Być kumplem Ósemki - warto czy nie?

Wiadomość
Autor
fantasy165
Posty: 27
Rejestracja: czwartek, 10 maja 2007, 15:32

#46 Post autor: fantasy165 » piątek, 11 maja 2007, 16:47

Ertai pisze:
fantasy165 pisze:To co powiem może zabrzmi brutalnie, ale nie chciałam być mieć ósemki jako partnera lub kolegę. Ósemki są niestety sadystyczne, niezależne, dumne i wolą kierować innymi co ja nie za bardzo lubię...
A więc masz trochę sadyzmu od ósemki: jesteś osobą, która woli słyszeć fałszywy komplement i żyć w kłamstwie. Nie oczekuj szacunku czy litości z mojej strony bo z własnymi kompleksami musisz walczyć sam.
Raczej to nie jest sadyzm, tylko cecha charakterystyczna dla jedynki, że to co mówię w większości uważam za aksjomat. Na jakiej podstawie sądzisz, że lubię słuchać fałszywe komplementy?


1w2 Common sense is not so common :)

Awatar użytkownika
Ertai
Posty: 274
Rejestracja: sobota, 21 kwietnia 2007, 22:02
Kontakt:

#47 Post autor: Ertai » piątek, 11 maja 2007, 23:36

Bo za "sadyzm" bierzesz ich bezpośredniość.
fantasy165 pisze:Raczej to nie jest sadyzm, tylko cecha charakterystyczna dla jedynki, że to co mówię w większości uważam za aksjomat. Na jakiej podstawie sądzisz, że lubię słuchać fałszywe komplementy?
Ponadto ja mówię o "sadyzmie", który Ciebie spotkał z mojej strony - źle zrozumiałeś.
8 w 9
Ertai pisze:Chcą mnie zmusić do monogami =[

fantasy165
Posty: 27
Rejestracja: czwartek, 10 maja 2007, 15:32

#48 Post autor: fantasy165 » sobota, 12 maja 2007, 10:32

zrozumiałam :)
1w2 Common sense is not so common :)

Awatar użytkownika
panna małgorzata
Posty: 19
Rejestracja: środa, 6 czerwca 2007, 10:30

#49 Post autor: panna małgorzata » czwartek, 7 czerwca 2007, 14:35

Kiciak pisze:mnie ludzie cenia za to ze daje im pozytywnego 'kopa w dupe', zawsze najbardziej dziwne pomysly sa moje, ale tez dzieki mnie na szczescie zadna grupa w ktorej jestem nie popadla w tarapaty, bo nie pozwolilam im na zbytnie 'brykanie' ;) cenia mnie tez za to, ze jak pupsko swoje wreszcie leniwe rusze to zrobie to czego sie bala zrobic reszta, a ulatwilo to sprawe. cenia tez za to, ze jestem pomocna w slusznej sprawie.

nie znam innych 8 wiec moge mowic tylko o sobie :P
o, rany, jak bym o sobie czytała :!: ja też jestem 8 w 7, btw ;)
witam i pozdrawiam serdecznie
fantasy165 pisze: To co powiem może zabrzmi brutalnie, ale nie chciałam być mieć ósemki jako partnera lub kolegę. Ósemki są niestety sadystyczne, niezależne, dumne i wolą kierować innymi co ja nie za bardzo lubię...

A to ciekawe, jedna z moich przyjaciółek jest tak, jak Ty typem 1 w 2, faktycznie miała do mnie kiedyś podobne uwagi, dlatego, że sama jest silnym typem, ale mimo wszystko, jakoś się dotarłyśmy, na zasadzie wzajemnej tolerancji, chociaż czasem bywa gorąco :wink:

Awatar użytkownika
Kemal
VIP
VIP
Posty: 1142
Rejestracja: sobota, 30 grudnia 2006, 23:58
Enneatyp: Lojalista

#50 Post autor: Kemal » niedziela, 12 sierpnia 2007, 13:58

Jeden z moich najlepszych kumpli to typowa ósemka. Muszę powiedzieć, że relacje z tym typem nie są łatwe, ale warto. Cenię u tego typu zdecydowanie, którego mi niestety brakuje. Przy ósemce czuje się pewniej. Wiem, że mogę na niej polegać. To co wkurza mnie jednak najbardziej to próby narzucania własnego punktu widzenia i swojego planu działań. Dla typowej piątki to jest wręcz nie do zniesienia. Uważam jednak, że najlepszym sposobem na to jest otwarte wypowiedzenie swojego zdania i przeciw. Może spowodować kłótnię, ale na pewno można tylko zyskać szacunek przeciwnika. Poza tym u Szefa nie lubię częstego braku taktu, pytania o sprawy osobiste, drążenia tematu gdy ktoś tego nie chce.
6w5, ESI, sp/soc

Gdyż obojętność, wiem, byłaby rodzajem szczęścia

Awatar użytkownika
greywolf
Posty: 109
Rejestracja: sobota, 17 marca 2007, 16:21
Lokalizacja: Wrocław

#51 Post autor: greywolf » środa, 22 sierpnia 2007, 22:04

osoba, w ktora spedzam wiekszosc mojego czasu przeznaczonego na kontakty towarzyskie to 8. jakos od trzynastu lat sie prawie dogadujemy i mysle,ze wzajemnie duzo sie od siebie uczymy.czasami sa zgrzyty,ale grunt to wypracowac zachowania obronne i sie do pewnych rzeczy przyzwyczaic:p
5 w 4...MBTI->INTp...
...tak, jestem tylko wędrowcem, pielgrzymem na ziemi.A wy czyż jesteście czymś więcej?...

Awatar użytkownika
wloczega
Posty: 301
Rejestracja: wtorek, 3 kwietnia 2007, 00:05
Enneatyp: Indywidualista

#52 Post autor: wloczega » sobota, 1 września 2007, 18:24

W pracy - doceniam ósemki, można na nie liczyć w nerwowych sutacjach. Są konkretne, zdecydowane, chciałabym mieć szefa 8, mam jakąś niezdrową 6 - i to jest porażka :? Z drugiej strony odstrasza mnie obcesowość ósemek. Podsumowując - dobrze mieć osiem w pracy: zarządzi, zadziała, nie boi się, nie waha, pomoże i przy tym nie marudzi;) Praca idzie sprawnie i rześko, niestety, w moim zespole nie ma wielu 8.

W przyjaźni - nie przyjaźniłam się tak naprawdę z 8, jedynie było to bliższe koleżeństwo. Podobało mi się - 8 wychodziła często z inicjatywą, chciało jej się coś organizować, ale nie czułam bliskiej więzi emocjonalnej. Mogłam jednak liczyć na moją 8. Nie nudziłyśmy się razem, tylko że ja musiałam się trochę "podrasować" na bardziej twardą i decyzyjną, żadnego marudzenia itp. Ale było wesoło. Lubię ósemki, bo nie są "rozciapciane wewnętrznie";) Bywają dobrymi towarzyszami podróży, jak coś robią, to robią i już.

W miłości - pociągają mnie przeciwnieństwa :twisted: warto , warto :P wreszcie miałam wyzwanie;) podniecał mnie ósemkowy intelekt, a ten, jak wiadomo, jest największym afrodyzjakiem;), musiałam się tylko pilnować, by nie odkrywać wszystkich kart, swojej emocjonalności itp. (ale ten trening to mi się akurat przydał). Nie czułam, by 8 chciała mną kierować, nie znoszę, jak ktoś próbuje mieć nade mną kontrolę i coś zarządzać wbrew mnie, i po prostu na to nie pozwalałam. Wystarczy powiedzieć zdecydowane "nie", podać argumenty, jakoś nie było na tym tle konfliktów.
Poza tym warto być kochanką/kochankiem 8 :lol:
Włóczyłem się - z rękoma w podartych kieszeniach,
W bluzie, co już nieziemską prawie była bluzą,
Szedłem pod niebiosami, wierny ci o Muzo !
Oh! la la! co za miłość widziałem w marzeniach !

Awatar użytkownika
aliszien
VIP
VIP
Posty: 1459
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 14:07
Lokalizacja: Warszawy

#53 Post autor: aliszien » poniedziałek, 3 września 2007, 09:31

wloczega pisze:
W miłości - Nie czułam, by 8 chciała mną kierować, nie znoszę, jak ktoś próbuje mieć nade mną kontrolę i coś zarządzać wbrew mnie, i po prostu na to nie pozwalałam.
Wydaje mi się, że osoby z silnym wpływem 8 mają do tego ambiwalentny stosunek - z jednej strony ciężko im idą kompromisy i dostosowywanie się, z drugiej wcale nie lubią partnera miękkiego i podporządkowanego. I tak źle, i tak niedobrze :wink:
4w5, INFj, sp/sx

Awatar użytkownika
Słomkowy_Kapelusz
Posty: 850
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 11:58
Lokalizacja: Z głowy
Kontakt:

#54 Post autor: Słomkowy_Kapelusz » poniedziałek, 3 września 2007, 14:38

Dobra, ja nie jestem może reprezentatywny dla wszystkich ósemek, ale napiszę jak jest u mnie.

Po prostu w dyskusji staram się być logiczny i merytoryczny, po to by ustalić prawdę lub znaleźć najlepsze rozwiązanie. Tak naprawdę to wcale mi jakoś strasznie nie zależy, żeby na moje wyszło.

Dlaczego, więc sprawiamy wrażenie nieustępliwych? Bo nie ustępujemy dla dobra sprawy. Niektórzy ludzie uważają, że kompromis to 50 na 50, a tu nie ma tak. Kompromis, to najlepsze rozwiązanie uwzględniające obie strony. Czasami najlepsze rozwiązanie leży po środku, ale zdarza się też, że zakłada ono uwzględnienie 100% pierwotnego stanowiska którejś strony. Jak mnie ktoś przekona w 100%, to kompromisem - wspólną zgodą będzie to, że jego jego stanowisko stanie się wspólnym. Ale jeśli to ja mam rację i ją uzasadniam pieczołowicie, a ktoś mówi "nie masz racji, bo nie masz i po prostu koniecznie chcesz postawić na swoim" i w ogóle nie stara się mnie merytorycznie przekonać dlaczego to ja mam ustąpić, to mówię krzyż na drogę.

Reasumując: inne typy ustępują, "żeby się nie kłócić", a ósemka ustępuje wtedy gdy rzeczywiście ktoś ją przekona. Niektórych to dziwi, bo nie odrabiają pracy domowej - nie mają argumentów, a chcą ustępstw i tu ósemka rzeczywiście jest tyranem.

Ja ustępuję gdy mnie ktoś przekona, albo gdy lachę położę, bo sprawa nie jest dla mnie osobiście ważna, a dyskusja jest typu:

X: Co sądzisz o jazzie?
Y: Lubię pomidorową z ryżem.

Po prostu zdrowa ósemka nie chce ani uległego ani dominującego, tylko takiego, który jest dla niej równorzędnym partnerem, bo tylko dyskusja z takim jest rozwijająca. Tylko taki potrafi wesprzeć emocjonalnie i doradzić praktycznie. A jeśli ktoś słynie z tego, że piperzy trzy po trzy , to nawet jak ma rację, to wysłuchany nie zostanie, bo ludzi którzy słyną z bełkotu ósemka traktuje jak szum w eterze.

Awatar użytkownika
wloczega
Posty: 301
Rejestracja: wtorek, 3 kwietnia 2007, 00:05
Enneatyp: Indywidualista

#55 Post autor: wloczega » wtorek, 4 września 2007, 15:25

Przekonać ósemkę - z moich doświadczeń wynika, że nie jest to proste, i niekoniecznie chodzi o brak silnych argumentów. Znane mi 8 niechętnie przyznają się w publicznej dyskusji do zmiany zdania i idą w zaparte, a często stają się przy tym agresywne. A właśnie - jak wam się dyskutuje z 8? Ja mam wrażenie, że często wypowiadają się z przekonaniem, że prezentują jedynie słuszny punkt widzenia, no i są obcesowe, atakujące - normalnie strach się bać :lol:
Włóczyłem się - z rękoma w podartych kieszeniach,
W bluzie, co już nieziemską prawie była bluzą,
Szedłem pod niebiosami, wierny ci o Muzo !
Oh! la la! co za miłość widziałem w marzeniach !

Awatar użytkownika
aliszien
VIP
VIP
Posty: 1459
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 14:07
Lokalizacja: Warszawy

#56 Post autor: aliszien » wtorek, 4 września 2007, 16:18

wloczega pisze:A właśnie - jak wam się dyskutuje z 8? Ja mam wrażenie, że często wypowiadają się z przekonaniem, że prezentują jedynie słuszny punkt widzenia, no i są obcesowe, atakujące - normalnie strach się bać :lol:
Nie wiem, czy mój facet to w końcu 8, ale dyskutuje się z nim jak z 8. Schemat jest taki:
1. Ja mam rację, a jeśli nie to
2. Jesteś nielogiczna, czyli patrz ptk 1
3. Jesteś rozchwiana emocjonalnie, czyli patrz ptk 1
4. Złośliwie się ze mną nie zgadzasz, czyli patrz ptk 1
5. "Gazeta Wyborcza" wyprała ci mózg, czyli patrz ptk 1
:lol: :lol: :lol:
Ale ogólnie widzę powolną poprawę z biegiem lat.
4w5, INFj, sp/sx

pepelemoko
Posty: 370
Rejestracja: poniedziałek, 11 czerwca 2007, 19:40

#57 Post autor: pepelemoko » wtorek, 4 września 2007, 16:44

wloczega pisze:A właśnie - jak wam się dyskutuje z 8? Ja mam wrażenie, że często wypowiadają się z przekonaniem, że prezentują jedynie słuszny punkt widzenia, no i są obcesowe, atakujące - normalnie strach się bać :lol:
Ta obcesowość i wręcz bezczelność ósemek mnie osobiście rozkłada na łopatki, ale w bardzo pozytywnym sensie. Rozpływam się w uśmiechu pod urokiem tej zadziorności. Wszystkie ósemki, albo typy z mocnym z ósemką połączniem mają niesamowitą werbalną zdolnosć dosadnego uchwycenia meritum sprawy. Sama forma, niezależnie od tego czy widzę w niej rację czy nie, tak mnie rozwala, że zwyczajnie zaczynam się śmiać i to w większości przypadków rozładowuje atmosferę.

Nawet tak idiotyczny dialog potrafi mnie rozbawić:

8: A ta książka to totalna porażka.
ja: No coś ty, jest zajebista.
8: Nie. :)

Nic dodać..nic ująć :))

Po prostu dyskutująca ósemka jawi mi się jako niesforny, rozwydrzony bachor, a ja takie lubię :)

Mój były facet 2, totalny choleryk, który w swoich atakach ujawniał bardzo niezdrowe połączenie z ósemką, potrafił doprowadzić mnie na skraj furii. Czego rezultatem były sceny niczym z telenoweli, ogólna konsternacja ewentualnych świadków i odcinki, w których szły w ruch krzesła, talerze i to co pod ręką. Najlepszym na to sposobem było zdystansowanie się i z maksymalną obojetnością wypowiedziana kwestia typu " Padniesz na zawał kochanie.."

Awatar użytkownika
wloczega
Posty: 301
Rejestracja: wtorek, 3 kwietnia 2007, 00:05
Enneatyp: Indywidualista

#58 Post autor: wloczega » wtorek, 4 września 2007, 19:14

Najlepiej dyskutuje mi się z 5.

Ostatnio miałam za to (nie)przyjemność a agresywną 8, która była bardzo spragniona konfrontacji. Napadła na mnie zupełnie bez sensu: ”Twój znajomy to kompletny diota [tu poleciało jeszcze pare obraźliwych zwrotów], a tobie przydałoby się........, może by ci się wtedy mózg naprawił”. :shock:
Odebrałam to jako chamstwo, brak taktu, delikatności, niewyżycie jakieś w dowalaniu innym. Ech...

Bynajmniej nie znaczy to, że wszystkie 8 bywają chamskie. Ale często szukają konfronracji i są agresywne.
Włóczyłem się - z rękoma w podartych kieszeniach,
W bluzie, co już nieziemską prawie była bluzą,
Szedłem pod niebiosami, wierny ci o Muzo !
Oh! la la! co za miłość widziałem w marzeniach !

pepelemoko
Posty: 370
Rejestracja: poniedziałek, 11 czerwca 2007, 19:40

#59 Post autor: pepelemoko » wtorek, 4 września 2007, 19:35

wloczega pisze:Najlepiej dyskutuje mi się z 5.
Mi z 4 i 5. To są dyskusje najbardziej rozwijające.

Z 8 dyskusje są emocjonujące. Z tym, ze muszą trafić na emocjonujący mnie grunt. I tutaj właściwie chodzi o sam akt dyskusji, bo na przekonanie którejkolwiek ze stron marne są szanse ;) Ale jak dla mnie to mało to istotne..

Awatar użytkownika
Słomkowy_Kapelusz
Posty: 850
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 11:58
Lokalizacja: Z głowy
Kontakt:

#60 Post autor: Słomkowy_Kapelusz » wtorek, 4 września 2007, 20:46

aliszien pisze: 1. Ja mam rację, a jeśli nie to
2. Jesteś nielogiczna, czyli patrz ptk 1
3. Jesteś rozchwiana emocjonalnie, czyli patrz ptk 1
4. Złośliwie się ze mną nie zgadzasz, czyli patrz ptk 1
5. "Gazeta Wyborcza" wyprała ci mózg, czyli patrz ptk 1
No już niech będzie, że 8 są wredne, ale muszę potwierdzić, że dyskutując z Tobą ostatnio odniosłem podobne wrażenie jak Twój facet. Dwa razy komentowałaś mój post i dwa razy dostrzegłaś rzeczy, których w nim nie było. Raz dopatrzyłaś się ministra, a drugi raz pomyliły Ci się powody.

Za pierwszym razem dosyć dobitnie zwróciłem Ci uwagę na nadinterpretację, a za drugim już dałem sobie spokój, bo ileż można znosić to, że ktoś nie odnodsi się do tego, co się napisałem, ale do dodatkowych nieistniejących elementów, które sam sobie wytworzył.

PS. Napisałem, co myślę. Ktoś mnie znielubi, ale za to mam słodkie uczucie, że potrafię pisać szczerą prawdę, nawet nieprzyjemną. Nie wierzę, że krytyką coś wskóram, bo w 99% krytyka powoduje tylko złość na krytykującego, ale przynajmniej sam mogę mieć o sobie dalej dobre zdanie, jako o tym kto pisze co myśli. Takie właśnie są ósemki.

PS. 2 Na pocieszenie powiem aliszien, że wiele ludzi dyskutuje w gorszy sposób - wali ad personam, podaje kłamstwa jako fakty, rząda ustępstw bez uzasadnienia itp. itd.

ODPOWIEDZ