Strona 1 z 2

Plany prokreacyjne dziewiątek

: piątek, 8 grudnia 2006, 21:42
autor: Słomkowy_Kapelusz
Ewolucja sprawia, że geny jednych giną, a innych się rozmnażają i udoskonalają poprzez kombinacje z jeszcze innymi. To czy geny danej osoby przetrwają zależy od tego jakie ma ona plany rozrodcze oraz od tego czy znajdzie ona wspólnika do ich realizacji. Od realizacji planów zależy czy wszystkie typy przetrwają, w jakiej liczbie będą reprezentowane, a może także to czy pojawią się kiedyś nowe. To czysta spekulacja, ale sprawdzenie zamiarów prokreacyjnych poszczególnych typów wydaje się interesujące ;)

: piątek, 8 grudnia 2006, 22:26
autor: Szopa
Em. Nie glosuje narazie, bo nie wiem jaka bedzie odpowiedz mojej przyszlej zony :P
Mysle ze dwojka dzieci to najlepsza liczba, pojedyncze sa egoistami, a trzy to juz za duzo...
Ale jak mowilem chce tyle ile kobieta ma :P

: piątek, 8 grudnia 2006, 23:31
autor: Hydra
Dziewięcioro. Hydry rozmnażają przez podział podłużny, więc każda z moich głów jest załążkiem nowego bytu idealnego.
A moim wspólnikiem będzie księżyc w pełni i raczej nie będę go pytać o zdanie. ;)

: poniedziałek, 11 grudnia 2006, 11:12
autor: Kikijuro
No moje plany raczej nie są jeszcze bliżej sprecyzowane, ale raczej moje umiłowanie spokoju nie zaakceptuje większej liczby dzieci jak dwójka :)

: czwartek, 1 lutego 2007, 19:19
autor: malaya
Mam nadzieję, że dorobię się parki :)

Najbardziej optymalny układ - starszy brat, młodsza siostra ;)

: piątek, 25 stycznia 2008, 13:47
autor: Montez
Jestem jedynakiem i wiem jaka to cholernie irytujace i przygniatajace gdy rodzice mowia mi ze "maja mnie tylko jednego" i do tego chca zebym sam zaspokoil wszystkie ich pragnienia odnosnie siebie, wnukow, spokojnej starosci i innych rzeczy.
Fakt ze wychowania duzej ilosci potomstwa to duzy wysilek i mnostwo wyrzeczen ale ile z tego milosci i oparcia.
Reasumujac: poprosze co najmniej czworke :)

: środa, 20 sierpnia 2008, 11:52
autor: Celice
Ja w ogóle nie odczuwam potrzeby spełniania się jako matka. Żyję z myslą że mam tylko jedno zycie więc wizja poświęcania go wychowaniu dzieci mnie przeraża :roll:

: środa, 20 sierpnia 2008, 23:35
autor: Absynt
Na to nie ma innego slowa niz egoizm i ew. tego synonimy :P.

Ja za Chiny ludowe nie jestem na to gotowy, ale marze o pociechach. Moje i Mej Ukochanej... wspolne dzielo. Nowy czlowiek o_O. Dla mnie to cud! 2 to minimum :]. Chetnie 3, ale trzecie byloby dobre pare lat mlodsze od pierwszej dwojki. 4 to w razie niespodzianki :]. Duza, kochajaca sie rodzina to skarb o jakim marze od dawna.

: czwartek, 21 sierpnia 2008, 09:09
autor: Celice
Absynt pisze:Na to nie ma innego slowa niz egoizm i ew. tego synonimy :P.
No właśnie tego nie potrafię zrozumieć dlaczego tak wielu ludzi uważa za egoizm niechęć posiadania własnego potomstwa. To nie egoizm tylko wybór :roll:
O czym świadczą słowa typu :"A kto się tobą zajmie na starość" "Chcę mieć dziecko żeby się dowartościować"
Dla mnie egoizmem raczej jest powoływać na świat istotę która się na ten świat nie prosi ;)

A w moim przypadku możliwe że jeszcze nie dojrzałam by poświęcać się dla kogoś innego, bo sama nie czuję się spełniona. Narazie muszę myśleć więc o sobie 8)

: wtorek, 4 listopada 2008, 18:54
autor: In3orn
Ja nie wiem czy chcę. To za trudne pytanie. Albo inaczej. Chcieć to pewnie tak, ale nie wiem czy "chciałbym im to zrobić".

: poniedziałek, 2 marca 2009, 19:37
autor: edy
Absynt pisze:Na to nie ma innego slowa niz egoizm i ew. tego synonimy
Naprawdę nie sprawiedliwe jest takie generalizowania i szufladkowanie!

Ja też się nie garnę do latorośli, do rodzicielstwa trzeba mieć powołanie...jakoś o siebie nie potrafię się zatroszczyć. Dobre chęci w tym względzie mogą nie wystarczyć.
Jak ktoś czuję chęć zostawienia śladu po sobie dając życie, to niech nawet o drużynę piłkarską się postara w domu.
Sama wiem najlepiej co mogę z siebie dać, jak mi się kiedyś odwidzi i będę chciała swój genotyp powielić to zrobię to tylko dlatego, że będę tego pragnęła. A nie dlatego, że pod presją większości szukałam spełnienia się jako pełnowartościowy człowiek.

: czwartek, 9 kwietnia 2009, 15:55
autor: kinia
dla mnie dwójka była całkowitą pełnią szczęścia.... a trójka się okazała spełnieniem, czwórki nie planuję, będę się rękami i nogami zapierać, i głową też ;)

: czwartek, 30 kwietnia 2009, 18:32
autor: masochistka666
Dzieci...? Dzieci...?
Sama nie jestem jedynaczką, bo mam młodszego brata, a rodzicielkę uświadamiam od dawna, że wnuków się raczej ode mnie nie doczeka.
Nie tyle, że nie chcę - bo sama do końca nie jestem tego pewna - ale nie wierzę w to, że ktokolwiek mnie kiedykolwiek pokocha i będzie chciał założyć ze mną rodzinę.
Lubię żartować, że jestem księżniczką w wieży (zwanej moim pokojem), a książę na białym rumaku (czyt. w samochodzie xP), jak tylko przyjedzie, zaraz spieprzy, bo się mnie wystraszy.
Jestem przekonana, że umrę, nie tyle, co bezdzietnie, ale i samotnie.
No ale gdyby jednak, boję się, że zmarnowałabym temu dziecku/tym dzieciom życia. Czasami nic sobie do jedzenia nie robię, bo mi się nie chce (ach, co by było gdyby nie ci rodzice), więc... dzieciom?
Boże, tylko iść się położyć i czekać na śmierć >;

Ale jak już bym miała mieć dziecko, to tylko jedno. Wolę nie ryzykować, że więcej świrów mojego pokroju zaludni ziemię. No bo ja jestem jeszcze niegroźna, bo z domu nie wychodzę (;

I ogólnie... boję się odpowiedzialności. I takiej świadomości, że coś w sobie noszę...

: sobota, 22 sierpnia 2009, 19:34
autor: Grin_land
ja zawsze myślałam że fajnie byłoby mieć większą rodzinę...

kilka lat temu nawet na serio planowałam 5 do 7 dzieci.
A teraz bardziej się do tego nastawiam na zasadzie "będzie co ma być", bo wcale nie jest powiedziane że będę miała z kim te dzieci "mieć" ;P
ale i jedna ewentualność i druga ma swoje plusy i minusy, zawsze się znajdzie powód by narzekać, można się cieszyć w obu przypadkach tylko trzxeba nad tym popracować :)

: niedziela, 23 sierpnia 2009, 23:09
autor: Grizzly
Nie! Nie chce mieć dzieci. Nie mam wystarczająco czasu dla moich spraw, a co dopiero dla dzieci. o.0
Pewnie niektórzy pomyślą, że jest to egoizm, ale czy przekładanie własnych potrzeb nad potrzeby czegoś co nie istnieje nim jest? Wątpie...