Gadanie do siebie i niewyparzony język

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Mietła
VIP
VIP
Posty: 977
Rejestracja: wtorek, 22 września 2009, 16:23
Enneatyp: Szef

Re: Gadanie do siebie i niewyparzony język

#16 Post autor: Mietła » czwartek, 27 października 2011, 13:06

Jeśli chodzi o ósemkowe gadanie do samochodu: brat postanowił kiedyś przypomnieć bratowej jak się jeździ. Więc wywiózł ją gdzieś w szczere pole, kazał jechać i całkiem nieźle jej szło nawet podobno, ale ten cep przy przesiadaniu zaczął głaskać kierownicę i gadać "no już już nie płacz, już tatuś wrócił, nic ci ta baba nie zrobi, już spokojnie samochodziku, już już"

Ja bym gnoja zatłukła za taką scenę, ale bratowej w ciąży szalały hormony, to się biedna popłakała...

PS. skończyć mi ten offtop, to nie miejsce na takie dyskusje, ignoranci ;)



Awatar użytkownika
Irranea
Moderator
Moderator
Posty: 1179
Rejestracja: poniedziałek, 8 sierpnia 2011, 23:50
Lokalizacja: w barku

Re: Gadanie do siebie i niewyparzony język

#17 Post autor: Irranea » czwartek, 27 października 2011, 20:41

atis pisze:A co do gadania do siebie... takowe wydaje mi się typowe raczej dla ekstrawertyków czy ogólniej: ludzi którzy w ogóle DUŻO mówią.
Uważam się za introwertyka. Nie gadam przesadnie dużo, ale lubię gadać do siebie. Choć robię to, jak jestem sama. W towarzystwie raczej rzadko się zdarza, że zamyślę się, odpłynę i nagle wypalę z czymś zupełnie od czapy, bo włączy mi się gadanie do siebie.

mirtille
Posty: 67
Rejestracja: środa, 11 listopada 2009, 14:05
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: Kraków

Re: Gadanie do siebie i niewyparzony język

#18 Post autor: mirtille » środa, 7 grudnia 2011, 20:03

Kolejny wspaniały temat :D od razu widać, że w tym dziale same pokrewne dusze :D

Gadam do siebie zawsze i wszędzie, im lepszy mam humor tym więcej. W dzieciństwie rysowałam całe serie obrazków, do których opowiadałam sobie na głos historie i nienawidziłam, jak ktoś wchodził mi do pokoju i przerywał. Teraz w sumie częściej śpiewam, niż gadam do siebie. Obciach zaczyna się, kiedy wychodzę na ulicę ze słuchawkami w uszach i zaczynam śpiewać na głos, albo ruszać wargami - w komunikacji miejskiej ludzie prawie zawsze się na mnie gapią z tego powodu.

Niewyparzony język, cóż. Niestety, często i boleśnie. Ile ja się nasłuchałam, że mam coś nie tak z poczuciem humoru, od dorosłych, że jestem bezczelna, że atakuję bez powodu, kiedy ja nie mam zupełnie niczego złego na myśli i wypowiadam się moim zdaniem spokojnie i obiektywnie :D Nie potrafię dojść z tym do ładu głównie dlatego, że bardzo rzadko się złoszczę, a jeszcze rzadziej wyrzucam to na zewnątrz. No i dlatego, że lubię rzucać sarkazmem, co część śmieszy, a część rani. Natomiast jak chodzi o cudze sekrety, to milczę jak grób - czegoś, co powierzył mi przyjaciel nie wydobyli by ze mnie nawet na torturach.

Ton mojej wypowiedzi automatycznie łagodnieje, kiedy się w kimś zakochuję - wtedy staję się jak baranek, chodzę jak na paluszkach i nie ma mowy o żadnych dosadnych żartach w moim stylu. No chyba, że ktoś zacznie pierwszy, to będę się bronić ^^
8 w 7

Awatar użytkownika
Irranea
Moderator
Moderator
Posty: 1179
Rejestracja: poniedziałek, 8 sierpnia 2011, 23:50
Lokalizacja: w barku

Re: Gadanie do siebie i niewyparzony język

#19 Post autor: Irranea » środa, 7 grudnia 2011, 20:21

mirtille pisze: Obciach zaczyna się, kiedy wychodzę na ulicę ze słuchawkami w uszach i zaczynam śpiewać na głos, albo ruszać wargami - w komunikacji miejskiej ludzie prawie zawsze się na mnie gapią z tego powodu.
Haha. też mi się to zdarzało. :D
mirtille pisze:No i dlatego, że lubię rzucać sarkazmem, co część śmieszy, a część rani.
Nie masz tu czasem na myśli ironii?

mirtille
Posty: 67
Rejestracja: środa, 11 listopada 2009, 14:05
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: Kraków

Re: Gadanie do siebie i niewyparzony język

#20 Post autor: mirtille » środa, 7 grudnia 2011, 20:26

Nie masz tu czasem na myśli ironii?
Sarkazm/ironia/cokolwiek w tym stylu. Aczkolwiek u mnie zwykle ma to (przynajmniej w moim odczuciu) formę żartu, nigdy nie wyśmiewam np czyichś poważnych problemów osobistych. Ale np nie mogę się powstrzymać, kiedy mama narzeka, że nie wyniosłam do kuchni jednego kubka a sama ma taki burdel, że nie da się u niej przejść do łóżka bez pokonywania przeszkód.
8 w 7

Awatar użytkownika
Irranea
Moderator
Moderator
Posty: 1179
Rejestracja: poniedziałek, 8 sierpnia 2011, 23:50
Lokalizacja: w barku

Re: Gadanie do siebie i niewyparzony język

#21 Post autor: Irranea » środa, 7 grudnia 2011, 20:43

Pytam, bo sarkazm, a ironia, to dwie różne rzeczy. ;) A sarkazm na pewno nie ma wydźwięku żartobliwego.

Awatar użytkownika
eszpe
Posty: 319
Rejestracja: czwartek, 4 sierpnia 2011, 05:41
Enneatyp: Lojalista

Re: Gadanie do siebie i niewyparzony język

#22 Post autor: eszpe » czwartek, 7 lutego 2013, 15:57

Rzadko gadam do siebie w samotności.

Co do niewyparzonego języka, to zdarza mi się palnąć, coś wybitnie bezczelnego. Rzadko kiedy zdaje sprawę z tego, że kogoś to mogło dotknąć i długo po zdarzeniu sobie to uświadamiam.
papa ludki

Awatar użytkownika
Ketchup_suicide
Posty: 149
Rejestracja: środa, 4 kwietnia 2007, 21:33
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Tauzen

Re: Gadanie do siebie i niewyparzony język

#23 Post autor: Ketchup_suicide » wtorek, 26 marca 2013, 09:08

Czy w takim razie ósemki lubią, jeśli od razu je się *grzecznie* poinformuje, że przesadziły?
Czwórka z trzema skrzydłami.
MTBI: ENTP
Socjo: IEE
sx/sp/so

TakToJa
Posty: 25
Rejestracja: sobota, 5 maja 2012, 22:35

Re: Gadanie do siebie i niewyparzony język

#24 Post autor: TakToJa » wtorek, 26 marca 2013, 21:44

Zdecydowanie tak, ja bardzo szanuję ludzi szczerych wobec mnie. Jeśli mi powiesz że wg Ciebie powiedziałem o te kilka słów za dużo, że mogło to kogoś dotknąć itd. to jak najbardziej przyjmę to do wiadomości, nie zareaguje w żadnym wypadku źle na taką uwagę z czyjejś strony :). A w przyszłości może dzięki temu będę delikatniejszy i się zastanowię zanim znowu coś palnę, chociaż z tym ciężko walczyć.
8w9

Awatar użytkownika
jouziou
Posty: 775
Rejestracja: czwartek, 30 kwietnia 2009, 23:07
Enneatyp: Indywidualista
Kontakt:

Re: Gadanie do siebie i niewyparzony język

#25 Post autor: jouziou » wtorek, 26 marca 2013, 21:49

Ketchup_suicide pisze:Czy w takim razie ósemki lubią, jeśli od razu je się *grzecznie* poinformuje, że przesadziły?
ja sądze że "grzecznie" jest tutaj kluczowym słowem, jedne Ósemki pod tym "grzecznym" rozumieją zakomunikowanie im tego w formie żartu lub jakoś lekko, w taki sposób żeby nie doznać uszczerbku na swej zajebistości*, inne wolą delikatne napomknięcie (bez zbędnego rozgadywania, czajenia się, dosładzania) + wyrażenie mimiką, zachowaniem dezaprobaty wobec konkretnej sytuacji
Spoiler:
Mój nick wymawia się JOŁZIOŁ nie juziu

Awatar użytkownika
eszpe
Posty: 319
Rejestracja: czwartek, 4 sierpnia 2011, 05:41
Enneatyp: Lojalista

Re: Gadanie do siebie i niewyparzony język

#26 Post autor: eszpe » wtorek, 26 marca 2013, 22:39

jouziou pisze:
Ketchup_suicide pisze:Czy w takim razie ósemki lubią, jeśli od razu je się *grzecznie* poinformuje, że przesadziły?
ja sądze że "grzecznie" jest tutaj kluczowym słowem, jedne Ósemki pod tym "grzecznym" rozumieją zakomunikowanie im tego w formie żartu lub jakoś lekko, w taki sposób żeby nie doznać uszczerbku na swej zajebistości*, inne wolą delikatne napomknięcie (bez zbędnego rozgadywania, czajenia się, dosładzania) + wyrażenie mimiką, zachowaniem dezaprobaty wobec konkretnej sytuacji
Spoiler:
Ja wole opcje numer jeden, lekko albo w żarcie, żeby moja zajebistość nie ucierpiała :mrgreen: Chociaż w ostateczności opcja numer dwa też przejdzie, byle bez moralizowania.
papa ludki

Awatar użytkownika
Masza
Posty: 17
Rejestracja: poniedziałek, 13 sierpnia 2012, 21:15
Enneatyp: Szef

Re: Gadanie do siebie i niewyparzony język

#27 Post autor: Masza » czwartek, 28 marca 2013, 17:18

Moralizowanie to zuooo...

Ja nie wiem czy zauważyłabym, gdyby ktoś delikatnie mi sugerował, że przeginam. Raczej wolę, gdy ktoś powie mi to wprost, nawet w formie żartu, ale mimo wszystko wprost.
8w7

ODPOWIEDZ