Oszukaj lęk Ósemko ;)
Oszukaj lęk Ósemko ;)
Zobaczcie co znalazłem w książce pod tytułem "Neurotyczna osobowość naszych czasów", bardzo fajne rzeczy tam pisze autorka:
"W naszej kulturze spotykamy cztery główne sposoby obrony przed lękiem podstawowym. Są to: miłość, uległość, władza i wycofywanie się.
(...)
Trzecia próba obrony przed lękiem podstawowym poilega na zdobyciu władzy - chodzi więc tu o wzmocnienie poczucia bezpieczeństwa przez osiągnięcie rzeczywistej władzy lub sukcesu, stanu posiadania, podziwu lub wyższości intelektualnej. W tej próbie obrony motto brzmi: <Jeżeli będę miał władzę, nikt nie może mnie skrzywdzić>"
Brzmi mocno ósemkowo i momentami trójkowo ach, jestem zachwycony
"W naszej kulturze spotykamy cztery główne sposoby obrony przed lękiem podstawowym. Są to: miłość, uległość, władza i wycofywanie się.
(...)
Trzecia próba obrony przed lękiem podstawowym poilega na zdobyciu władzy - chodzi więc tu o wzmocnienie poczucia bezpieczeństwa przez osiągnięcie rzeczywistej władzy lub sukcesu, stanu posiadania, podziwu lub wyższości intelektualnej. W tej próbie obrony motto brzmi: <Jeżeli będę miał władzę, nikt nie może mnie skrzywdzić>"
Brzmi mocno ósemkowo i momentami trójkowo ach, jestem zachwycony
7w8; INTJ; sx/so/sp;
gg: 3626262
gg: 3626262
I co - zatkało? 5 dni nikt nic nie napisał. Teraz natrafiłem na coś ciekawego, co może tłumaczyć dlaczego zatkało <bez obrazy oczywiście>
"Neurotyczne dążenie do władzy, prestiżu i posiadania nie tylko chroni przed lękiem ale jest także ujściem dla wypartej wrogości. (…)
Po pierwsze, dążenie do władzy chroni przed poczuciem bezradności, które, jak już mówiliśmy, jest jednym z podstawowych składników lęku. Neurotyk odczuwa taką niechęć do najdrobniejszych nawet przejawów własnej bezradności czy słabości, że będzie unikał rozmaitych sytuacji uważanych przez człowieka zdrowego za całkowicie banalne, takich na przykład, jak przyjmowanie informacji, rady czy pomocy, jakakolwiek zależność od ludzi czy sytuacji, zgadzanie się z innymi lub ustępowanie im.
Po drugie, neurotyczne dążenie do władzy chroni przed niebezpieczeństwem płynącym z własnego poczucia, że się nic nie znaczy, lub faktu, że inni są o tym przekonani. U neurotyka wytwarza się sztywny i nieracjonalny ideał siły, który każe mu wierzyć, że powinien umieć poradzić sobie w każdej sytuacji, choćby najtrudniejszej, i że powinien to zrobić natychmiast. (…) [Neurotyk – przyp. Nasedo] dzieli ludzi na „silnych” i „słabych”, podziwia tych pierwszych, gardzi drugimi."
Teraz wiemy skąd to milczenie
"Neurotyczne dążenie do władzy, prestiżu i posiadania nie tylko chroni przed lękiem ale jest także ujściem dla wypartej wrogości. (…)
Po pierwsze, dążenie do władzy chroni przed poczuciem bezradności, które, jak już mówiliśmy, jest jednym z podstawowych składników lęku. Neurotyk odczuwa taką niechęć do najdrobniejszych nawet przejawów własnej bezradności czy słabości, że będzie unikał rozmaitych sytuacji uważanych przez człowieka zdrowego za całkowicie banalne, takich na przykład, jak przyjmowanie informacji, rady czy pomocy, jakakolwiek zależność od ludzi czy sytuacji, zgadzanie się z innymi lub ustępowanie im.
Po drugie, neurotyczne dążenie do władzy chroni przed niebezpieczeństwem płynącym z własnego poczucia, że się nic nie znaczy, lub faktu, że inni są o tym przekonani. U neurotyka wytwarza się sztywny i nieracjonalny ideał siły, który każe mu wierzyć, że powinien umieć poradzić sobie w każdej sytuacji, choćby najtrudniejszej, i że powinien to zrobić natychmiast. (…) [Neurotyk – przyp. Nasedo] dzieli ludzi na „silnych” i „słabych”, podziwia tych pierwszych, gardzi drugimi."
Teraz wiemy skąd to milczenie
7w8; INTJ; sx/so/sp;
gg: 3626262
gg: 3626262
- Słomkowy_Kapelusz
- Posty: 850
- Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 11:58
- Lokalizacja: Z głowy
- Kontakt:
Zaczynając od końca: milczenie jest spowodowane raczej zajęciami świątecznymi i ubytkiem ósemek z forum bardziej niż strachem przed tematem – tak podejrzewam.
Zacznę od Karen Horney. Jak już wiesz jest to psychoanalityczka. Psychoanalitycy, zwłaszcza freudyści to przede wszystkim erotomani gawędziarze. Karen Horney pozytywnie się wyróżnia. Opiera się głównie na swojej własnej bardzo dobrej intuicji. To czyni ją autentyczną i dlatego warto ją czytać, choć warto pamiętać, że od napisania ksiązki minęło 70 lat i niektóre rzeczy wyjaśniono potem inaczej.
Teraz do meritum. Horney pisze o nerwicach i sposobach rozwiązywania konfliktów wewnętrznych przez neurotyków.
Ty zestawiając to z enneagramem i przypisując ósemki do typu władzy, automatycznie wkładasz je na półkę pod tytułem „nerwica i inne podroby”.
Dla mnie enneagramowa ósemka, to skłonność do pewnego typu myślenia i działania. Pewne elementy mogą być wspólne z ekspansywnym typem opisanym przez Horney. Jednak Horney podkreśla, że różnica pomiędzy normą i patologią jest ilościowa. To, że ktoś korzysta z mechanizmu nazwanego „X” nie czyni go patologicznym. Jeśli dany mechanizm jest najlepszym w danych warunkach, to ten kto go stosuje jest człowiekiem sukcesu. Jednak, jeśli mechanizm „X” stosuje ktoś, w innych warunkach i nie osiąga żadnych efektów, a mimo tego ciągle tkwi przy niewydolnym w danych okolicznościach sposobie, to zaczyna to być patologią. Moim zdaniem bycie jakimś „typem” w ujęciu Enneagramu może oznaczać: jak nie wiesz co, to „X”. Samo w sobie nie oznacza to, ani nerwicy, ani patologii.
Enneagram pisze o zdrowych i chorych 8. Każdy enneagramowy styl umysłowy ma swoją karykaturę. Istnieje pewne podobieństwo pomiędzy neurotyczną potrzebą władzy, a chorą ósemkowością.
Kwestią rozgraniczenia, jest to kiedy dana potrzeba przestaje być naturalną ludzką potrzebą, a staje się czymś co pęta nogi, ogranicza wszelką skuteczność i przynosi cierpienie prowadząc do ślepego zaułka.
Wszystko to jednak może stać się parodią. Parodią zdobycia władzy, jest pusta sadystyczna chęć posiadania władzy, polegająca na tym, że depcze się innych i ma się z tego frajdę. Jest, to władza nie w wyniku podnoszenia siebie, lecz obniżania kogoś.
Parodią posiadania jest skrajny materializm, błędne koło gromadzenia, bez cieszenia się tym, co się zgromadziło. Wyższość intelektualna też prowadzi do pewnych wynaturzeń, gdy np. człowiek lub grupa ludzi uważa się, za postawionych ponad wszystkich. W ten sposób powstaje neurotyczna elita, która ma rację „bo, tak”, bo taki jest mechanizm dziejowy, a kto z tym dyskutuje, ten jest niespełna rozumu.
Gdy mniej możesz, to mniejsze masz możliwości wpływu na, to co Ci zagraża. Gdy masz los w swoich rękach, to czujesz się pewniej, niż wtedy, gdy zależy on od kogoś lub czegoś zewnętrznego.
Nasedo, napisałeś trochę prowokacyjnie. Jestem ciekawy, czy nie jesteś w stanie kilku symptomów neurotycznych przypisać sobie?
Jeśli nie, to przeczytaj sobie „Nerwicę a rozwój człowieka” Horneyowej. Znajdziesz tam to samo, co w tej książce, którą czytasz, tylko lepiej przemyślane i usystematyzowane. Na pewno znajdziesz coś, co dotyczy i Ciebie i samo w sobie nie będzie oznaczało, to nic złego. Ważne jest natężenie.
Nobody’s perfect.
Zacznę od Karen Horney. Jak już wiesz jest to psychoanalityczka. Psychoanalitycy, zwłaszcza freudyści to przede wszystkim erotomani gawędziarze. Karen Horney pozytywnie się wyróżnia. Opiera się głównie na swojej własnej bardzo dobrej intuicji. To czyni ją autentyczną i dlatego warto ją czytać, choć warto pamiętać, że od napisania ksiązki minęło 70 lat i niektóre rzeczy wyjaśniono potem inaczej.
Teraz do meritum. Horney pisze o nerwicach i sposobach rozwiązywania konfliktów wewnętrznych przez neurotyków.
Ty zestawiając to z enneagramem i przypisując ósemki do typu władzy, automatycznie wkładasz je na półkę pod tytułem „nerwica i inne podroby”.
Dla mnie enneagramowa ósemka, to skłonność do pewnego typu myślenia i działania. Pewne elementy mogą być wspólne z ekspansywnym typem opisanym przez Horney. Jednak Horney podkreśla, że różnica pomiędzy normą i patologią jest ilościowa. To, że ktoś korzysta z mechanizmu nazwanego „X” nie czyni go patologicznym. Jeśli dany mechanizm jest najlepszym w danych warunkach, to ten kto go stosuje jest człowiekiem sukcesu. Jednak, jeśli mechanizm „X” stosuje ktoś, w innych warunkach i nie osiąga żadnych efektów, a mimo tego ciągle tkwi przy niewydolnym w danych okolicznościach sposobie, to zaczyna to być patologią. Moim zdaniem bycie jakimś „typem” w ujęciu Enneagramu może oznaczać: jak nie wiesz co, to „X”. Samo w sobie nie oznacza to, ani nerwicy, ani patologii.
Enneagram pisze o zdrowych i chorych 8. Każdy enneagramowy styl umysłowy ma swoją karykaturę. Istnieje pewne podobieństwo pomiędzy neurotyczną potrzebą władzy, a chorą ósemkowością.
Kwestią rozgraniczenia, jest to kiedy dana potrzeba przestaje być naturalną ludzką potrzebą, a staje się czymś co pęta nogi, ogranicza wszelką skuteczność i przynosi cierpienie prowadząc do ślepego zaułka.
To zdanie jest ciekawe. Otóż zdobycie władzy rzeczywiście czasem redukuje niepewność. Masz siłę sprawczą i możesz aktywnie kształtować rzeczywistość zamiast psioczyć na nią. Posiadanie podobnie. Im więcej posiadasz, tym bardziej jesteś samowystarczalny. W sytuacji ekstremalnej posiadanie jest dysponowaniem pewnym zgromadzonym zapasem, który może zapewnić przetrwanie. Wyższość intelektualna, też jest plusem, bo zapewnia to, że umiesz nie iść za ślepym tłumem. Sam budujesz własny standard. Rozumiesz świat, a nie powtarzasz przeczytane w jakiejś gazecie „bon moty” sformułowane przez wszystkowiedzące fotelowe autorytety.nasedo pisze:Trzecia próba obrony przed lękiem podstawowym poilega na zdobyciu władzy - chodzi więc tu o wzmocnienie poczucia bezpieczeństwa przez osiągnięcie rzeczywistej władzy lub sukcesu, stanu posiadania, podziwu lub wyższości intelektualnej. W tej próbie obrony motto brzmi: <Jeżeli będę miał władzę, nikt nie może mnie skrzywdzić>"[/i]
Wszystko to jednak może stać się parodią. Parodią zdobycia władzy, jest pusta sadystyczna chęć posiadania władzy, polegająca na tym, że depcze się innych i ma się z tego frajdę. Jest, to władza nie w wyniku podnoszenia siebie, lecz obniżania kogoś.
Parodią posiadania jest skrajny materializm, błędne koło gromadzenia, bez cieszenia się tym, co się zgromadziło. Wyższość intelektualna też prowadzi do pewnych wynaturzeń, gdy np. człowiek lub grupa ludzi uważa się, za postawionych ponad wszystkich. W ten sposób powstaje neurotyczna elita, która ma rację „bo, tak”, bo taki jest mechanizm dziejowy, a kto z tym dyskutuje, ten jest niespełna rozumu.
A czy nie jest tak?nasedo pisze:dążenie do władzy chroni przed poczuciem bezradności
Gdy mniej możesz, to mniejsze masz możliwości wpływu na, to co Ci zagraża. Gdy masz los w swoich rękach, to czujesz się pewniej, niż wtedy, gdy zależy on od kogoś lub czegoś zewnętrznego.
A to już jest patologia. Myślę, że różnica jest wyczuwalna.nasedo pisze:Neurotyk odczuwa taką niechęć do najdrobniejszych nawet przejawów własnej bezradności czy słabości, że będzie unikał rozmaitych sytuacji uważanych przez człowieka zdrowego za całkowicie banalne, takich na przykład, jak przyjmowanie informacji, rady czy pomocy, jakakolwiek zależność od ludzi czy sytuacji, zgadzanie się z innymi lub ustępowanie im.
Właśnie: sztywny i nieracjonalny.nasedo pisze:U neurotyka wytwarza się sztywny i nieracjonalny ideał siły
Nie gardzę ludźmi słabymi i to pozwala mi stwierdzić, że chyba nie jest ze mną najgorzej – jak na ósemkę .nasedo pisze:dzieli ludzi na „silnych” i „słabych”, podziwia tych pierwszych, gardzi drugimi."[/i]
Nasedo, napisałeś trochę prowokacyjnie. Jestem ciekawy, czy nie jesteś w stanie kilku symptomów neurotycznych przypisać sobie?
Jeśli nie, to przeczytaj sobie „Nerwicę a rozwój człowieka” Horneyowej. Znajdziesz tam to samo, co w tej książce, którą czytasz, tylko lepiej przemyślane i usystematyzowane. Na pewno znajdziesz coś, co dotyczy i Ciebie i samo w sobie nie będzie oznaczało, to nic złego. Ważne jest natężenie.
Nobody’s perfect.
Poruszając temat książek, myślę, że te sprzed kilkudziesieciu lat, mozna potraktować jedynie jako ciekawostki. O wiele bardziej lepsze są książki dzisiejszych naukowców, ponieważ oni oparli się już na pracach ludzi sprzed kilkudzisieciu lat, odnieśli się do nich krytycznie, sprawdzili, wysnuli nowe wnioski. Tak więc po co czytać pracę ucznia przed sprawdzeniem jej przez nauczyciela, lepiej przeczytać ją po sprawdzeniu. Poza tym zachowania ludzi się zmieniają, mamy dzisiaj inne realia, niz miał np. Freud.
Odnosząc się też do cytowanego tekstu przez nasedo. Myśle, że posiadanie daje nam pewnosć siebie, bezpieczeństwo itp. Dzisaj pieniadze decydują o tym, kto gdzie sie uplasuje na drabinie hierarchi społecznej. I to się widocznie przekłada na życie, ten kto ma pieniadze rządzi. A skoro ktoś, kto ma ich dużo, jest na szczycie tej drabiny w danej grupie społecznej, to dlaczego ma się czuć gorzej, skoro to inni przecież są biedniejsi(gorsi), daje mu też to lepsze samopoczucie jeśli miałby się porównywać z innymi. Oczywiscie neiktórzy są tak zakompleksini, że nei pomogą im nawet pieniądze, czy władza. Z drugiej strony niektórzy są tak wyluzowani, że nic ich nie wystraszy. Ale normalnemu człowiekowi pieniądze w dzisiejszych czasach zpewnią poczucie bezpieczeństwa. 8) Takie jest moje zdanie.
Odnosząc się też do cytowanego tekstu przez nasedo. Myśle, że posiadanie daje nam pewnosć siebie, bezpieczeństwo itp. Dzisaj pieniadze decydują o tym, kto gdzie sie uplasuje na drabinie hierarchi społecznej. I to się widocznie przekłada na życie, ten kto ma pieniadze rządzi. A skoro ktoś, kto ma ich dużo, jest na szczycie tej drabiny w danej grupie społecznej, to dlaczego ma się czuć gorzej, skoro to inni przecież są biedniejsi(gorsi), daje mu też to lepsze samopoczucie jeśli miałby się porównywać z innymi. Oczywiscie neiktórzy są tak zakompleksini, że nei pomogą im nawet pieniądze, czy władza. Z drugiej strony niektórzy są tak wyluzowani, że nic ich nie wystraszy. Ale normalnemu człowiekowi pieniądze w dzisiejszych czasach zpewnią poczucie bezpieczeństwa. 8) Takie jest moje zdanie.
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
- Słomkowy_Kapelusz
- Posty: 850
- Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 11:58
- Lokalizacja: Z głowy
- Kontakt:
Co do wypowiedzi Yo, to dobra robota naukowa nie starzeje się nigdy. Właśnie to różni dobrą od kiepskiej, że kiepska się dezaktualizuje, a dobrą się tylko doprecyzowuje.
Nie warto czytać starych podręczników, ale warto czytać w oryginale dzieła wybitne w ramach danej dziedziny. Bywa, że późniejszy autor jest nietwórczy i brak mu polotu. Wówczas zmienia on tylko, szyk i dodaje swoje znikształcenia, które czaseami wręcz psują dobrą teorię.
Azagalu: ósemki, to nie psychopaci, a vortal racjonalista ma większy związek z racjonalizacją, niż racjonalnością. Koń to nie krowa, choć dobry zoolog podobieństwa możne wymieniać przez 2 godziny.
Nie warto czytać starych podręczników, ale warto czytać w oryginale dzieła wybitne w ramach danej dziedziny. Bywa, że późniejszy autor jest nietwórczy i brak mu polotu. Wówczas zmienia on tylko, szyk i dodaje swoje znikształcenia, które czaseami wręcz psują dobrą teorię.
Azagalu: ósemki, to nie psychopaci, a vortal racjonalista ma większy związek z racjonalizacją, niż racjonalnością. Koń to nie krowa, choć dobry zoolog podobieństwa możne wymieniać przez 2 godziny.
a mnie zawsze nachodzi, może nie lęk, ale poczucie, że w niektórych sytuacjach nei jestemwystarczajaco męski i wychodzę na takiego lola, który może zostać tylko wykorzystany przez dziewczyny albo ich kolegą i nic więcej. Zawsze sie staram, ale kiedy przychodzi chwila prawdy, to zapominam o wszystkim i zachowuje się jak @%^#$#**
I jeszcze nie potrafię nieraz myśleć racjonalnie. Tzn. chcę ale czuje, że mnie to przerasta. I tak idę na wprost życiu.
I jeszcze nie potrafię nieraz myśleć racjonalnie. Tzn. chcę ale czuje, że mnie to przerasta. I tak idę na wprost życiu.
Jak poczytasz trochę to znajdziesz zdanie "Psychopatia to inaczej zaburzenie osobowości" A odmian jest ich chyba 7 (są 2 klasyfikacje - DSM 4 i chyba o ile dobrze pamiętam ICD 10 - 5 typów,)
Jak poczytasz też nagłówek w każdym chyba temacie określonego typu dojdziesz pod punkt 9 - najcięższe zaburzenie. I tam jest wzmianka jaki tym cierpi na jakie zaburzenie osobowości.
Akurat 8-ka jest APD 3ka -NPD, 1ka i 9tka bodajże Avoidantem, więc teoria o tym, że 8 mają więcej cech psychopatycznych jest bez sensu.
Kurde nawet ja jak jestem skrajnie wściekły na wszystko i marzę żeby wszyscy ludzie zdechli w męczarniach (co zdarza się na szczęście naprawdę rzadko) to nawet w takim stanie nie wziąłbym pistoletu i nie zastrzelił 50 osób jeden za drugim jak robił np. Saddam H.
Jak poczytasz też nagłówek w każdym chyba temacie określonego typu dojdziesz pod punkt 9 - najcięższe zaburzenie. I tam jest wzmianka jaki tym cierpi na jakie zaburzenie osobowości.
Akurat 8-ka jest APD 3ka -NPD, 1ka i 9tka bodajże Avoidantem, więc teoria o tym, że 8 mają więcej cech psychopatycznych jest bez sensu.
Kurde nawet ja jak jestem skrajnie wściekły na wszystko i marzę żeby wszyscy ludzie zdechli w męczarniach (co zdarza się na szczęście naprawdę rzadko) to nawet w takim stanie nie wziąłbym pistoletu i nie zastrzelił 50 osób jeden za drugim jak robił np. Saddam H.