Samobójstwo

Dyskusje na temat typu 4
Wiadomość
Autor
Mikhael
Posty: 132
Rejestracja: piątek, 8 grudnia 2006, 21:45

#121 Post autor: Mikhael » poniedziałek, 28 maja 2007, 18:34

naturalbornweirdo pisze:na przykładzie mojej koleżanki śmiem twierdzić że "tacy" ludzie uważają, że jest już tak beznadziejnie że nie mają zamiaru zrobić NIC żeby sobie pomóc i nie pozwalają na to innym, co jest dla mnie kompletną głupotą.
Ludzie doprowadzeni do ostateczności nie myślą racjonalnie. Należy o tym pamiętać. Zdrowi ludzie nie popełniają samobójstwa...
naturalbornweirdo pisze:Rozumiem ten ból, rozumiem że jedyne czego się pragnie to uwolnić się od niego. Ale samobójstwo nie jest rozwiązaniem problemów, jest pójściem na łatwiznę, poza tym krzywdzi się też innych. Prawdziwym wyzwaniem jest poradzić sobie z tymi problemami i uwolnić się od bólu.
Ja nie popieram samobójstwa. Nawołuję tylko, o odrobinę empatii i zrozumienia.



Awatar użytkownika
judas666
Posty: 130
Rejestracja: poniedziałek, 14 maja 2007, 11:23
Lokalizacja: Sosnowiec
Kontakt:

#122 Post autor: judas666 » poniedziałek, 28 maja 2007, 18:39

naturalbornweirdo pisze:przepraszam nie zobaczyłam pytania
nie palę, piję na imprezach/urodzinach/koncertach, ale nigdy się nie upijam do upadłego.
Więc robisz coś autodestruktywnego. Mnie zostaną blizny i nic poza tym, a tobie wysiądzie wątroba.

Awatar użytkownika
naturalbornweirdo
Posty: 193
Rejestracja: piątek, 11 maja 2007, 23:17

#123 Post autor: naturalbornweirdo » poniedziałek, 28 maja 2007, 18:47

nvm
Ostatnio zmieniony niedziela, 17 czerwca 2007, 18:05 przez naturalbornweirdo, łącznie zmieniany 1 raz.
4w5 baby

Those creatures called humans are very.. interesting..

Awatar użytkownika
judas666
Posty: 130
Rejestracja: poniedziałek, 14 maja 2007, 11:23
Lokalizacja: Sosnowiec
Kontakt:

#124 Post autor: judas666 » poniedziałek, 28 maja 2007, 18:50

Fakt mogłem temu zapobiec. Mogłem, w wieku 5 lat albo i mniej, uciec z domu.

Awatar użytkownika
aliszien
VIP
VIP
Posty: 1459
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 14:07
Lokalizacja: Warszawy

#125 Post autor: aliszien » poniedziałek, 28 maja 2007, 18:52

judas666 pisze:
naturalbornweirdo pisze:przepraszam nie zobaczyłam pytania
nie palę, piję na imprezach/urodzinach/koncertach, ale nigdy się nie upijam do upadłego.
Więc robisz coś autodestruktywnego. Mnie zostaną blizny i nic poza tym, a tobie wysiądzie wątroba.
Albo - ona będzie zawsze miała kontrolę nad piciem, a tobie w czasie cięcia wda się zakażenie i stracisz rękę.

Wszystko może być autodestrukcją.
A to, że zostają "tylko" blizny, to żadne wytłumaczenie.
4w5, INFj, sp/sx

Awatar użytkownika
judas666
Posty: 130
Rejestracja: poniedziałek, 14 maja 2007, 11:23
Lokalizacja: Sosnowiec
Kontakt:

#126 Post autor: judas666 » poniedziałek, 28 maja 2007, 18:57

Wiem. To była prowokacja. Nie rozumiem tylko co to jest picie w celach rozrywkowych.

Awatar użytkownika
aliszien
VIP
VIP
Posty: 1459
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 14:07
Lokalizacja: Warszawy

#127 Post autor: aliszien » poniedziałek, 28 maja 2007, 19:04

judas666 pisze:Wiem. To była prowokacja. Nie rozumiem tylko co to jest picie w celach rozrywkowych.
Ok.
I rozumiem, że możesz mieć do alkoholu stosunek bezkompromisowo wrogi.
4w5, INFj, sp/sx

Awatar użytkownika
Nif
Posty: 372
Rejestracja: wtorek, 19 grudnia 2006, 09:34
Lokalizacja: z Krainy Mgieł
Kontakt:

#128 Post autor: Nif » poniedziałek, 28 maja 2007, 19:27

Powiedzenie "samobójstwo jest głupie, nie rób tego" nic nie pomaga, bo nie rozwiązuje problemów stojących za myślami samobójczymi, a tylko wpędza mnie (nas?) w jeszcze większe poczucie winy.

Ja sama chyba nie mam odwagi albo woli zmiany swojego życia. Nie potrafię przestać kochać... chociaż, ja już chyba nie kocham. Nie potrafię zrobić tak, żeby mnie to nie bolało. Zwłaszcza, że muszę tego człowieka widzieć codziennie i patrzeć, jak cudownie bawi się z moją do niedawna najlepszą przyjaciółką. Jestem cholernie zawiedziona, że świat akurat musiał się tak ułożyć.

I tak odnośnie trucia się tabletkami: przeczytałam ostatnio, ile trzeba zjeść moich tabletek przeciwdepresyjnych, żeby się zatruć śmiertelnie. Ponad 5000 mg. Biorąc pod uwagę, że jedna tabletka ma 10 albo 25 mg... sami policzcie :)
Emo i dumna z tego
4w3 , ENFP

Awatar użytkownika
naturalbornweirdo
Posty: 193
Rejestracja: piątek, 11 maja 2007, 23:17

#129 Post autor: naturalbornweirdo » poniedziałek, 28 maja 2007, 19:36

nvm
Ostatnio zmieniony niedziela, 17 czerwca 2007, 18:05 przez naturalbornweirdo, łącznie zmieniany 1 raz.
4w5 baby

Those creatures called humans are very.. interesting..

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#130 Post autor: impos animi » poniedziałek, 28 maja 2007, 22:18

A ja płakałam z kimś 3 lata. Od dwóch lat już nie płaczę, ale dalej w niektórych sytuacjach nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Mam wrażenie, że nigdy się z tego gówna nie wyciągnę, chociaż żadnej miłości we mnie już nie ma, nóż w plecach ciągle siedzi. Ciągnie się to 5 lat, zmarnowałam przez wiele okazji do związków i uważam, że mam niewielkie prawo czuć, że już do końca życia pozostanę sama.
Rozumiem ten ból, rozumiem że jedyne czego się pragnie to uwolnić się od niego. Ale samobójstwo nie jest rozwiązaniem problemów, jest pójściem na łatwiznę, poza tym krzywdzi się też innych. Prawdziwym wyzwaniem jest poradzić sobie z tymi problemami i uwolnić się od bólu.
Nie, nie rozumiesz. Jakbyś rozumiała, to byś potem tak nie pisała. Chodzi właśnie o to, że takim osobom jak Ty wydaje się, że rozumieją, ale nie rozumiecie, a świadczą o tym Wasze późńiejsze słowa. I przestańce w końcu oszukiwać siebie i innych, że to "rozumiecie, ale...". Przyznajcie chociaż to, że nie jesteście w stanie tego zrozumieć.

Dla jasności, nie uważam, że samobójstwo to złoty środek na problemy i wiem, że są lepsze sposoby, ale nie potępiam tych, którzy nie wytrzymali, nie drwię z nich i nie krytykuję.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Awatar użytkownika
naturalbornweirdo
Posty: 193
Rejestracja: piątek, 11 maja 2007, 23:17

#131 Post autor: naturalbornweirdo » wtorek, 29 maja 2007, 00:21

nvm
Ostatnio zmieniony niedziela, 17 czerwca 2007, 18:05 przez naturalbornweirdo, łącznie zmieniany 1 raz.
4w5 baby

Those creatures called humans are very.. interesting..

Awatar użytkownika
Romanov
Posty: 126
Rejestracja: środa, 13 grudnia 2006, 23:53
Lokalizacja: Wrocek

#132 Post autor: Romanov » wtorek, 29 maja 2007, 01:25

Szura pisze:
Nif pisze:judas żeby ktoś mógł Ciebie pokochać, musisz najpierw pokochać samego siebie.
Romanov pisze: z autopsji czuje, ze nas pokochac moze ktos tylko jesli my kochamy siebie.
Bzdura.
ludzie, którzy siebie nienawidzą, mają tendencję do nieświadomego odstraszania innych. sygnalizują im sposobem bycia, że nie są warci, że należy traktować ich jak twory nieistotne. czy z tego zrodzić się może zdrowa relacja? prawdopodobieństwo jest nikłe. kluczem do życia jest obdarzenie siebie miłością i szacunkiem. nie mówię tego jako mistrz natury, którego mądrość wzbija się nad szczyty. sądzę, że istota ludzka potrzebuje własnej bezpiecznej drogi. nie by od razu siebie pokochać, bo fakt zanegowania takiego wyobrażenia powoduje gniewne odrzucenie. sądzę, że bezpiecznej drogi do ciszy istnienia.
Zawsze jest sposób
Wygrasz czy przegrasz, zostaw krew na lodzie

Obrazek

7w8 sx/sp/so <=> 6 <=> 3 ENTP/ xSTP wtorek

Awatar użytkownika
Szura
Posty: 897
Rejestracja: piątek, 27 października 2006, 17:57
Lokalizacja: Warszawa

#133 Post autor: Szura » wtorek, 29 maja 2007, 11:49

Romanov pisze: kluczem do życia jest obdarzenie siebie miłością i szacunkiem.
Nie uważam, żebym na to zasługiwała. :roll:

W ogóle bawią mnie hasła "pokochaj siebie", osoby je rzucające chyba nie wiedzą, jak nisko można upaść we własnych oczach...
Podczas srogiej zimy zrozumiałem, że we mnie jest niezwyciężone lato.
4w5, ISFp.

Awatar użytkownika
Nif
Posty: 372
Rejestracja: wtorek, 19 grudnia 2006, 09:34
Lokalizacja: z Krainy Mgieł
Kontakt:

#134 Post autor: Nif » wtorek, 29 maja 2007, 14:02

Romanov pisze:
ludzie, którzy siebie nienawidzą, mają tendencję do nieświadomego odstraszania innych. sygnalizują im sposobem bycia, że nie są warci, że należy traktować ich jak twory nieistotne.
Wydaje mi się, że to bardzo cenna myśl. czasami to odstraszanie innych siedzi bardzo głęboko w podświadomości. Ja na przykład nigdy nie dałam pokochać się żadnemu mężczyźnie. Zadzierałam głowę, fukałam gniewnie i spławiałam gościa. Taka cnotka-niewydymka, jak to mówią :P Moja koleżanka spotkała się kilka razy z jednym gościem, ale cały czas powtarzała, że z tego i tak nic nie będzie, bo on jest taki w spaniały i zasługuje na kogoś lepszego niż ta dziewczyna, przede wszystkim na kogoś zdrowego, radosnego, bez problemów.

Prawdopodobnie taka jest też jedna z funkcji samouszkodzeń: odstraszanie innych od siebie, pokazanie, jak wiele potrafi się znieść na polu fizycznym, jak wiele się wycierpiało, jestem silna, samodzielna, agresywna, nieszczęśliwa, gryzę. Zostawcie mnie!

Kochać czyjeś ciało i czyjś uśmiech to nie problem. Prawdziwa miłość to kochać czyjeś cierpienie i rany na jego ciele
Emo i dumna z tego
4w3 , ENFP

hols
Posty: 246
Rejestracja: wtorek, 7 listopada 2006, 09:51

#135 Post autor: hols » wtorek, 29 maja 2007, 14:10

Nif pisze: Kochać czyjeś ciało i czyjś uśmiech to nie problem. Prawdziwa miłość to kochać czyjeś cierpienie i rany na jego ciele
A jeżeli ktoś takich ran nie posiada to jak go kochać ? Czy to znaczy, że nie jest możliwe, aby kiedykolwiek był naprawdę pokochany ?

Ta myśl mi dobrze brzmi tak:prawdziwa miłość to ta "pomimo", a nie "bo". Kochać kogoś pomimo jego wad większych lub mniejszych, a nie tylko za to "że fajny" jest.

ODPOWIEDZ