Problemy miłosne Czwórek

Dyskusje na temat typu 4
Wiadomość
Autor
Karol IV
Posty: 21
Rejestracja: wtorek, 25 marca 2008, 12:17
Lokalizacja: Wroclaw

#106 Post autor: Karol IV » sobota, 29 marca 2008, 18:12

Absynt - znam ten ból baaardzo dobrze... Dlatego kiedyś wpadłem na taki pomysł żeby jakoś "pozbywać sie" swoich byłych raz a dobrze ...niestety jest to niewykonalne ... Zresztą ta sytuacja wygląda tak jak opisałeś do momentu do którego nie zejdziecie sie znowu ..potem czar pryska i znowu zostaje Ci tylko mało atrakcyjna osoba która znasz jak własną kieszeń


4w3

Jestem jaśnie Panem tak to prawda.

Awatar użytkownika
just
Posty: 52
Rejestracja: wtorek, 18 marca 2008, 14:13
Lokalizacja: pomorze

#107 Post autor: just » poniedziałek, 31 marca 2008, 07:29

Do herbacianka:
Punkt 2. najlepiej z nim porozmawiaj, żeby sprawdzić czy on do tego seminarium idzie faktycznie z powołania. Bo jeśli nie, to droga otwarta...
to już nieaktualne. on był w tym seminarium kilka lat temu. wyszedł i związał się z jakąs dziewczyną. nie mam z nim kontaktu.
kobieta to obraz, mężczyzna to problem
U mnie to chyba ja jestem problemem ;)
"Dni człowieka są jak trawa..."

Awatar użytkownika
herbacianka
Posty: 71
Rejestracja: niedziela, 22 kwietnia 2007, 10:47
Lokalizacja: Z ciepłych krajów
Kontakt:

#108 Post autor: herbacianka » poniedziałek, 31 marca 2008, 10:03

Sorry, Just. Nie doczytałam do końca :roll: Taki piękny dzień 8) Normalnie można się zakochać :D
Nieważne, na co zasługujesz, ważne jest to, co wybierasz.

herbaciana 4 w 5 INFp

Awatar użytkownika
just
Posty: 52
Rejestracja: wtorek, 18 marca 2008, 14:13
Lokalizacja: pomorze

#109 Post autor: just » poniedziałek, 31 marca 2008, 14:03

właśnie w tym konteksie pisalam w innym miejscu o złudzeniach. niegdyś takie myśli towarzyszły mi aż nadto czesto: taki piękny dzień, można się zakochać, ale mijały lata i nic... zatem... ale tak jak piszesz w podpisie: ważne co wybieramy... :)
"Dni człowieka są jak trawa..."

Awatar użytkownika
herbacianka
Posty: 71
Rejestracja: niedziela, 22 kwietnia 2007, 10:47
Lokalizacja: Z ciepłych krajów
Kontakt:

#110 Post autor: herbacianka » wtorek, 1 kwietnia 2008, 22:14

Właściwe decyzje bardzo pomagają w miłosnych problemach. może to mało czwórkowe, co napiszę, ale emocje emocjami, uczucia i szaleństwo są owszem potrzebne i piękne, ale trochę rozsądku też jest w tych sprawach potrzebne...

:wink:
Nieważne, na co zasługujesz, ważne jest to, co wybierasz.

herbaciana 4 w 5 INFp

Awatar użytkownika
Pita
Posty: 31
Rejestracja: niedziela, 3 lutego 2008, 17:05
Lokalizacja: Polska/Piaseczno

#111 Post autor: Pita » środa, 2 kwietnia 2008, 22:13

Dłuższe "związki" miałem dwa, oba przezemnie przerwane z powodu ogólnego wkur***nia. Konsumpcja w sensie cielesnym zasmuciła mnie ogromnie, bo oczekiwałem więcej, a tymczasem mi się nie spodobało. Co do spełnienia uczuciowego, duchowego i tym podobnych pierdół... nawet się do moich partnerek nie potrafiłem przywiązać, a sam czułem się przez nie ograniczany i pętany, więc zrywałem i nie zamierzam się z nikim wiązać, bo od dwóch lat żyję sam i czuję się lepiej niż niejeden z moich "usiedlonych" kolegów. Kiedy tylko się spotkamy to narzekają, a ja nie mam na co.
Po za tym, nie ukrywajmy - baby nie mają ze mną łatwo, szowinista jestem. Ale będę musiał się za siebię zabrać, bo już za 6 lat trzeba pomyśleć coś o dziecku. Tak, kobiety też tego u mnie nie lubią - za dużo myślę i mówię o prokreacji :D. Miłości jako takiej nie zaznałem, bądź, być może - jej nie zauważyłem. Czas pokaże.
"A car's nearly on you? So what do you do? Something very silly. You freeze. Your life doesn't flash before you, 'cause you're too fuckin' scared to think - you just freeze and pull a stupid face."

4w5

magda
Posty: 121
Rejestracja: wtorek, 28 listopada 2006, 00:00

#112 Post autor: magda » niedziela, 6 kwietnia 2008, 12:05

kobieta jest jak rozładowana bateria, którą ukochana osoba ładuje.
fecet jest jak naładowana bateria, którą kobieta swoją obecnością rozładowuje. stąd faceci potrzebują samotności- swojej jaskini- żeby się naładować.
kiedy kobieta przychodzi i przychodzi i nie może przestać i taka męska bateria się rozładuje. a ona wciąż jest. to jego bateria może już na zawsze pozostać dla niej właśnie taką. wtedy związek się rozpada.
uważajcie kobiety na baterie swoich mężczyzn.
bo przez kilka nierozważnych kroków wasze własne mogą pozostać (już na zawsze- jeśli kochacie) w niedosycie.
ISTP

Awatar użytkownika
aliszien
VIP
VIP
Posty: 1459
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 14:07
Lokalizacja: Warszawy

#113 Post autor: aliszien » poniedziałek, 7 kwietnia 2008, 12:27

magda pisze:kobieta jest jak rozładowana bateria, którą ukochana osoba ładuje.
fecet jest jak naładowana bateria, którą kobieta swoją obecnością rozładowuje.
Przesadzasz i idziesz stereotypami płciowymi. Wychodzi na to, że kobiety to toksyczne bluszcze i wampiry energetyczne, a mężczyźni mają jakieś cudowne pokłady bliskości i nie potrzebują ich otrzymywać, gdzie kobieta działa na nich destrukcyjnie, więc musi bardzo uważać by jej za dużo nie było. Nie widziałaś nigdy mężczyzny zagłaskującego na śmierć? To jest dopiero wysysacz baterii.
Każdy, niezależnie od płci ma różne potrzeby jeśli chodzi o bliskość.
4w5, INFj, sp/sx

magda
Posty: 121
Rejestracja: wtorek, 28 listopada 2006, 00:00

#114 Post autor: magda » poniedziałek, 7 kwietnia 2008, 13:01

aliszien pisze:
magda pisze:kobieta jest jak rozładowana bateria, którą ukochana osoba ładuje.
fecet jest jak naładowana bateria, którą kobieta swoją obecnością rozładowuje.
Przesadzasz i idziesz stereotypami płciowymi. Wychodzi na to, że kobiety to toksyczne bluszcze i wampiry energetyczne, a mężczyźni mają jakieś cudowne pokłady bliskości i nie potrzebują ich otrzymywać, gdzie kobieta działa na nich destrukcyjnie, więc musi bardzo uważać by jej za dużo nie było. Nie widziałaś nigdy mężczyzny zagłaskującego na śmierć? To jest dopiero wysysacz baterii.
Każdy, niezależnie od płci ma różne potrzeby jeśli chodzi o bliskość.
tak. masz rację. nie można generalizować.
ISTP

Awatar użytkownika
djkl
Posty: 10
Rejestracja: środa, 28 marca 2007, 13:07
Lokalizacja: lubuskie
Kontakt:

#115 Post autor: djkl » niedziela, 27 kwietnia 2008, 01:21

just pisze: przede mną świeta. gotowanie, sprzątanie. i po co ? dla kogo? dla siebie i matki to za mało. a ja nie jestem minimalistką. jest mi smutno i źle. a dziś mój żonaty kolega z pracy nie przyszedł. dzień stracony... wiem, wiem słońce, wiosna... jak co roku...
Zdecydowanie odradzam Ci wchodzenie w takie układy. Stawiam na to, że 95% takich facetów nie odejdzie od swojej żony, tym bardziej w tym wieku. Pewnie już mu się nie będzie chciało przewracać swojego "poukładanego" życia. A Ty będziesz tylko jego zabawką. I w Święta i nie tylko dalej będziesz sama. Wiem coś o tym.

Pomyśl co Ciebie pcha w takie właśnie układy - "zakazane miłości". Może analiza Twojego dzieciństwa, stosunków jakie panowały w Twoim domu rodzinnym?

Uczucia są uczuciami, wszystko zależy od nas samych, wszystko jest w naszej głowie.
Jestem 4 w 5 ...
Slonce - Rak
Asc - Lew
Ksiezyc - Koziorozec
Wenus - Lew
Mars - Bliznieta

Awatar użytkownika
Betelgesa
Posty: 8
Rejestracja: sobota, 26 kwietnia 2008, 23:58
Lokalizacja: Sleepy Hollow

#116 Post autor: Betelgesa » niedziela, 27 kwietnia 2008, 01:30

Mam taki problem... Wszyscy dzisiejsi faceci są zbyt... współczesni. Powinnam żyć 200 lat temu, albo co najmniej w latach 60-tych.
Jeśli już mimo wszystko się zakocham, to albo jest to nieodwzajemniona miłość, albo kończy się ona, kiedy zaczyna być odwzajemniana.
Now we all deserve to die
Even you, Mrs. Lovett, even I.
Because the lives of the wicked should be made brief
For the rest of us death will be a relief
We all deserve to die.

magda
Posty: 121
Rejestracja: wtorek, 28 listopada 2006, 00:00

#117 Post autor: magda » poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 01:42

Betelgesa pisze:Mam taki problem... Wszyscy dzisiejsi faceci są zbyt... współczesni. Powinnam żyć 200 lat temu, albo co najmniej w latach 60-tych.
Jeśli już mimo wszystko się zakocham, to albo jest to nieodwzajemniona miłość, albo kończy się ona, kiedy zaczyna być odwzajemniana.
ale to śmiesznie brzmi.. co to znaczy zbyt współcześni? :) a mnie się wydaje, że w środku faceci zawsze będą i byli co nieco schematyczni ;)

co do miłości.. jeśli ma być tą jedyną i prawdziwą to pokona wszelkie przeszkody. tak to już jest- czasami trzeba długo długo iść pod górkę, żeby dotrzeć żeby w końcu nasycić się pięknem.
życzę Ci żebyś spotkała swojego księcia z bajki (którego nie przerazi góra, którą trzeba pokonać.. a może takiej góry wcale nie będzie i wszystko gładko i pięknie od początku się potoczy)
warto czekać! tak czy owak warto!! :)
pozdrawiam ciepło
ISTP

Awatar użytkownika
Betelgesa
Posty: 8
Rejestracja: sobota, 26 kwietnia 2008, 23:58
Lokalizacja: Sleepy Hollow

#118 Post autor: Betelgesa » poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 21:07

No może i śmiesznie... :) To może tak: kiedyś to facet starał się, żeby dziewczyna go zauważyła i pokochała. Jakoś tak bardziej się starali. Teraz dziewczyny podrywają chłopaków, często pierwsze mówią, że kochają. A ja nigdy bym pierwsza nie wyznała facetowi, co czuję.
Więc to nie faceci są zbyt współcześni, tylko ja jestem taka zacofana :D
Now we all deserve to die
Even you, Mrs. Lovett, even I.
Because the lives of the wicked should be made brief
For the rest of us death will be a relief
We all deserve to die.

qos
Posty: 87
Rejestracja: wtorek, 4 marca 2008, 17:24

#119 Post autor: qos » wtorek, 29 kwietnia 2008, 01:03

mhm. moi rodzice poznali sie gdy mama miala 16 lat;] teraz ma 43;] i jakos dali rade, wiec moze nie koniecznie od razu nie mialo szans?
aczkolwiek wyjatek potwierdza regule;]
5w4

sardynka
Posty: 55
Rejestracja: wtorek, 22 kwietnia 2008, 18:11
Enneatyp: Obserwator

#120 Post autor: sardynka » wtorek, 29 kwietnia 2008, 18:54

Betelgesa pisze:Jeśli już mimo wszystko się zakocham, to albo jest to nieodwzajemniona miłość, albo kończy się ona, kiedy zaczyna być odwzajemniana.
Znam to z autopsji... niestety!
Można powiedzieć, że uciekam przed miłością. Może boję się zaangażowania, odrzucenia, upokorzenia. Nie chcę wyznawać nikomu uczuć, okazywać, wstydzę się chyba. Zawsze miałam z tym problemy. Z jednej strony nie chcę się od nikogo uzależnić, z drugiej- nie chcę być wiecznie sama.

ODPOWIEDZ