Czego nie lubią ósemki?
Re: Czego nie lubią ósemki?
He he pomyśl jakie to dla niej mogłobyc fajne uczucie jak zajechała dzisiaj pod ten krzyż przez całe miasto a tu blokada xD
- lasuch
- Moderator
- Posty: 731
- Rejestracja: sobota, 15 maja 2010, 10:50
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Czego nie lubią ósemki?
Nienawidzę spotykać się ze sfrustrowanymi kobietami które dodatkowo nie traktują mnie jak faceta (Ona:"wszyscy faceci, to tępe chu*e" Ja: "Uważasz że jestem tępym chu*em?" Ona: "Nie, nie...Ty nie."). Ku*wa, skoro chce pojęczeć na temat facetów, to dlaczego nie umówi się z koleżanką, a nie marnuje mój cenny czas.
8w7 SLE-Ti
Re: Czego nie lubią ósemki?
Powiedziała o facetach. "Facet" to podgatunek. Za to mężczyzna... to jest inna bajka. Na miano mężczyzny trzeba sobie zasłużyć
(Jak sobie to tak wytłumaczysz, to się nie będziesz złościł niepotrzebnie. A w tych słowach jest wiele prawdy )
(Jak sobie to tak wytłumaczysz, to się nie będziesz złościł niepotrzebnie. A w tych słowach jest wiele prawdy )
- lasuch
- Moderator
- Posty: 731
- Rejestracja: sobota, 15 maja 2010, 10:50
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Czego nie lubią ósemki?
Kobiety mogłyby informować społeczeństwo kiedy wytwarzają sobie nowe podgatunki do tego mogłaby chociaż powiedzieć, że jestem tym mężczyzną...no i po co rozmawiać cały wieczór o tym podgatunku, nie ma ciekawszych rzeczy na świecie?
8w7 SLE-Ti
- atis
- Posty: 2789
- Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: różowy balonik
Re: Czego nie lubią ósemki?
fakt, powinna była umówić się z koleżanką, chociaż...
... niektóre babki lubią drażnić w ten sposób męskie ósemki xD
... niektóre babki lubią drażnić w ten sposób męskie ósemki xD
xxx xx/xx XXXx
Re: Czego nie lubią ósemki?
Teoretycznie są ciekawsze rzeczy, ale kolekcja jesienno-zimowa w H&M nie doprowadza nas do rozstroju nerwowego
Jak już gdzieś pisałam - kobiety często mądrością nie grzeszą - wybacz jej ten brak taktu, Mężczyzno
(O! Mój trzechsetny post! )
Jak już gdzieś pisałam - kobiety często mądrością nie grzeszą - wybacz jej ten brak taktu, Mężczyzno
(O! Mój trzechsetny post! )
Re: Czego nie lubią ósemki?
Mietla pisze:Teoretycznie są ciekawsze rzeczy, ale kolekcja jesienno-zimowa w H&M nie doprowadza nas do rozstroju nerwowego
Wizualnie jest w porządku, podoba mi się - dziś byłam i oglądałam - podobają mi się połączenia kolorów i peleryna z materiału typowo trenczowego, z takimi guzikami, ale poczekam aż stanieje. Trochę dziwne, że słabo podchwycili lata 50. (jedynie w kolorystyce), ale może jeszcze się poprawią.
Gorzej z jakością :/
Co do samego tematu. xD Nie lubię kupować ciuchów, które kosztują 80 zł, a mogą być w rzeczywistości warte może 20, biorąc pod uwagę jakość wykonania.
Poza tym nie lubię niezaradności, niesamodzielności i braku komunikacji podczas, gdy zakładana jest współpraca. Sama ogarnęłabym wszystko lepiej i szybciej, niż organizując to samo w 3 osoby.
Podobno czysta 8, bez skrzydeł - wynik z 14.08.
Ja przepraszam państwa najmocniej za zgrzytanie zębami
Ja przepraszam państwa najmocniej za zgrzytanie zębami
Re: Czego nie lubią ósemki?
Nie lubię dysmózgii znakomitej większości pasażerów ZTMu. Bardzo często jak wchodzę do autobusu/tramwaju/metra/SKMki to przy drzwiach ścisk i ludzie jadą jak sardynki w puszce. Natomiast jak przejdę te 2 metry wgłąb to już można normalnie jechać. Kiedyś nawet tłumaczyłem kumplowi w metrze jak się jeździ (bo oczywiście w wagoniku była w/w sytuacja), oczywiście specjalnie mówiłem głośno, żeby to cielebuństwo słyszało "Widzisz A. Tak się jeździ w wielkiej, pięknej Warszawie, bo tutaj wszyscy zaraz wysiadają i dlatego stoją tuż przy drzwiach. A to, że mogą jechać przez całą trasę to jest już inna sprawa";D
I jeszcze denerwuje mnie to, że ludzie nie mogą się przyzwyczaić do takiego urządzenia rodem z filmów science fiction jak bankomat. Ja rozumiem, że jakiejś starszej osobie może być ciężko z bankomatu korzystać, bo wcześniej nie miała z tym do czynienia a w starszym wieku to ciężej się nauczyć, natomiast jak widzę młodą 20paro letnią osobę która modli się przed bankomatem 3 minuty i nie wie co ma zrobić to ogarnia mnie zwątpienie. Ja to góra 30 sekund pyk pyk i załatwione a nie. Czy ci ludzie przyjechali z jakiejś Kotliny Konga gdzie o bankomacie słyszeli jedynie z opowieści?:O
I jeszcze denerwuje mnie to, że ludzie nie mogą się przyzwyczaić do takiego urządzenia rodem z filmów science fiction jak bankomat. Ja rozumiem, że jakiejś starszej osobie może być ciężko z bankomatu korzystać, bo wcześniej nie miała z tym do czynienia a w starszym wieku to ciężej się nauczyć, natomiast jak widzę młodą 20paro letnią osobę która modli się przed bankomatem 3 minuty i nie wie co ma zrobić to ogarnia mnie zwątpienie. Ja to góra 30 sekund pyk pyk i załatwione a nie. Czy ci ludzie przyjechali z jakiejś Kotliny Konga gdzie o bankomacie słyszeli jedynie z opowieści?:O
Podobno 1w9 LIE
Re: Czego nie lubią ósemki?
Widać miała akurat swój pierwszy raz z bankomatem, ja nie byłem lepszy he he Jeszcze śmieszą mnie ludzie którzy się najpierw zanim podejdą rozglądają na boki a potem prawie włażą do tej budy żeby ktoś PINa czasami nie przyuważył czasem i tacy się trafiają
- Pędzący Bakłażan
- VIP
- Posty: 2637
- Rejestracja: sobota, 15 listopada 2008, 21:44
Re: Czego nie lubią ósemki?
Się tak nie śmiejcie z tych bankomatów.
Ja nienawidzę tego urządzenia. Nie dość, że akurat jak podejdziesz to zaczyna się ustawiać za Tobą kolejka zniecierpliwionych ludzi, to jeszcze za cholerę nie mogę zapamiętać tego jeb*** PINu. Wszystkie hasła zwykle pamiętam, ale PIN do bankomatu za cholerę.
Poza tym zawsze jak podchodzę do maszynki czuję się zajebiście niepewnie, że po wypłaceniu kasy podbiegnie do mnie banda drechów, pierdolnie w łeb i ucieknie z moją kasą. Taka jakaś schiza mała.
Ja nienawidzę tego urządzenia. Nie dość, że akurat jak podejdziesz to zaczyna się ustawiać za Tobą kolejka zniecierpliwionych ludzi, to jeszcze za cholerę nie mogę zapamiętać tego jeb*** PINu. Wszystkie hasła zwykle pamiętam, ale PIN do bankomatu za cholerę.
Poza tym zawsze jak podchodzę do maszynki czuję się zajebiście niepewnie, że po wypłaceniu kasy podbiegnie do mnie banda drechów, pierdolnie w łeb i ucieknie z moją kasą. Taka jakaś schiza mała.
- atis
- Posty: 2789
- Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: różowy balonik
Re: Czego nie lubią ósemki?
Też miałam taka schizę, swojego czasu nie wypłacałam kasy w żadnym bankomacie 'wolnostojącym'.
xxx xx/xx XXXx
Re: Czego nie lubią ósemki?
No mnie to już poznasz, ale Paweł ma jeszcze szansę na bezkarną akcjęale dzięki temu wątkowi wiesz, już, że to pewnie ósemki xD
Ale łażenie z gotówką 70% własnego dochodu przy kupnie nowego samochodu to już inna bajka, ale ja się głównie bałem tego żeby mi to nie wypadło bo spora jest taka paczka.
Czego nie lubię? Wczoraj na przykład połapałem się - wpadł mi do głowy pomysł "Kurde chyba OC się będzie w samochodzie kończyć". Patrzę w dowód - wczoraj się skończyło No to fajnie - wieźć dupę na 2 koniec Warszawy do znajomego agenta od 15-tej jeszcze jak na 17-tej miałem być 50 km. w drugą stronę po odbiór jednej rzeczy.... trochę mi to nie leży. Poszukałem pogadałem - znalazłem gościa sporo bliżej mojego miejsca pracy. Wtedy do mam pietra, jeszcze jak jedna z głównych ulic w mieście jest remontowana a ludzie w godzinach szczytu jeżdżą po chodnikach, piesi łażą po ulicach - kurde weź niechcący traf takiego bez OC (pomijam już zwykłe zatrzymanie do kontroli przez drogówkę to przejebane totalnie
Zresztą 2 lata temu miałem dokładnie to samo a jeszcze wtedy CB-ka woziłem w samochodzie. Po ubezpieczeniu samochodu zajechałem do kumpla w okolicę mostu siekierkowskiego, czekam na niego w samochodzie i... wzięło mnie na wkręcanie ludzi przez antenę bo w okolicach siekierkowskiego to prawie nie było wtedy szans żeby nie podsłuchiwali albo żeby jakieś radary/radiowozy nie krążyły po tej okolicy nie pamiętam czy to na forum opisywałem no ale....
P- Mobile jak wał miedzeszyński na Otwock?
- "W porządku czysto bla bla...."
P - "tak pytam bo kumpel będzie jechał bez OC i chce się upewnić czy może spokojnie jechać"
- "A niech jedzie spokojnie, nic nie widać", drugi "No przecież mówię że nic nie ma" ble ble w końcu któryś złośliwie "No jeszcze może powiedz jaki to samochód i rejestracja?" (myślałem że to może być psiarnia na podsłuchu więc rzucam)
- P - A samochód Xxxxxx rejestracja Xxxxxx.
Ale się zaczęła zadyma xD "Nie no super kumpel jesteś po prostu, gratuluję, już go pewnie zanotowali" "kxxxx ja to nawet wrogów takich nie mam jakich ten gostek kumpli" itp....
Minutę potem koleżka wpadł, wsiada i zaczęliśmy we 2 przez gruszkę z mojego radia nawijać:
- To co K. mogę jechać po OC, czysto jest?
- P "Jasne"
Jakiś gostek - "Tak jedź jedź już wszyscy wiedzą że czysto"
ale nikt nas po drodze nie zatrzymał jakoś