Strona 1 z 1

Sport

: poniedziałek, 23 kwietnia 2007, 22:58
autor: Miltado
Wszystkie typy mają taki temat, to dlaczego mamy być gorsi?? :lol: Nie nie rozpisuję się, pytanie jest jasne :D

Re: Sport :D

: wtorek, 24 kwietnia 2007, 11:46
autor: Intryga
Miltado pisze:Wszystkie typy mają taki temat, to dlaczego mamy być gorsi?? :lol: Nie nie rozpisuję się, pytanie jest jasne :D
Pytanie jest jasne? Jedynym pytaniem jakie tu widzę to:
Miltado pisze:dlaczego mamy być gorsi??
Miltado, zadaj jednak jakieś konkretniejsze pytanie :D "sport" to troche ogólnik, nie wiem czy chodzi Ci o to, jak wygląda kondycja 3, a moze czy 3 lubią sport i w nim uczestniczyć, czy lubią oglądac transmisje sportowe, interesują się sportem...?

: wtorek, 24 kwietnia 2007, 16:28
autor: Miltado
Ogólnie, ogolnie, np. jaki masz stosunek do sportu? Potrzebny nie potrzebny, oglądasz, nie oglądasz itp. Jak podchodzisz do porażek, w dyskusję zachęcam inne typy :D

: czwartek, 26 kwietnia 2007, 01:39
autor: Intryga
Miltado pisze:Ogólnie, ogolnie
Ogólnie to ja będe chyba wyjątkiem, bo jak sądze 3 uwielbiają sport i rywalizacje? ;)
Moj stosunek ogolny do sportu jest neutralny, za to rywalizacji sportowej raczej nie lubię. Choć jako widz owszem :D
Miltado pisze:jaki masz stosunek do sportu?
Uważam ruch i aktywność za niezbędne, jednakże gdy mam inne priorytety ze sportów musze zrezygnować.
Miltado pisze:Potrzebny nie potrzebny
Jak najbardziej potrzebny :D
Miltado pisze:oglądasz, nie oglądasz
Zależy co ;> napewno piłka nożna :D uwielbiam oglądać, zwłaszcza mistrzostwa Europy, kiedy jestem praktycznie przyssana do telewizora :D
Miltado pisze:Jak podchodzisz do porażek
Rozumiem, ze sportowych ;) o dziwo takie znoszę bardzo dobrze. Chyba jako jedyne.

: niedziela, 7 grudnia 2008, 00:31
autor: Piotr
Chyba znam jedną 3, która poprzez sport realizuje swoją trójkowość.

: niedziela, 7 grudnia 2008, 16:02
autor: Marco
Miltado pisze: np. jaki masz stosunek do sportu?

Wręcz źle sie czuje jak z jakiegoś powodu musze opuścić trening.
Miltado pisze: Potrzebny nie potrzebny
Niezbedny :D
Miltado pisze: oglądasz, nie oglądasz

Nie, preferuje aktywny udzuał. Oglądanie mnie nie kreci.
Miltado pisze: Jak podchodzisz do porażek, w dyskusję zachęcam inne typy :D
Neutralnie, sa konieczne w procesie doskonalenia się, aczkolwiek ich nadmiar troche mnie demotywuje.

: sobota, 10 stycznia 2009, 15:47
autor: milamber
ja też bardzo lubie sport w wielu wydaniach : piłka ręczna , koszykówka , siatkówka, pływanie - dla przyjemności.
Pociąga mnie w tym właśnie głównie rywalizacja. Choc musze przyznac, że to doskonały sposób na ograniczenie mojej energi:D

porażki... jeżeli nie są z mojej winy to nic sie nie dzieje ponieważ wiem, że inni się starali.
hmmm jeżeli ja zawinie to mam do siebie pretensje... albo miałem dopóki nie wszedłem na drogę rozwoju duchowego.
W telewizji lubie ogladac siatkówke, tam przynajmniej cosik sie dzieje.
Często grywam ponieważ to okazja do spotkania sie z kumplami i po meczyku zawsze są ciekawe rozmowy :D

Re: Sport

: wtorek, 12 lipca 2011, 11:04
autor: ChATH
Ja akurat lubię jazdę na rowerze, walę kilometry bez celu, dodaje mi to motywacji. Z kolei tenis stołowy, w który gram dość często, sprawia mi przyjemność i doskonalę swoje ruchy, wyczucie siły, a także psychikę, akurat nigdy się w nim nie poddaję i walczę do końca żeby wygrać, co często się udaje, np. ze stanu 3-9 wygrać seta 11-9 bardzo pomaga, przydaje się w życiu i pokazuje, że ma to sens i jest możliwe. Niestety sport mnie nie odstresowuje, jadąc rowerem po ulicy trafiam na niezrównoważopnych psychicznie bencwałów, którzy śmigają po 100 km/h jadąc ode mnie może z 10 cm, jeden mój ruch w lewo, bo np. chcę ominąć kanał i po mnie... Jak tu się nie stresować? Z kolei na tenisie stołowym często zaprzątam sobie myśli nieudanymi akcjami zwłaszcza gdy robię to seryjnie, odczuwam jakąś irytację tym faktem.

Re: Sport

: wtorek, 19 lipca 2011, 23:08
autor: Aleksandrowa
Oooo. Temat genialny !

Rower i pływanie to numer 1. Mogę jeździć cały dzień. Nienawidzę wręcz zimy, gdy muszę się zadowolić rowerkiem stacjonarnym.

Numer 2 to taniec z hula hopem.

Numer 3 to ścianka wspinaczkowa, na którą chadzam raz w tygodniu ze znajomymi w roku akademickim.

Numer 4 to aeroby na siłowni.

Numer 5 to bieganie.

:wink:
Sportu nie oglądam, bo ogólnie mnie to nie rajcuje. Co więcej podśmiewuję się z domowego grubaska-SLE, który nagminnie przegląda kanały sportowe. Jego aktywność fizyczna ogranicza się do poruszania palcem po pilocie. ( też jest 3 :P).

Re: Sport

: sobota, 3 listopada 2012, 14:15
autor: konstancja
Sport tak, tak, tak! Uwielbiam sport i nie mogę bez tego żyć.
Czym jest dla mnie? No oczywiście formą rywalizacji, której potrzebuję.

Oczywiście uwielbiam się ścigać, czy to na rowerze, czy na łyżwach, czy na basenie najchętniej z silniejszymi od siebie. Kręci mnie rywalizacja z chłopakami. Uwielbiam ich prześcigać. Jest to silniejsze ode mnie - muszę być szybsza, lepiej wysportowana. I lubię rywalizować z najlepszymi, bo tylko wtedy mam satysfakcję.

Re: Sport

: wtorek, 30 grudnia 2014, 22:15
autor: Tenisistka
ChATH pisze: (...) Z kolei tenis stołowy, w który gram dość często, sprawia mi przyjemność i doskonalę swoje ruchy, wyczucie siły, a także psychikę, akurat nigdy się w nim nie poddaję i walczę do końca żeby wygrać, co często się udaje, np. ze stanu 3-9 wygrać seta 11-9 bardzo pomaga, przydaje się w życiu i pokazuje, że ma to sens i jest możliwe. Niestety sport mnie nie odstresowuje, (...) na tenisie stołowym często zaprzątam sobie myśli nieudanymi akcjami zwłaszcza gdy robię to seryjnie, odczuwam jakąś irytację tym faktem.
O, widzę kolegę z mojego środowiska! :D Ja również gram w tenisa stołowego, a nawet trenuję. Dlatego rozumiem, co oznacza wygranie 8 piłek pod rząd, kiedy rywal ma wielką przewagę. Jestem pełna podziwu! Dla mnie tenis stołowy jest czymś więcej, niż źródłem przyjemności i rozrywki. Dla mnie to pewne życiowe wyzwanie...
Piotr pisze:Chyba znam jedną 3, która poprzez sport realizuje swoją trójkowość.
I mam tak samo. Poza szczegółami, moja trójkowość ujawnia się najbardziej w sporcie. Właściwie zanim zaczęłam trenować, nie znajdowałam w sobie żadnej energii, ani żadnej chorobliwej ambicji. Dopiero później (w wieku 14 lat), kiedy przypadkiem trafiłam do klubu, te cechy powoli zaczynały się odkrywać. Ludzie mi mówią, że miałam to zawsze, ale to było ukryte. 14 lat to bardzo późny wiek na start (co zbagatelizował Andrzej Grubba), a mimo tego nadal trenowałam. Po ponad 3 latach z absolutnego zera zaczyna się wyłaniać coś interesującego! Moim celem jest stałe powiększanie poziomu. Czuję, że mam jakąś misję do spełnienia. Byłam na straconej pozycji, bez szans na dobry poziom. Teraz ta szansa powoli się pojawia! Niektórzy ludzie już mi nie wierzą, że gram dopiero od 3 lat. 8-) To nie tylko moja sprawa. Chcę pokazać, jak bardzo złe są stereotypy i jakich cudów może dokonać ludzka ambicja. Oczywiście to nie jest mój sens życia. Bardziej cel.