Sama nigdy nie mam odwagi, żeby kogoś przytulić, chociaż czasem mam na to ochotę. I ostatnio zauważyłam, że to takie miłe, kiedy ja do bliskich mi osób na pożegnanie wyciągam rękę, a one rozpościerają przede mną ramiona. Zaznaczam: do bliskich mi osób.chodziło mi o to że podobnie jak ein mam ochote sie czasem przytulić ale zwyczajnie tego nie robię bo nie wiem czy mogę; ale to tylko do określonych bliskich osób, a nie do różnej maści znajomych - bo nie lubię kiedy ci znajomi mi nawet wychodzą z "czułą inicjatywą", nie sprawia mi to przyjemności...
Reakcja 4 na dotyk i bliskość
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
- Silent Rebel
- Posty: 6
- Rejestracja: czwartek, 30 sierpnia 2007, 23:04
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Hmm... Co do obcych, przypadkowych osób to u mnie nie jest za ciekawie. Nie znoszę gdy jakiś wielki dres idzie przez pustą ulicę, prosto do celu niczego nie omijając, choć ma do dyspozycji całą szerokość chodnika niestety nie ma co się dziwić... Ilość szarych komórek mówi sama za siebie inaczej nie potrafi! Generalnie gdy takie coś mi się przytrafi potem chodzę przez pewien czas, jakby zły, słabszy, w gorszym nastroju ale powoli przechodzi. Źle mi też gdy idę po centrum Warszawy w godzinach szczytu a tu co chwile ktoś mnie nie zauważy choć swój wzrost jednak mam więc od drobniejszych kobiet co chwile dostane w brzuch z torby lub łokcia lecz nie ma już wtedy we mnie aż tylu uczuć. Ogólnie nie lubię ścisku, zwłaszcza w tramwaju... Ble! Ścisk, a w lato dodatkowo wielki smród. Co do fizyczności z innymi osobami to kiedyś miałem z tym wielki problem teraz natomiast jest o wiele lepiej. Nie mam problemu z przytulaniem, dotykaniem osób które lubię, aczkolwiek przyjemności z tego nie mam żadnej tak naprawdę, szczerze mówiąc tego nie lubię tego. Co do osób które są mi bliższe i lubię je bardziej lub jest to coś podchodzące pod przyjaźń, przytulę nawet z przyjemnością ale tylko gdy nie widzimy się długo lub gdy jest mi lub drugiej osobie źle. No a co do osoby którą Kocham sytuacja przedstawia się świetnie, uwielbiam każdego rodzaju dotyk, przytulenie, pocałunek, każdy objaw czułości i namiętności. Strasznie lubię dotykać Jej rąk, z wzajemnością, całować Jej oczy, wtulać Ją w siebie jakbym chciał aby stała się częścią mnie, budzić się przy Niej gdy jest do mnie tak przyklejona z uśmiechem na twarzy i potem patrzeć kilka sekund bez słów w szczęśliwe zielone oczy, uwielbiam dotykać końcówkami palców Jej piękna twarz, uwielbiam dotykać całego Jej ciała tak aby był to ledwo wyczuwalne... Itp. Jednak gdy jest mi naprawdę źle czasem, to chce być całkiem sam i odtrącam wtedy zupełnie fizyczność, choć potem jak się w pewnym momencie przełamie to nawet mi lepiej gdy czuje się Kochany, wytulony, ale są momenty, że nic mnie do niej nie przekona...
4w5
Szukanie Słońca pośród szarości monotonii,
pragnąc uśmiechu w autobusie z którego wylewa sie zmęczenie,
patrząc na cywilizacje pełną strachu w obliczu swej wielkości,
stojąc sam pośród tłumu
milcząc pośród krzyków...
Życie... Zawsze pod prąd
Szukanie Słońca pośród szarości monotonii,
pragnąc uśmiechu w autobusie z którego wylewa sie zmęczenie,
patrząc na cywilizacje pełną strachu w obliczu swej wielkości,
stojąc sam pośród tłumu
milcząc pośród krzyków...
Życie... Zawsze pod prąd
-
- Posty: 12
- Rejestracja: wtorek, 16 października 2007, 13:06
- Lokalizacja: kurwin.
czuje sie nieswojo gdy ktos mnie dotyka. nie lubie tego. nie wiem jak sie zachowac. czy odwzajemnic. robie sie sztywna. niezaleznie czy to osoba obca czy ktos kogo lubie.
jestem jednak bardzo wrazliwa na bliskosc. czesto zwykle musniecie dloni wystarczy bym zaczela sie zastanawiac czy to cos oznaczalo czy to byl przypadek.
jestem jednak bardzo wrazliwa na bliskosc. czesto zwykle musniecie dloni wystarczy bym zaczela sie zastanawiac czy to cos oznaczalo czy to byl przypadek.
the piano has been drinking, not me!.
4w5.
4w5.
-
- Posty: 98
- Rejestracja: czwartek, 2 sierpnia 2007, 19:17
Nie przepadam ogólnie za dotykiem. Nienawidzę gdy ktoś bawi się moimi włosami, dotyka mojej twarzy, zbyt długo trzyma dłoń. Obcym wogóle nie podaję ręki. Czasem brzydzi mnie mój własny dotyk, własna skóra czuję się strasznie obrzydliwa, jak pomyślę ze we mnie są jakieś obrzydlistwa, i mój pot. To samo czasem mnie odstrasza w innych. Nie lubie czuć czyjegoś zapachu, dotykać dłoni którą nie wiem co przed chwila robił.
Czasem przez to mam problem w wyrażaniu własnej seksualności w łużku. Przełamuję sie gdy jestem naprawdę podniecona.
Przesadziłam... o ja kretynka
Czasem przez to mam problem w wyrażaniu własnej seksualności w łużku. Przełamuję sie gdy jestem naprawdę podniecona.
Przesadziłam... o ja kretynka
szczęście, na szczęście, a nie wielki żal
zostaw mnie tutaj....
4w5
zostaw mnie tutaj....
4w5
Uwielbiam dotyk. Mógłbym się przytulać do znajomych koleżanek lub nawet nieznajomych jeśli tylko oczywiście jest do tego odpowiedni moment i ktoś takiej bliskości potrzebuje. Dla mnie to nie ma / nie musi mieć żadnego związku z seksem. Dziwny ze mnie facet
Natomiast gdy ktoś mnie szturchnie na ulicy to się nieźle potrafię wściec
Natomiast gdy ktoś mnie szturchnie na ulicy to się nieźle potrafię wściec
- Delein
- Posty: 71
- Rejestracja: czwartek, 11 października 2007, 14:05
- Lokalizacja: z Wilczego Dołu
- Kontakt:
Jako male dziecko uciekalam od wszelkich przejawow uczuciowosci, nie przytulalam sie, wycieralam sie za kazdym razem, kiedy ktos dal mi buzi, nie mowilam, ze kogos kocham...w przeciwienstwie do mojego brata, ktory gdy byl maluchem, to slimaczyl sie do wszystkich na lewo i prawo.
No i troche mi z tego pozostalo. Dotykac mnie moga tylko te osoby, ktorym na to pozwole, no chyba ze mnie zaskocza...Na blizszy kontakt pozwalam tylko i wylacznie mojemu lubemu, ale posciskac sie ze znajomymi i bratem zawsze mozna ( w ramach zdrowego rozsadku).
Jezeli jest mi zimno, to lubie sie do kogos przytulic. Jak pingwin.W kupie cieplej.
No i troche mi z tego pozostalo. Dotykac mnie moga tylko te osoby, ktorym na to pozwole, no chyba ze mnie zaskocza...Na blizszy kontakt pozwalam tylko i wylacznie mojemu lubemu, ale posciskac sie ze znajomymi i bratem zawsze mozna ( w ramach zdrowego rozsadku).
Jezeli jest mi zimno, to lubie sie do kogos przytulic. Jak pingwin.W kupie cieplej.
4w5 100% Pisces
I would rather be with trees, than in the middle of noisy streets...
I would rather be with trees, than in the middle of noisy streets...
-
- Posty: 68
- Rejestracja: piątek, 9 listopada 2007, 00:36
Ja powiem krótko- BLE!
Nienawidzę jak się mnie dotyka, głównie z tego powodu, który już ktoś wymienił- nadinterpretuję go.
Sytuacja się zmienia, kiedy ktoś jest ze mną bardzo blisko i kiedy wiem, że takie przytulanie itp. to dla tej osoby norma. Wtedy jakoś się przyzwyczajam. No i oczywiście kiedy ktoś jest dla mnie więcej niż przyjacielem bądź czuję się z nim bardzo związana emocjonalnie i mentalnie:P Wtedy to wszystko nawet mi tak w miarę naturalnie przychodzi.
Nienawidzę jak się mnie dotyka, głównie z tego powodu, który już ktoś wymienił- nadinterpretuję go.
Sytuacja się zmienia, kiedy ktoś jest ze mną bardzo blisko i kiedy wiem, że takie przytulanie itp. to dla tej osoby norma. Wtedy jakoś się przyzwyczajam. No i oczywiście kiedy ktoś jest dla mnie więcej niż przyjacielem bądź czuję się z nim bardzo związana emocjonalnie i mentalnie:P Wtedy to wszystko nawet mi tak w miarę naturalnie przychodzi.
"Myślimy, że jesteśmy tacy oryginalni, że wszystko w nas jest takie wyjątkowe i niespotykane. Ale to niesamowite, do jakiego stopnia jesteśmy tylko echem innych, własnej rodziny i tego, jaki kształt nadało nam dzieciństwo."
Jedynie dotyk kilku najbliższych osób nie wywołuje u mnie nerwowych odruchów. Czasem mam ochotę odtrącić własną matkę
A już dotyku obcych nienawidzę. W tramwaju, na ulicy, na koncercie... mam ochotę się odwrócić i odepchnąć tą osobę (jak widać miewam przejawy agresji ).
Ale jest małe grono osób, których dotyk lubię. Są to osoby z którymi czuję silną wieź emocjonalną. Wtedy mogę się przytulić, dac pogłaskać po głowie
A i zauważyłam jeszcze jedną ciekawą rzecz - nie jestem w stanie zasnąć przy innych.... (jak do tej pory udało mi się to tylko w towarzystwie jednej osoby )
A już dotyku obcych nienawidzę. W tramwaju, na ulicy, na koncercie... mam ochotę się odwrócić i odepchnąć tą osobę (jak widać miewam przejawy agresji ).
Ale jest małe grono osób, których dotyk lubię. Są to osoby z którymi czuję silną wieź emocjonalną. Wtedy mogę się przytulić, dac pogłaskać po głowie
A i zauważyłam jeszcze jedną ciekawą rzecz - nie jestem w stanie zasnąć przy innych.... (jak do tej pory udało mi się to tylko w towarzystwie jednej osoby )
- Matea
- Posty: 1162
- Rejestracja: sobota, 28 kwietnia 2007, 19:40
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: z wnętrza :>
- Kontakt:
No ,to juz nie jest normalne :Paulinka pisze:Nie przepadam ogólnie za dotykiem. Nienawidzę gdy ktoś bawi się moimi włosami, dotyka mojej twarzy, zbyt długo trzyma dłoń. Obcym wogóle nie podaję ręki. Czasem brzydzi mnie mój własny dotyk, własna skóra czuję się strasznie obrzydliwa, jak pomyślę ze we mnie są jakieś obrzydlistwa, i mój pot. To samo czasem mnie odstrasza w innych. Nie lubie czuć czyjegoś zapachu, dotykać dłoni którą nie wiem co przed chwila robił.
Czasem przez to mam problem w wyrażaniu własnej seksualności w łużku. Przełamuję sie gdy jestem naprawdę podniecona.
Przesadziłam... o ja kretynka :lol:
Ja uwielbiam dotyk. Jak jestem z kimś silnie mentalnie zżyta to to jest jak narkotyk ,coś bez czego nie mogę zasypiać. Czuć czyjeś ciepło... idealne lekarstwo na wszelkie zmartwienia...
Gorzej jak ktoś przekroczy pewne granice i zepsuje dosłownie wszystko... A na to jestem szczególnie wyczulona. Taka osoba nie ma juz u mnie szans na cokolwiek.
"Ja nie jestem szalony. Mnie tylko interesuje wolność" - Jim Morrison
_ 4w5_ (ENFj)
"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."
"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd
_ 4w5_ (ENFj)
"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."
"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd
Brzmi znajomo XD Mam podobnie tyle, że przy paru osobach mi się udało, ale było ciężko:PSeiren pisze:A i zauważyłam jeszcze jedną ciekawą rzecz - nie jestem w stanie zasnąć przy innych.... (jak do tej pory udało mi się to tylko w towarzystwie jednej osoby )
"Myślimy, że jesteśmy tacy oryginalni, że wszystko w nas jest takie wyjątkowe i niespotykane. Ale to niesamowite, do jakiego stopnia jesteśmy tylko echem innych, własnej rodziny i tego, jaki kształt nadało nam dzieciństwo."
Dotyk
Hmm ja uwielbiam dotyk. Mógłbym godzinami siedzieć w ciszy i przytulony do ukochanej osoby. Uważam, że z braku odpowiedniej bliskości i okazywanej miłości w dzieciństwie, ludzie są bardziej czuli na bliskość drugiego człowieka, wydaje mi się, że stąd moja duża intensywność przeżywania dotyku.
Jeśli ktoś mnie przypadkiem ktoś dotknie swoją ręką moją dłoń, to przechodzą mnie ciarki, przyjemny ciarki
Jeśli ktoś mnie przypadkiem ktoś dotknie swoją ręką moją dłoń, to przechodzą mnie ciarki, przyjemny ciarki
- psychobabble
- Posty: 40
- Rejestracja: niedziela, 2 grudnia 2007, 16:14
...
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 25 sierpnia 2008, 20:06 przez psychobabble, łącznie zmieniany 1 raz.
4, a skrzydło się waha:/
"You must be the change you want to see in the world." - Gandhi
"You must be the change you want to see in the world." - Gandhi