Strona 1 z 36

Samobójstwo

: poniedziałek, 21 maja 2007, 20:19
autor: piecia330
Czy macie lub mieliście myśli samobójcze ???? :cry:

: poniedziałek, 21 maja 2007, 20:21
autor: Avin
wydaje mi sie ze podobny temat juz jest

: poniedziałek, 21 maja 2007, 20:35
autor: judas666
Mam właśnie w tej chwili.

: poniedziałek, 21 maja 2007, 20:41
autor: Absynt
A próby?

: poniedziałek, 21 maja 2007, 20:50
autor: impos animi
Czasami zdarza mi się o tym myśleć.
Na myśleniu się kończy.

: poniedziałek, 21 maja 2007, 20:52
autor: after
Avin - jest temat bardziej ogólnie o śmierci, a samobójstwo raczej zasługuje na osobny wątek.

judas666 - często ci się zdarzają?

Absynt - nie miałem żadnych prób. Miałem myśli, nawet takie konkretne bardzo. Ale nie będę tego roziwjał tutaj, bo i po co.

: poniedziałek, 21 maja 2007, 20:54
autor: Danriz
taaa mysli samobojcze....to chyba staly element wiekszosci czworek ;)
Sam takze sporo takich mysli mialem...na szczescie nie dotarlem do zadnych prob :)

: poniedziałek, 21 maja 2007, 20:55
autor: Absynt
Ja pare razy w afekcie probowalem stawiac ostatnie kroki, lecz cos mi nie pozwalalo.

Gdy juz na powazne mysleliscie o samobojstwie, to leczenie nalezy sie Wam od teraz i nikt nie ma prawa tego zlac. Depresja jest potencjalnie smiertelna choroba i nie mozna tego lekcewazyc.

A jakby co, to tnijcie wzdluz, nie wpoprzek :>.

: poniedziałek, 21 maja 2007, 20:59
autor: impos animi
A jakby co, to tnijcie wzdluz, nie wpoprzek :>.
Tzn, cięcie wzdłuż zabija czy w poprzek? Bo właśnie tego nigdy nie wiem :P

A do psychologa już dawno bym poszła, gdyby polski system zdrowie nie był taki skomplikowany.

: poniedziałek, 21 maja 2007, 21:00
autor: aliszien
Tak, miałam.
Próby nie, ale robiłam plany.
O sposobach na zabicie się/jak zabili się znajomi programowo nie rozmawiam już (kiedyś było inaczej). Dla 9 osób będzie to jajcarska rozmowa o pierdołach, czy upust destrukcyjnych pomysłów, jedna się tak zabije. Częściowo przeze mnie.

: poniedziałek, 21 maja 2007, 21:03
autor: Morgiana
Często myślę, co by było, gdybym odebrała sobie życie. Wyobrażam sobie jak to robię, rozważam różne sposoby. Jednak pozostaje to wyłącznie w umyśle, to ucieczka od rzeczywistości. Jednak nie zamierzam zabić się naprawdę, bo mimo całej tej nicniewartości, chyba chcę żyć. Poza tym muszę dożyć trzydziestki.

: poniedziałek, 21 maja 2007, 21:09
autor: Absynt
impos animi pisze:
A jakby co, to tnijcie wzdluz, nie wpoprzek :>.
Tzn, cięcie wzdłuż zabija czy w poprzek? Bo właśnie tego nigdy nie wiem :P

A do psychologa już dawno bym poszła, gdyby polski system zdrowie nie był taki skomplikowany.
Wzdluz zyly, dlatego, ze wtedy sie otwiera ja cala i krew sie wylewa, a nie ledwie przecieka. Zasada jest prosta jak ulica - wzdluz ulicy, nie wpoprzek.

Zawsze chcialem poudzielac takich rad :twisted: .

A teraz powazniej; jesli uwazasz, ze potrzebujesz pomocy psychologa, to sama sobie dodatkowo tego nie utrudniaj.

: poniedziałek, 21 maja 2007, 21:10
autor: Nesca
Momentow kiedy obmierzl mi swiat, i po prostu zniknac chcialam wiele bylo... w sumie zycie moje dzieli sie na momenty, kiedy czuje sie niepotrzebna i kiedy zapominam o tym ze jestem niepotrzebna...

Mysli samobojcze, owszem... tylko w jednym etapie mojego zycia - anoreksji...

Proby, nie. Ale czesto siedzac na parapecie ciagnie mnie w dol...

(wybaczcie, mowie to w niezbyt dobrej psychicznej sytuacji... :cry: )

: poniedziałek, 21 maja 2007, 21:11
autor: impos animi
Ale ja nie umiem do tego psychologa pójść. Jestem niezaradna i nie wiem co, gdzie, jak.
Poza tym się boję. Ale, czego ja się nie boję?

Gdyby to było proste, chyba jakoś przełamałabym ten strach.

: poniedziałek, 21 maja 2007, 21:21
autor: wiaterek
Mysli samobójcze bywały w okresie burzy hormonów, teraz przerodziły sie w myśl o spektakularnym odejsciu z tego świata w stylu katastroficznym. Jak na tragiczną czwórkę przystało odejście w klimacie eksplozji w metrze, czy zatonięcie statku, porwanie samolotu, badz wybuch w galerii handlowej. to szalenie glupie i niemadre z mojej strony, ale tak wlasnie mysle w momentach, kiedy jestem w takim ptencjalnym miejscu, gdzie sceneria jest idealna na dramat spoleczny, nie mial bym odwagi strzelic sobie w glowe, czy skoczyc z 30 pietra.