Jako, że pepemeloko prosiła mnie na PW o ustosunkowanie się do pewnych twierdzeń, które wpisała dwa razy w tym wątku, ale pozostały bez echa - niniejszym to czynię. Pierwsza część dotyczy oczekiwań ósemek, a druga, którą umieszczę później (żeby dłużyzny nadmiernej nie tworzyć) traktuje o słynnym despotyzmie ósemek (oj będzie krwawo
)
pepelemoko pisze:czego ósemki w takim razie oczekują od związku?
Nie wiem ile Ci to rozjaśni, ale ja: satysfakcji, lojalności i wrażeń.
W związku krótkotrwałym jest większy nacisk na wrażenia, wspólne odpałki, większa wyrozumiałość, czasami badanie partnera.
W długotrwałym nacisk idzie na pojętność, dobrą komunikację, lojalność (słowo klucz!), szczerość, uczciwość, zbliżoną potrzebę doznań i "droczeniolubność". (+ jak najwięcej tego co w związku krótkotrwałym)
pepelemoko pisze:jak wygląda dla ósemki związek idealny?
Nie wiem jak wygląda dokładnie, ale wiem, że na pewno pisali o nim w książkach
Warto też zerknąć do Enneagramu:
Enneagram pisze:Ósemka w miłości
ósemka lubi partnerów, którzy są silni i niezależni i którzy traktują walkę, seks i przygodę jako sposoby na kontakt z innymi. Ponieważ ósemka silnie odczuwa radość w odbiorze seksualności partnera, chce aby partner jej dorównywał siłą i z równą intensywnością
jej pasja życia i potrzeba stymulacji, oznacza pracę do późnych godzin, intensywną zabawę i mocną hulankę. Zbyt dużo, zbyt głośno, zbyt wiele. Jeśli coś jest dobre, to chce tego więcej
ósemka ma tendencję do przesadności, wszystko albo nic, tylko praca albo tylko zabawa, pełne zaangażowanie lub żadne
przypadki ścisłej kontroli poprzedzone nieposłuszeństwem partnera są sposobem ósemek na zademonstrowanie siły
ósemki potrzebują sprawować kontrolę i chcą przewidywać intencje partnera
ponieważ ósemka nie toleruje niejednoznaczności i braku informacji, małe niedopatrzenia partnera może odbierać jako podważanie jej zaufania. Może się czuć jakby partner zignorował jej wybór lub nie pozwolił jej zadecydować
partnerzy znajdą w ósemce wieżę siły, miejsce do którego się udaje w trudnych chwilach