No właśnie mi by było ciężko sypiać z kimś kto mi zajmuje moje "królestwo". Sama obecność by była dla mnie duszna. A nawet to łóżko jedno jest czasami dla mnie za "małe"Unda pisze:morrigu pisze:W końcu ktoś mnie rozumie. Nikt ze znanych mi osób, nawet wśród czwórek, nie jest w stanie pojąć chęci posiadania osobnych sypialni. Jakby to znaczyło, że nie kocha się swego partnera, bo nie chce się z nim sypiać w jednym łóżku.Snufkin pisze: Dokładnie, powinny być dwie osobne sypialnie + jakaś wspólna kanapa w salonie w celu realizacji wspólnych obowiązków małżeńskich.
Też to świetnie rozumiem. Potrzeba takiego gniazdka tylko dla siebie. A jak nie ma warunków na 2 sypialnie to wystarczą osobne łóżka i parawan pomiędzy, jak ktoś chce się przytulić to się przez niego przedrze, a jak chce spokoju i wygody to też nie ma problemu. Układ idealny.
A wracając do początku tego tematu to autorowi się chyba pomyliło z nieśmiałością, bo introwertyzm idzie w parze z nieśmiałością. A z tym ostatnim to najlepiej walczyć ignorując ten problem i myślenie o nim
Owszem też to mam. Ale u mnie dziwne jest co innego. Jak jechałem do szkoły to od rana lepiej mnie było nie zagadywał bo w pysk bym dał Ale po szkole jak już się wśród ludzi obyło i pogadało to w aucie nawijałem o tym co było a potem w domu chwila samotności dziwne jest to że w aucie zamiast milczeć i odpocząć nawijałem jak najęty. Widać mało mi było i musiałem jeszcze się dobić wrażeniami?A ja mam tak, że czasem siedzę cicho przez parę godzin, a czasem gadam bez przerwy i nie można mnie powstrzymać. I oczywiście wtedy, kiedy chciałabym być rozmowna mam fazę milczenia