Czy macie dystans do samych siebie?

Dyskusje na temat typu 4
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#16 Post autor: Absynt » niedziela, 20 maja 2007, 22:16

Bywa, ze jest, bywa, ze nie ma. Kazdy ma swoje czule punkty. Nieraz potrafie sie sam z siebie nabijac i to ze swoich najgorszych wad, a innym razem czuje sie trafiony jakas drobnostka. Uwazam, ze jestem dosc w normie ;].


6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

Mikhael
Posty: 132
Rejestracja: piątek, 8 grudnia 2006, 21:45

#17 Post autor: Mikhael » niedziela, 20 maja 2007, 23:00

Rilla pisze:Nie przypominam sobie bym kiedykolwiek miała dystans do siebie. Mam chyba zbyt niską samoocenę, wszyskie żarty, komentarze na mój temat biorę bardzo powaznie. Cokolwiek ludzie powiedzą/pomyślą o mnie źle, mają rację- tak myślę i choć często z tym walczę, nie potrafie się tego pozbyć.
Dokładnie. Ja poza tym jeszcze często kpię z samego siebie pod pozorem czarnego humoru lub nie przejmowania się swoimi wadami, ale tak naprawdę wtedy mój śmiech jest bardzo gorzki.

Marek
VIP
VIP
Posty: 718
Rejestracja: sobota, 16 grudnia 2006, 21:59
Lokalizacja: nibylandia

#18 Post autor: Marek » poniedziałek, 21 maja 2007, 01:14

Ja mam dystans do siebie dopóki nie zacznie mnie wyśmiewać ktoś, na kim mi zależy, ktoś mi bliski.

Awatar użytkownika
judas666
Posty: 130
Rejestracja: poniedziałek, 14 maja 2007, 11:23
Lokalizacja: Sosnowiec
Kontakt:

#19 Post autor: judas666 » poniedziałek, 21 maja 2007, 09:25

Rilla pisze:Nie przypominam sobie bym kiedykolwiek miała dystans do siebie. Mam chyba zbyt niską samoocenę, wszyskie żarty, komentarze na mój temat biorę bardzo powaznie. Cokolwiek ludzie powiedzą/pomyślą o mnie źle, mają rację- tak myślę i choć często z tym walczę, nie potrafie się tego pozbyć. Każdy swój błąd traktuję jak porażkę życia. Całe moje życie to jedna wielka porażka...
Myślę podobnie, ale ja to olewam.

ders
Posty: 216
Rejestracja: poniedziałek, 7 maja 2007, 13:38

#20 Post autor: ders » poniedziałek, 21 maja 2007, 14:54

Najlepszy na to sposób to totalna olewka wszystkiego. jak ktoś po Tobie jeździ - to jedziesz i sam sobie wrzucasz ku uciesze zgromadzonych i ludziom się nudzi obrzucanie takiej osoby błotkiem. mi to weszło juz tak w krew że troche chyba czasem przesadzam :lol:

Awatar użytkownika
Madź
Posty: 97
Rejestracja: sobota, 16 grudnia 2006, 21:36
Lokalizacja: Dziki Zachód ;]

#21 Post autor: Madź » poniedziałek, 21 maja 2007, 16:50

Raczej mam, choć trzeba przyznać, że od niedawna. Kiedyś brałam wszystko cholernie serio, każdy przytyk mocno mnie dotykał, nie potrafiłam sobie z tym poradzić. Teraz coś się zmieniło, potrafię śmiać się z siebie, z własnego debilizmu czy głupich zachowań. Mimo, że samoocenę mam wyjątkowo nisko. Mam przeświadczenie o własnej beznadziejności, jednak jeśli ktoś zwraca na to uwagę, nie przejmuję się tym i bez udawania obracam w żart. Może dlatego, że te rzeczy są dla mnie tak oczywiste, że już mnie nie ruszają, nie wiem. Być może pogodziłam się z własnym debilizmem, bo inaczej się tego wyjaśnić chyba nie da :)
4w5

"Świat to potwór zębaty, gotów gryźć, gdy tylko zechce"

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#22 Post autor: Rilla » poniedziałek, 21 maja 2007, 21:27

Chciałabym umieć śmiać się ze swoich błędów i porażek. Czasem nawet mi się udaje przybrać maskę śmiechu, ale jest to tylko maska, którą zdejmuję w samotkości i przyoblekam twarz gorzkimi łzami...
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

ktośtam
VIP
VIP
Posty: 973
Rejestracja: poniedziałek, 25 grudnia 2006, 19:25

#23 Post autor: ktośtam » poniedziałek, 21 maja 2007, 22:17

Dystansu do samego siebie bardzo mi brakuje. Nie potrafię spojrzeć na siebie z zewnątrz, wszystko, co przeżywam biorę bardzo poważnie. Wiem - powinienem to zmienić...

Potrafię się przynajmniej śmiać z samego siebie, ze swoich błędów i potknięć, z żartów pod moim adresem. Potrafię być też autoironiczny.

Opinia ludzi na mój temat średnio mnie obchodzi, można po mnie jechać w nieskończoność i się mnie tym nie zrani, można za to się naciąć i otrzymać ripostę.

werbel
Posty: 27
Rejestracja: środa, 28 marca 2007, 00:05

#24 Post autor: werbel » wtorek, 22 maja 2007, 22:51

Dystansu można się nauczyć, weźcie kiedyś w grupie powygłupiajcie się na maksa mówcie na co macie ochote, bądźcie sobą to można sobie wyrobić ale zawsze będzie to coś co nas poruszy w środku, ale najlepiej sie nie przejmować i być uśmiechnięty

Awatar użytkownika
Gabriel
Posty: 780
Rejestracja: niedziela, 3 grudnia 2006, 11:11

#25 Post autor: Gabriel » wtorek, 22 maja 2007, 22:54

werbel pisze:Dystansu można się nauczyć, weźcie kiedyś w grupie powygłupiajcie się na maksa mówcie na co macie ochote, bądźcie sobą to można sobie wyrobić ale zawsze będzie to coś co nas poruszy w środku, ale najlepiej sie nie przejmować i być uśmiechnięty
:lol: :lol: :lol:
A najlepsze, że masz rację :D
ewutek pisze:Uśmiechnięty chłopiec o dziewczęcych rysach.
Nie ma już dla mnie nadziei. :lol:
4w3 sp lub sx / so ENFJ

Awatar użytkownika
naturalbornweirdo
Posty: 193
Rejestracja: piątek, 11 maja 2007, 23:17

#26 Post autor: naturalbornweirdo » środa, 23 maja 2007, 14:48

nvm
Ostatnio zmieniony niedziela, 17 czerwca 2007, 18:09 przez naturalbornweirdo, łącznie zmieniany 1 raz.
4w5 baby

Those creatures called humans are very.. interesting..

Awatar użytkownika
Łukasz:)
Posty: 413
Rejestracja: wtorek, 22 maja 2007, 11:55
Lokalizacja: trudno powiedzieć

#27 Post autor: Łukasz:) » środa, 23 maja 2007, 22:24

Ech ja tez nigdy nie miałem dystansu do siebie ale teraz intensywnie nad tym pracuje.Często zdaje mi się że większość problemów emocjonalnych wynika z nadwrażliwości na własnym punkcie.Kiedyś nie można mi było powiedzieć złego słowa to była taka wewnętrzna duma, teraz poszedłem do dobrego liceum gdzie spotykam naprawdę inteligentnych ludzi i gdzie zdałem sobie sprawę że moja inteligencja i wrażliwość to nic wyjątkowego i szczerze mówiąc odetchnąłem że nie jestem sam z moimi odczuciami i myślami.Uśwaidomiłem sobie że jestem"jednym z wielu"co dało mi dużo pokory.Teraz nie reaguje już prawie nigdy gniewem czy nerwami poprostu dystansuje się a jak ktoś mówi że nie jestem fajny mówię mu coś za co mógłbym zostać zbanowany na forum:)
4w3 so/sp/sx|MBTI:ENTJ
Global 5 :Egocentric

"efrgasf gfbbng dsxcxczz qedvsbgbs" Rcdscs Tdcaa

Awatar użytkownika
rafaq
Posty: 150
Rejestracja: sobota, 19 maja 2007, 18:14
Lokalizacja: z Oławy

#28 Post autor: rafaq » środa, 23 maja 2007, 22:33

Ja uważam że mam dystans do siebie. Często ze znajomymi się śmiejemy że znamy takiego frajera... rafaqa czy jak mu tam, taki głupi, ma durny fryz - o tak fryz za do niczego - i wogóle się nie myje. A jaki ma burdel w pokoju. Leń i śmierdziel. I tak żartujemy z każdego po równo i nikt się za to nie gniewa. Po prostu im mocniej z tym się walczy tym bardziej to przylega. Jeśli chcecie spróbować możecie zacząć mówić "ty, tak między nami mówiąc to [swoje imię] jest pojebany(a) jakiś." To zawsze trochę rozluźnia atmosferę. :wink:
Obrazek

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#29 Post autor: Absynt » środa, 23 maja 2007, 22:49

Mam coraz wiekszy dystans do siebie i wszystkich rzeczy od kiedy zaczalem korygowac krotkowzrocznosc.

Hm... moze to nawet nie jest po prostu smieszne, ale metaforyczne? Traktujcie to jak chcecie :twisted: .
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

Awatar użytkownika
Tajfun
Posty: 27
Rejestracja: poniedziałek, 28 maja 2007, 13:54
Lokalizacja: z inąd

#30 Post autor: Tajfun » poniedziałek, 28 maja 2007, 15:50

Ja to ogolnie mam do siebie pewny dystans, ale mniewam hustawki nastrojowe itd. Tak jak wtedy gdy ta starsza pani mnie zapytala o godzine...muahahahaha :twisted:
4w5

ODPOWIEDZ