Czwórki a przeklinanie
-
- Posty: 882
- Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2007, 14:34
- Lokalizacja: Wrocław
- Czarny_Charakter
- Posty: 61
- Rejestracja: poniedziałek, 25 sierpnia 2008, 22:57
- Lokalizacja: Outta time
Klnę w silnych emocjach, i często w myślach,niestety. Do czasu szkoły skutecznie ograniczyłam, wręcz mnie to razi -> mówię o przecinkach.
czasem rzeczywiście,zdarzy sie ot tak ale tylko wtedy gdy trzeba nadać czemuś odpowiednie zabarwienie i rozmawiam z kimś,kto podejdzie do tego luzacko :p
czasem rzeczywiście,zdarzy sie ot tak ale tylko wtedy gdy trzeba nadać czemuś odpowiednie zabarwienie i rozmawiam z kimś,kto podejdzie do tego luzacko :p
If you won't save me, please don't waste my time.
/ INFj/p, 4w5 /
/ INFj/p, 4w5 /
- disoriented
- Posty: 53
- Rejestracja: piątek, 10 lipca 2009, 13:37
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: lubuskie
hm, widzę, że bedę odmieńcem. Nie przeklinam na ogół. no tak, przeklnęłam z 5 razy w życiu, ale nie skłoniło mnie to na zaznaczenie odpowiedzi 'przeklinam przy silnych emocjach' , bo silne emocje zdarzyły mi się czesciej niż 5 razy -_- zachowuję zimną krew. przeklinanie mi nie pomaga w niczym, dlatego nie używam tej formy 'rozładowanie emocji'.
5 w 4
Mi też zdarza się przeklinać, ale nigdy w odniesieniu do konkretnych osób. Staram się nikogo nie obrażać w ten sposób. Raczej wolę sobie poprzeklinać na całą otaczającą mnie rzeczywistość, dlatego z reguły "obrywa się" rzeczom martwym. ;] Oczywiście kiedy jestem wściekła częstotliwość przekleństw w naturalny sposób wzrasta, ale nie tylko wtedy. Często też kiedy jestem zmęczona lub niewyspana bluzgi jakoś łatwiej wychodzą z moich ust.
Dość rzadko zdarza mi się przeklinać. Jeśli już, to przekleństw używam jako przymiotników. "Przecinkami" stają się czasami, gdy mam w tym jakiś cel - np. gdy akurat ma to dodać mojej wypowiedzi elementu humorystycznego. W odniesieniu do jakiejś konkretnej osoby zdarzyło mi się rzucić mięsem kilka razy, ale w bardzo silnych emocjach.
Kilka lat temu tak się złożyło, że kilka miesięcy spędziłam w towarzystwie kilku osób, które przeklinały z zastraszającą wręcz częstotliwością. Zaczęłam automatycznie "chłonąć" ten sposób mówienia; na jakiś miesiąc/półtora wulgaryzmy weszły mi w krew, aż któregoś dnia, zupełnie nagle po prostu przestałam. Stężenie wulgaryzmów osiągnęło maksimum i "przegrzałam się" pod tym względem. I wróciłam do swojej przeklinarskiej normy
Kilka lat temu tak się złożyło, że kilka miesięcy spędziłam w towarzystwie kilku osób, które przeklinały z zastraszającą wręcz częstotliwością. Zaczęłam automatycznie "chłonąć" ten sposób mówienia; na jakiś miesiąc/półtora wulgaryzmy weszły mi w krew, aż któregoś dnia, zupełnie nagle po prostu przestałam. Stężenie wulgaryzmów osiągnęło maksimum i "przegrzałam się" pod tym względem. I wróciłam do swojej przeklinarskiej normy
. 4w5 . INFp .
"My dreams were all my own;
I accounted for them to nobody;
they were my refuge when annoyed ---
my dearest pleasure when free."
/ Mary Shelley
"My dreams were all my own;
I accounted for them to nobody;
they were my refuge when annoyed ---
my dearest pleasure when free."
/ Mary Shelley
Staram się ograniczyć,chociaż nie jest tak źle...
Nie ma brzydkich słów,są tylko brzydkie myśli!Kędzierzawy Ryszard pisze: Wulgaryzmy używane w odpowiednim kontekście niosą ze sobą pozytywną energię,zaś te sprowadzone do roli przecinka,stają się bełkotem ulicznym.
Mój nick wymawia się JOŁZIOŁ nie juziu