Lojalność u 9

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
maroz
Posty: 532
Rejestracja: piątek, 20 kwietnia 2012, 21:01
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Gdzieś w Tricity sobie lata

Re: Lojalność u 9

#31 Post autor: maroz » wtorek, 15 maja 2012, 14:40

Ja z kolei lubię związki gdzie obydwoje jesteśmy po trochu swoimi psychologami...
Wiem że to brzmi jak jakiś freakin ideał....
Znam co najmniej trzy małżeństwa które w ten sposób żyją i są szczęśliwe i mam taką relację z moim najlepszym przyjacielem.
Bardzo sobie cenię takie relacje oparte na wzajemnej pewnej lojalności "razem przez świat". Z moich doświadczeń widzę żę znalezienie takiej osoby nie jest problem jeśli zna się swoją wartość i wie czego się chce.
Sam w ten sposób wyobrażam sobie moje przyszłe związki i przyjaźnie i na razie nie mam lepszej alternatywy.

Ważna jest równowaga, równy poziom dojżałości i zdrowia, statusu finansowego zawodowego między osobami. chodzi mi to że obie osoby są mięj więcej podobnie dojrzałe i mają podobne widzenie świata i podobne problemy związane z wiekiem itp. Bo jeśli np. jedna strona ciągle popada w depresje a druga chce ją ratować to taki związek już dla mnie jest bardzo zły. Nie chciałbym się (ponownie) znaleźć jako osoba ratująca i czy jako osoba ratowana, chociaż rożnie to się w życiu układa. każdy może wpaść w depresje nerwicę, chorobę psychiczną mimo tego że wcześniej był zdrowy i wtedy wypada swojego partnera uratować (mówię tutaj już o małżeństwach, rodzinie).


Kilka słów o mnie i moim życiu: http://www.youtube.com/watch?v=--fv2KOIjhM
Co mnie kręci i czym się zajmuje w czasie wolnym http://www.enneagram.pl/forum/viewtopic ... 1&p=283039
ENTj (LIE) Ennagram 6w7

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Lojalność u 9

#32 Post autor: Snufkin » wtorek, 15 maja 2012, 20:22

maroz pisze: @snufkin Twoją wypowiedź odbieram jako próbę strolowania dyskusji i skompromitowania mojej osoby, dlatego od dzisiaj będe ignorował twoje uczestnictwo w wątkach które mnie interesują. Zapraszam na priv.
W tym momencie sam się trochę skompromitowałeś. Jak chcesz sobie pogadać pisz PM do Elkory, to moje drugie konto.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
kroplablekitu
Posty: 167
Rejestracja: wtorek, 19 października 2010, 15:09
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Lojalność u 9

#33 Post autor: kroplablekitu » środa, 16 maja 2012, 00:29

Grin_land pisze: ja uważam że to zupełnie bez znaczenia czy ktoś coś takiego mi powie o ile to prawda- bo "robienie się na prawiczka" tak samo jak robienie z siebie "doświadczonego" wbrew faktycznej sytuacji jest beznadziejnym objawem u faceta. Chyba ważniejsze jest jak to zakomunikuje- próby "naciągania" mnie na podziw (???) czy litość czy jakiekolwiek inne emocje które miałyby zaważyć na naszej relacji na podstawie jego doświadczenia seksualnego bądź braku - skreśla faceta. Dla mnie jako 9 chyba najgorsze jest jeśli ktoś udaje kogoś zupełnie innego- jak z taką osobą mam nawiązać więź? (...)

W ogóle nie wiem w czym bycie prawiczkiem przeszkadza w łóżku, nie ważniejsze jest żeby się dotrzeć z konkretnym partnerem? Czy to łóżkowe doświadczenie jest takie uniwersalne? Wydaje mi się że każdy oczekuje czego innego w intymnej relacji i czasem doświadczenie może właśnie stać na przeszkodzie żeby się w drugą osobę "wsłuchać" i poznać jej potrzeby (bo moja była lubiła w tej pozycji więc od razu zakładam że każda następna też).
100% popieram. Ale
Kiedyś bym pewnie to zaakceptowała i ew. delikatnie próbowała mu to uświadomić, ale obecnie po prostu bym nie była zainteresowana/straciła zainteresowanie takim osobnikiem. Z mojego doświadczenia wynika że jeśli ja widzę zachowania i motywacje partnera lepiej niż on to owszem mogę wskazać mu kierunek do zmian i jakoś poprowadzić ale im mniej facet wie o sobie tym bardziej się upiera przy swojej wizji i wyśmiewa wszelkie sugestie i psychologizowanie.
Też odbieram to jako troszkę żałosne, kiedy ktoś myli się w swoim postrzeganiu siebie... to czasem jest wręcz bliskie hipokryzji.
Ale niestety, ja też tak mam. I bardzo mnie boli a nawet się wstydze, kiedy ktoś mi pokaże, że jestem inna niż myślę. Ale to jest bardzo wzbogacające i myślę, że przez długi czas będzie również doświadczeniem, którego nie da się uniknąć. Jeśli chce się być szczerym wobec siebie, to czasami trzeba baardzo długo drążyć, żeby siebie naprawdę poznać i odnaleźć. Wg mnie to jedno z najtrudniejszych wyzwań. ALe rozumiem, co masz na myśli. Tylko myslę, że czasami zdarzają się jednak osoby, które mimo braku wiedzy na swój temat mogą być otwarte i tej wiedzy pożądać. A potem to zaczyna się wspólna podróż, w której 'ślepy prowadzi głuchoniemego' bo nikt z nas tak naprawdę nie posiadł całej mądrości. Tak btw. to 'Holy Mountain' Jodorowskiego jest wg. mnie o tym.
Ja z kolei lubię związki gdzie obydwoje jesteśmy po trochu swoimi psychologami- tzn wiem że ktoś z kim jestem np wskaże mi kiedy znów popadam w swoje złe schematy zachowań lub gdy jeśli przychodzę "nabuzowana" jakimś problemem lub kłótnią wysłucha mnie i zwróci rezultat w postaci syntezy problemu "na zimno". Oczywiście nie na zasadzie złośliwego wypominania czy bezuczuciowego wyłożenia kawy na ławę czy uznawania się za lepszego, tylko wskazania gdzie być może się mylę lub mam rację żebym mogła sobie to uporządkować, a jednocześnie ceni też moją opinię w tej kwestii.
Wiem że to brzmi jak jakiś freakin ideał, ale byłam kiedyś w takim związku i nawet po jego zakończeniu opinię tej osoby bardzo wysoko sobie ceniłam, czasem nie miewał racji ale przeważnie była to wartościowa rada.
Też byłam, nie wiem, może to 9tkowe? Teraz mam normalnie, i chyba wolę, bo dzięki temu nie jestem aż tak blisko z partnerem, tylko szukam także innych miejsc i osób, gdzie mogę nakarmić duszę. W tamtym związku byliśmy bardzo blisko, to było trochę jak powrót do łona matki czycoś. Z perspektywy, rzeczywiście, trochę frikin (dla mnie).
@ Maroz, zgadzam się, że dojrzałość obojga jest kluczowa, dlatego np. nie wykluczam kiedyś podobnej bliskości, ale już bez takiej totalnej psychicznej symbiozy i izolacji od świata.
:mrgreen: testy kłamią ! Enneagram morduje ! ALE Spójrz, jak wiele nam dano! Skocz obiema nogami w ten przepiękny wszechświat! Odnajdź swą moc i stań się tym, kim powinieneś być!

Awatar użytkownika
maroz
Posty: 532
Rejestracja: piątek, 20 kwietnia 2012, 21:01
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Gdzieś w Tricity sobie lata

Re: Lojalność u 9

#34 Post autor: maroz » środa, 16 maja 2012, 00:46

Sądzę że wszyscy widzimy świat siebie i innych jako pewną iluzję zniekształconą przez nasze emocje, pragnienia, doświadczenia i tego się nie uniknie. Dlatego ja nie wymagałbym od partnerki życia bez iluzji, ale pewna świadomość siebie, jej niezależność i otwartość jest dla mnie ważna. Mnie też boli gdy ktoś mi pokażę że jestem inny niż myślę. To chyba takie ludzkie i dopiero z wiekiem przychodzi dystans do tego. Na szczęście dzisiaj mnie to mniej boli niż kilka lat temu więc jestem optymistą ;-)
Kilka słów o mnie i moim życiu: http://www.youtube.com/watch?v=--fv2KOIjhM
Co mnie kręci i czym się zajmuje w czasie wolnym http://www.enneagram.pl/forum/viewtopic ... 1&p=283039
ENTj (LIE) Ennagram 6w7

Awatar użytkownika
Grin_land
Posty: 2459
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: tryb koczowniczy

Re: Lojalność u 9

#35 Post autor: Grin_land » środa, 16 maja 2012, 01:03

Kropla, ja wiem i bardzo doceniam ludzi którzy starają się poznać i są otwarci,
chęć poznania jest znacznie cenniejsza niż wiedza na konkretny temat, chodziło mi raczej o to że mężczyźni którzy zachowywali się w podobny do wymienionego sposób (granie na swoim doświadczeniu/jego braku żeby coś ugrać, udawanie kogoś innego nawet z mocnym wewnętrznym przekonaniem "no bo ja jestem właśnie taki -i tu przymiotniki że niby odpowiedzialny czy zabawny czy cokolwiek-") nie przyjmowali do siebie wiadomości że może być inaczej albo że ich manipulacje są widoczne jak na dłoni. Z biegiem czasu coraz bardziej przekonuję się że jeśli facet na samym początku znajomości wypali z tekstem że on jest dobry, odpowiedzialny i inne przymioty a nie miał czasu jeszcze tego udowodnić to jest tylko jego pobożne życzenie. Nie przypominam sobie przypadku porządnego faceta (kobiety) który miałby potrzebę dawania takich zapewnień (i do tego duża część na odpowiedź w stylu "poznam cię lepiej to dopiero sprawdzę" obrusza się za brak wiary, ba! bywa nawet obrażona- takich omijać na kilometr bo jeśli uważają się za np. punktualnych to zdania nie zmienią nawet jeśli trzeci raz pod rząd przyjdą godzinę za późno)
Więc tak, skreślam faceta którego iluzje na swój temat widzę jak na dłoni. I nawet nie twierdzę że odpowiednia osoba nie może mu pomóc w samodoskonaleniu, ale jeśli różnica między nami jest tak wielka (i sprawia że on mi prawdopodobnie w samorozwoju nie pomoże, chyba że nieświadomie będzie trenował moją cierpliwość i zdolność - sic!- pomocy jemu!) to nie ma sensu zaczynać związku. Naprawdę nie ma.
Spoiler:
Ostatnio zmieniony środa, 16 maja 2012, 01:13 przez Grin_land, łącznie zmieniany 2 razy.
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"

Awatar użytkownika
maroz
Posty: 532
Rejestracja: piątek, 20 kwietnia 2012, 21:01
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Gdzieś w Tricity sobie lata

Re: Lojalność u 9

#36 Post autor: maroz » środa, 16 maja 2012, 01:07

Jeśli ktoś wypala od razu przy pierwszym spotkaniu "jestem odpowiedzialny", to rzeczywiście albo odpowiedzialny nie jest albo odpowiedzialny się nie czuje i stara się zrobić dobre wrażenie lub coś ukryć o sobie, świadomie lub nie świadomie. To nie wróży dobrze dalszej znajomości.
Kilka słów o mnie i moim życiu: http://www.youtube.com/watch?v=--fv2KOIjhM
Co mnie kręci i czym się zajmuje w czasie wolnym http://www.enneagram.pl/forum/viewtopic ... 1&p=283039
ENTj (LIE) Ennagram 6w7

Awatar użytkownika
Grin_land
Posty: 2459
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: tryb koczowniczy

Re: Lojalność u 9

#37 Post autor: Grin_land » środa, 16 maja 2012, 01:14

żeebym to ja wiedziała za młodu :P
zawsze wszytko biorę za dobrą kartę :/
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"

Awatar użytkownika
maroz
Posty: 532
Rejestracja: piątek, 20 kwietnia 2012, 21:01
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Gdzieś w Tricity sobie lata

Re: Lojalność u 9

#38 Post autor: maroz » środa, 16 maja 2012, 01:16

żeebym to ja wiedziała za młodu
zawsze wszytko biorę za dobrą kartę :/
czy to takie typowe dziewiatkowe?
ja jako szóstka miałem skłonność do albo nadmiernego zaufania albo kompletnego braku zaufania a prawda jest zwykle po środku, ale wy dziewiątki chyba macie inaczej?
Kilka słów o mnie i moim życiu: http://www.youtube.com/watch?v=--fv2KOIjhM
Co mnie kręci i czym się zajmuje w czasie wolnym http://www.enneagram.pl/forum/viewtopic ... 1&p=283039
ENTj (LIE) Ennagram 6w7

Awatar użytkownika
Grin_land
Posty: 2459
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: tryb koczowniczy

Re: Lojalność u 9

#39 Post autor: Grin_land » środa, 16 maja 2012, 01:26

eeyy..ee..
no ja bym powiedziała że to nie tyle zaufanie czy brak jego, choć daję duży kredyt zaufania jeśli ktoś "mi się spodoba".
To bardziej na zasadzie że zanim mam jakieś własne obserwacje to to co osoba o sobie mówi jest już jakąś informacją. W ten sam sposób mam często problem żeby nie uprzedzać się do kogoś z kim np mój znajomy czy kolega miał nieprzyjemne przejścia.
Nie wiem, może to podpina się pod zaufanie, ale określam tym mianem zwykle stosunek do osoby którą już zdążyłam lepiej poznać.
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"

Awatar użytkownika
maroz
Posty: 532
Rejestracja: piątek, 20 kwietnia 2012, 21:01
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Gdzieś w Tricity sobie lata

Re: Lojalność u 9

#40 Post autor: maroz » środa, 16 maja 2012, 01:32

aha no to to chyba dobre podejście bo nie dasz się oszukać i zobaczysz jasno święcącą się lampkę ostrzegawczą.
Gdybym ja tak umiał za młodu :/ :-) , ale niestety nie do końca rozumiem ludzi i ich intencje i często się mylę....
Kilka słów o mnie i moim życiu: http://www.youtube.com/watch?v=--fv2KOIjhM
Co mnie kręci i czym się zajmuje w czasie wolnym http://www.enneagram.pl/forum/viewtopic ... 1&p=283039
ENTj (LIE) Ennagram 6w7

Charlotte
Posty: 127
Rejestracja: sobota, 24 września 2011, 08:59
Enneatyp: Lojalista

Re: Lojalność u 9

#41 Post autor: Charlotte » środa, 16 maja 2012, 20:48

Zmieniam tak często zdanie gdyż często na sprawę patrze dość ogólnie, ale dopiero jak kto opisze to dokładniej, zmieniam zdanie, bo przyglądam się temu z innej perspektywy.
Osobiście uważam że 95% małżeństw się zdradza (niestety) dla wielu ludzi lojalność to nic ważnego. I myślą że jak nawet raz skoczą w bok to to przecież nic złego, mogą, i to nie zniszczy ich związku.
Dlatego uważam że osoba która na 100% nie chciałaby być zdradzona, nie powinna się z kimkolwiek łączyć bo nigdy nie wiadomo komu co odbije. Ale wiadomo, serce nie sługa.

Dlatego trzeba pracować, uczyć się, i dążyć do bardziej materialnych korzyści, by potem być niezależnym i nie móc się z kimś wiązać tylko dla pieniędzy. Albo by potem wziąć rozwód i się nie martwić że na chleb nie starczy. Choć u nas w Polsce to trudno o taką sytuacje, gdzie jedna osoba spokojnie zarabia na własne mieszkanie, jedzenie i przyjemności. No ale cóż, pomarzyć można. ;)
Kontrfobiczne 6 z mocnym skrzydłem 7
ENFj - EIE - Mentor - Aktor

Awatar użytkownika
maroz
Posty: 532
Rejestracja: piątek, 20 kwietnia 2012, 21:01
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Gdzieś w Tricity sobie lata

Re: Lojalność u 9

#42 Post autor: maroz » środa, 16 maja 2012, 20:54

@Charlotte
I chwała bogu że zmieniasz zdanie, bo po prostu ludzie którzy w ogóle nie słuchają innych i wiedzą najlepiej są nie do wytrzymania. Głaniam się Grin_land i jej odczuciu w tej kwesti ;-)
Osobiście uważam że 95% małżeństw się zdradza (niestety)
Naprawdę pesymistyczne widzenie świata. Jeśli tak jest to ... ulalala ... beznadzieja.
Dlatego uważam że osoba która na 100% nie chciałaby być zdradzona, nie powinna się z kimkolwiek łączyć bo nigdy nie wiadomo komu co odbije. Ale wiadomo, serce nie sługa.
tylko że każdy potrzebuje do szcześcia mieć choć jedną duszę która jest mu życzliwa i go rozumie ;-)
Dlatego trzeba pracować, uczyć się, i dążyć do bardziej materialnych korzyści, by potem być niezależnym i nie móc się z kimś wiązać tylko dla pieniędzy. Albo by potem wziąć rozwód i się nie martwić że na chleb nie starczy. Choć u nas w Polsce to trudno o taką sytuacje, gdzie jedna osoba spokojnie zarabia na własne mieszkanie, jedzenie i przyjemności. No ale cóż, pomarzyć można.
Tutaj dodam, że związek to tylko mała część życia, jest jeszcze praca, przyjaciele, hobby i dlatego ja wierzę w związki gdzie ludzie są częściowo niezależni, częściowo zależni.
Kilka słów o mnie i moim życiu: http://www.youtube.com/watch?v=--fv2KOIjhM
Co mnie kręci i czym się zajmuje w czasie wolnym http://www.enneagram.pl/forum/viewtopic ... 1&p=283039
ENTj (LIE) Ennagram 6w7

ODPOWIEDZ