Co lubią Ósemki w związkach? / 8 i seks
-
- Posty: 27
- Rejestracja: sobota, 12 lutego 2011, 11:13
8 i sex
drodzy ludzie (szczególnie osemki)! jak jest z ósemkami, jeśli chodzi o kwestię sexu??
Bo ze mną (8w7) jest tak, że to ja lubię być tym... przywódcą ( nie ma co się dziwić). Lecz wolę sytuacje, gdy partnerka daje znać, a nie na odwrót.
Jak jest u was??
Bo ze mną (8w7) jest tak, że to ja lubię być tym... przywódcą ( nie ma co się dziwić). Lecz wolę sytuacje, gdy partnerka daje znać, a nie na odwrót.
Jak jest u was??
- lasuch
- Moderator
- Posty: 731
- Rejestracja: sobota, 15 maja 2010, 10:50
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: 8 i sex
A jak ma być, co za głupie pytanie. Wiadomo, ogień!KarolMXXXXXXXXXX pisze:drodzy ludzie (szczególnie osemki)! jak jest z ósemkami, jeśli chodzi o kwestię sexu??
8w7 SLE-Ti
Re: 8 i sex
Siabadaba-Da!lasuch pisze:A jak ma być, co za głupie pytanie. Wiadomo, ogień!
6w7 sp/sx, EIE
Re: 8 i sex
Powiem tyle - socjonika i jej postawy erotyczne jak tu gadam z ludźmi to nie jest głupia rzecz
- lasuch
- Moderator
- Posty: 731
- Rejestracja: sobota, 15 maja 2010, 10:50
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: 8 i sex
SEKsCIARZ!Pablo pisze:Powiem tyle - socjonika i jej postawy erotyczne jak tu gadam z ludźmi to nie jest głupia rzecz
8w7 SLE-Ti
- atis
- Posty: 2789
- Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: różowy balonik
Re: 8 i sex
postawy erotyczne to jedyna czesc socjoniki którą chociaż w pewnym stopniu ogarniam i wg której jestem w stanie klasyfikować ludzi xDDDD takie pytanie, czy ósemka w ogóle moze byc socjonicznie innej postawy niż dominująca?Pablo pisze:Powiem tyle - socjonika i jej postawy erotyczne jak tu gadam z ludźmi to nie jest głupia rzecz
xxx xx/xx XXXx
Re: 8 i sex
Socjonika ma to do siebie że im bardziej się człowiek w nią wgłębia tym mniej rozumie o co tam chodzi xD
Podobno 1w9 LIE
Re: 8 i sex
Może Atis Zależy to od ekhm.... interakcji pewnych sił z których jedna jest mocniejsza i bardziej zdecydowana chociaż nie dotyczy to wszystkich 8.
Dobra kurde starczy cwaniaczki
Dobra kurde starczy cwaniaczki
- Kapar
- VIP
- Posty: 2333
- Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: DownUnder
- Kontakt:
Re: 8 i sex
Mysle, ze socjonika jest dziwna wiec sie nie wypowiadam, bo nie ma to nic do faktu, ze nie przyjemnosci w dominowaniu jesli nie ma wyzwania bycia zdominowanym. Jak ma sie pelnie wladzy i kontrolii to sie to szybko nudzi. Wiec nie koniecznie tylko dominacja ale i odwrotnie, na przemian...atis pisze:postawy erotyczne to jedyna czesc socjoniki którą chociaż w pewnym stopniu ogarniam i wg której jestem w stanie klasyfikować ludzi xDDDD takie pytanie, czy ósemka w ogóle moze byc socjonicznie innej postawy niż dominująca?Pablo pisze:Powiem tyle - socjonika i jej postawy erotyczne jak tu gadam z ludźmi to nie jest głupia rzecz
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
Re: 8 i sex
[quote="postawa "agresywna""]potrzebuje mieć w pewnym sensie przewagę, ale ma to wartość jedynie gdy partner jest zdolny się przeciwstawić [/quote]baby_kapar pisze: nie ma to nic do faktu, ze nie przyjemnosci w dominowaniu jesli nie ma wyzwania bycia zdominowanym. Jak ma sie pelnie wladzy i kontrolii to sie to szybko nudzi. Wiec nie koniecznie tylko dominacja ale i odwrotnie, na przemian...
6w7 sp/sx, EIE
Re: 8 i sex
Odchodząc od tematu socjoniki.
Nie zastanawiałem się nigdy nad tym z tej perspektywy, ale jeśli tak na to spojrzeć, to dla mnie takie podejście byłoby strasznie męczące. Jeśli miałbym żyć z osobą która jest tak samo jak ja lub jeszcze bardziej uparta, to na dłuższą metę nie przetrwałaby taka relacja. Wieczne walki o wszystko, kłótnie, pozostawanie cały czas w gotowości bojowej, masakra.
Jak patrzę na kilka moich znajomości, to gdy mam tam pozycję "szefa" (chodzi mi o to, że to ja jestem bardziej inicjatywny i jak coś robimy wspólnie to moje zdanie się tam liczy) i gdy ja mam rację to robimy jak mówię i nie ma jałowych dyskusji na zasadzie "moja racja jest bardziej mojsza niż twojsza" to mi ten fakt bardzo odpowiada. A że brak jest walki o dominację - świetnie, nie muszę tracić energii na walkę o to kto jest górą i przez to oboje jesteśmy bardziej zadowoleni z relacji niż jakbyśmy się mieli ciągle żreć 8)
Myślę, że chodzi też o to, jakie ma się podejście do dominacji. Kapar, mówisz że dla Ciebie ważna jest nie dominacja sama w sobie tylko walka o nią, pojedynek na siłę charakterów, a jeśli już uda Ci się kogoś zdominować to pozycja zwycięzcy szybko i się nudzi, bo nic się nie dzieje.baby_kapar pisze:Mysle, ze socjonika jest dziwna wiec sie nie wypowiadam, bo nie ma to nic do faktu, ze nie przyjemnosci w dominowaniu jesli nie ma wyzwania bycia zdominowanym. Jak ma sie pelnie wladzy i kontrolii to sie to szybko nudzi. Wiec nie koniecznie tylko dominacja ale i odwrotnie, na przemian...
Nie zastanawiałem się nigdy nad tym z tej perspektywy, ale jeśli tak na to spojrzeć, to dla mnie takie podejście byłoby strasznie męczące. Jeśli miałbym żyć z osobą która jest tak samo jak ja lub jeszcze bardziej uparta, to na dłuższą metę nie przetrwałaby taka relacja. Wieczne walki o wszystko, kłótnie, pozostawanie cały czas w gotowości bojowej, masakra.
Jak patrzę na kilka moich znajomości, to gdy mam tam pozycję "szefa" (chodzi mi o to, że to ja jestem bardziej inicjatywny i jak coś robimy wspólnie to moje zdanie się tam liczy) i gdy ja mam rację to robimy jak mówię i nie ma jałowych dyskusji na zasadzie "moja racja jest bardziej mojsza niż twojsza" to mi ten fakt bardzo odpowiada. A że brak jest walki o dominację - świetnie, nie muszę tracić energii na walkę o to kto jest górą i przez to oboje jesteśmy bardziej zadowoleni z relacji niż jakbyśmy się mieli ciągle żreć 8)
Podobno 1w9 LIE
Re: 8 i sex
Paweu a nie traktujesz wtedy ludzi jak ścier? Bo mnie jak ktoś szybko ulegnie i da się podporządkować, to przestaję go szanować. Z drugiej strony, jak za bardzo się stawia i nie możemy się dogadać, to też daję sobie spokój... Złoty środek jest potrzebny - pokłócić się trzeba (podominować można, ale można dać się czasem zdominować, żeby szanować drugą osobę), jest ciekawiej i w ogóle
Re: 8 i sex
Bo na dłuższą metę byłoby to cholernie męczące. Takie coś pachnie mi krótką znajomością dla zabawy. A może to ja jestem wygodna dupa? Za długi i za mocny opór to blokada.Myślę, że chodzi też o to, jakie ma się podejście do dominacji. Kapar, mówisz że dla Ciebie ważna jest nie dominacja sama w sobie tylko walka o nią, pojedynek na siłę charakterów, a jeśli już uda Ci się kogoś zdominować to pozycja zwycięzcy szybko i się nudzi, bo nic się nie dzieje.
Nie zastanawiałem się nigdy nad tym z tej perspektywy, ale jeśli tak na to spojrzeć, to dla mnie takie podejście byłoby strasznie męczące
Re: 8 i sex
Jeszcze nawet tak 2 - 3 lata temu miałem takie jazdy, że zachowywałem się niestosownie wobec osób które były słabsze ode mnie, dziś wiem że to był debilizm Najlepiej mi się żyje z osobami, które nie są dominujące, ale mają własne zdanie, taka uśpiona siła która budzi się gdy trzeba. Natomiast nie lubię takich flafutów bez życia. Nie zdarza mi się już kogoś traktować bez szacunku, jeśli nic mi nie zrobił, a bynajmniej nie świadomie. Owszem, jeśli ktoś jest wrażliwy i ja powiem coś, co dla mnie nie jest niczym wielkim, natomiast daną osobę mogło urazić, to wtedy przeproszę. Jeśli nie jest to oczywiście jakaś duperelka typu "krzywo się na mnie spojrzałeś". 2 razy tak było i chodziło o to, że ja chciałem osobę przekonać do mojej inicjatywy, a tamta druga osoba uznała że jestem, zbyt nerwowy i nachalny. Oczywiście przeprosiłem, bo faktycznie, zbytnio się zagalopowałem.Mietla pisze:Paweu a nie traktujesz wtedy ludzi jak ścier? Bo mnie jak ktoś szybko ulegnie i da się podporządkować, to przestaję go szanować.
Jak to ładnie określiłaś, jak ścierę mogę potraktować ludzi którzy:
- chcą mnie zdominować dla samego zdominowania
- picusiów lalusiów typu "joł elo elo patrz jaki jestem zajebisty"
- zakutych pał, które nie mają racji, nic do nich nie trafia, chcą mi wmówić jakieś farmazony i jeszcze mnie kontrolować
- i moje ulubione, czyli wszelkiej maści cwaniactwo, naciągaczy i innych frajerów którzy osiągają własne cele kosztem innych, ostatnio na jednym gościu się przejechałem a ufałem mu jak bratu, oby nasze drogi nigdy się nie zeszły
Podobno 1w9 LIE
- Kapar
- VIP
- Posty: 2333
- Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: DownUnder
- Kontakt:
Re: 8 i sex
Paweu mam wrazenie, ze odniosles sie do mojej wypowiedzi w szerokim kontekscie a ja pisalem tylko o seksie, wiec trudno mi sie odniesc.
Ale ja sie dziwnie czuje jak ode mnie wszystko zalezy, ja mam tylko inicjatywe - jest to najgorsza opcja ze wszystkich mozliwych o jakich moge pomyslec. Odechciewa mi sie wtedy wszystkiego bo mam wrazenie, ze ja robie to tylko dla siebie. Wlasnie takie calkowicie zdominowane relacje sa tylko przygodne i dla zabawy, bo jak mozna zyc z kims w powaznej relacji, kto jest calkiem od ciebie zalezny niemal jak sluga, ktory tylko sie slucha?
Paweu pisze:Jeśli miałbym żyć z osobą która jest tak samo jak ja lub jeszcze bardziej uparta, to na dłuższą metę nie przetrwałaby taka relacja. Wieczne walki o wszystko, kłótnie, pozostawanie cały czas w gotowości bojowej, masakra.
Nie bardzo kumam o co wam chodzi o ogolne relacje, tak? Nie rywalizacja i walka sa atrakcyjne w seksie, nic nie mowilem, ze to sa dobre rzeczy.Pablo pisze:Bo na dłuższą metę byłoby to cholernie męczące. Takie coś pachnie mi krótką znajomością dla zabawy. A może to ja jestem wygodna dxxx? Za długi i za mocny opór to blokada.Myślę, że chodzi też o to, jakie ma się podejście do dominacji. Kapar, mówisz że dla Ciebie ważna jest nie dominacja sama w sobie tylko walka o nią, pojedynek na siłę charakterów, a jeśli już uda Ci się kogoś zdominować to pozycja zwycięzcy szybko i się nudzi, bo nic się nie dzieje.
Nie zastanawiałem się nigdy nad tym z tej perspektywy, ale jeśli tak na to spojrzeć, to dla mnie takie podejście byłoby strasznie męczące
Ale ja sie dziwnie czuje jak ode mnie wszystko zalezy, ja mam tylko inicjatywe - jest to najgorsza opcja ze wszystkich mozliwych o jakich moge pomyslec. Odechciewa mi sie wtedy wszystkiego bo mam wrazenie, ze ja robie to tylko dla siebie. Wlasnie takie calkowicie zdominowane relacje sa tylko przygodne i dla zabawy, bo jak mozna zyc z kims w powaznej relacji, kto jest calkiem od ciebie zalezny niemal jak sluga, ktory tylko sie slucha?
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.