Litość
Litość
Na forum czwórek, już zadałem to pytanie, ale zapytam też, co o tym myśli typ 8i.
Czym jest LITOŚĆ? Jest lub czy może być pozytywna? W jakich sytuacjach? Jakie uczucia towarzyszą doznawaniu litości, a jakie jej okazywaniu?
Czym jest LITOŚĆ? Jest lub czy może być pozytywna? W jakich sytuacjach? Jakie uczucia towarzyszą doznawaniu litości, a jakie jej okazywaniu?
8 w 9
Ertai pisze:Chcą mnie zmusić do monogami =[
Zadnych jancow zadnej litosci
He he zartuje , jak ktos cos zrobil zlego a potem sie do tego przyzna ,szczerze wyzna ze zrobil/a zle to litosc jest
He he zartuje , jak ktos cos zrobil zlego a potem sie do tego przyzna ,szczerze wyzna ze zrobil/a zle to litosc jest
W mojej opini smierci boja sie glupcy, bojcie sie tego co bedzie po niej...
"A kto Boga sie boi niczego sie nie boi"
8w7 z zajebiscie hardkorowym wnetrzem
"A kto Boga sie boi niczego sie nie boi"
8w7 z zajebiscie hardkorowym wnetrzem
Litość jest wyrazem pogardy, poniżenia. Litość jest paskudnym gestem i demonstracją przewagi siłowej bez szacunku do słabszego. Dlatego nie okazuję litości, ani jej nie przyjmuje i nie znoszę jak ktoś próbuje ją okazywać.
Ale - proszę nie mylić litości ze współczuciem czy tzw. miłosierdziem.
Współczucie, współodczuwanie zakłada, że rozumiesz czyjeś cierpienie, czyjś problem i okazujesz mu to z szacunkiem - nie jest gorszego rodzaju istotą ode mnie przez to że jest słabszy, cierpi, albo ma jakiś problem z którym sobie nie radzi. Współczucie też pozwala pomóc takiej osobie, jeśli ona tego chce.
Niektórzy ludzie, którzy nie mają jakiejś godności wewnętrznej czasami aż żądają litości - sami siebie poniżają. Nie uzyskując litości zaczynają zionąć wrogością do tego kogoś.
To jest też manipulacje z pozycji "ofiary" - nienawidzę takiej postawy;p
Ale - proszę nie mylić litości ze współczuciem czy tzw. miłosierdziem.
Współczucie, współodczuwanie zakłada, że rozumiesz czyjeś cierpienie, czyjś problem i okazujesz mu to z szacunkiem - nie jest gorszego rodzaju istotą ode mnie przez to że jest słabszy, cierpi, albo ma jakiś problem z którym sobie nie radzi. Współczucie też pozwala pomóc takiej osobie, jeśli ona tego chce.
Niektórzy ludzie, którzy nie mają jakiejś godności wewnętrznej czasami aż żądają litości - sami siebie poniżają. Nie uzyskując litości zaczynają zionąć wrogością do tego kogoś.
To jest też manipulacje z pozycji "ofiary" - nienawidzę takiej postawy;p
"Ty nie jesteś kobietą, jesteś wiedźmą. A wiedźma to wiedźma - nie ma dobra, czy zła"
Chaos i zniszczenie by ENTp
Chaos i zniszczenie by ENTp
- Zielony smok
- VIP
- Posty: 1855
- Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: następna stacja...
Litość kojarzy mi się z pozycją wyższość-niższość, ta pierwsza się lituje nad drugą. Wolę współczucie w wersji tybetańskiego buddyzmu. Dla kogoś i dla siebie w związku z odczuwaniem negatywnych emocji.Koffee pisze:brzydze sie i jednego i drugiego :/Jakie uczucia towarzyszą doznawaniu litości, a jakie jej okazywaniu?
9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )
Poraziła mnie celność tej wypowiedzi. Myślałem, że nie wiele ludzi postrzega to w ten sposób. Wszak Pismo Święte aż krzyczy "Litość wobec wrogów!". W moich oczach nie ma podlejszego uczucia. Jest ostatecznym wyrazem wzgardy wobec tej drugiej strony, więc mógłby na nią liczyć tylko mój największy wróg, gdyby został pokonany i rzucony na kolana.Nuit pisze:Litość jest wyrazem pogardy, poniżenia. Litość jest paskudnym gestem i demonstracją przewagi siłowej bez szacunku do słabszego. Dlatego nie okazuję litości, ani jej nie przyjmuje i nie znoszę jak ktoś próbuje ją okazywać. (...)
8 w 9
Ertai pisze:Chcą mnie zmusić do monogami =[
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
Hmm tak piszecie o litości, jako o narzędziu Szatana, że aż zwątpiłam we własną słuszność jej postrzegania. Dlatego przewertowałam słowniki, jakie miałam w domu, które o litości piszą tak:
PWN pisze:litość - współczucie, chęć przyjścia z pomocą
Więc może jednak litość nie jest takim kategorycznym złem? Szczerze mówiąc trochę nawet zaskoczyły mnie aż tak negatywne opinie co do litości.Reader's Digest pisze: litośc - współczucie dla kogoś, żałowanie kogoś, chęć niesienia komuś pomocy i okazywania miłosierdzia
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
Nikt się z tymi definicjami nie sprzecza, natomiast okazywanie litości to akt uznawania słabości drugiej osoby. Litując się nad kimś mówi się: "jesteś biedną sierotką, nie mogłaś sobie dać rady, ale znaj moje serce, pomogę Ci" - taki sposób okazywania siły, jest nawet dla ósemki odrażający. To największa zniewaga jaką można kogoś "obdarzyć".
Ofiara ponadto traci możliwość stania się silniejszym, nauczenia czegoś nowego - stanięcia na własnych nogach. W życiu nie wiele jest sytuacji z którymi nie można poradzić sobie samemu.
Ofiara ponadto traci możliwość stania się silniejszym, nauczenia czegoś nowego - stanięcia na własnych nogach. W życiu nie wiele jest sytuacji z którymi nie można poradzić sobie samemu.
8 w 9
Ertai pisze:Chcą mnie zmusić do monogami =[
Ale okazywanie litości a pomaganie innym to zupełnie co innego. Z okazywaniem litości jest powiązane właśnie żałowanie kogoś, czy użalanie się nad kimś - to nic dobrego nikomu nie przynosi.
Można pomagać w sposób pełny szacunku i wspierający siłę a nie słabość.
Załóżmy, że kogoś dotknęła jakaś klęska życiowa, to
litując się mówimy "ojj jaki ty biedny jesteś, jak bardzo musisz cierpieć, o jak bardzo mi ciebie szkoda" (a w duszy myślimy - jak to dobrze, że jemu się to przytrafiło a nie mnie!)
a prezentując postawę mądrego współczucia prędzej zareagujemy tak:
"bardzo ci współczuję, ale wierzę w ciebie, jesteś silny i dasz sobie radę - poza tym przecież nie jesteś sam, masz przyjaciół - w czym ci mogę pomóc?"
Litość się bierze z LĘKU i ma w sobie element odsuwania się od pokrzywdzonego - boimi się, żeby nas nie "zaraził" nieszczęściem - to prymitywny lęk ale głęboko zakorzeniony w słabych osobach - litość funkcjonuje z poziomu słabości.
Mądre współczucie wręcz przeciwnie - startuje z poziomu siły i wspierania siły w drugim człowieku. Ty jesteś silny i ja jestem silny, tylko tobie akurat się coś przypadkowego zdarzyło co mogło zdarzyć się i mi. Razem prędzej się z tym uporamy - to stwarza poczucie solidarności i więzi.
Można pomagać w sposób pełny szacunku i wspierający siłę a nie słabość.
Załóżmy, że kogoś dotknęła jakaś klęska życiowa, to
litując się mówimy "ojj jaki ty biedny jesteś, jak bardzo musisz cierpieć, o jak bardzo mi ciebie szkoda" (a w duszy myślimy - jak to dobrze, że jemu się to przytrafiło a nie mnie!)
a prezentując postawę mądrego współczucia prędzej zareagujemy tak:
"bardzo ci współczuję, ale wierzę w ciebie, jesteś silny i dasz sobie radę - poza tym przecież nie jesteś sam, masz przyjaciół - w czym ci mogę pomóc?"
Litość się bierze z LĘKU i ma w sobie element odsuwania się od pokrzywdzonego - boimi się, żeby nas nie "zaraził" nieszczęściem - to prymitywny lęk ale głęboko zakorzeniony w słabych osobach - litość funkcjonuje z poziomu słabości.
Mądre współczucie wręcz przeciwnie - startuje z poziomu siły i wspierania siły w drugim człowieku. Ty jesteś silny i ja jestem silny, tylko tobie akurat się coś przypadkowego zdarzyło co mogło zdarzyć się i mi. Razem prędzej się z tym uporamy - to stwarza poczucie solidarności i więzi.
"Ty nie jesteś kobietą, jesteś wiedźmą. A wiedźma to wiedźma - nie ma dobra, czy zła"
Chaos i zniszczenie by ENTp
Chaos i zniszczenie by ENTp
-
- Posty: 325
- Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 10:37
Nuit pisze:To jest też manipulacje z pozycji "ofiary" - nienawidzę takiej postawy;p
ja też nie lubię takiego czegoś.
uważam, że litość jest demoralizujaca dla obu stron: okazującej i tej, nad którą się lituje.
jeśli chodzi o współczucie, które bądź co bądź się wiąże z litością i podstawy są podobne, to sądzę, że jest ono efektem egocentryzmu ludzkiego, myślenia typu: gdybym to ja był na miejscu tego biednego człowieka to pewnie też potrzebowałbym pomocy, wiec dlatego mu coś podaruję itp. to jest tylo chec zabezpieczenia siebie na ewentualność takiej sytuacji, a przecież takie działanie pozorne.
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
Hmm ja jednak potrafię między litością, a wsółczuciem postawić znak równości, uznać to za synonim. Może dlatego, że gdy komuś mówię, że jest biedny, nigdy nie myślę w duszy, że jak dobrze, że mnie to nie spotkało (raczej tak sie w to wczuwam, że się czuję, jakby właśnie mnie to dotknęło) i nie do końca to znam? Nie wiem. Mi też się czasem zdarza unosić honorem, co widać np. w tym, że wiem, iż potrzbuję pomocy, ale nie umiem o nią prosić. Jednak gdy cierpię i wiem, że inni to widzą, nienawidzę gdy udają, że nic się nie dzieje i zachowują się normalnie. Odbieram to raczej jak brak uczuć i zrozumienia. Nadmiar współczucia też czasem potrafi mnie zdenerwować, ale wolę już to, niż wieczne poczucie niezrozumienia i niezdolności wczucia się w to, przez co przechodzę - to jest gorsze.
Widać jednak inaczej to postrzegamy i teraz też widzę, że między mną a ósemkami jest ogrooomna przepaść
Widać jednak inaczej to postrzegamy i teraz też widzę, że między mną a ósemkami jest ogrooomna przepaść
Ostatnio zmieniony niedziela, 22 kwietnia 2007, 21:42 przez impos animi, łącznie zmieniany 1 raz.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
nudis_verbis pisze:jeśli chodzi o współczucie, które bądź co bądź się wiąże z litością i podstawy są podobne, to sądzę, że jest ono efektem egocentryzmu ludzkiego, myślenia typu: gdybym to ja był na miejscu tego biednego człowieka to pewnie też potrzebowałbym pomocy, wiec dlatego mu coś podaruję itp. to jest tylo chec zabezpieczenia siebie na ewentualność takiej sytuacji, a przecież takie działanie pozorne.
eee - na temat współczucia patrz mój post powyżej.
czy chcesz przez to powiedzieć, że nie należy nikomu pomagać i jak np. ktoś zemdleje na ulicy , to ominąć i iść dalej, bo współczucie jest be? ;p
Współczujemy z poczucia wspólnoty, wspólnego losu - w końcu wszyscy mamy podobne ograniczenia, poteby i chodzimy po tej samej ziemi:p
"Ty nie jesteś kobietą, jesteś wiedźmą. A wiedźma to wiedźma - nie ma dobra, czy zła"
Chaos i zniszczenie by ENTp
Chaos i zniszczenie by ENTp
-
- Posty: 325
- Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 10:37
uważam, ze ludzie nie zdają sobie sprawy z prawdziwych przyczyn swojego zachowania, w sumie wiekszosci zachowań.impos animi pisze:Może dlatego, że gdy komuś mówię, że jest biedny, nigdy nie myślę w duszy, że jak dobrze, że mnie to nie spotkało (raczej tak sie w to wczuwam, że się czuję, jakby właśnie mnie to dotknęło) i nie do końca to znam? Nie wiem.
z samarytanami to dopiero
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd