Czego nie lubią ósemki?
- Basket Case
- VIP
- Posty: 712
- Rejestracja: piątek, 18 lipca 2008, 10:41
64. Jak ktos swoje złe samopoczucie psychiczne traktuje jako wymówkę - w waznych sprawach ("Nie zrobiłem tego, bo miałem cięzki okres, nie masz czasami tak, ze nie chce ci się z nikim gadac i nic robic? - Odpowiedź brzmi: NIE! - jak mam coś waznego do zrobienie pier...ole swój zły humor)
65. Niedotrzymywania obietnic
66. Sztywnej atmosfery.
67. Polskich wesel
65. Niedotrzymywania obietnic
66. Sztywnej atmosfery.
67. Polskich wesel
- Kapar
- VIP
- Posty: 2333
- Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: DownUnder
- Kontakt:
(Ciekawe, ja myślę, że polskie wesela są właśnie spoko! Na Zachodzie piją sobie piwko ewetualnie winko czy szampana, właściwie nikt nie tańczy a jak już to kobiety w kółeczku a panowie siedzą na tłustych dupach i rzadko się ruszają z siedzeń. NUDA. Jest może jedynie więcej zabaw niż w Polsce ale atmosfera jest żywsza u nas... I muzyka taka swojska na polskim weselu hehe... a nie same hity, które w Polsce lecą na RMF czy Zetce. Ideałem wesela byłoby jednak takie jak na filmach Kusturicy )Basket Case pisze:
67. Polskich wesel
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
Brak empatii, niech Was cholera, osemki ;p.Basket Case pisze:64. Jak ktos swoje złe samopoczucie psychiczne traktuje jako wymówkę - w waznych sprawach ("Nie zrobiłem tego, bo miałem cięzki okres, nie masz czasami tak, ze nie chce ci się z nikim gadac i nic robic? - Odpowiedź brzmi: NIE! - jak mam coś waznego do zrobienie pier...ole swój zły humor)
Rozumiem Cie, ale zrozum innych...
6w7 sx/so EIE
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
No właśnieAbsynt pisze:Brak empatii, niech Was cholera, osemki ;p.Basket Case pisze:64. Jak ktos swoje złe samopoczucie psychiczne traktuje jako wymówkę - w waznych sprawach ("Nie zrobiłem tego, bo miałem cięzki okres, nie masz czasami tak, ze nie chce ci się z nikim gadac i nic robic? - Odpowiedź brzmi: NIE! - jak mam coś waznego do zrobienie pier...ole swój zły humor)
Rozumiem Cie, ale zrozum innych...
Jeśli wymagacie, aby inni brali pod uwagę wasz punkt widzenia, to moglibyście też brać punkt innych i wczuć się w ich sytuację
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
- Basket Case
- VIP
- Posty: 712
- Rejestracja: piątek, 18 lipca 2008, 10:41
Nie przypadkowo dodałam "w ważnych sprawach". Może przytocze pewien konkretny przykład:
Od kwietnia przygotowywałam się do wymiany studentów w ramach programu ERASUS. Ze mną miały jechac jeszcze dwie inne osoby. Bardzo chciałam jechać i nie przeszkadzało mi wcale, że w więkaszości to ja wszystko załatwiałam, wystarczyło mi tylko to, ze jestem skuteczna (a sporo musiałam załatwić, kontakty, informacje, mieszkanie...)
Denerwowało mnie tylko to, że pozostała dwójka, a w szczególności jedna osoba z która znałam lepiej, przez dwa miesiące wysłała mi może dwa jednozdaniowe maile. Czułam się strasznie ignorowana, nie pokazywałam tego jednak za bardzo, bo dla mnie najwazniejszy był cel: Pojechac na ta pieprzoną Teneryfę! Przyznaje zostałam troche zaślepiona perspektywa spędzenie zimy na plazy popijajac drinki z parasolką... cóż, chyba to rozumiecie
Pod koniec lipca doszlam do wniosku, ze muszę otrzymać definitywną odpowiedź, czy jadą (założyłam sobie, ze sama nie chcę jechać) Wysłałam długiego maila z konkretnym pytaniem: Ile osób jedzie, bo nie wiem dla ilu załatwiac mieszkanie? Dostałam jednozdaniowa odpowiedź, że rezygnuje. Pogodziłam się z tym, ale po dwóch dniach dostaje maila że jednak się rozmyślił
Spotkalismy się później, tłumaczenie było właśnie takie: "Nie wysyłałem maili, nie dzwoniłem, nie odbierałem komórki, bo miałem cięzki okres, nie masz czasami tak, ze nie chce ci się z nikim gadac i nic robic?" - powód, oczywiście - problemy sercowe
Wyjazd nie dojdzie do skutku, szczerzę się z tego ciesze, bo z ta dwójką to nie wybrałabym sie nawet do warzywniaka nie mówiąc o 4500km od Polski... brrr, ktos by chyba nie wrócił.
Podkreślam, chodzi o ważne sprawy. Rozumiem, ze ktos może mieć zły humor, tez taki miewam, ale chyba warto się wziąć w garść, zeby nie poknocić czyjegoś życia...
Od kwietnia przygotowywałam się do wymiany studentów w ramach programu ERASUS. Ze mną miały jechac jeszcze dwie inne osoby. Bardzo chciałam jechać i nie przeszkadzało mi wcale, że w więkaszości to ja wszystko załatwiałam, wystarczyło mi tylko to, ze jestem skuteczna (a sporo musiałam załatwić, kontakty, informacje, mieszkanie...)
Denerwowało mnie tylko to, że pozostała dwójka, a w szczególności jedna osoba z która znałam lepiej, przez dwa miesiące wysłała mi może dwa jednozdaniowe maile. Czułam się strasznie ignorowana, nie pokazywałam tego jednak za bardzo, bo dla mnie najwazniejszy był cel: Pojechac na ta pieprzoną Teneryfę! Przyznaje zostałam troche zaślepiona perspektywa spędzenie zimy na plazy popijajac drinki z parasolką... cóż, chyba to rozumiecie
Pod koniec lipca doszlam do wniosku, ze muszę otrzymać definitywną odpowiedź, czy jadą (założyłam sobie, ze sama nie chcę jechać) Wysłałam długiego maila z konkretnym pytaniem: Ile osób jedzie, bo nie wiem dla ilu załatwiac mieszkanie? Dostałam jednozdaniowa odpowiedź, że rezygnuje. Pogodziłam się z tym, ale po dwóch dniach dostaje maila że jednak się rozmyślił
Spotkalismy się później, tłumaczenie było właśnie takie: "Nie wysyłałem maili, nie dzwoniłem, nie odbierałem komórki, bo miałem cięzki okres, nie masz czasami tak, ze nie chce ci się z nikim gadac i nic robic?" - powód, oczywiście - problemy sercowe
Wyjazd nie dojdzie do skutku, szczerzę się z tego ciesze, bo z ta dwójką to nie wybrałabym sie nawet do warzywniaka nie mówiąc o 4500km od Polski... brrr, ktos by chyba nie wrócił.
Podkreślam, chodzi o ważne sprawy. Rozumiem, ze ktos może mieć zły humor, tez taki miewam, ale chyba warto się wziąć w garść, zeby nie poknocić czyjegoś życia...
- Basket Case
- VIP
- Posty: 712
- Rejestracja: piątek, 18 lipca 2008, 10:41
Przed sesja jeszcze sie widywaliśmy na uczelni, ale potem tj od czerwca nie było żadnego kontaktu - pomimo moich usilnych starań... Dostawali regularnie całą moja korespondencję z Teneryfą, a było tego sporo, myśle że ponad 100 maili...
Przyznaję, cel mnie trochę zaślepił...
Najlepsze jest to, ze doskonale wiedział "czego brakuje mi do szczęście"... raz na tydzień SMS, czy mail, informacja na GG, tylko po to, zebym miała świadomość, ze to co robię ma sens... a wiedział, bo jako ósemka wprost mu to powiedzialam (tzn. napisałam)
Staram sie zrozumiec ludzi, ale jak dorosły człowiek zachowuje się jak przedszkolak to dla mnie niepojete...
Przyznaję, cel mnie trochę zaślepił...
Najlepsze jest to, ze doskonale wiedział "czego brakuje mi do szczęście"... raz na tydzień SMS, czy mail, informacja na GG, tylko po to, zebym miała świadomość, ze to co robię ma sens... a wiedział, bo jako ósemka wprost mu to powiedzialam (tzn. napisałam)
Staram sie zrozumiec ludzi, ale jak dorosły człowiek zachowuje się jak przedszkolak to dla mnie niepojete...
fakt ze przyznajemy. ja nad swoja pracuje ale nikt nie jest idealny.nad soba sie nie rozczulam a co dopiero nad innymi.
na zwykle fochy najlepszy jest porzadny kop w dupe, natomiast na powazny problem powazna pomoc i to realna a nie zlaamywanie rak i placz wspolny.
na zwykle fochy najlepszy jest porzadny kop w dupe, natomiast na powazny problem powazna pomoc i to realna a nie zlaamywanie rak i placz wspolny.
8w7
ta szklanka MOZE byc pełna do połowy.
ta szklanka MOZE byc pełna do połowy.
Kop w dupe moze jest dobry jak ktos jest w doskonalej kondycji. W przecietnej lepsza jest lekka prowokacja sil (udowodnij, ze dasz rade, bo wiem, ze dasz!). Potem slabym - podanie reki i ciagniecie, a jak ktos chce z ta reka wciagnac nas w dol, to wtedy mu ja ucinamy i niech leci w przepasc sam .
6w7 sx/so EIE
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.