Narkotyki, alkohol, autodestrukcja
Alkohol , zawsze i wszedzie.Ale to mnie uspokaja, mogę w spokoju usypiać ... dzień w dzień.W innym przypadku (czyli bez alc.) burza, mysli plączące sie po glowie godzinami, bezsennosc.
Żadne krzyki, płacze nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne.
Poproszę bilet.
Normalny?
Nie! Popier******!
4w5
Poproszę bilet.
Normalny?
Nie! Popier******!
4w5
Z akoholem to u mnie roznie. Czasem jest tak, ze pije trzy dni z rzedu i w duzych ilosciach, innym razem nie pje przez miesiac i dluzej.
Czasem kocham alkohol, czasem go nienawidze. Za to, ze tak na mnie wplywa. No i nieznosze miec kaca;/
Jesli chodzi o narkotyki, to kiedys marihuana, ale dawno to bylo i mam wielu znajomych, ktorzy zle wyszli palac, wiec ja nie zmierzam.
Innych nie probowalam, ale..
No wlsnie, nie wiem czy ktos juz tou pisal o tym, na pewno wszyscy slysszeli o tabletkach na kaszel o nazwie tussipect. Zawieraja efedryne, wiec w duzcy ilosciach dzialaja podobnie do amfetaminy.
Zaczelo sie od 10 tabletek, teraz jem okolo 40 i usiluje z tym skonczyc.
Łatwo nie jest.
Czasem kocham alkohol, czasem go nienawidze. Za to, ze tak na mnie wplywa. No i nieznosze miec kaca;/
Jesli chodzi o narkotyki, to kiedys marihuana, ale dawno to bylo i mam wielu znajomych, ktorzy zle wyszli palac, wiec ja nie zmierzam.
Innych nie probowalam, ale..
No wlsnie, nie wiem czy ktos juz tou pisal o tym, na pewno wszyscy slysszeli o tabletkach na kaszel o nazwie tussipect. Zawieraja efedryne, wiec w duzcy ilosciach dzialaja podobnie do amfetaminy.
Zaczelo sie od 10 tabletek, teraz jem okolo 40 i usiluje z tym skonczyc.
Łatwo nie jest.
Czytam tak to Wasze forum, moje drogie Czwórki... i w pewnych momentach cieszę się, że nie jestem jedną z Was. Wielu z Was normalnie nie potrafi spojrzeć na jasną stronę życia, uśmiechnąć się. Niektórzy nawet widzę, że w dołowaniu się znaleźli sobie jakieś hobby O.o
Proszę tylko, nie myślcie, że mówię o wszystkich, tylko o kilku jednostkach. W ogóle dla mnie absurdem są autodestrukcyjne skłonności.
Może i mnie nie zrozumiecie, może i po emowsku wykrzyczycie mi, że Was nie rozumiem, Waszych problemów (a tego się po przeczytaniu niektórych notek spodziewam) ale znam kilka 4w5 i wiem, że Ci ludzie nie są łatwi w rozszyfrowaniu. Jednak mimo wszystko dzięki mojemu spojrzeniu na świat, które jest tak totalnie różne od ich są bardzo do mnie przywiązani. Ha, jak to dwuznacznie i perwersyjnie zabrzmiało ;] Ja tylko umiem się cieszyć i lubię to robić. Szkoda tylko, że osoba wesoła (nawet naukowcy to poparli) w 95% przypadków uważana jest za osobę głupią. A szkoda. Przy dalszym poznawaniu takiej Siódemki prawie nigdy się nie traci.
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam
Proszę tylko, nie myślcie, że mówię o wszystkich, tylko o kilku jednostkach. W ogóle dla mnie absurdem są autodestrukcyjne skłonności.
Może i mnie nie zrozumiecie, może i po emowsku wykrzyczycie mi, że Was nie rozumiem, Waszych problemów (a tego się po przeczytaniu niektórych notek spodziewam) ale znam kilka 4w5 i wiem, że Ci ludzie nie są łatwi w rozszyfrowaniu. Jednak mimo wszystko dzięki mojemu spojrzeniu na świat, które jest tak totalnie różne od ich są bardzo do mnie przywiązani. Ha, jak to dwuznacznie i perwersyjnie zabrzmiało ;] Ja tylko umiem się cieszyć i lubię to robić. Szkoda tylko, że osoba wesoła (nawet naukowcy to poparli) w 95% przypadków uważana jest za osobę głupią. A szkoda. Przy dalszym poznawaniu takiej Siódemki prawie nigdy się nie traci.
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam
-
- Posty: 370
- Rejestracja: poniedziałek, 11 czerwca 2007, 19:40
dużo narkotyków, dużo alkoholu - ale tutaj podświadomie wyczuwam granice.. jak się bawie to do upadłego, wystawiając swój organizm na potężną próbę - każda ilość czegokolwiek! Jestem otwarta na wszelkie nowe próby i doznania. Czasami przybiera to formę siłowania się z własnym ciałem, badanie ile jestem w stanie wytrzymać i obserwowanie własnych reakcji. Ale gdy jest coś do zrobienia wpadam w wir pracy - wtedy potrafie nie jeść, mało spać.. po prostu zapominam o tym.
A! I nigdy by mi nie przyszło do głowy zeby topić smutki w używkach, wręcz przeciwnie - piję i ćpam jak mi dobrze, żeby podkręcić ten stan. A jak źle - wtedy najpierw sprzątam:) a jako totalna bałaganiara zawsze mam dużo do sprzątania ;) a potem staram się zrobić coś kreatywnego. Satysfakcja najlepszą metodą na doła! No chyba, że jest mega źle..wtedy potrafie na dwa dni znieruchomieć w jednym miejscu, znowu nic nie jeść, odpalać papierosa od papierosa i gapić się w jeden punkt w totalnej ciszy... Ale potem zaczyna rozpierać mnie energia i stopniowo dobry nastrój powraca ;)
ogólnie nie jem stałych posiłków..jem jak jestem głodna. Przeważnie wieczorem. A wtedy sięgam po to co mi wygodne - czasami batonik kupiony w kiosku może załatwić sprawę obiadu. Śniadania są mi obce. Poza tym uwielbiam palić. To sprawia mi niemal fizyczną przyjemność. To jedyny mój nałóg. Mogę mieć pustą lodówkę ale papierosy muszą być.
nigdy się nie cięłam, nie drapałam, nawet nie obgryzałam paznokci;) bardzo dbam o swoje ciało, lubię je! chociaż czasami jest mi nieposłuszne (topic "wnętrze a ciało" ;) tutaj połączenie z 1 mi się uaktywnia - dążenie do estetycznej perfekcji, tworzenie dzieła sztuki :) ale tylko na tej zewnętrznej płaszczyźnie, bo na parę moich narządów wewnętrznych ciężko by już było znaleźć biorcę.
A! I nigdy by mi nie przyszło do głowy zeby topić smutki w używkach, wręcz przeciwnie - piję i ćpam jak mi dobrze, żeby podkręcić ten stan. A jak źle - wtedy najpierw sprzątam:) a jako totalna bałaganiara zawsze mam dużo do sprzątania ;) a potem staram się zrobić coś kreatywnego. Satysfakcja najlepszą metodą na doła! No chyba, że jest mega źle..wtedy potrafie na dwa dni znieruchomieć w jednym miejscu, znowu nic nie jeść, odpalać papierosa od papierosa i gapić się w jeden punkt w totalnej ciszy... Ale potem zaczyna rozpierać mnie energia i stopniowo dobry nastrój powraca ;)
ogólnie nie jem stałych posiłków..jem jak jestem głodna. Przeważnie wieczorem. A wtedy sięgam po to co mi wygodne - czasami batonik kupiony w kiosku może załatwić sprawę obiadu. Śniadania są mi obce. Poza tym uwielbiam palić. To sprawia mi niemal fizyczną przyjemność. To jedyny mój nałóg. Mogę mieć pustą lodówkę ale papierosy muszą być.
nigdy się nie cięłam, nie drapałam, nawet nie obgryzałam paznokci;) bardzo dbam o swoje ciało, lubię je! chociaż czasami jest mi nieposłuszne (topic "wnętrze a ciało" ;) tutaj połączenie z 1 mi się uaktywnia - dążenie do estetycznej perfekcji, tworzenie dzieła sztuki :) ale tylko na tej zewnętrznej płaszczyźnie, bo na parę moich narządów wewnętrznych ciężko by już było znaleźć biorcę.
Mam zły nastrój, chcę się trochę pokłócić Anja.S, po cholerę takie posty? I jeszcze to "po emowsku" arrrgh! Wiesz, kiedy jest prawdziwe nieszczęście? Gdy doskonale widzisz tę radosną stronę życia, obiektywnie widzisz setki powodów, żeby być szczęśliwym, ale nic nie wywołuje w tobie radości. I myślisz, że powinnaś się cieszyć, a masz w sobie tylko smutek i ból.
Papierosy to chyba najgorszy nałóg. Bo są zupełnie akceptowane społecznie, można je kupić na każdym rogu. Nikogo nie bulwersuje człowiek, nawet nastolatek, z papierosem. Może nie są tak groźne dla psychiki, ale rujnują ciało i kieszeń.
Ja tak sobie namieszałam w organizmie, że gdy jem, nie czuję uczucia nasycenia. W pewnym momencie zaczynam tylko czuć cholernie przepełniony żołądek. Podobnie z głodem, też go nie odczuwam, a jak nie odczuwam, to nie jem. I pierwsze, co czuję, zamiast głodu, to objawy niedocukrzenia.
Papierosy to chyba najgorszy nałóg. Bo są zupełnie akceptowane społecznie, można je kupić na każdym rogu. Nikogo nie bulwersuje człowiek, nawet nastolatek, z papierosem. Może nie są tak groźne dla psychiki, ale rujnują ciało i kieszeń.
Ja tak sobie namieszałam w organizmie, że gdy jem, nie czuję uczucia nasycenia. W pewnym momencie zaczynam tylko czuć cholernie przepełniony żołądek. Podobnie z głodem, też go nie odczuwam, a jak nie odczuwam, to nie jem. I pierwsze, co czuję, zamiast głodu, to objawy niedocukrzenia.
Emo i dumna z tego
4w3 , ENFP
4w3 , ENFP
A mnie jakoś nie rozzłościł post Anji.S, wręcz przeciwnie
Pozdrawiam!
To już dawno zostało przeczytane i powiedzianeWielu z Was normalnie nie potrafi spojrzeć na jasną stronę życia, uśmiechnąć się. Niektórzy nawet widzę, że w dołowaniu się znaleźli sobie jakieś hobby O.o
My sami siebie nie rozumiemy więc po jeszcze zadawać sobie trudu w zrozumieniu innych I nikt tu głosu nie podnosiMoże i mnie nie zrozumiecie, może i po emowsku wykrzyczycie mi, że Was nie rozumiem, Waszych problemów (a tego się po przeczytaniu niektórych notek spodziewam)
Czyżby nasza indywidualność zawodziła...Jednak mimo wszystko dzięki mojemu spojrzeniu na świat, które jest tak totalnie różne od ich są bardzo do mnie przywiązani.
BrawoJa tylko umiem się cieszyć i lubię to robić.
Pozdrawiam!
4w5 INFP + 4w5
A mnie też post Anji.S nie rozzlościł. W pełni popieram metje Ja na brak optymizmu nie narzekam, choć bardziej to wynik zmiennych nastrojów A skoro Nif to zabolało, to widocznie w tym jest jakaś prawda. Najważniejsze: dać żyć innym. Rozumiem, że niektórym ludziom te dołowanie się sprawia satysfakcję i nie zamierzam ich przekonywać do zmiany poglądów. Podobnie rozumiem siódemki, które wolą cieszyć się zyciem. Każdy ma własny patent i niech sobie go realizuje, nie wytykając innym, zazwyczaj tego, czego samemu mu brakuje.
Najbardziej mnie irytuje kiedy ludzie wpi*rdalają mi się i mówią mi jak mam - wg. nich lepiej - postępować. Tymbardziej denerwujące jest to dla mnie bo ja nie jestem fanatykiem nawracającym innych na swój sposób życia. Akceptuję ludzi mądrych i głupich. Każdy i tak zawsze uważa, że to co robi, robi najlepiej.
Najbardziej mnie irytuje kiedy ludzie wpi*rdalają mi się i mówią mi jak mam - wg. nich lepiej - postępować. Tymbardziej denerwujące jest to dla mnie bo ja nie jestem fanatykiem nawracającym innych na swój sposób życia. Akceptuję ludzi mądrych i głupich. Każdy i tak zawsze uważa, że to co robi, robi najlepiej.
Nie ma już dla mnie nadziei.ewutek pisze:Uśmiechnięty chłopiec o dziewczęcych rysach.
4w3 sp lub sx / so ENFJ
Moi drodzy, broń Boże nie chciałam Was urazić, pouczać, dokuczyć, etc.
Nif, mój post nie miał na celu obrazić Ciebie (nawet tak nie wygląda), w ogóle nie wiem gdzie widać w nim to, że miałam (rzekomo) zły humor. Widzę, też że uważasz się za lepszego ode mnie tylko dlatego, że potrafisz (a może jesteś?) być nieszczęśliwy. Haha, a po drugie, właśnie takiej reakcji się spodziewałam na moją wypowiedź. Jest emowska, aż definicyjnie ;]
I proszę, nie myślcie, że staram się Was przekonać do mojego typu (szufladka:)), bądźcie tacy jakimi jesteście, ja tylko napisałam, że nie zawsze Was rozumiem i tyle. Nie pouczam nikogo, nie szykanuję.
Serdecznie pozdrawiam, drogie Czwórki
Nif, mój post nie miał na celu obrazić Ciebie (nawet tak nie wygląda), w ogóle nie wiem gdzie widać w nim to, że miałam (rzekomo) zły humor. Widzę, też że uważasz się za lepszego ode mnie tylko dlatego, że potrafisz (a może jesteś?) być nieszczęśliwy. Haha, a po drugie, właśnie takiej reakcji się spodziewałam na moją wypowiedź. Jest emowska, aż definicyjnie ;]
I proszę, nie myślcie, że staram się Was przekonać do mojego typu (szufladka:)), bądźcie tacy jakimi jesteście, ja tylko napisałam, że nie zawsze Was rozumiem i tyle. Nie pouczam nikogo, nie szykanuję.
Serdecznie pozdrawiam, drogie Czwórki
Hej, mnie to wcale nie uraziło chciałam się tylko trochę pokłócić. Ale faktycznie nie lubię, gdy ludzie mówią: ale emowskie zachowanie A widziałaś kiedyś jakiegoś emo? Czy tylko czytałaś o nich w sieci? ,- to mnie denerwuje. Ale sama mówię: nie bądź taki emo
Twoją wypowiedź można było odczytać: ale jesteście życiowe pierdoły, jak ja się cieszę, że nie jestem jak wy, biedaczki.
Mnie z drugiej strony bardzo ciężko jest uwierzyć w to, że można żyć, nie odczuwając ciągłego przygnębienia, zniechęcenia i wątpliwości. Już nie pamiętam, jak to jest Nie mogę sobie wyobrazić, że są ludzie, którzy tak nie mają.
Twoją wypowiedź można było odczytać: ale jesteście życiowe pierdoły, jak ja się cieszę, że nie jestem jak wy, biedaczki.
Mnie z drugiej strony bardzo ciężko jest uwierzyć w to, że można żyć, nie odczuwając ciągłego przygnębienia, zniechęcenia i wątpliwości. Już nie pamiętam, jak to jest Nie mogę sobie wyobrazić, że są ludzie, którzy tak nie mają.
Emo i dumna z tego
4w3 , ENFP
4w3 , ENFP
Droga Nif, starałam się jak mogłam, żeby moja wypowiedź tak nie zabrzmiała Naprawdę, wcale się nie uważam za lepszą, ale wydaje mi się, że moje podejście do życia, co jak co jest trochę lepsze - optymiści żyją dłużej, nie maja wrzodów żołądka itp, itd. - naukowcy, haha
Co do emo, to znam parę osób, które z wyglądu nie są (te grzywki, rurki, agrafki, naszywki, czarny lakier do paznokci sratatata xD) emo, ale z zachowania idealnie pasują. Z resztą i tak sama uważam, że ta cała fala emo to tylko lanserstwo idealne dla 13latek - o Boże, ale ze mnie stare pudło, zrzędzę jak stara baba
Nif, powinnaś spróbować trochę się pouśmiechać Życie wtedy jest łatwiejsze, naprawdę. Może to tylko wynika z niekwalifikowania małych przeciwności losu do rangi "problemu" (a tutaj trzeba było już zmieniać poglądy i poprzeczki), ale to nie jest tak, że ja jako 7 nie ma ich. Żaden problem nie był w moim życiu tak wielki, żeby zmienić mój światopogląd - a naprawdę też trochę przeżyłam. Dlatego proszę nie uważaj, że ktoś kto jest optymistą jest gorszy (głupi, nic nie wiedzący o życiu), bo ja też bym mogła się do twojej pierwszej wypowiedzi w ten sposób złośliwie przyczepić ;]
Warto czasem pooptymizowac sobie
Pozdrawiam serdecznie i wracam na swoje Siódemkowe śmieci
Co do emo, to znam parę osób, które z wyglądu nie są (te grzywki, rurki, agrafki, naszywki, czarny lakier do paznokci sratatata xD) emo, ale z zachowania idealnie pasują. Z resztą i tak sama uważam, że ta cała fala emo to tylko lanserstwo idealne dla 13latek - o Boże, ale ze mnie stare pudło, zrzędzę jak stara baba
Nif, powinnaś spróbować trochę się pouśmiechać Życie wtedy jest łatwiejsze, naprawdę. Może to tylko wynika z niekwalifikowania małych przeciwności losu do rangi "problemu" (a tutaj trzeba było już zmieniać poglądy i poprzeczki), ale to nie jest tak, że ja jako 7 nie ma ich. Żaden problem nie był w moim życiu tak wielki, żeby zmienić mój światopogląd - a naprawdę też trochę przeżyłam. Dlatego proszę nie uważaj, że ktoś kto jest optymistą jest gorszy (głupi, nic nie wiedzący o życiu), bo ja też bym mogła się do twojej pierwszej wypowiedzi w ten sposób złośliwie przyczepić ;]
Warto czasem pooptymizowac sobie
Pozdrawiam serdecznie i wracam na swoje Siódemkowe śmieci
Tak sobie myślę, że mimo moich emocjonalnych wzlotów i upadków nie miałam nigdy problemu z nadużywaniem alkoholu czy narkotyków. Wszystkiego próbowałam jako nastolatka, ze zwykłej ciekawości, ale na próbie się kończyło... Nie potrzebuje % żeby mieć fazę, mam na co dzień w realu
<i wieczne tłumaczenia, że tak już mam>
<i wieczne tłumaczenia, że tak już mam>
4w5 INFP + 4w5