:06

#6 Post autor: MartiniB » środa, 26 marca 2008, 12:44

Zabijcie mnie za to co powiem, ale zrozumiałbym podejście picolinka, gdyby to była kobieta, a w przypadku piątek łatwo popaść w fascynację gdy chodzi o płeć przeciwną.

Jednak w przypadku innego faceta Twoje motywacje są dla mnie całkowicie niezrozumiałe.Co zyskasz na przyjaźni z nim?Przyjaźń powinna opierać się na wzajemnym wsparciu, którego fundamentem jest poznanie człowieka na wylot.Jaki jest sens budowania czegoś takiego z nieudacznikiem, któremu wszystko zwisa?W tym również Ty sam?

Zastanów się dobrze, na co Ci potrzebna taka kula u nogi.Bardzo zaniepokoił mnie fragment, w którym wspominasz o tym, jak wielką rolę ta osoba odgrywa w Twoim życiu.Co on ma takiego do zaoferowania, czego nie może dać Ci własna partnerka, która Cie kocha i jest z Tobą w związku?Chyba pora przewartościować priorytety.Zanim będzie za późno i stracisz to, co jest dla Ciebie NAPRAWDĘ ważne.

Awatar użytkownika
picolinek
Posty: 77
Rejestracja: piątek, 2 listopada 2007, 13:42
Lokalizacja: piła

#7 Post autor: picolinek » środa, 26 marca 2008, 12:53

8)
absytn- dzieki za slowa otuchy ''..zaimponowales mi..''

napisalem jakim typem wg Eneagramu jest ten moj kolega, jest on identycznie jak ja 7w8, dziwne ale tak wyszlo O.o
co do nianczenia go, to czasami tez mam takie wrazenie, ale wiem ze w glebi jest bardzo wrazliwa osoba i nie chce ani go urazic w zaden sposob, ani nie chce robic nic na sile.
nie chce tez za bardzo dusic czasami bo moze on sie zamknac calkiem przed wszystkim, siedziec przed kompem i zyc sobie dalej jak robil do tej pory, mowic jak on to czesto robi "mam all w d***e", wg mnie jest to zle podejscie... i nie do konca tak mysli, widac to czasami, ale on chyba wtedy wstydzi sie do tego przyznac.

ogolnie bardzo ciezko tez przychodzi mu przyznanie sie do bledu /co wg mnie jest rzecza ludzka popelniac je, tylko trzeba wtedy z nich wyciagac wnioski/
czesto kiedy tlumacze mu cos /popelnil blad/ widze ze rozumie to ale oficjalnie sie do tego nie przyznaje... :( zmienia temat, stara sie by milszy, przypomina sobie czasami co juz mu mowilem itd, tylko ze jesli przychodzi podobna sytuacja kolenjy raz nie pamieta o tym, lub wychodzi z zalozenia ze wygdniej mu tak mimo ze kogos rani i mimo ze wie ze bedzie zle ;/

hm
co do autyzmu ?? O.o ciekawe, moze cos w tym jest, ale nie jestem ekspertem i wydaje mi sie ze chyba nie...
I will never forget those who betrayed me
and those who never failed my trust

7w8

Awatar użytkownika
Tuxic
Posty: 70
Rejestracja: sobota, 8 grudnia 2007, 12:08

#8 Post autor: Tuxic » środa, 26 marca 2008, 15:40

O tak, cierpliwość! Daj temu czas! Pomagaj , wybaczaj itd. itp. Uda się...

Awatar użytkownika
picolinek
Posty: 77
Rejestracja: piątek, 2 listopada 2007, 13:42
Lokalizacja: piła

#9 Post autor: picolinek » środa, 26 marca 2008, 15:59

8)
Tuxic nasza znajomosc trwa juz troszke i nie wiem czy warto jeszcze, czy mam tyle sily, czy on chce byc moim przyjacielem O.o
I will never forget those who betrayed me
and those who never failed my trust

7w8

Awatar użytkownika
MartiniB
Posty: 774
Rejestracja: sobota, 12 stycznia 2008, 21:06

#10 Post autor: MartiniB » środa, 26 marca 2008, 17:28

Męska przyjaźń to coś cholernie przereklamowanego.

A już napewno nie coś na tyle cennego aby dla niej poświęcać inne, ważniejsze sfery życia.

A nawet jeśli już ma zaistnieć to tylko na zasadzie silnego i twardego partnerstwa.A nie, że jedna strona niańczy drugą niczym gówniarza.

Twój "kolega" miał czas by się nauczyć zaradności i odpowiedzialności w młodości.Jeśli tak się nie stało świadczy to tylko o nieudolności i braku odpowiedniego zaangażowania ze strony rodziców.A Ty drogi picolinku, nie jesteś wcale zobowiązany do naprawiania ich błędów.

W każdym razie na pewno nie swoim kosztem.

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

#11 Post autor: yusti » środa, 26 marca 2008, 17:42

.
Ostatnio zmieniony sobota, 9 października 2010, 15:42 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
picolinek
Posty: 77
Rejestracja: piątek, 2 listopada 2007, 13:42
Lokalizacja: piła

#12 Post autor: picolinek » środa, 26 marca 2008, 18:27

MartiniB - dzieki za szczerosc !! to przede wszytskim
pozniej, jesli chodzi o przyjazn miedzy facetami nei rozumiem czemu mowisz ze jest to przereklamowane O.o <mam przyjaciela starszego o 7 lat i uwazamy sie za prawdziwych przyjaciol !! tylko ze nasze kontakty sa ciezsze od jakiegos czasu bo wyprowadzil sie do poznania(100km od pily), ale czesto rozmawiamy i doradzamy sobie jak mozemy i potrzebujemy tego...>

co do mojego zwiazku to musze powiedziec ze to Moja dziewczyna jest dla mnie najwazniejsza !! nic tego nie zmieni, a to ze czasami narzekala ze za malo jej uwagi poswiecam to chyba lezy w naturze kobiet O.o tak mi sie wydaje, ale keidy tylko porozmawailismy na ten temat, wyjasnilismy sobie wszystko wzielismy /czy wzialem sie/ za zwiazek i jest bardzo dobrze, relacji miedzy mna a moja Dziewczyna nie jest w stanie popsuc moj kumpel !!

jesli jest on tak jak go okresliles "nieudacznikiem" /wina rodzicow, otoczenia gdzie sie wychowal i tego ze jest jedynakiem/ to nie trzevba go chyba skreslac odrazu tylkomozna mu podac dlon O.o, wlasnie mam w sobie sprzeczne emocje czasami czy pomagac mu dalej i czelac na "przebudzenie" /choc jak pisalem czasami nie musze na to czekac i czuje sie w jego towarzystwie super..../ czy odpuscic sobie kapiac go w zad i pozwolic na to by dalej mial wszystko w d***e i tracil szczerze mowiac na tym...
on poprostu nie umie okazywac tego co czuje, swoich emocji itp.
i nie wiem czy probowac pomoc to odslonic bo warto /dla niego samego/

ja wiele zawdzieczam swoim najblizszym znajomym i przyjaciolom /na rodzine niestety nie moge liczyc :(/ dlatego tym bardziej czasami sie motywuje do dzialania i pokazania Jemu jak przyjazn powinna wygladac /bo on nie ma na ten temat pojecia chyba czasami ://

mam pytanko osobiste do Ciebie:

ile masz lat??
chce tylko dowiedziec sie z jakiej perspektywy wypowiadasz sie
a widze ze wypowiedzi sa konkretne i jednoznaczne...
dzieki

yusti nie chodzi mi o zadna kase !! i jesli tak mowisz to delikatnie mnie to dotyka :/
o co chodzi o to ze warto miec przyjaciol, a jesli ktos tego nie zna to moze warto mu to pokazac O.o

hehe mam pomysl :P
przyjedzie do mnie jutro /mamy zajecia :(/ i zrobimy testa jeszcze raz ;]

posty połączone/ewutek

8)
poza tym wiecie o co mi chodzi konkretnie:
o to ze koles ktory jest zamkniety w sobie, czy cos podobnego itd....
ktoremu z jego zyciem jest niby dobrze /w glebi nie do konca/ moze dzieki mnie rozwinac swoje LIFE w dobra, lepsza strone, nie lamiac przy tym swoich zasadi regul !! tylko nie wiem do konca jak dotrzec do niego :(
I will never forget those who betrayed me
and those who never failed my trust

7w8

Awatar użytkownika
MartiniB
Posty: 774
Rejestracja: sobota, 12 stycznia 2008, 21:06

#13 Post autor: MartiniB » czwartek, 27 marca 2008, 02:52

Zadaj sobie pytanie, dlaczego tak naprawdę zależy Ci na dawaniu mu lekcji z tego jak poprowadzić to jego własne "LIFE".

Bo jeśli o mnie chodzi to na pierwszej z nich pokazałbym mu co się dzieje, gdy ktoś gryzie rękę, która go karmi.

Mam nadzieję, że skutecznie udaje mi się uniknąć mentorskiego tonu bo nie mam zbytnio prawa do jego stosowania.Odnośnie Twojego pytania - lat mam 21.Z życiowym doświadczeniem w tym wieku bywa różnie - przyznaję, iż pomimo tego, iż głównie na nim się opieram wypowiadając się tutaj, wielką rolę odgrywa przede wszystkim wychowanie.

Jeśli w Twoim przypadku różniło się ono od mojego (co jest bardzo prawdopodobne) nie zdziwi mnie to, iż postąpisz zupełnie odwrotnie niż nakazałby mi zdrowy rozsądek na Twoim miejscu.

Sam najlepiej dostrzegasz granicę, której nie warto przekraczać.

Awatar użytkownika
picolinek
Posty: 77
Rejestracja: piątek, 2 listopada 2007, 13:42
Lokalizacja: piła

#14 Post autor: picolinek » czwartek, 27 marca 2008, 09:55

kazdy z ans ma swoje /inne/ doswiadczenia zyciowe i wlasnie ze wzgledu na to slucham ludzi jesli do mnie mowia, bo mowia o swoim zyciu i mowia ciekawe rzeczy !!

dzieki temu ze zalozylem ten temat, ze wypowiadacie sie tu, chcac mi pomoc /dziekuje za to/ moge

wygadac sie po czym jest mi lzej
poznac wasze zdanie
i spojrzec inaczej na cala ta sytuacje....

wiec jesli chodzi o granice to chyba wlasnie jest jej blisko... :p
I will never forget those who betrayed me
and those who never failed my trust

7w8

Awatar użytkownika
Tuxic
Posty: 70
Rejestracja: sobota, 8 grudnia 2007, 12:08

#15 Post autor: Tuxic » czwartek, 27 marca 2008, 15:03

picolinek pisze:8)
Tuxic nasza znajomosc trwa juz troszke i nie wiem czy warto jeszcze, czy mam tyle sily, czy on chce byc moim przyjacielem O.o
Jesli szczerze chcesz być jego przyjacielem to znajdziesz siły.

ODPOWIEDZ