Samobójstwo

Dyskusje na temat typu 4
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Nif
Posty: 372
Rejestracja: wtorek, 19 grudnia 2006, 09:34
Lokalizacja: z Krainy Mgieł
Kontakt:

#61 Post autor: Nif » piątek, 25 maja 2007, 17:21

To ja przebijam: myśli samobójcze zaczęłam mieć w wieku 8 lat i chyba niewiele później zaczęła się autoagresja.

Wydaje mi się, że jak ktoś NAPRAWDĘ chce się zabić, to wybiera jakiś radykalny, jednoznacznie nieodwracalny sposób. Podcinanie żył i tabletki zawsze niosą w sobie małą nadzieję na ocalenie. Jakiś czas temu czytałam książkę, w której porównywane były różne aspekty zjawiska dokonanego samobójstwa, próby samobójczej (parasamobójstwa) i samookaleczenia.

Zobaczcie, jakie to beznadziejne: trzeba targnąć się na własne życie, na coś jedynego i najcenniejszego, zdeptać tę największą świętość, żeby powiedzieć, że jest nam źle, że potrzebujemy pomocy, żeby krzyczeć otwartymi ranami i płakać krwią.

Czy to coś w nas, co nie pozwala nam mówić? Czy to coś w innych ludziach? Oni nie chcą nas słuchać, dlatego nie potrafimy mówić.


Emo i dumna z tego
4w3 , ENFP

la_nerke
Posty: 64
Rejestracja: piątek, 25 maja 2007, 14:54
Lokalizacja: ze wsi

#62 Post autor: la_nerke » piątek, 25 maja 2007, 17:38

Z tabletkami i żyletką jest dobra zabawa, ale wybór tego na środek autodestrukcji jest raczej nie za dobry bo:
raz- że nie humanitarny (za duzo krwi, najbliżym wystarczy już widok samych zwłok żeby dostać jeśli nie zawału to przynajmniej palitacji serca, a nie mówiąc o dywanie, podłodze, ubraniu i sprzętach uwalonych/nasiąkniętych aż po nasadę czerwoną mazią)
dwa: zbyt powolny- taki proces to nie smierć tylko powolne konanie, niekiedy wielogodzinne
trzy: zbyt duża ilość czasu dzieląca potencjlnego samobójcę od osiągnięcia celu zwiększa ryzyko przybycia pomocy lub "własnoręcznego" odratowania się

Najlepiej od razu poszukać sobie jakiegoś drzewka... ewentualnie żyrandolu. Tylko też trzeba uważać, żeby się pod tobą nie urwał razem z sufitem;)

Szubienica to ponoć najskuteczniejsza metoda
Co z wszystkich rzeczy w moim życiu główną? Śmierć oraz miłość- obydwie po równo.

Awatar użytkownika
judas666
Posty: 130
Rejestracja: poniedziałek, 14 maja 2007, 11:23
Lokalizacja: Sosnowiec
Kontakt:

#63 Post autor: judas666 » piątek, 25 maja 2007, 17:45

Ja planuję zderzenie czołowe z rozpędzonym pociągiem.

la_nerke
Posty: 64
Rejestracja: piątek, 25 maja 2007, 14:54
Lokalizacja: ze wsi

#64 Post autor: la_nerke » piątek, 25 maja 2007, 17:50

judas666 pisze:Ja planuję zderzenie czołowe z rozpędzonym pociągiem.
To juz nie lepiej tradycyjnie podłożyć się pod tory?
Co z wszystkich rzeczy w moim życiu główną? Śmierć oraz miłość- obydwie po równo.

Awatar użytkownika
judas666
Posty: 130
Rejestracja: poniedziałek, 14 maja 2007, 11:23
Lokalizacja: Sosnowiec
Kontakt:

#65 Post autor: judas666 » piątek, 25 maja 2007, 17:52

la_nerke pisze:
judas666 pisze:Ja planuję zderzenie czołowe z rozpędzonym pociągiem.
To juz nie lepiej tradycyjnie podłożyć się pod tory?
Byle by przejechał po głowie żeby nie bolało.

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#66 Post autor: impos animi » piątek, 25 maja 2007, 19:02

naiwna
chciałbyś
zrobiłabyś
Gabriel, masz problem ze zidentyfikowaniem płci Zelda? :P

A co do tematu, zgadzam się z Nif.
Zobaczcie, jakie to beznadziejne: trzeba targnąć się na własne życie, na coś jedynego i najcenniejszego, zdeptać tę największą świętość, żeby powiedzieć, że jest nam źle, że potrzebujemy pomocy, żeby krzyczeć otwartymi ranami i płakać krwią.

Czy to coś w nas, co nie pozwala nam mówić? Czy to coś w innych ludziach? Oni nie chcą nas słuchać, dlatego nie potrafimy mówić.
Dobrze powiedziane.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Awatar użytkownika
Zeld
Posty: 151
Rejestracja: piątek, 25 maja 2007, 15:07
Lokalizacja: Elbląg

#67 Post autor: Zeld » piątek, 25 maja 2007, 19:03

Gabriel pisze: Nie odwracaj kota ogonem.
To dostatecznie ważne pytanie by na to odpowiedzieć.
Jesteś aż tak naiwna, że myślisz, że samo Ci da? Sama sobie weź.
Po pierwsze to jestem chłopakiem. Po drugie staram się jak jasna cholera
Potwierdza się. Jeśli naprawdę nie chciałbyś żyć, zrobiłabyś to skutecznie. Twoja "próba" była wołaniem o pomoc, niczym innym. Gdzieś tam w Tobie, musiałaby pozostać chociaż cząsta chęci życia, przeważająca na tyle, że jednak żyjesz.
Wybrałem taki sposób bo jest ogólnie bezbolesny i miałem to pod ręką. Żadne wołanie o pomoc.
4w5, zajebiście...

Awatar użytkownika
Avin
Posty: 1166
Rejestracja: wtorek, 31 października 2006, 15:02

#68 Post autor: Avin » piątek, 25 maja 2007, 19:19

pociag-roznie to bywa
w ostatniej chwili zechcesz uciec i zamiast glowy utnie Ci nogi
zyj potem bez nich....... :(

tule wszystkich myslacych o smierci i smaobojstwie, nie dajcie sie tym myslom, przetrwajcie to
po czarnej nocy zawsze jasny dzien wschodzi
Samotnosc pogladow innego czlowieka
i jego dziwna zawila natura
zmusza do usmiechu
gdy inny czlowiek spaceruje ulica
myslac o szczesciu
myslac o zyciu
zwraca uwage szarych ludzi

ten inny czlowiek ma inna dusze
inne widzenie i inne serce

Awatar użytkownika
Zeld
Posty: 151
Rejestracja: piątek, 25 maja 2007, 15:07
Lokalizacja: Elbląg

#69 Post autor: Zeld » piątek, 25 maja 2007, 19:26

Avin pisze:tule wszystkich myslacych o smierci i smaobojstwie, nie dajcie sie tym myslom, przetrwajcie to
po czarnej nocy zawsze jasny dzien wschodzi
A ile ta noc według ciebie może trwać? A może tym jasnym dniem jest właśnie śmierć?
4w5, zajebiście...

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#70 Post autor: impos animi » piątek, 25 maja 2007, 19:26

A po jasnym dniu, znwów czarna noc nastaje...
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Awatar użytkownika
judas666
Posty: 130
Rejestracja: poniedziałek, 14 maja 2007, 11:23
Lokalizacja: Sosnowiec
Kontakt:

#71 Post autor: judas666 » piątek, 25 maja 2007, 20:00

Trochę głupio mi się tak mówi żebyś nie robił nic głupiego Zeld. Przecież sam myślę tak jak ty.

Rosveen
Posty: 363
Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 14:29
Lokalizacja: ja się tu wzięłam?

#72 Post autor: Rosveen » piątek, 25 maja 2007, 20:18

Noc ma to do siebie, że różnie trwa, czasem parę godzin, czasem 6 miesięcy, więc ciężko to jednoznaczenie określić :wink:

Śmierć i tak przyjdzie, po co ją przyspieszać? Skoro mamy jeszcze troche czasu to zróbmy chociaż coś fajnego.
A ja, kiedy byłam naprawdę załamana, nie żyłam dla tych takich typowych rzeczy (osób w sumie), które wymieniacie - rodziny, przyjaciół itp. Żyłam dla zapachu bzu za oknem. Bez sensu? Owszem. Ale, z niewiadomych powodów, pomogło.

Awatar użytkownika
Kimondo
Posty: 1599
Rejestracja: niedziela, 25 marca 2007, 17:21
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: Spaghettiland
Kontakt:

#73 Post autor: Kimondo » piątek, 25 maja 2007, 20:39

hmm być może jest to noc polarna( program nadrzędny szwankuje, czytaj wkradł się błąd, czas na reboot)! Albo dzień polarny( kiedy program nadrzędny-samozachowawczy tryumfuje)
Ani sukces, ani porażka nie są czymś, czego można doświadczyć z dnia na dzień. Porażkę powodują drobne decyzje, które
podejmujemy w ciągu długiego czasu: nie kończymy spraw, nie przystępujemy do działania, zbyt łatwo się poddajemy...
9w5 i INTJ

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#74 Post autor: Rilla » sobota, 26 maja 2007, 21:17

Moja 'noc' trwała trzy lata. Po niej nastał piękny 'dzień' roczny dzień. Teraz znów nadchodzi zmierzch... I co mam począć? Jakoś to przetrzymam. Może warto?
Ciekawam jak długo będę myśleć, że warto... Mój nastrój jest tak zmienny.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
judas666
Posty: 130
Rejestracja: poniedziałek, 14 maja 2007, 11:23
Lokalizacja: Sosnowiec
Kontakt:

#75 Post autor: judas666 » sobota, 26 maja 2007, 21:20

Zastanawiam się jakbym patrzał na świat gdybym kogoś miał. Wydaje mi się, że byłbym szczęśliwy... Nigdy się nie dowiem...

ODPOWIEDZ