To jest moim zdaniem całkiem niezwykłe, że dwie 4ki mogą być razem. Przypomina mi to trochę 2 magnesy, które się odpychają Ale jak widać, miłość kpi sobie z logiki I dobrze!Absynt pisze:(...)Ona byla wtedy w Polsce, a ja jej pisalem noca smsy, ze chce zakonczyc zycie, ze na nikim, ani na niczym mi nie zalezy.(...)Zgotowalem jej horror, ten byl pierwszy i niejedyny :/.
>>> Jesteś cholernie twardy - ja po czymś takim już bym się pewnie nie podniósł. Uciekłbym jak najdalej od wszystkiego. To co najbardziej mnie zawsze dobijało to fakt, że sprawiałem przykrość bliskim. Dlatego praktycznie od wszystkich uciekłem. Najłatwiejsza opcja.
(...)Pogodzilem sie z tym, ze chce odejsc, stwierdzilem, ze nie obchodzi mnie bol bliskich, nawet mojej Matki, ktorej jestem jedynym synem.
>>> Też jestem jedynakiem. Ale jak bym miał się zabijać, to tak samo nie martwiłbym się jej rozpaczą, bo to byłoby krótkotrwałe, a teraz ma w zasadzie to samo tylko rozłożone na raty - gdy musi patrzeć jak jej syn powoli zmienia się w pół-roślinę. Przypał.
Utracilem wiare kompletnie we wszystko. Nawet przekonalem siebie, ze samobojstwo nie jest takie zle, bo ktoz potrafi odejsc w kazdej chwili? Opuscic swiat na wlasne zyczenie, nie zalujac tego, to odwazny czyn.
>>> Hehe, szukałeś usprawiedliwień? Ostro^^
(...)Ale nie zadzgalem sie.
>>> i tym cenniejesze jest teraz twoje życie =] Brawo! =] Mam (miałem?) przyjaciela, który podobnie stał nad przepaścią i w ostatniej chwili zawrócił. Dzięki jej miłości, a jakże =]
(...)Ale zwiazki czworek to juz kolejna kwestia.
Samobójstwo
______________________________________________________________________________________________
Raz miałem taką deprechę, że myślałem o samobójstwie. Mogłem to zrobić niemal w każdej chwili. Ale nie zrobiłem, bo się bałem... bałem się tego co będzie potem. Bałem się nie żyć. Myślałem w tedy czy pokażą to w "Uwadze" ? Czy przyjadą do szkoły i będą pytać o mnie kolegów ? To było bardzo dziwne. W końcu mi przeszło gdy uświadomiłem sobie co chciałem zrobić. Teraz z pewnością nigdy bym tego nie zrobił.
Ja mam myśli samobójcze bardzo często. Idę sobie ulicą, świat jest piękny, słoneczko świeci, ptaszki śpiewają i nagle bach! (albo szopen) uścisk w sercu i myśl: nie chcę żyć! chcę się zabić!
I czasami naprawdę chciałabym umrzeć. Śmierć zawsze widzę jako ostateczny koniec bólu, który czuję w duszy, w sercu, jako koniec nawracających, złych myśli myśli. Biorę leki przeciwdepresyjne, chodzę do psychologa, chodzę do psychiatry i jakoś przez 11 lat mi nie pomogli, więc chyba jestem przypadek nieuleczalny. Ale nadal żyję, więc to chyba sukces całej tej bandy.
Planować? Planowałam... dwa razy probowałam podciąć sobie żyły, ale raz zabrakło mi jaj, a drugi raz wszystkie noże moich rodziców były zbyt tępe. Poza tym, podcięcie żył raczej się przeżywa. Dwa razy przedawkowałam leki i zalałam to alkoholem. I też przeżyłam. Tylko moje nerki i wątroba mogą mieć na to trochę inne zapatrywania. Po nich pewnie ostro uderzyło, ale na razie nie mam żadnych problemów z ich strony.
A tak naprawdę to nie chcę umierać, chcę żyć, staram się trzymać myśli, że jeszcze wszystko przede mną, jeszcze wszystko się odmieni, jeszcze będę szczęśliwa. A wewnętrzny ból to tylko chwila, tylko iluzja, zwarcie na neuronach.
I czasami naprawdę chciałabym umrzeć. Śmierć zawsze widzę jako ostateczny koniec bólu, który czuję w duszy, w sercu, jako koniec nawracających, złych myśli myśli. Biorę leki przeciwdepresyjne, chodzę do psychologa, chodzę do psychiatry i jakoś przez 11 lat mi nie pomogli, więc chyba jestem przypadek nieuleczalny. Ale nadal żyję, więc to chyba sukces całej tej bandy.
Planować? Planowałam... dwa razy probowałam podciąć sobie żyły, ale raz zabrakło mi jaj, a drugi raz wszystkie noże moich rodziców były zbyt tępe. Poza tym, podcięcie żył raczej się przeżywa. Dwa razy przedawkowałam leki i zalałam to alkoholem. I też przeżyłam. Tylko moje nerki i wątroba mogą mieć na to trochę inne zapatrywania. Po nich pewnie ostro uderzyło, ale na razie nie mam żadnych problemów z ich strony.
A tak naprawdę to nie chcę umierać, chcę żyć, staram się trzymać myśli, że jeszcze wszystko przede mną, jeszcze wszystko się odmieni, jeszcze będę szczęśliwa. A wewnętrzny ból to tylko chwila, tylko iluzja, zwarcie na neuronach.
Emo i dumna z tego
4w3 , ENFP
4w3 , ENFP
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
W 'czarnej fali' samobójstw w tym roku szkolnym odebrała sobie życie przyjaciółka mojej koleżanki z klasy. Wstrząsnęło to całą moją klasą; jedą dziewczynę z innej klasy musieli zabrać karetką do szpitala, bo wpadła w histerię. Moja kolezanka do tej pory przeżywa tę tragedię.
Dopiero to zdarzenie uświadomiło mnie, co 'najlepszego' chciałam zrobić. Stanął mi przed oczami obraz moich przyjaciółek i koleżanek płaczących tak samo jak po tamtej dziewczynie, rodzina w skraju rozpaczy. Przeraziłam się.
Czy próbowałabym mimo wszystko jeszcze raz? Nie wiem... Na razie jestem w stanie, w którym tylko myślę o śmierci, jestem zmęczona życiem, ale przygnębienie nie zasłoniło mi oczu na tyle by nie myśleć o ludziach dla mnie ważnych. Liczę się jednak z tym, że kiedyś mogę 'oślepnąć' całkowicie i zniknę na własne życzenie ze świata. Boję się tego... Może poprostu zacytuję:
Dopiero to zdarzenie uświadomiło mnie, co 'najlepszego' chciałam zrobić. Stanął mi przed oczami obraz moich przyjaciółek i koleżanek płaczących tak samo jak po tamtej dziewczynie, rodzina w skraju rozpaczy. Przeraziłam się.
Czy próbowałabym mimo wszystko jeszcze raz? Nie wiem... Na razie jestem w stanie, w którym tylko myślę o śmierci, jestem zmęczona życiem, ale przygnębienie nie zasłoniło mi oczu na tyle by nie myśleć o ludziach dla mnie ważnych. Liczę się jednak z tym, że kiedyś mogę 'oślepnąć' całkowicie i zniknę na własne życzenie ze świata. Boję się tego... Może poprostu zacytuję:
Dokładnie. Idealnie to ujęłaś.Nif pisze:A tak naprawdę to nie chcę umierać, chcę żyć, staram się trzymać myśli, że jeszcze wszystko przede mną, jeszcze wszystko się odmieni, jeszcze będę szczęśliwa. A wewnętrzny ból to tylko chwila, tylko iluzja, zwarcie na neuronach.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Ja mam niestety (a moze i stety) takie myśli codziennie ) Nie mam ochoty do życia. Czuje sie strasznie samotny, czuje ze jestem nikomu nipotrzebny, starzy mnie doprowadzaja do rozpaczy (nie mówię już o tych wszystkich złodziejach którzy rozkradaja moją Ojczyznę jak oni mnie wku******). Nie mam siły żyć i chce odejsć.
Nie pytajcie co Ojczyzna może zrobić dla was, ale co wy możecie zrobić dla Ojczyzny.
4w5
4w5
Pierwszą myśl samobójczą miałam w wieku 12 lat...
Planować zaczęłam w wieku 14
W wieku 16 popełniłam nieudaną próbę
Teraz mam 17 i też często miewam
Ale wiem że tego nie zrobię
Bo taki koniec nie był mi pisany
podpisano: indywidualista
Planować zaczęłam w wieku 14
W wieku 16 popełniłam nieudaną próbę
Teraz mam 17 i też często miewam
Ale wiem że tego nie zrobię
Bo taki koniec nie był mi pisany
podpisano: indywidualista
Co z wszystkich rzeczy w moim życiu główną? Śmierć oraz miłość- obydwie po równo.
Hehe jak ja ale moje plany są kompletnie abstrakcyjne i nigdy nie zamierzam ich realizować Czy to oznacza, że pownnam się bać szesnastych urodzin? Jejku...Pierwszą myśl samobójczą miałam w wieku 12 lat...
Planować zaczęłam w wieku 14
Zeld, to ja proponuję żebyś się przestał zastanawiać. Takie fajne zdanie jest: Nie dialoguj z pokusą, bo przegrasz. Sensowne.
Nie chcę odchodzić z tego świata, to dużo za wcześnie - rozumiem przypadkiem, ale świadomie odebrać sobie życie? Nie, to nie dla mnie, kiedy jestem w takim stanie w jakim właśnie jestem. Jestem szczęsliwa. Dla tego uczucia warto wytrzymać wszystkie mroczne nastroje.
Tak mało widziałam. Mało przeżyłam. Mało doświadczyłam. Jest tak wiele miejsc, które chcę odwiedzić, ludzi, których chcę znów zobaczyć, nieprzeczytanych książek, niobejrzanych filmów, nieprzeprowadzonych rozmów, zachodów słońca, których miałabym nigdy nie zobaczyć... Nie, nie mogłabym. Nie mogłabym zostawić tego wszystkiego ot, tak, bo moje załamanie trwa niezwykle długo. Prędzej rzuciłabym wszystko i ruszyła w samotną podróż po świecie - ale nigdy bym z niego nie odeszła.
Tym zdaniem próbujesz wzbudzić w nim poczucie winny, jeśli faktycznie byś się zabił. Po co?Zeld pisze:Twierdzisz, że zamiast się zastanawiać powinienem się po prostu zabić? Ok
Ja nie rozumiem jak można mieć próby samobójcze. W mej czwórkowej naturze też leży częste kontemplowanie śmierci i tego jakby to zrobić. Właściwie codziennie, ale to forma nawyku raczej, niż jakiegoś "chorego" myślenia. Ale jeśli już miałbym się zabić, to wybrałbym najpewniejszy sposób i po prostu to zrobił. Po co ryzykować wypadek, w którym można stracić np. nogę i żyć dalej jako kaleka? Jak już się zabijać, to skutecznie. Inaczej to głupota. I do niczego nie zachęcam.
Nie ma już dla mnie nadziei.ewutek pisze:Uśmiechnięty chłopiec o dziewczęcych rysach.
4w3 sp lub sx / so ENFJ
Innym pytaniem jest po co żyć. Na razie życie nie dało mi na tyle dobrego by decydować się na dalsze życie. Moja próba wyglądała na tym iż wziąłem wszystkie moje tabletki antydepresyjne i czekałem na zgon w śnie. Obudziłem się, żyłem, dopiero w szkole zemdlałem i przyjechałą karetka.Gabriel pisze:Tym zdaniem próbujesz wzbudzić w nim poczucie winny, jeśli faktycznie byś się zabił. Po co?Zeld pisze:Twierdzisz, że zamiast się zastanawiać powinienem się po prostu zabić? Ok
Ja nie rozumiem jak można mieć próby samobójcze. W mej czwórkowej naturze też leży częste kontemplowanie śmierci i tego jakby to zrobić. Właściwie codziennie, ale to forma nawyku raczej, niż jakiegoś "chorego" myślenia. Ale jeśli już miałbym się zabić, to wybrałbym najpewniejszy sposób i po prostu to zrobił. Po co ryzykować wypadek, w którym można stracić np. nogę i żyć dalej jako kaleka? Jak już się zabijać, to skutecznie. Inaczej to głupota. I do niczego nie zachęcam.
4w5, zajebiście...
Nie odwracaj kota ogonem.Zeld pisze: Innym pytaniem jest po co żyć.
Jesteś aż tak naiwna, że myślisz, że samo Ci da? Sama sobie weź.Na razie życie nie dało mi na tyle dobrego
Stało się... na forum Enneagramu mamy duchy.by decydować się na dalsze życie.
Potwierdza się. Jeśli naprawdę nie chciałbyś żyć, zrobiłabyś to skutecznie. Twoja "próba" była wołaniem o pomoc, niczym innym. Gdzieś tam w Tobie, musiałaby pozostać chociaż cząsta chęci życia, przeważająca na tyle, że jednak żyjesz.[/quote]Moja próba wyglądała na tym iż wziąłem wszystkie moje tabletki antydepresyjne i czekałem na zgon w śnie. Obudziłem się, żyłem, dopiero w szkole zemdlałem i przyjechałą karetka.
Nie ma już dla mnie nadziei.ewutek pisze:Uśmiechnięty chłopiec o dziewczęcych rysach.
4w3 sp lub sx / so ENFJ