Basket Case pisze:
A czy w przypadku enneagramu nie miałaś podobnych wątpliwości? Czy opisy na tej stroni wydawały Ci się bardziej realistyczne? Udało Ci się ustalić, którym jesteś enneatypem czy dalej się wahasz (wniosek na podstawie Twoich kilku pierwszych postów).
Nie. Nie od kiedy znalazłam ciekawy (niejednowymiarowy) opis typów i zieloną kreskę do ósemki. Zdecydowanie jestem piątką.
Basket Case pisze:
Chyba nikt nie chce wejść do szuflady z napisem: perfekcjonistyczna, porządna, pyskata, agresywna, uległa, itd (wpisz jakąkolwiek cechę). Tylko w przypadku tych teorii osobowości nie o to chodzi.
Ważna jest istota danego systemu.
W przypadku enneagramu aby ustalić swój typ musisz ustalić swoją główną motywację. Wg teorii głównych motywacji jest 9, każda z nich determinuje jeden typ. Typ = główna motywacja, a nie 1={porządny, uparty, pedantyczny, sztywny...}, tylko 1=chęć bycia perfekcyjnym (czy bardziej profesjonalnie i "w teori" gniew kierowany na siebie)
Zauważyłam, do opisów socjonicznych nie mam przekonania. Zresztą część tych uproszczonych opisów enneagramu też jest... hm, no przedstawia ludzi jako dziewięć rodzajów okropnych dziwaków
, ale za to inne opisy już ą lepsze.
Basket Case pisze:
Socjonika rozróżnia ludzi ze względu na ich metabolizm informacyjny - w skrócie, nie odpowiada na pytanie jaka dana osoba jest (w szczególności nie mówi, że ESI jest perfekcjonistyczne), ale na pytanie "co się dzieje w jej głowie w kontekście napotkanych informacji" (na które informacje zwraca uwagę, które ignoruje itd.)
Oczywiście z motywacji oraz metabolizmu informacyjnego może wnioskować o jakichś cechach, ale trzeba pamiętać, że to jedyne pochodna istoty danego systemu.
Nie wiem, co to jest metabolizm informacyjny, ale zdaje mi się że klasyczne opisy socjotypu właśnie bardzo opisują jaki kto jest i to z zewnątrz - sposób poruszania się, wygląd, zachowanie itp. Jak często sprząta w domu. W sumie jestem ciekawa na ilu osobach i jak dobrze sobie znanych (i na ile zdrowych) twórcy teorii oparli te opisy.
SuperDurson - a ten test przypadkiem nie jest tak skonstruowany?
Przecież jakoś przekłada te odpowiedzi na wyniki, prawda? Zgaduj, że dodaje właśnie punkciki do tego i tamtego typu i potem je podlicza.
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?