Zdrada - pytanie do Czwórek
-
- Posty: 20
- Rejestracja: piątek, 10 listopada 2006, 14:36
-
- Posty: 20
- Rejestracja: piątek, 10 listopada 2006, 14:36
zdrada moze miec rozny wymiar
zdradzic mozna fizycznie
mozna tez zdradzic wspolne plan, marzenie i sny, zrujnowac wszystko...
zdradzic mozna fizycznie
mozna tez zdradzic wspolne plan, marzenie i sny, zrujnowac wszystko...
Samotnosc pogladow innego czlowieka
i jego dziwna zawila natura
zmusza do usmiechu
gdy inny czlowiek spaceruje ulica
myslac o szczesciu
myslac o zyciu
zwraca uwage szarych ludzi
ten inny czlowiek ma inna dusze
inne widzenie i inne serce
i jego dziwna zawila natura
zmusza do usmiechu
gdy inny czlowiek spaceruje ulica
myslac o szczesciu
myslac o zyciu
zwraca uwage szarych ludzi
ten inny czlowiek ma inna dusze
inne widzenie i inne serce
- Słomkowy_Kapelusz
- Posty: 850
- Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 11:58
- Lokalizacja: Z głowy
- Kontakt:
Ekhem, brzmi znajomo 8) i chcę również dodać, że jak już raz się to zrobi, to później jakoś nie można się odzwyczaić... A może tylko ja tak mam...większość póki nie zdradzi twierdzi, że nigdy by tego nie zrobiła ...
Nie rozumiem...wiekszosc tych ktorzy nie powstrzymali sie i zdradzili twierdzi ze inni tez tak samo sie maja zachowac.
To zależy komuZdradzający nigdy nie powinni sie przyznawac do zdrady
Czyli mam rozumieć, że Twoim zdaniem fantazjowanie o innych, to też zdrada?mozna tez zdradzic wspolne plan, marzenie i sny, zrujnowac wszystko...
Chyba jednak niezbyt zdrowa 7w8 ale taka, która ma w sobie coś z 4w3. (ENFP) sx/so/sp
- Słomkowy_Kapelusz
- Posty: 850
- Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 11:58
- Lokalizacja: Z głowy
- Kontakt:
Czyli raczej wierna nie będziesz. Ciekawe czy teraz napiszesz tekst w stylu: „jak naprawdę się zakocham, to nie zdradzę”Mamba pisze:Ekhem, brzmi znajomo 8) i chcę również dodać, że jak już raz się to zrobi, to później jakoś nie można się odzwyczaić... A może tylko ja tak mam...większość póki nie zdradzi twierdzi, że nigdy by tego nie zrobiła ...
Więc komu powinni?Mamba pisze:To zależy komuZdradzający nigdy nie powinni sie przyznawac do zdrady
- fokstrot
- Posty: 10
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 17:51
- Lokalizacja: Unplugged in Gdańsk
Raczej wykluczam możliwość zdrady, ale...
wyobrażam sobię możliwość namiętnego pocałunku (początkowe założenie) z osobą obcą, choć musiałbym być pijany a i to pod warunkiem, że byłby to spirytus z niebieskim opatrunkiem.
Pewnie czułbym się jak przysłowiowa szmata, bo nienawidze, szczerze nienawidzę przedmiotowego podejścia do człowieka.
wyobrażam sobię możliwość namiętnego pocałunku (początkowe założenie) z osobą obcą, choć musiałbym być pijany a i to pod warunkiem, że byłby to spirytus z niebieskim opatrunkiem.
Pewnie czułbym się jak przysłowiowa szmata, bo nienawidze, szczerze nienawidzę przedmiotowego podejścia do człowieka.
1. No wierność nie jest niestety moją mocną stroną. Co do takich tekstów- nie, możesz być pewny że nie napisałabym czegoś podobnego ALE raz byłam zakochana tak NAPRAWDĘ... I nawet nie pomyślałam o zdradzie... Także kto wie? No ale to raczej mało prawdopodobne, że znów spotka mnie coś takiego... Ech ;/Słomkowy_Kapelusz pisze:Czyli raczej wierna nie będziesz. Ciekawe czy teraz napiszesz tekst w stylu: „jak naprawdę się zakocham, to nie zdradzę”Mamba pisze:Ekhem, brzmi znajomo 8) i chcę również dodać, że jak już raz się to zrobi, to później jakoś nie można się odzwyczaić... A może tylko ja tak mam...większość póki nie zdradzi twierdzi, że nigdy by tego nie zrobiła ...
Więc komu powinni?Mamba pisze:To zależy komuZdradzający nigdy nie powinni sie przyznawac do zdrady
2. Przyjaciołom... Chyba od tego są, nie? Nie można wszystkiego dusić w sobie, bo później człowiek robi głupie rzeczy.
Chyba jednak niezbyt zdrowa 7w8 ale taka, która ma w sobie coś z 4w3. (ENFP) sx/so/sp
- Słomkowy_Kapelusz
- Posty: 850
- Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 11:58
- Lokalizacja: Z głowy
- Kontakt:
A czy Ty jej wymagasz od swoich partnerów lub partnerek?Mamba pisze:1. No wierność nie jest niestety moją mocną stroną.
Przeszkadzałoby Ci gdyby osoba, z którą masz zamiar być, uczciwie stwierdziła, że wierność nie jest jej mocną stroną? Zaakceptowałabyś ryzyko? Zostałabyś dalej w związku gdyby faktycznie, to kiedyś zrobił?
A samemu zainteresowanemu nie powiedziałabyś? Jeśli tak, to przyjaciółki będą patrzyły na niego jak na jelonka, a on będzie chodził wesoły i radosny o niczym nie wiedząc. Czy to nie jest druga zdrada, zdradzasz innym coś co powinien wiedzieć on, jeśli rzeczywiście chcesz budować więź.Mamba pisze: 2. Przyjaciołom... Chyba od tego są, nie? Nie można wszystkiego dusić w sobie, bo później człowiek robi głupie rzeczy.
Potem szczerze przytulisz się do takiego chłopaka, który jest rogaczem nie wiedząc o tym? To będzie tkwiło miedzy wami, nigdy się nie otworzysz, to będzie ta bariera, bo będziesz wiedziała, że jest to coś czego on nie wiem i czym trzeba się pilnować, żeby się nie wygadać. Trzeba też bać się czy przyjaciółka się kiedyś nie wygada.
To głupie, ale... Tak. Walczę z tym, ale niestety nie potrafię się zmienić. Jestem zła, wiem. Jestem straszną hipokrytką. Sama zdradzam na prawo i lewo a jestem chorobliwie zazdrosna o każdy obiekt na orbicie mojego skarba. I jak tu żyć z taką jak ja?A czy Ty jej wymagasz od swoich partnerów lub partnerek?
Przeszkadzałoby Ci gdyby osoba, z którą masz zamiar być, uczciwie stwierdziła, że wierność nie jest jej mocną stroną? Zaakceptowałabyś ryzyko? Zostałabyś dalej w związku gdyby faktycznie, to kiedyś zrobił?
Oj, byłoby ciężko, ale być może bym została. Nie wiem, nie powiem Ci, bo nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Jednak gdyby zdradził... Hm, sama nie wiem. Ale małe szanse żebym została.
Nie, nie powiedziałabym. Ja wiem, możesz myśleć, że jestem niespełna rozumu, ale chyba nie mam sumienia. Czuję się całkiem normalnie, nigdy jakoś nie potrafię powiedzieć sobie "Mamba, ty suko, coś ty narobiła?", zawsze czuję się dobrze z tym co robię. Ale czasami mam ochotę wygarnąć mu prawdę prosto w twarz. Dlaczego? Rutyna. Mój związek jest już taki nudny, że naprawdę zaczynają mi przychodzić do głowy różne idiotyczne rzeczy. A żeby jakoś podsycić namiętność zaczynam być zła i podświadomie go ranić. ZAWSZE tak ze mną było. Ale nie przejmuj się, takich jak ja jest pewnie mało, więc z nie każdą czwórką czeka Cię coś takiego. Co do przyjaciółek- przestałam ufać byle komu. Akurat tego, że ci, którym to powiedziałam nie wygadają jestem pewna [/img]A samemu zainteresowanemu nie powiedziałabyś? Jeśli tak, to przyjaciółki będą patrzyły na niego jak na jelonka, a on będzie chodził wesoły i radosny o niczym nie wiedząc. Czy to nie jest druga zdrada, zdradzasz innym coś co powinien wiedzieć on, jeśli rzeczywiście chcesz budować więź.
Potem szczerze przytulisz się do takiego chłopaka, który jest rogaczem nie wiedząc o tym? To będzie tkwiło miedzy wami, nigdy się nie otworzysz, to będzie ta bariera, bo będziesz wiedziała, że jest to coś czego on nie wiem i czym trzeba się pilnować, żeby się nie wygadać. Trzeba też bać się czy przyjaciółka się kiedyś nie wygada.
Chyba jednak niezbyt zdrowa 7w8 ale taka, która ma w sobie coś z 4w3. (ENFP) sx/so/sp
- Słomkowy_Kapelusz
- Posty: 850
- Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 11:58
- Lokalizacja: Z głowy
- Kontakt:
- Słomkowy_Kapelusz
- Posty: 850
- Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 11:58
- Lokalizacja: Z głowy
- Kontakt:
Koffal. Rozumiem Twoje intencje, ale niepotrzebnie ją oceniasz i straszysz, że chłopak znajdzie jej wypowiedzi. Moim zdaniem teraz Ty jesteś nie fair.
Każdy ma zalety i wady, bo taki jest człowiek. To forum jest jednym z niewielu miejsc gdzie można przyznać się do własnych wad, lęków, słabości, a nawet niemoralnego zachowania. Myślę, że ważniejsze jest, żeby wypowiedzi były swobodne i prawdziwe niż przetrawione wybielaczem. Otwartość jest wartością, a osądzanie powoduje autocenzurę.
Mówię, to mimo, iż moja kobieta czwórka po alkoholu pocałowała się z innym i jestem za to szczerze wściekły.
Każdy ma zalety i wady, bo taki jest człowiek. To forum jest jednym z niewielu miejsc gdzie można przyznać się do własnych wad, lęków, słabości, a nawet niemoralnego zachowania. Myślę, że ważniejsze jest, żeby wypowiedzi były swobodne i prawdziwe niż przetrawione wybielaczem. Otwartość jest wartością, a osądzanie powoduje autocenzurę.
Mówię, to mimo, iż moja kobieta czwórka po alkoholu pocałowała się z innym i jestem za to szczerze wściekły.