o - u mnie podobnie !patryczja pisze:Zawsze śmieje się z żartów o mnie, zazwyczaj dlatego, że są śmieszne.
Chociaż przyznam, że czasem ktoś trafi w mój czuły punkt, ale wtedy staram nie poznać po sobie, ze to mnie zabolało.
Czy macie dystans do samych siebie?
Re: Czy macie dystans do samych siebie?
włóczęga i elitarny nonkonformista hue hue hue
Re: Czy macie dystans do samych siebie?
Też mam podobnie - przeważnie śmieję się z żartów na mój temat, ale pod warunkiem, że jest to żart, a nie złośliwość. Czasem zdarza mi się źle odebrać żart, więc wówczas osuwam się od takiej osoby, nic jej nie mówiąc. Idę sobie przysłowiowo mówiąc po cichutku płakać w poduszeczkę. Zazwyczaj nawet nie zauważa, że coś jest nie tak i tak jest dobrze . Za dwa dni znowu mogę z nią rozmawiać, ale mimo to nie zapominam o nietakcie.
Mimo to uważam, że właśnie przez to, że czasem odbieram żart jako złośliwość to brak mi trochę dystansu do samej siebie.
Mimo to uważam, że właśnie przez to, że czasem odbieram żart jako złośliwość to brak mi trochę dystansu do samej siebie.
- Ketchup_suicide
- Posty: 149
- Rejestracja: środa, 4 kwietnia 2007, 21:33
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Tauzen
Re: Czy macie dystans do samych siebie?
Każdy ma jakieś swoje mroczne zakamarki siebie, które niezależnie od tego jak bardzo zabawne *mogłyby* być, zabawne nie są. Czasem zakłada się maskę z self-dystansem na inne 'zabawne charakterystyczne cechy', żeby ludzie nie grzebali głębiej.
Przykład: można się śmiać z X żeby ukryć kosmiczne kompleksy nt Y. : p
Przykład: można się śmiać z X żeby ukryć kosmiczne kompleksy nt Y. : p
Czwórka z trzema skrzydłami.
MTBI: ENTP
Socjo: IEE
sx/sp/so
MTBI: ENTP
Socjo: IEE
sx/sp/so
-
- Posty: 796
- Rejestracja: wtorek, 30 czerwca 2009, 00:58
Re: Czy macie dystans do samych siebie?
Nie pierwszy raz spotykam się z taką opinią, że żarty ok, ale złośliwość nie. Tylko ciekawy jestem po czym to rozróżniacie? Gdzie jest granica pomiędzy żartem na czyjś temat nie złośliwym, a złośliwym?
639f3d3b99876f1c9f27f68ea08dcbb8
Re: Czy macie dystans do samych siebie?
Czy mam dystans do siebie? Ogromny.
Jak? Dlaczego? Pamiętam, że w podstawówce bardzo się przejmowałam opinią innych. W ogóle całe dzieciństwo tak miałam. Później w gimnazjum gdy zaczęłam kreować siebie, swoje poglądy, to po prostu przestały mnie ruszać jak ktoś mnie wyzywa czy coś. Bo przecież wiem jaka jestem, jacyś palanci nie będą tego wiedzieć lepiej. Poza tym mam oparcie w moich przyjaciołach, którzy wiem że zawsze będą przy mnie.
Nikt mi nie dokucza, ale jeżeli coś takiego by się teraz wydarzyło pewnie zareagowałabym wywróceniem oczu i uśmiechnęłabym się do tego kogoś jakby mnie właśnie skomplementował. Polecam.
Jak? Dlaczego? Pamiętam, że w podstawówce bardzo się przejmowałam opinią innych. W ogóle całe dzieciństwo tak miałam. Później w gimnazjum gdy zaczęłam kreować siebie, swoje poglądy, to po prostu przestały mnie ruszać jak ktoś mnie wyzywa czy coś. Bo przecież wiem jaka jestem, jacyś palanci nie będą tego wiedzieć lepiej. Poza tym mam oparcie w moich przyjaciołach, którzy wiem że zawsze będą przy mnie.
Nikt mi nie dokucza, ale jeżeli coś takiego by się teraz wydarzyło pewnie zareagowałabym wywróceniem oczu i uśmiechnęłabym się do tego kogoś jakby mnie właśnie skomplementował. Polecam.
INTP 5w4 RCUEI (i guess?)
Re: Czy macie dystans do samych siebie?
U mnie jest tak, że wśród bliskich znajomych w ogóle nie przeszkadza mi, że ktoś z nich się ze mnie śmieje. Wśród dalszych znajomych mam dystans ale muszą zbytnio nie przesadzać bo potrafię reagować impulsywnie jak w przypadku obcych ludzi gdzie już tam dochodzi do przeważnie do agresji przy każdym żarcie o mnie. Ktoś ma tak jak ja ?
Re: Czy macie dystans do samych siebie?
W moim przypadku narcyzm łączy się z dużym dystansem do siebie. Kilka osób które mnie znają bliżej, które widzą ten czwórkowy egocentryzm i to co się z nim łączy, w moją umiejętność śmiania się z siebie nie wierzą. A tak naprawdę jest. Cóż, przeciwieństwa i skrajności, w nich chyba zawiera się esencja.
Wiem, że jesteś wyjątkowy.
- sensimilla
- Posty: 39
- Rejestracja: niedziela, 5 stycznia 2014, 09:58
Re: Czy macie dystans do samych siebie?
moim zdaniem potrafię śmiać się z siebie i często to robię chociaż więcej sobie schlebiam... oczywiście na zasadzie żartów, ale niektórzy zupełnie nie ogarniają, że to nie jest całkiem na serio. uważam, że śmianie się z siebie nawzajem jest najzabwniejszą rzeczą na świecie i czasem inni nie rozumieją mojego żartu i się obrażają :<
chociaż jak mam zły dzień i ktoś sobie ze mnie żartuje to zazwyczaj dogryzam chociaż w głębi duszy się śmieję.
chociaż jak mam zły dzień i ktoś sobie ze mnie żartuje to zazwyczaj dogryzam chociaż w głębi duszy się śmieję.
4w3
- coffeewithmilk
- Posty: 25
- Rejestracja: niedziela, 9 lutego 2014, 10:55
- Enneatyp: Indywidualista
Re: Czy macie dystans do samych siebie?
Nie mam dystansu do siebie takiego, jak bym chciała, ale pracuję nad tym Czasem zdarza mi się olać pewne sprawy i nie przejmować się czyjąś opinią na mój temat, a czasem czyjeś złe słowo dotyka mnie mocno i długo boli.. W gruncie rzeczy chodzi też trochę o moją nadwrażliwość, bo swoje wady znam i staram się - jak i parę osób przede mną - obśmiać je i wyszydzić, niż nadmiernie przeżywać
You can't have a positive life with a negative mind.
Dreams and hard work - my priorities!
Dreams and hard work - my priorities!
Re: Czy macie dystans do samych siebie?
Mam dystans, ale chciałabym mieć większy. Potrafię się śmiać sama z siebie, często nawet jak usłyszę złośliwość to spływa ona po mnie i nawet po czasie jak już jestem sama to nie wpadam w dołki, ale sa takie dni, kiedy nawet zwykły żart potrafi mnie z automatu dobić. Z reguły udaję wtedy, że nie obchodzi mnie cudza opinia, ale później potrafię się nawet popłakać z tego powodu.
4w3
"Kto jak nie Ty?"
"Kto jak nie Ty?"
-
- Posty: 44
- Rejestracja: sobota, 26 lipca 2014, 17:19
Re: Czy macie dystans do samych siebie?
To, boru, jak ja tego nienawidzę! Ja żartuję, ludzie nie łapią, że żartuję i śmieją się jeszcze bardziej, bo takie Truskafkanka głupie coś powiedziała, patrzcie no, jak się nie zna, a później jak już wszyscy brechtają (sytuacja się zdarza tylko jak zabłąkam się w grupę ponad 4/5 osobową) to nie mogę się jakoś przebić i nikt nie słyszy, jak się tłumaczę Grrr!sensimilla pisze:moim zdaniem potrafię śmiać się z siebie i często to robię chociaż więcej sobie schlebiam... oczywiście na zasadzie żartów, ale niektórzy zupełnie nie ogarniają, że to nie jest całkiem na serio
Różnie to jest z moim dystansem do siebie, można ze mnie żartować, ale nie lubię jak mi się wytyka, że czegoś nie zrozumiałam.
A, no i jeszcze jestem miszczem czarnego chumoru dotyczącego mnie, lubię wciskać różne czarne wizje mojej wspaniałej przyszłości w żarty, a ludzi to śmieszy, bo nie wiedzą ile w tym prawdy Jeżeli ktoś sugeruje, że skończę pod biedrą/mostem/whatever również mi to w żaden sposób nie przeszkadza.
Re: Czy macie dystans do samych siebie?
Mam ogromny dystans co do siebie co prawda , ciekawe że większość z was nie ma .
- sx / sp
- I|N-S|F|P-J| .
Mental age - 46 . 4w5-3 .
- I|N-S|F|P-J| .
Mental age - 46 . 4w5-3 .
- Osteoporoza
- Posty: 476
- Rejestracja: piątek, 28 lutego 2014, 01:04
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: W dziczy serca
- Kontakt:
Re: Czy macie dystans do samych siebie?
Nie wiem kim jesteś ale ukradłeś mój nick z wielu różnych gier xdACCEL pisze:Mam ogromny dystans co do siebie co prawda , ciekawe że większość z was nie ma .
Re: Czy macie dystans do samych siebie?
, nie miałem pomysłu jak tu w forum się podpisać więc zrobiłem tak c:Osteoporoza pisze:Nie wiem kim jesteś ale ukradłeś mój nick z wielu różnych gier xdACCEL pisze:Mam ogromny dystans co do siebie co prawda , ciekawe że większość z was nie ma .
- sx / sp
- I|N-S|F|P-J| .
Mental age - 46 . 4w5-3 .
- I|N-S|F|P-J| .
Mental age - 46 . 4w5-3 .
Re: Czy macie dystans do samych siebie?
Dystans do siebie to konieczność.
Powiedziałbym że to jeden z pierwszych mechanizmów zachowania bezpieczeństwa i zdrowia psychicznego.
W końcu wiemy jacy jesteśmy...a nawet gorsi niż to jak oceniają nas inni.
Więc należy nauczyć się śmiać z siebie...
Inna rzecz że ten mechanizm w krótkim czasie staje się perfekcyjny...tak by nie było widać jak coś nas zraniło...
A może czasem lepiej żeby było widać...
Powiedziałbym że to jeden z pierwszych mechanizmów zachowania bezpieczeństwa i zdrowia psychicznego.
W końcu wiemy jacy jesteśmy...a nawet gorsi niż to jak oceniają nas inni.
Więc należy nauczyć się śmiać z siebie...
Inna rzecz że ten mechanizm w krótkim czasie staje się perfekcyjny...tak by nie było widać jak coś nas zraniło...
A może czasem lepiej żeby było widać...
" Nie jesteś spamerem tylko forumowym nekrofilem z syndromem "attention whore""