8 z 8 - możliwe?

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Citizen
Posty: 17
Rejestracja: piątek, 3 kwietnia 2009, 20:04

#46 Post autor: Citizen » sobota, 4 kwietnia 2009, 13:12

Hahaha, no taaa]:-> "I" znajduje się niebezpiecznie "o". Chociaż w tym przypadku bardziej pasuje ta moja wersja - ta 8 była ciut niedorobiona :D


8w7-->5w4

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Opis relacji między Ósemkami - co typy wnoszą do relacji

#47 Post autor: Kapar » piątek, 25 grudnia 2009, 07:04

Jest masa wątków na temat związku pomiędzy ósemkami ale są porozrzucane, ten wątek nie wyczerpuje wg mnie tematu. Dlatego jak robiłem wcześniej, zamieszczam tłumaczenie ze strony http://www.enneagraminstitute.com właśnie takiego związku Wojowników:

Co każdy typ wnosi do relacji?
Jak we wszystkich relacjach tych samych typów, dwie enneagramowe Ósemki generalnie wnoszą do związku te same wartości. W tym tkwi właśnie źródło ich wzajemnej atrakcyjności ale także główna pułapka relacji. Dlatego poziomy zdrowia obu stron jak i instynkty dominacyjne są niezmiernie ważne. Obaj Wojownicy wniosą do relacji wiele energii, żywotności i namiętności; jest jeszcze kilka możliwości różnych układów powiązanych ze sobą cech, które w efekcie dadzą fajerwerki. Obydwoje mają siłę woli, niezależny styl myślenia i zdolność do podejmowania decyzji i załatwiania spraw, oraz chęć by widzieć rezultaty w praktyce: nie będą jedynie rozmawiać o zbudowaniu domu albo wakacjach, tylko to zrobią.
Gdy dwie Ósemki są dobrze dobrane, paradoksalnie obydwoje się wzajemnie stymulują i relaksują w tym samym czasie. Mają poczucie, że ich wspólna energia się wypełnia, więc mogą się zrelaksować będąc z inną Ósemką i zwrócić swoją uwagę i energię ku innym zainteresowaniom. Dwaj Wojownicy mogą mieć na siebie kojące działanie, gdyż mogą na sobie polegać i być pewnym partnera. Wiedzą, że posiadają, co potrzebne by razem skutecznie działać, czuć się przy tym bezpiecznie i stabilnie we własnym świecie. Poczucie można by porównać do "Wszystko jest opanowane". Relacja między dwoma ósemkami raczej wyróżnia się cichą pewnością siebie niż podniesionymi poziomami energii. Dzieję się tak dlatego, bo obydwoje czują ulgę i szczęście znajdując kogoś wystarczająco silnego, by można na nim polegać. Taki stan także prowadzi do wzajemnego i głębokiego szacunku wobec siebie, bezpośredniej i częstej komunikacji, zdolności by zaznaczyć swoje potrzeby oraz uczucia, i rozwiązać zdarzające się nieporozumienia w sposób jasny i szybki. Pary dwóch ósemek potrafiłyby zbudować swego rodzaju imperium, gdyż czują, że mają w sobie niezagrożone poparcie, przy czym odznaczają się hojnością i wielkodusznością wobec innych.

Przetłumaczyłem ten tekst ze względu na drugą część o potencjalnych zaletach i korzyściach płynących ze wzajemnej relacji. W tym wątku jak i w innych odpowiedziach wiało raczej pesymizmem, cóż z pewnością nie optymizmem - więc przyda się ciut równowagi. Ja bym się zapatrywał na taką relację raczej pozytywnie niż jako huragan i burzę z piorunami.
Co więcej, jak ujęte to w różnych postach i tym tekście, ważne są poziomy zdrowia. Nie wiem jakie ma to znaczenie dokładnie ale sądzę, że taki związek mógłby być właśnie jednym z kroków we własnym rozwoju by zmierzyć się z własnym demonem, by związek przetrwał nauczyć się nad sobą panować i tak dalej
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: 8 z 8 - możliwe?

#48 Post autor: Pablo » niedziela, 27 grudnia 2009, 01:35

Hmmmm jeżeli o mnie chodzi to dane mi było takiej prawdziwszej i głębszej relacji z kobietą 8 raz w życiu spróbować dobre 2 lata temu, głównie dlatego że ten typ kobiet jednak nie jest tym który mnie przyciągał specjalnie ;)

Z mocnych stron tej znajomości wskazałbym na kilka rzeczy: np. to że zawsze potrafiliśmy sobie znaleźć coś ciekawego do zrobienia (pomysły na wyjście żeby się nie nudzić) jak się ze sobą spotykaliśmy i jakoś jej pomysły na pewne czynności nie były drętwawymi typowo kobiecymi pomysłami na wolny czas, na które czasem reaguję wywaleniem oczu w sufit. Nie miała też problemów typu "ależ dzisiaj denna pogoda nic mi się nie chcę/powinnam teraz popracować nad tym i nad tym spotkajmy się innym razem - jak chciała coś to brała to potrafiąc całą resztę odpowiednio sobie zorganizować - podobnie jak ja. Można było na nią w tej kwestii liczyć, potrafiła sobie wszystko odpowiednio poukładać, nie panikowała gdy ją czekały takie banały jak sesja albo wredny przełożony w robocie (jak ja zresztą).
Ceniłem w tej dziewczynie to że nie była ona taką rozkapryszona przez życie i ludzi psiapsiółą dla której problemem jest to że czegoś tam na studiach nie zaliczyła albo miała z kimś jakieś osobiste niesnaski czy że ktoś ją dzisiaj niemile potraktował - zdawała się wogóle na to uwagi nie zwracać poza tym że czasem wspomniała o czymś takim (ale z drugiej strony miała niezły sajgon na gruncie rodzinnym). Do wielu rzeczy podchodziła z dystansem i opanowaniem, czasem jak się na coś naprawdę zdenerwowała to siała mięsem na prawo i lewo a jak się dowiadywałem na co była taka wqrwiona to praktycznie każdym razem bardzo dobrze ją rozumiałem czemu.

Byliśmy parą całkowicie innych ludzi, po innych ścieżkach w życiu przeszliśmy, innymi rzeczami się interesowaliśmy.
Ona dość chłodna, trochę cyniczna czasem wyniosła, ale i z prawdziwym dystansem do siebie (na przykład nie miała idealnej figury ale jak się na nią powiedziało "brzydal" albo "grubas" to reakcją był tekst w stylu "nie szalej z tymi tekstami bo jeszcze trochę piwa popijesz i nie będziesz go mógł rękami sobie dosięgnąć" :lol: )
Ja dla kontrastu bardziej otwarty gość, bardziej emocje ukazujący po bliższym poznaniu (szczególnie te z gatunku ciepłych), nie tak uparty i stanowczy, trochę bardziej wygadany. Jakbyś na nas wtedy spojrzał to powiedziałbyś że to ja mam 20 a ona 26 ;) (notabene jak dowiedziałem się że jest 6 lat ode mnie młodsza to :shock: myślałem że góra 2 lata - takie wrażenie w każdym razie sprawiała) Oboje byliśmy ambitni i niezależni od opinii otoczenia, oboje nie przejmowaliśmy się pierdołami obracając nasze problemy w cyniczną ironię albo sarkazm.
Ale mimo tych różnic czuło się w tej znajomości jakąś taką z jednej strony pewność i głębokie zrozumienie, z innej strony czułem że w każdej chwili może to pęknąć jak bańka bo nie ma w tym jakiegoś głębszego magnetyzmu i pewności opartej na tym ze ktoś ciebie potrzebuje bardziej niż ty jego.
Że był spokój w związku to prawda - jak jednemu coś nie pasowało to mówiło każde to otwarcie a drugie słuchało i czasem była dyskusja czasem po prostu się pewnych rzeczy więcej nie robiło. Właściwie kłótni nigdy nie było, raz się pożarliśmy ostro - jak się rozchodziliśmy po prawie 4 miesiącach, ale potem jak emocje opadły oboje doszliśmy do wniosku że trzeba się spotkać i na chłodno i spokojnie wszystko sobie powiedzieć co jak i dlaczego. Szczerze to nie wiem czemu ale była to kobieta niekoniecznie w moim typie ale coś niesamowicie między nami pasowało - dlatego to trwało tyle czasu. Szczerze to utrata tej osoby była dla mnie ciężka potem cholernie, był to ktoś naprawdę cenny którego szanowałem bardzo - czuło się tą stratę, mimo że nie mówiliśmy sobie tego potem. Było kilka fajnych akcji w tym związku :lol: pamiętam je do dzisiaj ale z wyznaniami się wstrzymam póki co tutaj ;) No dobra jedną rzecz powiem - pamiętam jak raz poszliśmy sobie potańczyć a A. była z tych co sobie lubią pokręcić się czasem z całkiem obcymi kolesiami. Ja poszedłem sobie poświrować trochę na parkiecie z dziewczynami ale widzę że do A. się przyczepił jakiś pijany frajer i zaczął ją po tyłku obmacywać. No to się wkurwiłem (ta już go zdążyła objechać), podchodzę do niej i mówię czy załatwione to czy mam mu spuścić wpierdol bo ogólnie mam na to ochotę, ta że ok już nie ma sprawy, dostał odpowiedni tekst. Ja sobie dalej myślę "chce żeby ten cwel stąd zniknął no ale nie będę bójki wszczynał bo ochrona się zlezie, wykopie i nie wejdę tu przez najbliższy miesiąc" (a klubik był unikalny wpadliśmy tam sobie co weekend)
Myślę myślę i - wpadł mi do głowy pomysł. Zacząłem do gostka świrować jakbym był gejem i chciał go wyrwać :lol: zacząłem przed nim tańczyć robiąc słodkie minki, ten się odwraca to ja do niego z drgiej strony. I w ten sposób łażąc tak za nim i rzucając pedalskie komplementy wygoniłem gnoja z sali piętro niżej - aleśmy mieli polewkę z tego boje potem :lol:

Aha moim zdaniem gadki że kobiety 8 są niekobiece z powodu męskich cech charakteru to głupota - no chyba że masz prostacką babę która wali butelkę gorzały na stół i co i rusz wrzuca różnego rodzaju przecinki w każdym wypowiedzianym zdaniu a 50% aluzji w tym co mówi dotyczy seksu i spraw niesmacznych bo i takie się trafiają ;) Ja po tych 8 które dobrze znam i poznalem uważam że potrafią o swój wizerunek i kobiecość zadbać z tym że nie znajdziesz w nim elementu delikatności i dziewczęcej subtelności, no ale co kto lubi ;) (ja np. akurat właśnie to najbardziej lubię)

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: 8 z 8 - możliwe?

#49 Post autor: Pablo » niedziela, 14 lutego 2010, 22:56

Ważne dla 2 Ósemek jest to żeby pamiętać o tym że najlepszą cechą 8 jest ta 2-ka której przejawów raczej staramy się unikać ze względu na samowystarczalność. Po prostu - jeżeli druga strona chce coś dla nas zrobić to nie zakładaj i nie stosuj "nie dzięki", tylko pozwól jej na to - ona tak przecież okazuje zaangażowanie i dbałość - podobnie jak ty. NIe przepadasz za odrzucaniem swoich gestów więc nie rób tego swojemu alter-ego

KarolMXXXXXXXXXX
Posty: 27
Rejestracja: sobota, 12 lutego 2011, 11:13

jak wygląda związek 8 & 8 i czy warto??

#50 Post autor: KarolMXXXXXXXXXX » sobota, 12 lutego 2011, 11:42

nie miałem okazji spotkać osoby o takim samym typie osobowości co ja (8w7) :P , dlatego chciałbym sie od was dowiedzieć czy takie diwe osoby są w stanie być ze sobą długo??

Połączyłam wątki, proszę nie zakładać nowych tematów, gdy już istnieją na forum identyczne. ~atis

Awatar użytkownika
zla8w7
Posty: 22
Rejestracja: piątek, 1 kwietnia 2011, 12:17

Re: 8 z 8 - możliwe?

#51 Post autor: zla8w7 » niedziela, 18 grudnia 2011, 18:32

Wg mnie, a mam już niestety doświadczenie w związku z drugą ósemką, 8+8 to nie jest dobry układ. Za dużo emocji, za dużo prób kontrolowania, za dużo wojny o władze... To przynajmniej nie dla mnie, ale może u kogoś innego to funkcjonuje...

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: 8 z 8 - możliwe?

#52 Post autor: Snufkin » poniedziałek, 19 grudnia 2011, 15:45

zla8w7 pisze:Wg mnie, a mam już niestety doświadczenie w związku z drugą ósemką, 8+8 to nie jest dobry układ. Za dużo emocji, za dużo prób kontrolowania, za dużo wojny o władze... To przynajmniej nie dla mnie, ale może u kogoś innego to funkcjonuje...
Masz racje. Związek dwóch Ósemek często jest patologią. Pozdrawiam.
Spoiler:
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: 8 z 8 - możliwe?

#53 Post autor: atis » poniedziałek, 19 grudnia 2011, 15:52

Powinny mieć po prostu trójkącik z jakąś dwójką czy dziewiątką do pomiatania, wtedy by to miało sens... :lol:
Spoiler:
Powiem szczerze, że nie znam żadnej pary dwóch ósemek i nie do końca to widzę. Kilka razy byłąm dalszym świadkiem ósemkowych związków i to była wypełniona wojnami masakra :roll: Inaczej: nie znam żadnego związku dwóch ósemek który przetrwał. Ale też wszystkie, które widywałam, zawierały przynajmniej jednego skrajnie niezdrowego osobnika.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: 8 z 8 - możliwe?

#54 Post autor: yusti » poniedziałek, 19 grudnia 2011, 16:19

ty wiesz, ze na tym spotkaniu http://enneagram.pl/forum/viewtopic.php ... rt#p252962
Jak pożegnaliśmy MJ (5w6) i mati (nie wiem, ENFp na socjonice DeSaya, dziewczyna MJ), to właśnie zostaliśmy we troje JA Jedynka, BascetCasia czyli Ósemka i Kot Behemot czyli Dziewiątka i JA WŁAŚNIE GŁOŚNO ZAUWAŻYŁAM UCIESZONA, ZE JESTEM WŚRÓD SAMYCH SWOICH i mi dobrze, WŚRÓD TRIADY AGRESYWNYCH. A BC nawet zauważyła, ze KOT powinien iść w środku,żeby zachować porządek (ja szłam nieco z tyłu w środku, bo szeroka jestem to już by koło mnie na chodniku miejsca nie było, także szlam za nimi i faktycznie pod względem umiejscowienia 1 na symbolu, to się wcisnęłam niepotrzebnie na miejsce Dziewiątki, ale chciałam być w centrum akcji, słuchać KOTA, źle jest stać z boku na doczepkę jak 5 koło u wozu i żebrać o uwagę, zresztą słabo i mało co słyszę (jak na tym normalnym zlocie we wrześniu.. phi! 20 osób a i tak gadałam tylko z dwiema samotnymi, bo reszta się pogrupowała podług znajomości-zloty bez wyraźnego celu do wykonania, ze zżytymi parkami, ssą). heheh)

I powiem ci, że zdrowa ósemka to "swój" pełną gębą. ale dziewiątka... oj znam ja dziewiątki i z moim nerwowym temperamentem to ja nie mam do nich cierpliwości. Chociaż Kot Behemot się starał i nie zanudzał i był bardzo interesujący i zajebiście miło mi było poznać 9 faceta i ESI i cudnie i przemiło wspominam I NAWET ZAŻARTOWAŁ, ZE JAK JEST JAKAŚ DECYZJA DO JAKIEGO BARU IDZIEMY, TO ON JEST DZIEWIĄTKĄ I ZOSTAWIA TO NAM 1 I 8. hhahahha
sam się z chęcią poddawał xD czułam się taka... potrzebna xD az zaczęłam rozważać zrozumienie związku z 2 czy 9, można dzierżyć ster i ON to jeszcze lubi xD

chcę mieć władzę i być Żoną Danio xD wyżyłabym się w końcu i byłoby mi lepiej xd

Awatar użytkownika
Irranea
Moderator
Moderator
Posty: 1179
Rejestracja: poniedziałek, 8 sierpnia 2011, 23:50
Lokalizacja: w barku

Re: 8 z 8 - możliwe?

#55 Post autor: Irranea » wtorek, 20 grudnia 2011, 12:41

Jak dla mnie związek 8 + 8 jest możliwy. Ale warunek jest taki, że obie ósemki muszą wiedzieć i rozumieć, że związek = partnerstwo, podejmowanie decyzji wspólnie, kompromisy wszelakie, wspólne działanie na wspólną korzyść. Zdaje mi się, ze wiele osób nie rozumie tak naprawdę czym jest związek dwojga ludzi, nie tylko osiem. A osiem na niskim poziomie rozwoju na pewno tego nie rozumie i jest destrukcyjna dla związku. Nie tylko dla drugiego osiem, ale i dla wszystkich typów. W ogóle wszystkie typy na niskich poziomach przedstawiają na pewno destrukcyjne dla związku/innych ludzi zachowania.

8 + 8 jest możliwe, ale na wyższych poziomach rozwoju.

ODPOWIEDZ