Strona 1 z 24

Zdrada - pytanie do Czwórek

: środa, 8 listopada 2006, 17:27
autor: Słomkowy_Kapelusz
Niektóre typy mają z tym większe inne mniejsze kłopoty. Czy zdarzyło Ci się zdradzić?
Przyjmijmy na potrzeby ankiety, że do zdrady wystarcza namiętny pocałunek w usta.



przywracam wątek / choku

: środa, 8 listopada 2006, 17:44
autor: Szura
Aha, kliknęłam, to teraz się muszę wytłumaczyć. ;)

Po prostu nie wyobrażam sobie, jak można kogoś zdradzić. To jest tak cholernie nie w porządku wobec partnera, który przecież powinien być dla nas kimś ważnym. A jeśli nie jest, to po co z nim być?

Zresztą jeśli się z kimś wiąże, jest to dla mnie osoba najważniejsza, i nie widzę potrzeby, by zdradzić. Przeciez i tak nie ma nikogo wspanialszego. ;)

: środa, 8 listopada 2006, 17:56
autor: Ann
Mam identyczne zdanie jak Szura. :)

: środa, 8 listopada 2006, 19:25
autor: Avin
ja tez bym nie zdradzial, jak bym byla w zwiazku z ukochana osoba, ale jak na razie nie mam nikogo... :(

: środa, 8 listopada 2006, 21:20
autor: Floyt
odpowiem krotko.
N I E.
reszte wystarczajaco napisala szura.

: środa, 8 listopada 2006, 21:22
autor: Basketcase
Jakbym kochał, to może i nie, ale gdyby nie zależało mi za bardzo na tym związku, (tak było w przypadku obydwu do tej pory) nie miałbym oporów.

Nie zdarzyło się, ale to wynika z mojej bierności w tych sprawach i w ogóle w życiu, oraz braku okazji a nie z jakiegoś poczucia przywiązania czy obowiązku.

Nie mam takiego podejścia, że wierność to rzecz święta. Ludzie nie są monogamiczni i kropka. Ja to akceptuję, chociaż wiem, że ma to często nieprzyjemne konsekwencje.

: środa, 8 listopada 2006, 23:33
autor: narumon
pierwszy post *zestresowana* ekhm ekhm... :D
monogamia jest...trudna ^^ Iii *coraz ineteligentniej* wszystko zalezy od tej drugiej osoby *nie serio, nie musicie klaskać, tak wiem, że biję geniuszem*
Szczerze mówiąc to nigdy nie przykładałam do tego wagi ==' Poprostu byłam z kimś, a jak trafił się ktoś inny to też fajnie ^^więc czysto teoretycznie nigdy nikogo nie zdradziłam ^^
Ale czasmi życie się przewaca, poznaje się kogoś, na kim zalezy i zdrada staje się czymś obrzydliwym. Nagle wszystko nabiera jasności i rozumie się, czemu wsztyscy tak dziwnnie reagują na moje lekkoduszne podejście do związków.
Więc podsumowując tą jakże ineteligentną wypowiedź...^^ dopóki nie poznasz TEGO kogoś możesz sobie pozwolić na tyle ile masz wyobraźni :D ale kiedy się zakochasz, nadchodzi MONOGAMIA! * bo niektórzy nie lubią trójkątow ==' :**

Poza tym, pomyslcie jakby to było, gdybyście to wy zostali zdradzeni? Przez kogoś ważnego, jedynego i zupełnie pewnego? trochę nieprzyjemnne...

: środa, 8 listopada 2006, 23:39
autor: NoMatter
No i wychodzi tutaj następna 'tragedia' Czwórek. Wciąż myślą o zdradzie, szukając nowych doświadczeń i 'partnera idealnego' a z drugiej strony wielka empatia nie pozwala w ogóle o zdradzie myśleć. Tak czy siak są nieszczęśliwe.
Odpowiedź na pytanie: strasznie nie lubię wszystkich sterujących mną instynktów i staram się je wykluczać z mojego życia. Instynkt szukania ciągle nowego partnera rówież. Po prostu próbuję to wszystko w sobie zabijać.

: czwartek, 9 listopada 2006, 07:29
autor: Mamba
Heh, raz. Ale to był tylko taki niewinny namiętny pocałunek w usta... Z moim byłym <_< a jakżeby inaczej, nie ma nic gorszego niż bycie z kimś, a jednocześnie fantazjowanie o osobie, która niegdyś cię porzuciła... Pamiętam jak przez te wszystkie noce marzyłam o tym, żeby do mnie wrócił... I chciał do mnie wrócić, długo rozmawialiśmy, doszło do pocałunku, a później stwierdził, że ze chyba jednak nic z tego nie będzie. Hm, może to i lepiej... Aha i żeby nie było, mój obecny nic o tym nie wie. Co do fantazjowania o innych- cały czas ;]

: czwartek, 9 listopada 2006, 07:34
autor: bzium
NoMatter pisze:Wciąż myślą o zdradzie, szukając nowych doświadczeń i 'partnera idealnego' a z drugiej strony wielka empatia nie pozwala w ogóle o zdradzie myśleć. Tak czy siak są nieszczęśliwe.
eh, sama prawda. zwłaszcza z tym szukaniem idealnego partnera. ale ja chyba już się pogodziłam, że ktoś taki nie istnieje. uczę się cieszyć z tego, co mam. zwłaszcza, że każdy (poza czwórką) stwierdziłby, że jest bosko. no i mnie też jest bosko, chyba że przychodzi "czas wątpliwości".. oj, jak ja tego nie lubię.

zdradzać jednak absolutnie nie zamierzam, choć przyznaję, że flirtuję cały czas- taka ma natura. nie potrafię spojrzeć na faceta nie myśląc o jego płci.

: czwartek, 9 listopada 2006, 12:07
autor: Krzysztof Jarzyna
Jeżeli definiujecie zdradę jako jakiś tam kontakt z jakąś tam osobą, nie ważne jaki nawet najbardziej powierzchowny, to was trochę nie rozumiem, bo wszystko generalnie wkładacie do jednej miski.

Nie powinniście traktować pod względem seksualności wam najbliższej osoby, tak samo jak traktujecie, albo traktowaliście inne osoby, które dla was o wiele mniej znaczą. To tak mniej-więcej jakby przyrównywać picie oryginalnego szampana, albo 20-letniej whyski do picia taniego wina.

Ale to jest bardzo niebezpieczne i wasz partner nie powinien być wtajemniczony w wasze skoki na bok, ale powinien rozumieć to co napisałem powyżej.

Ja nie zdradzam i nigdzy nie zdradzałem, a cierpiałem przez niektóre o wiele za długo(można liczyć w latach), ale teraz jestem szczęśliwy, odnalazłem w końcu moją 1/2

: czwartek, 9 listopada 2006, 13:37
autor: Basketcase
Krzysztof Jarzyna pisze:Nie powinniście traktować pod względem seksualności wam najbliższej osoby, tak samo jak traktujecie, albo traktowaliście inne osoby, które dla was o wiele mniej znaczą. To tak mniej-więcej jakby przyrównywać picie oryginalnego szampana, albo 20-letniej whyski do picia taniego wina.
Więc podsumowując tą jakże ineteligentną wypowiedź...^^ dopóki nie poznasz TEGO kogoś możesz sobie pozwolić na tyle ile masz wyobraźni Very Happy ale kiedy się zakochasz, nadchodzi MONOGAMIA!
Jakbym kochał, to może i nie, ale gdyby nie zależało mi za bardzo na tym związku, (tak było w przypadku obydwu do tej pory) nie miałbym oporów.
ja tez bym nie zdradzial, jak bym byla w zwiazku z ukochana osoba
Nie potrafię tego nazwać inaczej niż brak umiejętności czytania ze zrozumieniem.

: czwartek, 9 listopada 2006, 14:31
autor: Krzysztof Jarzyna
Krzysztof Jarzyna napisał:
Nie powinniście traktować pod względem seksualności wam najbliższej osoby, tak samo jak traktujecie, albo traktowaliście inne osoby, które dla was o wiele mniej znaczą. To tak mniej-więcej jakby przyrównywać picie oryginalnego szampana, albo 20-letniej whyski do picia taniego wina.


Cytat:
Więc podsumowując tą jakże ineteligentną wypowiedź...^^ dopóki nie poznasz TEGO kogoś możesz sobie pozwolić na tyle ile masz wyobraźni Very Happy ale kiedy się zakochasz, nadchodzi MONOGAMIA!

Cytat:
Jakbym kochał, to może i nie, ale gdyby nie zależało mi za bardzo na tym związku, (tak było w przypadku obydwu do tej pory) nie miałbym oporów.

Cytat:
ja tez bym nie zdradzial, jak bym byla w zwiazku z ukochana osoba


Nie potrafię tego nazwać inaczej niż brak umiejętności czytania ze zrozumieniem.
Nie mogę tego nazwać inaczej, jak tylko brak zrozumienia podstaw zdrowych stosunków międzyludzkich.

: czwartek, 9 listopada 2006, 14:55
autor: Green Eyes
sama nie zdradzilam ale bralam udzial w zdradzie, bedac tego swiadoma.. nie zaluje bo wiedzialam ze tamtem zwiazek nie ma szans na przetrwanie.
nie powiem bo rozluznily mi sie 'morale' i jak kiedys myslalam ze nigdy nie zdradze to teraz juz nie jestem tego taka pewna..

: sobota, 11 listopada 2006, 15:42
autor: Słomkowy_Kapelusz
Będąc z czwórką jak widzę te wyniki mam 67% szans na rogi :twisted:

A z wybaczeniem może być kłopot.