Narkotyki, alkohol, autodestrukcja

Dyskusje na temat typu 4
Wiadomość
Autor
impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#781 Post autor: impos animi » sobota, 10 stycznia 2009, 20:30

nazifee pisze:psychotropy miałam normalnie w domu bo moja mamuśka je zażywala, więc czasem jej podbierałam - żeby spróbować. Morfinę w tabletkach jadłam, lecz gdy moja przyjaciółka się prawie skończyła po tym to przestałam. Hery rzeczywiście też się boję(oglądało się Requiem dla snu :D), koka za bardzo niszczy mózg moim zdaniem (napatrzyłam się na osoby baardzo od tego gówna uzależnione więc dziękuję postoję). Opiatów jakichśtam się próbowało ale także w tabletkach, moja mama miała w apteczce niezły arsenał mogący załatwić niejednego zawodowego ćpuna :P amfę kiedyś uwielbiałam(już nie), zjadłam chyba więcej dropsów niż rutinoscorbinu przez całe życie(ale też juz skonczyłam z tym), kwasy... jadłam. Grzybki też. A gadżety dożylne mnie nie ciągną. :mrgreen: aha i jakby kogoś to interesowało to jeszcze nie mam 18 lat :P
Tak bardzo ociekasz fajnością, że przy Tobie, mając 18 na karku i nigdy nie ćpając, czuję się jak niedoświadczony zgred...


Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Awatar użytkownika
nazifee
Posty: 24
Rejestracja: środa, 7 stycznia 2009, 22:55
Lokalizacja: Kraków

#782 Post autor: nazifee » sobota, 10 stycznia 2009, 23:19

Perwik pisze: no cóż, dla mnie jesteś narkomanką, która potrzebuje pomocy specjalisty. "dropsów zjadłam więcej niż rutinoskorbinu" no naprawdę masz się czym chwalić, gratuluję ! ostatnio moja znajoma poroniła, lekarze powiedzieli, że po prostu statystycznie co któraś ciąża się nie utrzymuje, nawet u zdrowej kobiety. oczywiście, znajoma bardzo lubiła (nie wiem czy nadal lubi) co jakiś czas nażreć się jakiejś chemii. a potem ludzie się dziwią, skąd jakieś genetyczne mutacje etc etc....

co do filmu, to polecam Transpoting, dużo mocniejszy od Requiem. Chociaż słyszałem, że jest film o nazwie Spun, który jest w ogóle przebiciem wszystkich filmów o ćpunach, oglądał ktoś może ??

no i jeszcze jedno :P do opiatów, m.in. zalicza się kodeina, która zazwyczaj znajduje się w różnych popularnych tabletkach przeciwkaszlowych :P
nie pamiętam oryginalnej pisowni - tiokodin - a zawsze się dziwiłem, dlaczego z pozoru niewinne tabletki mogą uzależnić :P
rozumiem, wiele ludzi juz mnie tak nazwalo. Może i miałam z tym duże problemy, ale od jakiegoś roku jestem "czysta". stwierdzilam ze nauka jest wazniejsza i trzeba sie wziac za siebie a nie siedziec na tylku i pierdziec w stolek.
... choć w chorej głowie bajka, to twarz ma jak z horroru...

... sytuacje skrajne, te akta nie są tajne...

... od wielu długich lat, to samo okno na świat, i tan sam widok...

MartaBlondy
Posty: 2
Rejestracja: niedziela, 11 stycznia 2009, 00:10
Lokalizacja: Katowice

#783 Post autor: MartaBlondy » niedziela, 11 stycznia 2009, 01:08

musialam usunac tego posta
Ostatnio zmieniony niedziela, 11 stycznia 2009, 14:48 przez MartaBlondy, łącznie zmieniany 2 razy.

MartaBlondy
Posty: 2
Rejestracja: niedziela, 11 stycznia 2009, 00:10
Lokalizacja: Katowice

#784 Post autor: MartaBlondy » niedziela, 11 stycznia 2009, 01:24

Tomek_ napisał:
Witam, pale nałogowo, pije czesto praktycznie jakies piwko to codziennie, przynajmniej raz w tygodniu kompletny reset. Narkotyki owszem, na porzadku dziennym MJ (tzn popalam kilka razy w tygodniu), mam ciagoty eksperymentatora, bralem rozne rzeczy, amfa, piguly, grzyby, dxm i rozne mniej znane substancje. Dlaczego ? Szukam nowych wrazen, czasami poprstu z nudow, pozatym jak jestem nawalony nie mysle o zamulajacych rzeczach co mi sie dosc czesto na trzezwo zdarza. Mam tez slaba wole dlatego staram sie unikac wynazlakow bardzo latwo uzalezniajacych w stylu heroiny i opiatow, jakbym z tym zaczal to by byl zjazd po rowni pochylej, ale kusi niestety, kusi...


Dokładnie tak jakbym czytałaa o sobie...ehh ciezkie jest to zycie...

Perwik
Posty: 3600
Rejestracja: czwartek, 3 stycznia 2008, 23:08

#785 Post autor: Perwik » niedziela, 11 stycznia 2009, 06:16

czy Wy, ludzie ćpający, nie macie żadnych pasji, które by Was bez reszty pochłonęły ? :| ja chciałem się zaćpać w 8 klasie, no ale to był trudny okres, dla każdego nastolatka, potem szybko mi przeszło, teraz pomimo mojej dużej tolerancji na odchyły, nie kumam ludzi którzy lubią "eksperymentować" albo ćpają z nudów. szukajcie pasji.

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#786 Post autor: Rilla » poniedziałek, 12 stycznia 2009, 20:26

Perwiku, dlaczego nie piszesz więcej takich stonowanych, mądrych postów? Bardzo nad tym ubolewam, że nie robisz takich częściej.

Też nie rozumiem, jak można ćpać z nudów. To szczyt depresji (nie mam na myśli choroby). Nie macie co robić? Tak Wam mózg przeżarło, że nie macie, żadnego pomysłu na siebie? Zero kreatywności, pomysłowości, pasji, albo zwykłej ciekawości życiem? Gdzie Wasza czwórkowość? Wstyd.

I jakie to eksperymenty? Żałość i wstyd. Tak nisko cenicie swoje zdrowie? Życie wam nie miłe?
A później zajrzy wam Śmierć w oczy i co jej powiecie? "fajnie, że przyszłaś; byłem ciekaw, jak wyglądasz"?
Nic nie wiecie o śmierci. Nie wiecie, jak to jest nie móc złapać oddechu, jak to jest czuć przenikające zimno, którego nie da się zwalczyć najcieplejszym kocem, jak to jest, gdy dusza z ciała ulata. Nic nie wiecie o świadomości śmierci, o tym, że jest nieunikniona. Nic nie wiecie.
Bawicie się, bo za nic macie wasze zdrowie. Będziecie żałować. Oj, gorzko będziecie żałować. Wtedy będzie za późno.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Perwik
Posty: 3600
Rejestracja: czwartek, 3 stycznia 2008, 23:08

#787 Post autor: Perwik » poniedziałek, 12 stycznia 2009, 22:10

Rilla pisze:Perwiku, dlaczego nie piszesz więcej takich stonowanych, mądrych postów? Bardzo nad tym ubolewam, że nie robisz takich częściej.
nie zawsze mi się chce, nie zawsze mam natchnienie, nie zawsze czuję się "czwórkowo", czasem jestem bardziej "siódemkowy" a czasem bardziej "piątkowy". po prostu, żyję chwilą i zdaje się na swoja intuicję w kwestii nastroju, chociaż jestem świadomy jak nim manipulować.

motylica wątrobowa
Posty: 108
Rejestracja: sobota, 27 grudnia 2008, 16:04
Kontakt:

#788 Post autor: motylica wątrobowa » poniedziałek, 12 stycznia 2009, 22:57

Rilla pisze:Perwiku, dlaczego nie piszesz więcej takich stonowanych, mądrych postów? Bardzo nad tym ubolewam, że nie robisz takich częściej.

Też nie rozumiem, jak można ćpać z nudów. To szczyt depresji (nie mam na myśli choroby). Nie macie co robić? Tak Wam mózg przeżarło, że nie macie, żadnego pomysłu na siebie? Zero kreatywności, pomysłowości, pasji, albo zwykłej ciekawości życiem? Gdzie Wasza czwórkowość? Wstyd.

I jakie to eksperymenty? Żałość i wstyd. Tak nisko cenicie swoje zdrowie? Życie wam nie miłe?
A później zajrzy wam Śmierć w oczy i co jej powiecie? "fajnie, że przyszłaś; byłem ciekaw, jak wyglądasz"?
Nic nie wiecie o śmierci. Nie wiecie, jak to jest nie móc złapać oddechu, jak to jest czuć przenikające zimno, którego nie da się zwalczyć najcieplejszym kocem, jak to jest, gdy dusza z ciała ulata. Nic nie wiecie o świadomości śmierci, o tym, że jest nieunikniona. Nic nie wiecie.
Bawicie się, bo za nic macie wasze zdrowie. Będziecie żałować. Oj, gorzko będziecie żałować. Wtedy będzie za późno.
Tak sugestywnie to napisałaś, ze aż mnie ciarki przeszły, naprawdę :-)
Popieram w 100% to co napisałaś. To żałosne uzależniać dobre samopoczucie i samoocenę od jakiegoś związku chemicznego.
"Na szyi zamordowanego kota wisiała karteczka z napisem MIAU."

Awatar użytkownika
anku
Posty: 229
Rejestracja: środa, 27 lutego 2008, 15:17
Lokalizacja: z magicznego pudełka
Kontakt:

#789 Post autor: anku » wtorek, 13 stycznia 2009, 16:52

rilla skąd ta pewność, że wszyscy będą żałować?
nie rozumiem, dlaczego wiążesz to jako coś zakazanego, bo niszczy i już koniec. a gdzie czwórkowa ciekawość? czy to musi też mieć konieczne powiązanie z szacunkiem własnego zdrowia? to bardziej sądzę takie hm. korzystanie z życia?
nie chcę zostać źle zrozumiana, bo nie ulega wątpliwości, że ćpanie głupotą niszczącą zdrowie jest. ale tak samo alkohol, tak samo papierosy, tak samo nafaszerowane chemią żarcie.
i fakt niewiele wiem o śmierci. ale to, że jest nieunikniona nakręca tylko na używki. zacytuje tu jeden z najgłupszych tekstów 'na coś trzeba umrzeć'.
4w5

moralności mi brak.

Awatar użytkownika
anku
Posty: 229
Rejestracja: środa, 27 lutego 2008, 15:17
Lokalizacja: z magicznego pudełka
Kontakt:

#790 Post autor: anku » wtorek, 13 stycznia 2009, 16:54

motylica wątrobowa pisze: To żałosne uzależniać dobre samopoczucie i samoocenę od jakiegoś związku chemicznego.
a jak ktos ma depresje i jego humor jest uzależniony od leków? w końcu to też substancja chemiczna od której uzależnione jest samopoczucie i samoocena.
4w5

moralności mi brak.

motylica wątrobowa
Posty: 108
Rejestracja: sobota, 27 grudnia 2008, 16:04
Kontakt:

#791 Post autor: motylica wątrobowa » wtorek, 13 stycznia 2009, 20:43

anku pisze:
motylica wątrobowa pisze: To żałosne uzależniać dobre samopoczucie i samoocenę od jakiegoś związku chemicznego.
a jak ktos ma depresje i jego humor jest uzależniony od leków? w końcu to też substancja chemiczna od której uzależnione jest samopoczucie i samoocena.
łapiesz za słówka.
Mówię o świadomym zażywaniu nielegalnych czy legalnych substancji zmieniających świadomość - nie o przyjmowaniu leków jako walce z chorobą.
"Na szyi zamordowanego kota wisiała karteczka z napisem MIAU."

Alamar
Posty: 2
Rejestracja: poniedziałek, 12 stycznia 2009, 19:44

#792 Post autor: Alamar » wtorek, 13 stycznia 2009, 22:14

Witam wszystkich ;]

Mam prośbę, moja 16 letnia przyjaciółka jest 4w3 na 100% i ma duze problemy, jej ojciec był narkomanem, zostawił ja jak sie urodzila mieszka sama z mama i siostra, brakuje jej silnej reki taty. Dochodza do tego jeszcze inne problemy z dziadkami i tak dalej, jeszcze sie poklóciła z bardzo bliska osoba, po poprstu dziewczyna nie ma łatwo. No i niestety zboczyła na zla droge papierosy, jakies spijanie sie, niegdys ciecie sie i jeszcze teraz bardzo czesto skonczy jak ojciec "bo maja takie same podatne geny". Bardzo mi na niej zalezy, boje sie, ze sobie w zyciu nie poradzi, pragne jej pomoc bardzo. Drogie 4 albo inni ktorzy moga wiedziec co zrobic... Jak mam dotrzec do jej wnetrza? jak mam uswiadomic jej wszystko? czy w ogole moge cos zrobic? Wiecie?
jej ulubione stwierdzenie: "nie potrzebuje litości dla biednego dziecka z ulicyxD"...

pozdrawiam wszystkich to moj 1 post :)

2w3 jestem...
Perfidny gospodarz ;D

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#793 Post autor: boogi » wtorek, 13 stycznia 2009, 22:32

Jeśli faktycznie jesteś 2 to znajdziesz do niej drogę.
Napisałeś: "brak jej silnej ręki ojca". Ale możesz się postarać, żeby miała oparcie na silnym ramieniu innego mężczyzny. Wejdź w tę rolę, a na pewno uda Ci się jej pomagać (nie: raz pomóc, bo to będzie cały trochę trwający proces) - niech wie, że istnieje mężczyzna, któremu może zaufać i na którego sile (nie tylko fizycznej - przede wszystkim odpowiedzialności i dojrzałości) może polegać.

Tyle, bo to chyba nie ten wątek. Jako Dwójka - w działaniu dla drugiej osoby poradzisz sobie śpiewająco :)
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

zed
Posty: 229
Rejestracja: piątek, 2 stycznia 2009, 13:42

#794 Post autor: zed » wtorek, 13 stycznia 2009, 22:40

Rilla pisze:Perwiku, dlaczego nie piszesz więcej takich stonowanych, mądrych postów? Bardzo nad tym ubolewam, że nie robisz takich częściej.

Też nie rozumiem, jak można ćpać z nudów. To szczyt depresji (nie mam na myśli choroby). Nie macie co robić? Tak Wam mózg przeżarło, że nie macie, żadnego pomysłu na siebie? Zero kreatywności, pomysłowości, pasji, albo zwykłej ciekawości życiem? Gdzie Wasza czwórkowość? Wstyd.

I jakie to eksperymenty? Żałość i wstyd. Tak nisko cenicie swoje zdrowie? Życie wam nie miłe?
A później zajrzy wam Śmierć w oczy i co jej powiecie? "fajnie, że przyszłaś; byłem ciekaw, jak wyglądasz"?
Nic nie wiecie o śmierci. Nie wiecie, jak to jest nie móc złapać oddechu, jak to jest czuć przenikające zimno, którego nie da się zwalczyć najcieplejszym kocem, jak to jest, gdy dusza z ciała ulata. Nic nie wiecie o świadomości śmierci, o tym, że jest nieunikniona. Nic nie wiecie.
Bawicie się, bo za nic macie wasze zdrowie. Będziecie żałować. Oj, gorzko będziecie żałować. Wtedy będzie za późno.
Nie wiem, jak to jest odnosnie smierci/przedawkowania bo choc zdazalo mi sie ,,huknac" za duzo i odlatywalem na jakis czas w inne rejony (omdlenia etc.) to u mnie ,,fascynacja" tego typu rzeczami wiazala sie z potrzeba silnych i wciaz zmieniajacych sie zdarzen. Zawsze mialem cos takiego, ze interesowalo mnie mase rzeczy, bylem ciekawy swiata, i njak nie moglem usiedziec na dupie. Co przedklada sie teraz na to, ze nijak nie widze siebie w zadnym zawodzie bo to oznacza ciaglosc, stagnacje a ja sie tego panicznie boje bo moj organizm/psychika reaguje na takie cos alergicznie/depresyjnie.
A polemizowalby z tym, czy czlowiek siegajacy po tego typu rzeczy jest glupi. Lepiej juz powiedziec nierozsadny lub nieswiadomy ale na pewno nie glupi. Narkotyki z reguly pociagaja ludzi o wiekszej wrazliwosci i glebi.

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#795 Post autor: boogi » wtorek, 13 stycznia 2009, 22:42

zed pisze:Narkotyki z reguly pociagaja ludzi o wiekszej wrazliwosci i glebi.
Bez urazy, ale teraz to żeś pierdolnął jak gołąb o parapet.
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

ODPOWIEDZ