Lojalność u 9

Wiadomość
Autor
Charlotte
Posty: 127
Rejestracja: sobota, 24 września 2011, 08:59
Enneatyp: Lojalista

Lojalność u 9

#1 Post autor: Charlotte » sobota, 12 maja 2012, 09:17

Witam drogie dziewiątki ;)
Wiem że lojalność to temat rzeka, ale mimo wszystko warto zapytać o wasze odczucia na ten temat.
Czy gdy wierzycie w jakiś związek, przyjaźń czy miłość, jesteście w związku lojalni?
Czy jeśli do związku wkrada się nuda, wasza lojalność spada, i jesteście w stanie zrobić coś niestosownego?
Czy jeśli w związku są gorsze chwile, nadal jesteście lojalni?
I czy jeśli kochacie kogoś, ale na chwilę w związku jest nudno, to jeśli pojawia się koło was jakaś interesująca osoba, chętna na ,,jednorazową przygodę" to jesteście w stanie skoczyć w bok?
Czy jesteście lojalni i to samo oczekujecie od partnera/przyjaciela?

Czy zdradziliście kiedyś albo zostaliście zdradzeni, i jak się z tym czuliście??
Wiem że temat na prawdę gigantyczny, ale może powyższe pytania wam trochę pomogą w odpowiedzi.
I nie chciałabym byście pomyśleli że to atak na waszą prywatność. W internecie wszyscy jesteśmy poniekąd anonimowi (nie w 100%) więc mam nadzieje że odpowiecie. :) Jestem bardzo ciekawa jak to u was wygląda ;)


Kontrfobiczne 6 z mocnym skrzydłem 7
ENFj - EIE - Mentor - Aktor

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Lojalność u 9

#2 Post autor: Cotta » niedziela, 13 maja 2012, 11:43

Wg mnie są w związkach lojalne. 9 zaniedbują swoje potrzeby na rzecz potrzeb innych, poza tym nie lubią zmian i konfliktów, więc nawet, jak są trudniejsze chwile, to nie rozglądają się za czymś nowym. Czasami przybiera to wręcz postać czegoś w stylu syndromu sztokholmskiego i nie odchodzą nawet, jak dla własnego dobra powinny.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
maroz
Posty: 532
Rejestracja: piątek, 20 kwietnia 2012, 21:01
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Gdzieś w Tricity sobie lata

Re: Lojalność u 9

#3 Post autor: maroz » niedziela, 13 maja 2012, 11:50

Hmm. Jeśli tak jest to dla mnie było by to cięzka sprawa. Ciężko mi by było znieźć sytuację w której osoba którą kocham nie dba o siebie i dba tylko o mnie. Czułbym jak :twisted: .Czułbym się sam nielojalny w tym że ja dbam o siebie, a najbliższa mi osoba nie to tak jakbym to ja był egoistą i czerpał pełnymi garściami ze związku i miłości wykorzystując osobę którą kocham. Jednocześnie odczuwałbym że odpowiedzialność za nasz związek spoczywa tylko na mnie, gdyż sam muszę myśleć czego chce druga osoba i co robić by jej nie zdominować.
Kilka słów o mnie i moim życiu: http://www.youtube.com/watch?v=--fv2KOIjhM
Co mnie kręci i czym się zajmuje w czasie wolnym http://www.enneagram.pl/forum/viewtopic ... 1&p=283039
ENTj (LIE) Ennagram 6w7

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Lojalność u 9

#4 Post autor: Cotta » niedziela, 13 maja 2012, 11:57

Nie wiem, jak u 9w8 (pewnie lepiej), bo mniej je znam, ale jeżeli chodzi o 9w1 to one faktycznie potrzebują partnera, który ich nie zdominuje i nie wykorzysta, tylko pomoże im nauczyć się wyrażania swoich potrzeb.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
maroz
Posty: 532
Rejestracja: piątek, 20 kwietnia 2012, 21:01
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Gdzieś w Tricity sobie lata

Re: Lojalność u 9

#5 Post autor: maroz » niedziela, 13 maja 2012, 12:22

Tylko to też wymaga pewnej świadomości własnych potrzeb i dojrzałości a do tego stabilności.
Bo niektóre osoby się znudzą partnerem który nie wymaga. Wydaje mi się że na takiego partnera może być trudno tracić.
Kilka słów o mnie i moim życiu: http://www.youtube.com/watch?v=--fv2KOIjhM
Co mnie kręci i czym się zajmuje w czasie wolnym http://www.enneagram.pl/forum/viewtopic ... 1&p=283039
ENTj (LIE) Ennagram 6w7

Awatar użytkownika
In3orn
VIP
VIP
Posty: 601
Rejestracja: czwartek, 28 czerwca 2007, 21:07
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: Kraków

Re: Lojalność u 9

#6 Post autor: In3orn » niedziela, 13 maja 2012, 12:41

Czytam wasze posty i przychodzi mi na myśl to:
Alter Bridge pisze:"How can you love someone and not yourself?"
Zdrowe dziewiątki potrafią wyrażać swoje potrzeby i nie mają problemów z byciem niezależnym.
Don't give up! Never give up! Never back down!

Awatar użytkownika
maroz
Posty: 532
Rejestracja: piątek, 20 kwietnia 2012, 21:01
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Gdzieś w Tricity sobie lata

Re: Lojalność u 9

#7 Post autor: maroz » niedziela, 13 maja 2012, 12:49

i chwała bogu :-)
Kilka słów o mnie i moim życiu: http://www.youtube.com/watch?v=--fv2KOIjhM
Co mnie kręci i czym się zajmuje w czasie wolnym http://www.enneagram.pl/forum/viewtopic ... 1&p=283039
ENTj (LIE) Ennagram 6w7

Awatar użytkownika
kroplablekitu
Posty: 167
Rejestracja: wtorek, 19 października 2010, 15:09
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Lojalność u 9

#8 Post autor: kroplablekitu » niedziela, 13 maja 2012, 14:18

Charlotte chyba lojalność wiążesz w dużej mierze z wiernością seksualną (tak wnioskuje przez te odwołania do anonimowości naszej na forum) Ja to raczej rozdzielam. Może to 9-tkowe ale nie mam nerwów przejmować się pojedyńczym skokiem w bok. Co innego jeśli ktoś stawia inną kobiete przede mną, np. ma systematyczny romans w pracy z koleżanką i leci na każde jej zawołanie. Albo zdradza mnie systematycznie na każdej imprezie. Takie rzeczy odpadają.
Natomiast cenię sobie wolność - a może jestem leniwa i nie mam siły się denerwować, sprawdzać maili, smsów i kieszeni, jak niektóre histeryczki? Mnie naprawdę jest obojętne co robi facet jak go przy mnie nie ma, bo jeśli to coś ważnego to i tak prędzej czy później się dowiem. Nie mogłabym być z kimś tylko dlatego, że go trzymam prawie siłą i kontroluje na każdym kroku, żeby nie odszedł.

Jak jest ciężko to dla mnie naprawdę zaczyna się związek i bycie razem. Tylko czasami partner w takich sytuacjach wymięka i odchodzi. Śmiem twierdzić, że jestem o wiele bardziej odporna na trudności życiowe niż większość ludzi. Tylko załamuje się, jak partner przestaje wierzyć we mnie. Bo jeśli ta wiara jest, to mogę spać pod mostem itd. Po prostu mogę przenosić mosty jeśli jest ta druga osoba, dla której to też ma sens. Jeśli ten ktoś zwątpi, to ja też się rozpadam (ale nie jest to jakaś trauma, tylko koniec znajomości w takiej formie) Rzeczywiście, ciężko jest mi robić coś tylko dla siebie. Czasami jak muszę to wyobrażam sobie, że to dla kogoś ; > Kto o tym na szczęście nie wie, bo chyba by zwątpił ; )

Nie mam wrażenia że jakoś wyjątkowo nie dbam o siebie. Gdyby nie towarzysząca mi podejrzliwość, to może byłabym typową naiwną, oddaną dziouszką. Mam takie momenty, kiedy chciałabym wszystko poświęcić dla bliskich, właczając w to znajomych. Ale na szczęście to szybko mija. Idealizuje a za parę minut życie sprowadza do parteru. Ja sobie wyobrażam, że to co mnie łączy - np ze zwykłą koleżanką - to jakaś cholerna unia dusz ; ) a potem jednak przychodzi otrzeźwienie. I nawet nie zdążę zaproponować, że rzucę pracę i wyjadę z nią na drugi koniec świata, żeby nie czuła się tam samotna i żeby ją wspierać. I bardzo dobrze. ALe miewam takie fantazje.
Koniec końców nie czuję się jakoś bardzo wykorzystywana.
A odnośnie lojalności to też nie mam poczucia, że jestem wycieraczką. Owszem, mam luz w sprawach obyczajowych. Ale mam też takie podejście, że jak ustalę z kimś wspólnie zasady, to po to, by ich przestrzegać. I nie ma u mnie miejsca na słodkich, bierno-agresywnych drani, którzy mówią "tak" a robią na nie, albo którym można 1000 razy powtarzać a oni i tak zapomną... Nie toleruje czegoś takiego, bo dla mnie to oznaka, że traktuje się mnie niepoważnie. Ja się nie kłócę o rzeczy oczywiste, ja po prostu z tego rozliczam. Większość szybko łapie zasady, a część spada z wielkim fochem. A widzę, że dziewczyny tkwią w związkach, w których tak są traktowane, tak sobie to ustawiły i na to się godzą, chociaż cierpią, płaczą.. bleh ohyda. Dziwaczny masochizm życiowy. I one, uwaga, nie są wcale dziewiątkami. Więc nie generalizujmy ; ) Nie każdy z tego typu musi być życiową niemotą : ]

Pierwsze wrażenie jakie robie to właśnie takiej lekkiej niemoty, no ale to kamuflaż ;p
:mrgreen: testy kłamią ! Enneagram morduje ! ALE Spójrz, jak wiele nam dano! Skocz obiema nogami w ten przepiękny wszechświat! Odnajdź swą moc i stań się tym, kim powinieneś być!

Charlotte
Posty: 127
Rejestracja: sobota, 24 września 2011, 08:59
Enneatyp: Lojalista

Re: Lojalność u 9

#9 Post autor: Charlotte » niedziela, 13 maja 2012, 19:48

Może nie zrozumiałam do końca odpowiedzi powyżej, ale mam rozumieć że jeśli facet by poszedł sobie do łóżka z inną kobietą, chociażby raz, to byś to zlała? Ja bym tak nie potrafiła. Dla mnie zdrada nawet najdrobniejsza, byłaby jednym wielkim powodem by zerwać. Oczywiście mówię tu o zdradzie fizycznej, a nie myślowej, bo wiem że są kobiety które nie mogą wybaczyć mężczyźnie jak ten nawet pomyśli o innej.
Choć mimo wszystko nie kontroluje. Nie sprawdzam sms, ani nic takiego, bo jak jest się z kimś w związku to się ufa tej drugiej osobie.
Kontrfobiczne 6 z mocnym skrzydłem 7
ENFj - EIE - Mentor - Aktor

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Lojalność u 9

#10 Post autor: Snufkin » niedziela, 13 maja 2012, 20:46

Charlotte pisze:Dla mnie zdrada nawet najdrobniejsza, byłaby jednym wielkim powodem by zerwać.
No to super. Ci wszyscy sportowi ruchacze to mają szczęście, że jest wiele takich kobiet (co szybko same znajdą powód żeby dać im święty spokój).
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Charlotte
Posty: 127
Rejestracja: sobota, 24 września 2011, 08:59
Enneatyp: Lojalista

Re: Lojalność u 9

#11 Post autor: Charlotte » niedziela, 13 maja 2012, 21:10

Cóż, dlatego nie wiąże się ze ,,sportowymi ruchaczami" dla własnego świętego spokoju.
Kontrfobiczne 6 z mocnym skrzydłem 7
ENFj - EIE - Mentor - Aktor

Awatar użytkownika
kroplablekitu
Posty: 167
Rejestracja: wtorek, 19 października 2010, 15:09
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Lojalność u 9

#12 Post autor: kroplablekitu » niedziela, 13 maja 2012, 21:29

Charlotte,
Tak, zlałabym to, jeśli byłoby to jednorazowe. Co innego jeśli ktoś ma takie obyczaje po prostu. No sama się czasem zastanawiam, czy jestem normalna, skoro zdaje się, mam inaczej niż wszyscy. Jestem realistką, i mam pełną świadomość tego, że faceci zdradzają. Nie mówię o młodzieży, którą kieruje ciekawość, mówię o ludziach, którzy się kochają, zależy im na związku, ale np chcą coś sobie udowodnić? sprawdzić? poczuć wolność ? Nie wiem, czemu faceci zdradzają, osobiście wyrosłam z takich potrzeb. Ale zdradzają i to jest fakt. Może dlatego, że owoc zakazany bardziej kusi? Bo fajnie jest pobawić się w tajnego agenta, 'na złość mamie odmroże sobie uszy' ach ten dreszczyk emocji.. No, nie wnikam ; ) Nie czuję, żeby ktoś był do tego stopnia moją własnością. Daję wolność i sprawdzam, co ludzie z nią robią. Tak poza tym to.. dla mnie trochę porównywalne do fazy buntu u dzieci.. Jak się to spokojnie oleje (uważając, żeby dziecko nie zrobiło sobie krzywdy oczywiście) to dzieciaki się wyciszają. A krzyki tylko pogarszają sprawę.

W sumie to - wiem, dziwna jestem - ale nie rozumiem tej jazdy ze zdradami. Dlaczego ma to dla Ciebie aż takie znaczenie?
:mrgreen: testy kłamią ! Enneagram morduje ! ALE Spójrz, jak wiele nam dano! Skocz obiema nogami w ten przepiękny wszechświat! Odnajdź swą moc i stań się tym, kim powinieneś być!

muahahaha
Posty: 365
Rejestracja: poniedziałek, 28 listopada 2011, 18:27

Re: Lojalność u 9

#13 Post autor: muahahaha » poniedziałek, 14 maja 2012, 00:01

To raczej dziwne, że ty byś takie skoki w bok dopuściła (chyba, że ciebie też ciągnie ;) ). Dla mnie jeżeli 2 ludzi wiąże się na stałe/serio to zdrada jest niedopuszczalna. To by był ostateczny koniec związku. Facet miałby poważny problem jeżeli ‘przypadkiem’ włączyłoby mi się ‘zniszczyć drania’. Moim zdaniem jeżeli ludzie chcą być ze sobą to zgadzają się na pewne ‘reguły gry’, przecież mogli na wstępie ustalić, że to będzie ‘związek otwarty’. To nie jest usprawiedliwieniem, że faceci zdradzają, bo mają taką potrzebę. Równie dobrze można powiedzieć, że kobiety też. Za mąż mogła wychodzić za przystojniaka, ale w ciągu 10 lat facet mógł wyłysieć i przytyć, też będą ją pociągali inni. To jeszcze nie znaczy, że ma z nimi spać. Jeżeli już sobie nie wystarczają, to ja bym się zastanowiła, czy kontynuować związek, ewentualnie można zrobić coś w rodzaju separacji (tak wiem, u nas na zadupiu ciężko ze względów finansowych).
PS: + może cię czymś zarazić (wtedy jedynym ratunkiem, dla niego, byłoby szybkie zakupienie biletu do Afryki Południowej)
PS2: nie wieżę w 1 razową zdradę, jak było 1 to będzie i 2

Awatar użytkownika
kroplablekitu
Posty: 167
Rejestracja: wtorek, 19 października 2010, 15:09
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Lojalność u 9

#14 Post autor: kroplablekitu » poniedziałek, 14 maja 2012, 01:48

Jak mi o tym nie powie, tym bardziej może mnie zarazić. A wierz mi, że skala na jaką faceci zdradzają, jest dosyć duża. I naprawdę wg. mnie naiwnością jest sądzić, że facet nie zdradzi. Ja wolę wiedzieć co się dzieje, a dowiaduje się o tym mniej więcej tak, że nie robie jazd. Facet czuje się na luzie i coraz mniej ukrywa. W ten sposób ja wiem coraz więcej i to rzeczy, których w innej sytuacji bym nie wiedziała. W ten sposób raz się rozstałam z kimś, bo najpierw zdobyłam wiedzę, a potem ją wykorzystałam. Jestem wredna, trudno.
W innym związku było ok, zdrada raz, a potem nic. Z tego co wiem oczywiście, bo zawsze mogą być obszary wiedzy, do której nie mam dostępu. Ale Twoja teoria, że za 1 zdradą idą kolejną nie ma poparcia.

Nigdzie nie piszę, że usprawiedliwiam facetów, bo muszą zdradzać. Nie muszą. Po prostu to robią.
Dla mnie jeżeli 2 ludzi wiąże się na stałe/serio to zdrada jest niedopuszczalna
No to dla Ciebie, ale są różni ludzie.

I nie dopuszczam skoków w bok jako jakiejś serii. Mówię o pojedynczym wydarzeniu. Uprzedzając ewentualne projekcje dodam, że nie, nie jestem fanką sportowych ruchaczy.

W moim przypadku facet też miałby poważny problem, jakby włączyło mi się 'zniszczyć drania' ale włącza mi się to w innych okolicznościach niż wiadomość o pojedyńczej zdradzie.
Poza tym jak przychodzi do mówienia o tym, co kto by zrobił, to zawsze wszyscy mają szczytne ideały. Zwykle na forach się to obserwuje. Ale życie jest życiem.Nie przebywam w jakimś wszechświecie B tylko w tym samym świecie co wy, i znam albo słyszałam o bardzo wielu dziewczynach, które facet zdradził, one to przeżywały, były zranione, upokorzone i td, ale koniec końców z nim zostały.

Właśnie dlatego na ogół ukrywam moje poglądy, bo wiem, że ja będę mówiła o tym jak jest, a ludzie o tym, jak chcieliby, żeby było i się nie dogadamy : ]
:mrgreen: testy kłamią ! Enneagram morduje ! ALE Spójrz, jak wiele nam dano! Skocz obiema nogami w ten przepiękny wszechświat! Odnajdź swą moc i stań się tym, kim powinieneś być!

Awatar użytkownika
maroz
Posty: 532
Rejestracja: piątek, 20 kwietnia 2012, 21:01
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Gdzieś w Tricity sobie lata

Re: Lojalność u 9

#15 Post autor: maroz » poniedziałek, 14 maja 2012, 07:10

Jestem realistką, i mam pełną świadomość tego, że faceci zdradzają
Wychowanie gra naprawdę dużą rolę tutaj. Ja raczej nie zdradzę (nikt nie jest siebie pewien) i wychowanie pewnie ma tutaj swoje znaczenie, a także własne osobiste zasady. Gdybym zdradził żyłbym z silnym poczuciem winy wobec osoby którą kocham. Gdybym ja został zdradzony to był byłby to dość ostry osobisty cios skierowany w moją osobę. Byłby to dowód że nie mogę kobiecie ufać i na niej polegać. Dotknęło by mnie to bardzo mocno. Co bym zrobił wtedy? Badał bym przyczyny próbował zrozumieć intencje i dałbym czas długi (ponad rok) tej kobiecie na odbudowanie mojego zaufania do niej. Jakby zdradziła drugi raz, to zebrał bym dowody przed nieuchronnym rozwodem.

A co jeśli kobieta nie była by moją żoną? Cóż póki nią nie jest to mam lżejsze podejście. Jak ma odejść to i tak odejdzie a ja nie będę się starał o osobę która na starania nie zasługuje. Prawdopodobnie jak bym się dowiedział że mnie zdradza zerwał bym w ciągu jednego dnia i poszukał porządnej kobiety.

Znam też trochę mężczyzn którzy moim zdaniem nie zdradzą swoich kobiet, ale mogę się mylić i mylnie przenosić na nich własne zasady i poglądy. Być może w naszych czasach zdrada dotyczy większości mężczyzn i wynika z przekonania że przecież to nic złego bo ja moją dziewczynę nadal kocham? :P Mnie taka płytka podwójna moralność wnerwia.
Kilka słów o mnie i moim życiu: http://www.youtube.com/watch?v=--fv2KOIjhM
Co mnie kręci i czym się zajmuje w czasie wolnym http://www.enneagram.pl/forum/viewtopic ... 1&p=283039
ENTj (LIE) Ennagram 6w7

ODPOWIEDZ