Czy Ósemki płaczą?
- Słomkowy_Kapelusz
- Posty: 850
- Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 11:58
- Lokalizacja: Z głowy
- Kontakt:
Czy Ósemki płaczą?
Czy zdarza się wam płakać? Jeśli tak, to jak często? Kiedy ostatnio? i z jakiego powodu?
Czy jeśli już taka reakcja się pojawi, to czy staracie się zniknąć ludziom z oczu by nikt was w takim stanie nie widział?
Czy jeśli już taka reakcja się pojawi, to czy staracie się zniknąć ludziom z oczu by nikt was w takim stanie nie widział?
ekhmm... każdemu się zdarza płakać...
ja płacze żadko, ostatnio chyba dwa tygodnie temu, nie zdradze z jakiego powodu (patrz =>ósemka)
jeżeli już zaczynam płakać, to chce żeby nikt tego nie widział, jeżeli mam taką możliwość to uciekam, jeżeli jej nie mam, ze wszystkich sił staram się przestać, jak nie udaje mi się przestać, to niech nikt nie pyta dlaczego płacze i nie pociesza, zwykle tylko zaufanym osobom mówie dlaczego płacze i prosze o pocieszenie, inni - wara
ja płacze żadko, ostatnio chyba dwa tygodnie temu, nie zdradze z jakiego powodu (patrz =>ósemka)
jeżeli już zaczynam płakać, to chce żeby nikt tego nie widział, jeżeli mam taką możliwość to uciekam, jeżeli jej nie mam, ze wszystkich sił staram się przestać, jak nie udaje mi się przestać, to niech nikt nie pyta dlaczego płacze i nie pociesza, zwykle tylko zaufanym osobom mówie dlaczego płacze i prosze o pocieszenie, inni - wara
8: "gdy krzyczę i przeklinam, pamiętaj, że poprostu taka jestem"
"pełna smierć następuje dopiero po likwidacji duchów albo po ich ucieczce. Te duchy trzeba wypuścić ze zmarłego, tak jak sie wypuszcza z balonu powietrze: przez nakłucie"
"pełna smierć następuje dopiero po likwidacji duchów albo po ich ucieczce. Te duchy trzeba wypuścić ze zmarłego, tak jak sie wypuszcza z balonu powietrze: przez nakłucie"
- Słomkowy_Kapelusz
- Posty: 850
- Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 11:58
- Lokalizacja: Z głowy
- Kontakt:
- andrzej4001
- Posty: 224
- Rejestracja: czwartek, 3 maja 2007, 18:28
- Enneatyp: Zdobywca
- Lokalizacja: Wrocław
O !! Szedłem dziś sobię ulicą i jak zwykle myślałem o pierdołach, w tym o enneagramie, przyszło mi wtedy do głowy "Ciekawe, czy inne ósemki płaczą ? chyba założę taki wątek" No, ale zostałem wyprzedzony
A jeśli o mnie chodzi, to w dzieciństwie byłem super płaczliwy. Często płakałem na pokaz lub po to by wzbudzic poczucie winy u innych. Jeśli czegoś nie dostawałem, gdy było mi zimno, gdy ktoś mnie uraził, ryczałem do znudzenia. Potem wszystko się zmieniło. Obecnie nawet najdrastyczniejsze wydarzenia nie sprawią, iż uronię choć jedną łez. Jak widzę ludzi beczących z każdego powodu dostaję szału.Ja w najbardziej dramatycznych momentach umiem się uśmiechnąć lub mieć obojętną minę, choć nie wiem, czy to jest dobre.
Próbuje sięgnąć pamięcią, kiedy ostatni raz płakałem, hmm to było chyba jakieś 6 lat temu...
A jeśli o mnie chodzi, to w dzieciństwie byłem super płaczliwy. Często płakałem na pokaz lub po to by wzbudzic poczucie winy u innych. Jeśli czegoś nie dostawałem, gdy było mi zimno, gdy ktoś mnie uraził, ryczałem do znudzenia. Potem wszystko się zmieniło. Obecnie nawet najdrastyczniejsze wydarzenia nie sprawią, iż uronię choć jedną łez. Jak widzę ludzi beczących z każdego powodu dostaję szału.Ja w najbardziej dramatycznych momentach umiem się uśmiechnąć lub mieć obojętną minę, choć nie wiem, czy to jest dobre.
Próbuje sięgnąć pamięcią, kiedy ostatni raz płakałem, hmm to było chyba jakieś 6 lat temu...
- andrzej4001
- Posty: 224
- Rejestracja: czwartek, 3 maja 2007, 18:28
- Enneatyp: Zdobywca
- Lokalizacja: Wrocław
Ja mam tego pecha (a może szczęście ), że wielu moich znajomych to czwórki i będąc w ich towarzystwie często miewam sytuacje, gdy wszyscy płaczą a ja nie wiem co ze sobą zrobic strasznie to dołujące.
A jak myślicie ? Czy zdarzają się ósemki, które przez całe życie płaczą kiedy tylko popadnie ? Bo znam jedną osobę, co do której typu nie jestem pewien, często wydaje mi się, że to 8, ale potrafi sie rozpłakac 3 razy na godzine. No chyba, ze to chore 8 ;d
A jak myślicie ? Czy zdarzają się ósemki, które przez całe życie płaczą kiedy tylko popadnie ? Bo znam jedną osobę, co do której typu nie jestem pewien, często wydaje mi się, że to 8, ale potrafi sie rozpłakac 3 razy na godzine. No chyba, ze to chore 8 ;d
Gdybym nie mieszkała z rodzicami to bym pewnie w ogóle nie płakała. Zawsze to oni tak mi dogryzą, powiedzą jaka jestem beznadziejna itd, a ja nie mogę sie bronić, bo później jest jeszcze gorsze piekło. I najczęściej to są łzy złości, a nie smutku.
I oczywiście nie chcę żeby ktokolwiek mnie widział jak płaczę, zawsze wychodzę albo powstrzymuje się. Właściwie to nikt mnie płaczącej nigdy nie widział.
I oczywiście nie chcę żeby ktokolwiek mnie widział jak płaczę, zawsze wychodzę albo powstrzymuje się. Właściwie to nikt mnie płaczącej nigdy nie widział.
To tak jak jaA jeśli o mnie chodzi, to w dzieciństwie byłem super płaczliwy. Często płakałem na pokaz lub po to by wzbudzic poczucie winy u innych. Jeśli czegoś nie dostawałem, gdy było mi zimno, gdy ktoś mnie uraził, ryczałem do znudzenia. Potem wszystko się zmieniło. Obecnie nawet najdrastyczniejsze wydarzenia nie sprawią, iż uronię choć jedną łez. Ja w najbardziej dramatycznych momentach umiem się uśmiechnąć lub mieć obojętną minę, choć nie wiem, czy to jest dobre.
7w8, ENFp, sp/sx/so, choleryk
-
- Posty: 325
- Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 10:37
Mi się zdarza płakac od czasu do czasu do dziś. Jako dziecko płakałem nie bardzo często i wlaściwie tylko kiedy się schowalem. Miałem taki zwyczaj, żeby się chować w niedostępne miejsca w domu jak przestrzen między wersalką i ścianą, w koszu na pranie, w szafce z ubraniami, na szafie itd - tam sobie lubiłem płakać.
- andrzej4001
- Posty: 224
- Rejestracja: czwartek, 3 maja 2007, 18:28
- Enneatyp: Zdobywca
- Lokalizacja: Wrocław