Samotność
-
- Posty: 370
- Rejestracja: poniedziałek, 11 czerwca 2007, 19:40
Samotność
Ósemki to w większości typy społeczne i ekstrawertyczne, dobrze czujące się w otoczeniu większej grupy ludzi. Jak reagujecie na samotność? Uciekacie od niej? Czy wręcz przeciwnie? Czy będąc sam na sam ze sobą staracie się czymś zająć, czy bez większych oporów zaglądacie w siebie? Co dla Was oznacza termin "samotność"? Czy często odczuwacie brak drugiej bliskiej osoby, czy nie zastanawiacie sie nad tym i świetnie radzicie sobie w pojedynkę?
- andrzej4001
- Posty: 224
- Rejestracja: czwartek, 3 maja 2007, 18:28
- Enneatyp: Zdobywca
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Samotność..
Ja sobie świetnie radzę zarówno w grupie, jak i w pojedynkę. Samotność często mi doskwiera, ale nie traktuję tego jako coś złego, wręcz przeciwnie jest to dla mnie okres, kiedy to na spokojnie wiele rzeczy można przemyśleć i skupić się trochę na sobie :] Działając w pojedynkę łatwiej jest konsekwentnie osiągać wyznaczone cele, będąc w grupie poświęcam się raczej relacjom towarzyskim i zabawie Będąc skazanym tylko na siebie zawsze potrafię dać z siebie więcej, więc niejako samotność uszlachetnia :]
-
- Posty: 325
- Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 10:37
Ja jestem w okresie "odosobnienia" od półtora roku, kiedy moje kontakty ze znajomymi rozluźniły się a po przeprowadzce właściwie zaniknęły. Mój kontakt z ludźmi ograniczał się przez ostatni czas do bycia z dziewczyną i do "obowiązkowych" spotkań bez mojej woli. Wcześniej żyłem społecznie i miałem wielu znajomych ale stan obecny mi jakoś nie przeszkadza, chyba nawet dobrze na mnie wpłynął. Chociaż zastanawiałem się czy kontakt z jedną osobą, który zaspokajał właściwie moje wszystkie społeczne potrzeby, dobrze na mnie wpłynie, że taka sytuacja odizoluje mnie na tyle, iż trudno mi będzie wrócić do towarzyskiego trybu życia.
Teraz znowu zmienia się moja sytuacja, bo wybieram się na studia. Nowi ludzie, nowe miejsce, może nowy czas.
Teraz znowu zmienia się moja sytuacja, bo wybieram się na studia. Nowi ludzie, nowe miejsce, może nowy czas.
-
- Posty: 370
- Rejestracja: poniedziałek, 11 czerwca 2007, 19:40
Heh, ja podobnie jak koledzy - zarówno dobrze mi w grupie, wśród przyjaciół, uwielbiam spotykać się z ludźmi, ale też bardzo cenię sobie i lubię czas spędzany w samotności, to takie rzadkie!!!
A najbardziej lubię być sama w domu:)
A najbardziej lubię być sama w domu:)
"Ty nie jesteś kobietą, jesteś wiedźmą. A wiedźma to wiedźma - nie ma dobra, czy zła"
Chaos i zniszczenie by ENTp
Chaos i zniszczenie by ENTp
-
- Posty: 370
- Rejestracja: poniedziałek, 11 czerwca 2007, 19:40
- andrzej4001
- Posty: 224
- Rejestracja: czwartek, 3 maja 2007, 18:28
- Enneatyp: Zdobywca
- Lokalizacja: Wrocław
Na pewno od wnętrza nie uciekam, bo jako adeptka zen i innych szkół ezoterycznych byłoby to co najmniej zabawne jakbym tak robila;) A co robię? zaległości w lekturze, praktykach, mailach, porządkach, albo dla odmiany - fajna kąpiel i maseczka;) Dużo rzeczy robię w domu, a najbardziej wtedy mnie cieszy że mam kompletny luz, przestrzeń dla siebie i ciszę!pepelemoko pisze:Ale jak spędzasz ten czas? Jesteś sama na sam (?!pieprzony polski:) ze sobą, zagłębiasz się w siebie? Czy starasz się czymś zając i uciekasz myślami od wnętrza?Nuit pisze:ale też bardzo cenię sobie i lubię czas spędzany w samotności, to takie rzadkie!!!
A najbardziej lubię być sama w domu:)
"Ty nie jesteś kobietą, jesteś wiedźmą. A wiedźma to wiedźma - nie ma dobra, czy zła"
Chaos i zniszczenie by ENTp
Chaos i zniszczenie by ENTp
Ne mam nic przeciwko grupie, ale motłochu nie lubię, np. koncertów... Wolę te mniejsze 4 - 5 osobowe, gdzie widać wzajemny wpływ, zresztą im mniej ludzi tym łatwiej ich do czegoś zorganizować
Jeśli chodzi o samotność... nie mam nic przeciwko, lubię ją, bo zawsze znajdę sobie jakieś zajęcie - a to poczytać, pomyśleć, coś ugotować itp... Chociaż jak przyszło mi mieszkać samemu to po 2 dniach braku kontaktu z kimkolwiek (nawet telefonicznego) zaczynałem wariować, gadać na głos itp... to kiepskie uczucie
Jeśli chodzi o samotność... nie mam nic przeciwko, lubię ją, bo zawsze znajdę sobie jakieś zajęcie - a to poczytać, pomyśleć, coś ugotować itp... Chociaż jak przyszło mi mieszkać samemu to po 2 dniach braku kontaktu z kimkolwiek (nawet telefonicznego) zaczynałem wariować, gadać na głos itp... to kiepskie uczucie
- Prowokacja
- Posty: 519
- Rejestracja: niedziela, 3 lutego 2008, 18:02
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: Lodz
- Kontakt:
Re: Samotność
Ja lubię samotność, jeśli mam okazje, to wyjeżdżam gdzies sama, np na działke (no dobra biore psa). Mam takie dni, kiedy nie lubie mówić i z nikim się nie chcę widzieć, po prostu ja i moje myśli i muzyka...pepelemoko pisze:Ósemki to w większości typy społeczne i ekstrawertyczne, dobrze czujące się w otoczeniu większej grupy ludzi. Jak reagujecie na samotność? Uciekacie od niej? Czy wręcz przeciwnie? Czy będąc sam na sam ze sobą staracie się czymś zająć, czy bez większych oporów zaglądacie w siebie? Co dla Was oznacza termin "samotność"? Czy często odczuwacie brak drugiej bliskiej osoby, czy nie zastanawiacie sie nad tym i świetnie radzicie sobie w pojedynkę?
Lubię towarzystwo ludzi, najlepiej jakiejs bliskiej grupy do 6 osob. Tyle, że nie do końca taką mam.
Dla mnie samotność to oderwanie się od rzeczywistości, ucieczka w fantazje i bycie całkowicie sobą...
Brak bliskiej osoby, takiej "specjalnej" odczuwam właściwie bardzo często, o ile nie ciągle, chyba nawet potrzebuję kogoś takiego, ale z drugiej strony jeśli nie ma tej osoby, to jakoś chyba daję sobie rade...
chyba jestem bezskrzydłową 6 a myślałam, że w7...
sp/sx
sp/sx
Re: Samotność..
Działając w pojedynkę łatwiej jest konsekwentnie osiągać wyznaczone cele - absolutnie podpisuje sie pod tym sformulowaniem. moze to szlachetne polaczenie z 5 ale uwielbiam samotnosc czasem ludzie mi przeszkadzaja wtedy poprostu ajkos tak ich wyrzucam za drzwi... Ósemki niby sa ekstrawertyczne ale one towarzystwo traktuja raczej jako terytorium do podbijania ciezko to nawet dokladnie zakreslic slowami ale wcale nie potrzebuja towarzystwa do istnienia sewj osemkowatowosci. Mi naprzyklad wystarcza towarzystwo oczywiscie intensywne raz na jakis czas ale wtedy na maksa i do bolu a kiedy mam dosc poprostu wychodze najczesciej ciagnac mojego chlopaka za soba czy tego chce czy nie. ale z drugiej storny osemki chyba potrzebuja towarzystwa do sprawdzania siebie,swojej gotowosci pozycji w grupie, ewentualnie zabawy i zatracenia sie. no przynajmniej ja mam takie przemyslenia na dzis.
8w7
ta szklanka MOZE byc pełna do połowy.
ta szklanka MOZE byc pełna do połowy.
Uwielbiam dobre towarzystwo, imprezy, wyjazdy, sptkania. Muszę jednak zaznaczyć, że nie jestem typem iprezowicza, to znaczy, codziennie w knajpach nie bywam, ale tak raz na tydzień w tango trzeba iść. Co prawda po przeprowadzce na wiochę moje kontakty z ludźmi uległy osłabieniu, głównie ze względu na odległość obszarów cywilizowanych. A samotność? Też lubię. Na wakacje często jadę zupełnie sam, zawsze na miejscu pozna się kogoś nowego. Generalnie sa rzeczy które lubie robić w grupie i takie które lepiej robić w samotności.
8w7 ESTJ