9 i 4 razem?

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
In3orn
VIP
VIP
Posty: 601
Rejestracja: czwartek, 28 czerwca 2007, 21:07
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: Kraków

Re: 9 i 4 razem?

#31 Post autor: In3orn » środa, 1 września 2010, 18:03

Jeżeli chodzi o wszelkiego rodzaju związki numerka z numerkiem, to nie ma żadnej reguły. Każde połączenie może być dobre jak i złe. Wszystko zależy od poziomu zdrowia. Jak go podnieść? Ciężką i nieustanną pracą nad sobą. Enneagram może pomóc w tym sensie, że wskazuje nam obszary, na których powinniśmy się bardziej skupić. Może nam też pomóc zrozumieć partnera i powody takich a nie innych zachowań, jednak sama poprawa zależy tylko i wyłącznie od niego.
Co do typu - testy nie są wiarygodne, najwięcej zyskasz czytając książki, czy chociażby to forum. Przydatne są nie tylko opisy typów, ale również poziomów zdrowia i połączeń między typami. Przykładowo, morimana, pisałaś o cechach szóstkowych. Na niższych poziomach zdrowia dziewiątka uaktywnia właśnie swoje szóstkowe połączenie, więc nie ma w tym nic dziwnego. Ale najważniejsza rzecz... Nigdy, ale to przenigdy nie chowaj się w numerkach. Nie usprawiedliwiaj się nimi, ani nie postrzegaj innych jako konkretne cyferki. To nic innego jak szufladkowanie, robi więcej złego niż nam się wydaje.


Don't give up! Never give up! Never back down!

herr_hair
Posty: 15
Rejestracja: poniedziałek, 18 października 2010, 00:10
Enneatyp: Mediator

Re: 9 i 4 razem?

#32 Post autor: herr_hair » poniedziałek, 18 października 2010, 00:43

Aż się zarejestrowałam. Bo czytam ten wątek i mam coraz większe poczucie, że dzieje się niesprawiedliwość :wink:
Tym, którzy szukają na tym forum odpowiedzi na swoje wątpliwości i mają się zniechęcić do związków z czwórką powiem, że jestem od 6 lat w zwiazku z klasycznym (ze zdrowiem bywa różnie), egocentrycznym 4w5. Mam tez znajomych 4 i dogadujemy się cudownie. Związek z 4 w naszym przypadku opiera się na bardzo głębokiej relacji, dużym zaufaniu do siebie.

Mój mężczyzna burzy mi mój uporządkowany, dziewiątkowy świat, a ja całą swoją wyrozumiałością go usprawiedliwiam i neutralizuje wszystkie paskudne emocje, które rozsiewa wokół siebie. Jest to kłopotliwe, ale nie ma tu mowy o nudzie. Regułą, której potrzebuję jako dziewiątka, stała się jego nieprzewidywalność. On mnie inspiruje i motywuje do działania, we mnie mając ostoję, ciepło i świadomość, że zaakceptuję z przymrużeniem oka każde jego dziwactwo.

Czwórka pragnie zrzucić maskę. Przy dziewiątce w pewnym momencie może to zrobić.
Z resztą jako nieszczęśliwy romantyk celebrujący swoje nieszczęście, potrzebuje damy serca, do której będzie wzdychał :roll:

W relacjach przyjacielskich, często byłam jedyną osobą, którą taka czwórka była w stanie tolerować. Mogła zostać wysłuchana, poczuć się fajnie że ktoś ją podziwia za jej wrażliwość i oryginalność. Nie stanowiłam też dla nich zagrożenia jeśli chodzi o ich pozycję (bycia najoryginalniejszym, najbardziej niezrozumianym itd), nie będę z nimi konkurować. Mogli dyskutować o zawiłościach swojej skomplikowanej psychiki, bo i jak chętnie w takie analizy wchodziłam.

Zdrowie, jak zdrowie. Dużo trudniej zaakceptować mi niezdrową dziewiątkę niż niezdrową czwórkę.

Dużo by pisać.

Nie taki diabeł straszny :)
9w1

phalcore
Posty: 414
Rejestracja: piątek, 25 czerwca 2010, 22:11

Re: 9 i 4 razem?

#33 Post autor: phalcore » poniedziałek, 18 października 2010, 15:42

@up:
Popieram.


Związek 9 i 4 nie jest taki straszny jak go malujecie. Ja jako czwórka widzę coś fajnego w dziewiątce i pociągającego. Jeżeli każdy będzie miał tam jakieś wyczucie w temacie to nie będzie źle. Czwórka ze swoimi zdolnościami intrapersonalnymi powinna wyczuć łatwo pewne konflikty i starać się choć trochę to wyciszać czy coś.

Z resztą jako nieszczęśliwy romantyk celebrujący swoje nieszczęście, potrzebuje damy serca, do której będzie wzdychał :roll:
Taka już natura czwórek. :lol:

Awatar użytkownika
valerie
Posty: 157
Rejestracja: poniedziałek, 26 kwietnia 2010, 19:28
Enneatyp: Dawca

Re: 9 i 4 razem?

#34 Post autor: valerie » poniedziałek, 18 października 2010, 16:12

Związek 9 i 4 nie jest taki straszny jak go malujecie.
Nie wiem, nie znam ludzi w takim związku, może rzeczywiście nie jest tak źle, jak mi by się mogło wydawać. Ale dla mnie Dziewiątka jest kimś takim, komu trzeba pomóc, ugotować coś, załatwić sprawę w urzędzie, zająć się. A Czwórka czegoś takiego nie zrobi. W związku 4 i 9 to raczej 9 jest od pomagania, wysłuchiwania itp.
2 sx/so
EIE
"W świecie szaleńców ludzie chorzy są zdrowymi." - Philip K. Dick

herr_hair
Posty: 15
Rejestracja: poniedziałek, 18 października 2010, 00:10
Enneatyp: Mediator

Re: 9 i 4 razem?

#35 Post autor: herr_hair » poniedziałek, 18 października 2010, 19:31

Mi to "pomaganie i wysłuchiwanie" pomaga samej się ogarnąć. Przy problemach czwórki, moje jawią mi się jakoś łagodniej i zaczynam widzieć zupełnie oczywiste rozwiązania, których wcześniej nie widziałam przez moje bujanie w obłokach :mrgreen:
9w1

Awatar użytkownika
Grin_land
Posty: 2459
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: tryb koczowniczy

Re: 9 i 4 razem?

#36 Post autor: Grin_land » poniedziałek, 18 października 2010, 21:55

herr_hair pisze:Mi to "pomaganie i wysłuchiwanie" pomaga samej się ogarnąć. Przy problemach czwórki, moje jawią mi się jakoś łagodniej i zaczynam widzieć zupełnie oczywiste rozwiązania, których wcześniej nie widziałam przez moje bujanie w obłokach
a później słyszysz od takiej 4 podziękowanie w formie "nikt cię nie prosił, było mnie zostawić" i masz ochotę zabić.
Super- jeśli celem jest wylądowanie w więzieniu za morderstwo w trudnym do udowodnienia afekcie.
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"

herr_hair
Posty: 15
Rejestracja: poniedziałek, 18 października 2010, 00:10
Enneatyp: Mediator

Re: 9 i 4 razem?

#37 Post autor: herr_hair » poniedziałek, 18 października 2010, 23:00

Jest to racja. Ale takie rozmowy mi dają więcej niż jemu więc podziękowania nie są konieczne. Poza tym uznaję, że takie podejście, to nie jego wina, ale jego problem. I nie potrafi tego zmienić, chociaż zdaje sobie z tego sprawę.
Takie zachowania nie są wymierzone przeciwko mnie, ale przeciwko niemu samemu, bo oni tak lubią :P
9w1

Awatar użytkownika
Grin_land
Posty: 2459
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: tryb koczowniczy

Re: 9 i 4 razem?

#38 Post autor: Grin_land » wtorek, 19 października 2010, 12:16

herr_hair pisze:Jest to racja. Ale takie rozmowy mi dają więcej niż jemu więc podziękowania nie są konieczne. Poza tym uznaję, że takie podejście, to nie jego wina, ale jego problem. I nie potrafi tego zmienić, chociaż zdaje sobie z tego sprawę.
Takie zachowania nie są wymierzone przeciwko mnie, ale przeciwko niemu samemu, bo oni tak lubią :P
zaskoczyłaś mnie, myślałam że będziesz zaprzeczać.
To teraz ja powiem że moja długoletnia znajomość (swegoi czasu bliższa) z 4 skończyła się gdy juz za nami było sporo takich sytuacji, gdzie marnując własne samopoczucie i spore kawałki czasu (miesiąc dwa) oraz siły pomagałam 4 albo załatwiałam coś dla naszej dwójki, przy czym nie mogłam liczyć na współdziałanie ani na "dziękuję".
Gdy sytuacja się odwracała (też czasem miewam dołki) dostawałam suche "pozbieraj się, ja miewam dużo gorzej a patrz jak sobie radzę, jestem wzorem samoopanowania" na moje zgrzytanie zębami i przypominanie konkretów dostawałam owo "nikt cię nie prosił, skoro było ci tak cięzko było mnie zostawić", przy najmniejszej kłótni 4 leciała do naszych znajomych publicznie płacząc i wylewając żale jaką to ja jestem bestią, po czym nasza znajomość skończyła się ostrym wypowiedzeniem - kiedy ja byłam w potrzebie.
Ok, święta nie jestem, pewnie sporo namieszałam swoimi humorami w tej realcji, starałam się wychodzić z wyciągniętą ręką i optymizmem, w miarę upływu czasu szło coraz gorzej, ale na odchodne dowiedziałam się że schrzaniłam owej 4 psychikę i wyniosłam sporo zdań które (niekiedy wcale nie w złości) wypowiedziane przeważnie przy osobach 3cich ciągle brzmią mi w uszach- że będę fatalną matką m. in.

Szczerze mówiąc to LICZYŁAM że zaprzeczysz bo ciągle sobie mówię że to taka jedna wadliwa 4 była. Bo akurat z całości naszych utarczek najciężej mi przeboleć takie "podziękowania".
Nie mogę sobie przypomnieć większych pozytywów wyciągniętych z tej relacji (może poza tym że czasem mając kogoś bardziej nieporadnego od siebie obok robiłam się aktywna- ale przeważnie to załatwiałam sprawy 4 a sama swoje zostawiałam na koniec, na czym 4 zyskiwała a ja jak zwykle musiałam swiecic oczami), teraz pytanie do Ciebie- co Ty wynosisz z tej relacji? na jakiej płaszczyźnie Twoje 4 jest Ci podporą, ostoją lub pomocą?
Bo- nie chcę Cię urazić ale to takie pierwsze skojarzenie- nasuwa mi się obraz dziewiątki-wycieraczki.
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"

herr_hair
Posty: 15
Rejestracja: poniedziałek, 18 października 2010, 00:10
Enneatyp: Mediator

Re: 9 i 4 razem?

#39 Post autor: herr_hair » wtorek, 19 października 2010, 17:18

Zacznę od tego, że to jest 6 lat zaczęte bardzo wcześnie ,w wieku 16 lat, Tak więc w pewnym sensie razem dorastaliśmy i się wychowywaliśmy. Prawdopodobnie dzięki temu ufamy sobie, że żadne nie ma złych zamiarów. Mamy też w sobie na tyle dużo uczciwości, że swoje problemy załatwiamy między sobą i nie ma biegania i wywlekania brudów do znajomych. Z resztą nawet gdybym chciała się komuś poskarżyć, to mało osób w moim wieku ma za sobą tak długie związki a doświadczenia z 4w5 to już w ogóle;)

Dostaję oczywiście w złości tekstami, których żaden normalny człowiek nie wytrzyma. ale zauważ, że dziewiątki mają broń siejącą postrach nawet wśród czwórek. Mój tzw Wielki Wybuch Słonia (jak ktoś to ładnie nazwał na forum) przechodzi bardzo ostro i aż się dziwię, że jeszcze oboje żyjemy i nie wpadliśmy pod jakiś pociąg. Więc i ja nie jestem święta;)

Kiedy 4 ma problem, to nie staram się pomóc, bo przecież nikt, ale to absolutnie nikt nie jest w stanie go zrozumieć więc i ja nie próbuję. Tylko wysłuchuję i wspieram, nawet jak padają słowa, które mi przez gardło by nie przeszły. Pomagam dopiero wtedy, kiedy sam prosi o tę pomoc ale staram się nie wpaść w mechanizm robienia wszystkiego za niego kosztem siebie. Może przecież prosić o pomoc także innych.

Z resztą nauczyliśmy się przez te kilka lat jak se sobą postępować. I mój 4w5 wie, że i mnie czasem trzeba pocieszyć, bo kto inny tak rozumie problemy egzystencjalne jak nie 4.

Przyznaję, kłótnie z czwórką to najbardziej niszczące psychikę doświadczenia, po czymś takim to już nic tylko odespać. Ale idzie się nauczyć jak prowadzić taką kłótnię, żeby zminimalizować spustoszenia. Chociaż każda nieprzemyślana próba próba krytyki kończy się stwierdzeniem, że mówił mi przecież ze jest złym człowiekiem i że powinnam od niego odejść.

Faktycznie, obraz awanturnika i uległej dziewiątki wygląda nieco patologicznie, jeśli się tego awanturnika nie zna. Takie awanturnictwo bardziej wyniszcza jego. I wynika z jego słabości a nie z próby zdominowania mnie.

A co on mi daje? Pomysły, pasje, w które chętnie mnie wciąga. Ma ogromną wiedzę i tym mi imponuje.
Oprócz tego jest bardzo czuły, wrażliwy i brak w nim fałszu i cynizmu. Jest szczery i nie ukrywa emocji, nawet jak ma to oznaczać wywalenie ich wszystkich na zewnątrz w najmniej odpowiednim momencie.
Nie wyręczy mnie w niczym, ale i ja nie odwalam za niego roboty. Oboje uczeni byliśmy samodzielności, więc nie lubię liczyć na kogoś w swoich sprawach.

Poza tym oboje mamy naiwne poczucie, że tylko siebie mamy w tym nieczułym i okrutnym świecie :wink:

Nauczyłam się akceptować jego dziwactwa i teraz to już chyba z każdym innym człowiekiem byłoby mi nudno.
9w1

Awatar użytkownika
valerie
Posty: 157
Rejestracja: poniedziałek, 26 kwietnia 2010, 19:28
Enneatyp: Dawca

Re: 9 i 4 razem?

#40 Post autor: valerie » wtorek, 19 października 2010, 18:33

Bardzo ładnie to wszystko opisałaś, aż miło się czytało :)
Powiem szczerze, że Cię podziwiam, że tak długo wytrzymałaś z Czwórką (wiem, że trochę niezręcznie coś takiego usłyszeć, bo słyszałam coś podobnego kilka razy, z tym że jak ktoś mi to mówił, to nie miał na myśli enneatypu, tylko konkretną osobę i wiem, że jak się kogoś kocha, to się patrzy na to całkiem inaczej, niż znajomi, rodzina itp...). Ja bym nie wytrzymała. Z resztą żaden Czwórek by też nie wytrzymał ze mną.
Moja mama jest 4w5 i powiem szczerze, ja się zawsze dziwiłam jak mój ojciec wytrzymuj to ciągłe "powinieneś mnie zostawić i znaleźć sobie lepszą żonę; nie nadaję się bycia matką; jestem złą żoną/matką; tylko ci przeszkadzam; beze mnie byłoby ci lepiej itd...". Trochę mi go szkoda, gdy mama tak mówi. Ale trzeba przyznać, że on, swoją nieustanną krytyką też trochę powoduje takie słowa. (To jest najśmieszniejsze. Oboje wiedzą jakie działania i słowa sprawiają drugiej słowie przykrość i co za sobą niosą, ale ani mama, ani ojciec nie spróbują niczego zrobić, by te swoje negatywne zachowania ograniczyć).

A, jak to jest w związku 9 I 4 z kwestią inicjatywy? Jak wiadomo, większość (o ile nie każda 9) ma z tym problem, a te 4w5, które znam też raczej nie wychodzą z inicjatywą, nie proponują niczego, więc czy nie pogrążacie się czasem w takiej stagnacji albo monotonii?
2 sx/so
EIE
"W świecie szaleńców ludzie chorzy są zdrowymi." - Philip K. Dick

herr_hair
Posty: 15
Rejestracja: poniedziałek, 18 października 2010, 00:10
Enneatyp: Mediator

Re: 9 i 4 razem?

#41 Post autor: herr_hair » środa, 20 października 2010, 02:10

Dziękuję bardzo, nigdy nie słyszałam takiej pochwały:)

Ależ ja z nim nie "wytrzymuję". Ja bez niego żyć już nie potrafię. Mam tylko nadzieję że nasze dzieci ni popadną w traumę jak usłyszą co poniektóre awantury. Do takich tekstów można się przyzwyczaić i puszczać mimo uszu. Jednym śmierdzą stopy, inni mówią, że siebie nienawidzą.

A te czwórki które ja znam, mają dość silną motywację do działania. Wieczne udowadnianie innym że są za**biści:) W końcu budowanie image'u ekscentryka kosztuje sporo wysiłku. I chociaż mój 4 teoretycznie powinien wiedzieć że nie potrzebuję tego do szczęścia, to z rozpędu i mnie "czaruje". Więc nudno nie jest nigdy.
To ludzie bardzo aktywni, z czystej nienawiści do ludzi angażujący się w pomoc każdemu, dosłownie każdemu. Tylko po to, żeby udowodnić światu, że są tak genialni, że inni sobie bez niech nie poradzą. :twisted:
9w1

phalcore
Posty: 414
Rejestracja: piątek, 25 czerwca 2010, 22:11

Re: 9 i 4 razem?

#42 Post autor: phalcore » środa, 20 października 2010, 16:14

Co Ty za czwórki znasz. Jakie udowadnianie swojej wartości?

Co do tematu może przedstawiłby ktoś najbardziej czarne strony takiego związku, o co się kłócicie, co wam w partnerze przeszkadza najbardziej etc.

herr_hair
Posty: 15
Rejestracja: poniedziałek, 18 października 2010, 00:10
Enneatyp: Mediator

Re: 9 i 4 razem?

#43 Post autor: herr_hair » czwartek, 21 października 2010, 21:59

Myślę, że mówimy o rzeczach tak subiektywnych, że mogłam źle wyrazić ich tendencje. U wszystkich tych ludzi dostrzegłam (nawet gadałam z nimi o tym) potrzebę udowodnienia innym, że są lepsi od nich. I mimo, że dadzą się zabić, że inni ludzie wcale ich nie obchodzą, to jednak często lubią mieć taki punkt odniesienia.

Oprócz tego, zaczynam czuć się coraz bardziej niezręcznie, bo nie jestem technicznym ekspertem, od czwórek, ani tym bardziej od szczegółowych mechanizmów enneagramu, więc liczę się z możliwością popełnienia gafy.

Przecież, jako różne "numerki", nie jesteśmy z innych planet. Czwórki to przecież ludzie o mimo wszystko podobnych ludzkich potrzebach co dziewiątki i tak samo potrafią być współczujący i otwarci. Mają tylko inne motywacje i metody zmagania się ze światem.
Nie chcę się tym bardziej kłócić z czwórkami, które zaraz mi powiedzą "co Ty o mnie wiesz". :mrgreen:

O wadach chyba było dość dużo w tym temacie, dlatego m.in się w ogóle odezwałam.
Mroczną stroną są kłótnie, które naprawdę niszczą psychikę. Bo czwórka potrafi uderzyć takimi słowami, które dziewiątce nigdy przez gardło nie przejdą.
"Komu zależy na pokoju
Ten zawsze cofnie się przed gwałtem
Wygra, kto się nie boi wojen" J.K. :wink:
No i właściwie cała sztuka polega na tym, żeby tych kłótni nie wywoływać. Wszystko to zostało już napisane: nie pomagać za wszelką cenę, bo wtedy rodzi się bunt i cała sprawa obraca się przeciwko mnie. I dostaję, tekstem "nienawidzę was wszystkich. Tak, Ciebie też, jesteś taka sama jak oni!". To jest trudne.

Natomiast o ciemne strony dziewiątek w takim związku chyba bym zapytała czwórkę.
9w1

Awatar użytkownika
Grin_land
Posty: 2459
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: tryb koczowniczy

Re: 9 i 4 razem?

#44 Post autor: Grin_land » czwartek, 21 października 2010, 23:14

herr_hair pisze:Natomiast o ciemne strony dziewiątek w takim związku chyba bym zapytała czwórkę.
Pewnie już o wielu słyszałaś z ust swojej 4 ;)
tylko pytanie jak tu wierzyć skoro one wszystko mówią tylko żeby odstraszyć?
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"

herr_hair
Posty: 15
Rejestracja: poniedziałek, 18 października 2010, 00:10
Enneatyp: Mediator

Re: 9 i 4 razem?

#45 Post autor: herr_hair » czwartek, 21 października 2010, 23:23

Nie wierzyć.
Oni potrafią po mistrzowsku wyłapać moje największe kompleksy i użyć ich tylko po to, żeby mnie zniszczyć, więc właściwie ich krytyka w pewnym momencie robi się niewiarygodna.
Ale to ponoć również cecha starych małżeństw :wink:
9w1

ODPOWIEDZ