Czwórki do boju!

Dyskusje na temat typu 4
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
ein
Posty: 1168
Rejestracja: sobota, 16 czerwca 2007, 20:32

Re: Czwórki do boju!

#196 Post autor: ein » poniedziałek, 23 listopada 2009, 23:57

LOL. Gimbusy atakuja.



Awatar użytkownika
jouziou
Posty: 775
Rejestracja: czwartek, 30 kwietnia 2009, 23:07
Enneatyp: Indywidualista
Kontakt:

Re: Czwórki do boju!

#197 Post autor: jouziou » wtorek, 24 listopada 2009, 13:10

ein pisze:LOL. Gimbusy atakuja.
Ludziom się nudzi to i spamu tworzą od cholery, niezależnie czy gimbusy, czy starsze osobniki.

Nie żebym ja nie tworzyła, jestem spamolubna. I w dodatku gimbus ze mnie, łe.


Rilla: Jeszcze jeden post nie na temat, a będę bez litości. Koniec offtopa.
Mój nick wymawia się JOŁZIOŁ nie juziu

Awatar użytkownika
heaven
Posty: 34
Rejestracja: środa, 11 lutego 2009, 17:04
Lokalizacja: Wonderland

Re: Czwórki do boju!

#198 Post autor: heaven » środa, 13 stycznia 2010, 21:59

hej czwóreczki ^ ^
powiedzcie mi... bo ja za cholere nie wiem - jak sie ogarnąć? totalnie zawaliłam szkołę, kontakty, wszystko co się dało. Miałam niedawno dość poważnego doła, ale już czuję sie w miare ok... została tylko taka bezsilność, lenistwo, brak jakiegokolwiek działania. Wiem np że mam coś ważnego do zrobienia, ale siedzę bezczynnie, gapię sie w monitor. Jak przestać? Mam tak koszmarne poczucie winy, nie mogę ze sobą wytrzymać.
Może napiszę o ocenach... chociaż to bzdura, bo oceny nie odzwierciedlają prawdziwej wiedzy. No ale kiedyś bez problemu miałam bardzo dobre, bez wysiłku. A teraz męcze sie żeby powyciągać na dwóje - i nie potrafię sie do tego zmusić nawet.
Tak samo kontakty z ludźmi - bardzo potrzebuję wsparcia, rozmowy, przebywania z innymi, a kiedy już jest ktoś nie potrafię poprowadzić normalnej rozmowy... wiem że powinnam bardziej sie starać, słuchać, ale nie potrafię.
Wiem, że stać mnie na dużo, ale ta niezdolność do działania przekreśla wszystko. Podobno to jest domena czwórek :? jak to pokonać?
"Gdyby tylko Bóg dał mi jakiś jasny znak! Na przykład złożył solidny depozyt w szwajcarskim banku na moje nazwisko."

4w7

Battle
Posty: 1
Rejestracja: czwartek, 14 stycznia 2010, 00:14

Re: Czwórki do boju!

#199 Post autor: Battle » czwartek, 14 stycznia 2010, 00:18

Nie wiem, może małe kroczki. E tam, to bzdura :P
4w5

Awatar użytkownika
car II
Posty: 558
Rejestracja: piątek, 22 maja 2009, 18:35
Enneatyp: Indywidualista

Re: Czwórki do boju!

#200 Post autor: car II » czwartek, 14 stycznia 2010, 10:16

"niezdolność do działania "

Przemyśl i napisz sobie na kartce co masz do zrobienia i na kiedy.
Pomyśl że się ucieszysz jak to zrobisz, odczujesz ulgę.
Nie masz prawa usiąść na tyłku nic nie robiąc dopóki wszystko nie jest zrobione.
Spójrz na siebie z perspektywy drugiej osoby kiedy siedzisz bezczynnie. Wiesz jak to wygląda?
Podróżując na rumaku akceptowanych emocji, poszukując siebie wprowadzam do doliny łez,teorie sensu życia przez afirmację samego życia we wszystkich jego przejawach odbitych w zwierciadle sztuki.

Awatar użytkownika
paradoja
Posty: 250
Rejestracja: sobota, 21 listopada 2009, 09:22
Lokalizacja: o, tam.

Re: Czwórki do boju!

#201 Post autor: paradoja » czwartek, 14 stycznia 2010, 18:29

heaven pisze:powiedzcie mi... bo ja za cholere nie wiem - jak sie ogarnąć? totalnie zawaliłam szkołę, kontakty, wszystko co się dało. Miałam niedawno dość poważnego doła, ale już czuję sie w miare ok... została tylko taka bezsilność, lenistwo, brak jakiegokolwiek działania. Wiem np że mam coś ważnego do zrobienia, ale siedzę bezczynnie, gapię sie w monitor. Jak przestać? Mam tak koszmarne poczucie winy, nie mogę ze sobą wytrzymać.
Tak samo kontakty z ludźmi - bardzo potrzebuję wsparcia, rozmowy, przebywania z innymi, a kiedy już jest ktoś nie potrafię poprowadzić normalnej rozmowy... wiem że powinnam bardziej sie starać, słuchać, ale nie potrafię.
Wiem, że stać mnie na dużo, ale ta niezdolność do działania przekreśla wszystko. Podobno to jest domena czwórek :? jak to pokonać?
Powiem ci że ciężko jest to wszystko ogarnąć. Lenistwo czasem jest strasznie przytłaczające, nie można się podnieść z niego, bo jednocześnie jest miłe i przyjemne :) Szkołą się nie na razie przejmuj, zanim nie posprzątasz sobie własnej głowy, nie doprowadzisz do porządku też swojego otoczenia (chyba że, no sytuacja ewidentnie zmusza... w której jesteś klasie?). Szkoła może być dla ciebie jedną z motywacji.
Jeśli chodzi o kontakty... Na pewno są wokół ciebie ludzie którzy są ci bliscy, nawet jak ostatnio ich olałaś. Nie bój się prosić ich o pomoc, by z tobą byli, motywowali, trzymali za rękę, a czasem dali kopa. Nie musisz im od razu nawijać o swoich problemach. Tak na prawdę serdeczni ludzie wokół Ciebie mogą Ci bardzo dużo pomóc. Wystarczy żeby po prostu BYLI. Jeśli uważasz, ze nie ma nikogo takiego wokół ciebie, po prostu się rozejrzyj, otwórz oczy :) Jednak inni ludzie nie pomogą, gdy nie będziesz chciała pomóc sobie sama.
Doskonale znam to uczucie, kiedy siedzę sobie na krześle, mówię sobie "ejjj no zrób coś, zadanie masz z czegośtam, posprzątaj, idź na spacer, na kawę z przyjaciółką". Ale coś mnie paraliżuje i siedzę dalej. U mnie najgorsze jest właśnie myślenie. Gdy coś analizuję, gdy przejmuje się drobnostkami, gdy zajmuję się rozwiązaniem problemu w myślach, podczas gdy wiem, że to rozwiązanie przyniesie po prostu czas. To poczucie winy po takich kilku godzinach nic nie robienia jest jeszcze gorsze, bo jeszcze bardziej paraliżuje. Wtedy zawsze mówię sobie "no, ta godziny lenistwa mi pomogły, wreszcie miałam chwile by sobie posiedzieć". Mam jednak świadomość, że była to strata czasu, Dlatego zawsze obiecuję sobie wziąć się do roboty od teraz. nie od jutra, od przyszłego tygodnia czy roku. OD TERAZ.
Nie zastanawiaj się nad tym co robisz, po prostu rób coś. Pamiętaj, że jak działasz to żyjesz. Jak nie działasz i siedzisz bezczynnie po prostu wegetujesz. Przecież nawet zamiast bezczynnego siedzenia możesz zrobić sobie jakąś przyjemność, totalnie może bezużyteczną, która nie przyniesie ci żadnej korzyści ale zrób sobie coś fajnego, nawet nie mając na to ochoty. W trakcie działania nadejdą i chęci :) robiąc coś dla siebie, uszczęśliwiasz się, więc jakaś część w Tobie się doskonali.
W życiu po prostu potrzebujemy jakiś takich kopów, szczególnie czwórki zatopione w maraźmie. Kop się więc codziennie i niech inni też cie kopią :D
don't worry - be hippie

Awatar użytkownika
skylines
Posty: 109
Rejestracja: niedziela, 9 listopada 2008, 15:12

Re: Czwórki do boju!

#202 Post autor: skylines » piątek, 15 stycznia 2010, 14:41

paradoja pisze:Doskonale znam to uczucie, kiedy siedzę sobie na krześle, mówię sobie "ejjj no zrób coś, zadanie masz z czegośtam, posprzątaj, idź na spacer, na kawę z przyjaciółką". Ale coś mnie paraliżuje i siedzę dalej. U mnie najgorsze jest właśnie myślenie. Gdy coś analizuję, gdy przejmuje się drobnostkami, gdy zajmuję się rozwiązaniem problemu w myślach, podczas gdy wiem, że to rozwiązanie przyniesie po prostu czas. To poczucie winy po takich kilku godzinach nic nie robienia jest jeszcze gorsze, bo jeszcze bardziej paraliżuje.
Doskonale znam taki stan rzeczy. Myśl o tym, że trzeba coś zrobić potrafi rzeczywiście być paraliżująca. A po niej przychodzi myśl o tym, co będzie jeśli tego czegoś nie zrobimi (a to jest jeszcze bardziej paraliżujące).

Ciężko się przełamać, ale jeśli Twoja sytuacja, Heaven, ciągnie się już od jakiegoś czasu i dobrze wiesz, że nie masz innego wyjścia tylko stawić czoła szkolnym problemom, proponuję podejść do sprawy radykalnie:
zapisz w kalendarzu co masz do zrobienia na kiedy. Następnie zaplanuj sobie co zrobisz którego dnia (ja, na przykład, wolę mieć to wszystko na piśmie -- jest wtedy dodatkowa motywacja). Zacznij może od jakichś niewielkich zadań. Dzięki nim "przyzwyczaisz się" ponownie do nauki. Stopniowo powinno Ci to pomóc przejść na coraz to większe obroty ;) Kiedy wykonasz zadanie, zaznacz to w kalendarzu.
Może zabrzmi to trochę śmiesznie, ale kiedy wieczorem zaznaczam w kalendarzu co udało mi się zrobić, odczuwam ulgę, że powstrzymałam się przed nieróbstwem; jest mi od razu lżej :) Robię tak właśnie teraz, kiedy kończy się semestr, jest mnóstwo kół i najróżniejszych projektów do zrobienia, a do tego sesja za pasem. Rzecz naprawdę jest w tym, żeby zrobić coś zanim się pomyśli :P Od razu podjąć działanie.
. 4w5 . INFp .

"My dreams were all my own;
I accounted for them to nobody;
they were my refuge when annoyed ---
my dearest pleasure when free."
/ Mary Shelley

Awatar użytkownika
heaven
Posty: 34
Rejestracja: środa, 11 lutego 2009, 17:04
Lokalizacja: Wonderland

Re: Czwórki do boju!

#203 Post autor: heaven » piątek, 15 stycznia 2010, 19:41

Dzięki za taki odzew :wink: już wzięłam sie do roboty. I po pierwszych sukcesach (dzisiaj zaliczyłam 2 kartkówki na czwórki, oddałam dwa projekty i zapisałam się na olimpiadę ^^) czuję sie podbudowana, jak chcę to daję radę. Kiedy ogarnę szkołę spróbuję zmierzyć się z emocjami... to chyba będzie trudniejsze.
Dzisiaj już chyba nie wyprodukuję dłuższego posta, jestem wymęczona i muszę siadać do nauki - jutro o ósmej (nie wiedziałam, że tak wczesna godzina istnieje w soboty :shock: ) wybieram się do zaliczyć test.
"Gdyby tylko Bóg dał mi jakiś jasny znak! Na przykład złożył solidny depozyt w szwajcarskim banku na moje nazwisko."

4w7

Awatar użytkownika
jouziou
Posty: 775
Rejestracja: czwartek, 30 kwietnia 2009, 23:07
Enneatyp: Indywidualista
Kontakt:

Re: Czwórki do boju!

#204 Post autor: jouziou » sobota, 16 stycznia 2010, 01:42

Nie rób tego więcej, to jest raz.

Dwa, nie walcz z emocjami bo nie wygrasz, znajdź tylko odpowiednią forme przekazu tych emocji, stopniuj, nie odsuwaj całkowicie, zmniejszaj dawki, rozumisz?

Matko skąd ja znam to olewanie, zrywanie kontaktów i te pe, nie jesteś sama, walcz, ale z głową! :mrgreen:
Mój nick wymawia się JOŁZIOŁ nie juziu

Awatar użytkownika
In3orn
VIP
VIP
Posty: 601
Rejestracja: czwartek, 28 czerwca 2007, 21:07
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: Kraków

Re: Czwórki do boju!

#205 Post autor: In3orn » sobota, 16 stycznia 2010, 12:19

Może jakaś książka o inteligencji emocjonalnej by przemówiła do Ciebie?
W bibliotece na pewno coś mają, tak na próbę :)
Don't give up! Never give up! Never back down!

Awatar użytkownika
heaven
Posty: 34
Rejestracja: środa, 11 lutego 2009, 17:04
Lokalizacja: Wonderland

Re: Czwórki do boju!

#206 Post autor: heaven » sobota, 16 stycznia 2010, 19:42

przeczytałam w innym wątku coś, co idealnie pasuje do tej sytuacji:
Zdrowa samodyscyplina przybiera wiele postaci, od spania w regularnych porach, przez regularną pracę, aż po regularne ćwiczenia, i ma kumulatywny, wzmacniający efekt. Wybór zdrowej samodyscypliny pochodzi od ciebie samego, tak więc nie zagraża ona twojej wolności czy indywidualności.
czyli po prostu trzeba się pilnować
jouziou pisze: Dwa, nie walcz z emocjami bo nie wygrasz, znajdź tylko odpowiednią forme przekazu tych emocji, stopniuj, nie odsuwaj całkowicie, zmniejszaj dawki, rozumisz?
rozumim :wink:
ale źle to ujełam. Nie zwalczyć emocje, tylko raczej uporządkować, pozbierać się. Ostatnio po dłuugich namysłach odważyłam się wyskoczyć na głęboką wodę, zaryzykować, pokazać swoje uczucia i walczyć o kogoś. Panicznie się tego bałam, odrzucenia i ośmieszenia, zaryzykowałam i... dostałam kopniaka. Teraz muszę sama sobie wszystko wyjaśnić i trochę się zrehabilitować ^^
In3orn pisze:Może jakaś książka o inteligencji emocjonalnej by przemówiła do Ciebie?
W bibliotece na pewno coś mają, tak na próbę :)
wiedzę teoretyczną mam, umiem doradzać innym - ale jeśli chodzi o mnie to nigdy nie wiem jak postąpić, umiem stosować tylko wiedzę zdobytą z doświadczenia, teoretyczna (jak wiedza z książek albo rady innych) - zawsze mam wrażenie, że się nie sprawdzi i wszystko muszę sama wypróbować. Ale poczytać nie zaszkodzi :wink:
"Gdyby tylko Bóg dał mi jakiś jasny znak! Na przykład złożył solidny depozyt w szwajcarskim banku na moje nazwisko."

4w7

Awatar użytkownika
paradoja
Posty: 250
Rejestracja: sobota, 21 listopada 2009, 09:22
Lokalizacja: o, tam.

Re: Czwórki do boju!

#207 Post autor: paradoja » niedziela, 17 stycznia 2010, 20:12

heaven pisze:Ostatnio po dłuugich namysłach odważyłam się wyskoczyć na głęboką wodę, zaryzykować, pokazać swoje uczucia i walczyć o kogoś. Panicznie się tego bałam, odrzucenia i ośmieszenia, zaryzykowałam i... dostałam kopniaka.
i o to chodzi.! :D :D :D
don't worry - be hippie

Alfinete
Posty: 29
Rejestracja: poniedziałek, 28 grudnia 2009, 17:40

Re: Czwórki do boju!

#208 Post autor: Alfinete » poniedziałek, 18 stycznia 2010, 01:56

Heaven, ciesze się że jakoś dajesz radę^^
Ja mam też, podobny problem- niby jakoś daje radę na uczelni, niby się uczę, ale nie robię nic poza tym. Nie chce mi się nic. Oglądam tylko masę filmów, bezmyślnie klikam w ikonki na necie i nie robię nic stymulującego .. bo nie mam siły.
Nie chce mi się nawet myć, dbać o siebie. Przesypiam całe dnie, chodzę spać nad ranem. i ogólnie jestem wrakiem człowieka. :|
4(w5)

Awatar użytkownika
jouziou
Posty: 775
Rejestracja: czwartek, 30 kwietnia 2009, 23:07
Enneatyp: Indywidualista
Kontakt:

Re: Czwórki do boju!

#209 Post autor: jouziou » wtorek, 19 stycznia 2010, 01:11

Alfinete pisze:Nie chce mi się nawet myć, dbać o siebie. Przesypiam całe dnie, chodzę spać nad ranem. i ogólnie jestem wrakiem człowieka. :|
Oho, jest źle.

Moja rada: zaoszczędź troche grosza, a potem idź do drogerii i kup sobie mase superrrr kosmetyków i bajerów do kąpieli, aż Ci sie zachce wskoczyć pod prysznic / do wanny.

Zwyzywaj sie od potforów, leniwych idiotek, śmierdzących hipopotamic i zastanów sie, co by pomyślał człowiek na którym Ci zależy, jakby Cie zobaczył w tym paskudnym barłogu, który sama sobie uszykowałaś (jeżeli sama nie potrafisz się zmusić do zmiany, to może zmusi Cie to co pomyśli ktoś Tobie bliski).

I zrób coś z tym spaniem, przestaw się, będzie ciężko, ale rozplanuj sobie dzień tak, żebyś chodziła spać tak przed 1 z początku, potem godzinka wstecz, będziesz widziała, że organizm sie zacznie przyzwyczajać do snu i będzie go chciał coraz więcej, i więcej.

Uporządkuj chaos, który masz wokół siebie, ten w głowie zostanie, cóż, a ten na zewnątrz zamknij w koszu, to jest jego naturalne środowisko...

To brzmi jak zalecenia superniani, takiej co to myśli, że człowieka i jego przyzwyczajenia da sie zmienić w tydzień. Ale faktycznie tak jest, Ty jestes w stanie zmienić sie w ciągu kilku sekund, ale utrwalenie tej zmiany, pokazanie jej światu, uzewnętrznienie, to już jest hardkor i ciężka próba. Jak jej nie przetrwasz ten impuls, który ją spowodował pójdzie się bujać, a Ty wrócisz powoli do tego co było.

Dlatego:
1. Świadomość.
2. Dyscyplina (!).
3. Działanie.

Dasz rade, wierze w Ciebie ( :mrgreen: ).
Mój nick wymawia się JOŁZIOŁ nie juziu

Awatar użytkownika
OMG
Posty: 274
Rejestracja: piątek, 25 grudnia 2009, 22:58

Re: Czwórki do boju!

#210 Post autor: OMG » wtorek, 19 stycznia 2010, 13:40

A ja zacyznam pakować :D
Kończy się tydzień, nie ma nadziei, że następny coś jeszcze zmieni

ODPOWIEDZ