Czwórki do boju!
- Ceres
- Posty: 821
- Rejestracja: czwartek, 17 września 2009, 23:59
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: UK
Re: Czwórki do boju!
Ciąg dalszy wojny z rodzicami.
Okazuje się, że mam realne szanse dostania się na wymarzone studia - zresztą, na dniach się okaże, czy się dostałam. W każdym razie, moi rodzice absolutnie nie chcą słyszeć o... Urlopie dziekańskim! Chcą, żebym TERAZ, W TYM ROKU kończyła studia, które są dla mnie męczarnią głównie ze względu na lektorkę oraz grupę, w której jestem. A dziekanka byłaby dla mnie idealnym rozwiązaniem, bo odpoczęłabym od tych studiów (tyle nerwów, ile ja się najadłam w tym roku, to jak nigdy wcześniej!), za rok ma być nowy lektor na 100%, zmieniłabym grupę i być może utworzą nową, interesującą mnie specjalizację. ALE NIE, oni nie chcą o żadnej dziekance słyszeć, bo dla nich to jest na równi z porzuceniem studiów! :/
Jeśli się dostanę na swój wymarzony kierunek i rodzice nie będą mi pozwalać na dziekankę, to jestem gotowa im powiedzieć, że jeśli im moja decyzja nie pasuje, to nie muszą mnie już dłużej utrzymywać.
Okazuje się, że mam realne szanse dostania się na wymarzone studia - zresztą, na dniach się okaże, czy się dostałam. W każdym razie, moi rodzice absolutnie nie chcą słyszeć o... Urlopie dziekańskim! Chcą, żebym TERAZ, W TYM ROKU kończyła studia, które są dla mnie męczarnią głównie ze względu na lektorkę oraz grupę, w której jestem. A dziekanka byłaby dla mnie idealnym rozwiązaniem, bo odpoczęłabym od tych studiów (tyle nerwów, ile ja się najadłam w tym roku, to jak nigdy wcześniej!), za rok ma być nowy lektor na 100%, zmieniłabym grupę i być może utworzą nową, interesującą mnie specjalizację. ALE NIE, oni nie chcą o żadnej dziekance słyszeć, bo dla nich to jest na równi z porzuceniem studiów! :/
Jeśli się dostanę na swój wymarzony kierunek i rodzice nie będą mi pozwalać na dziekankę, to jestem gotowa im powiedzieć, że jeśli im moja decyzja nie pasuje, to nie muszą mnie już dłużej utrzymywać.
Spotykam ludzi, szukam mądrych słów,
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE
Re: Czwórki do boju!
DAJESZ!* Tylko trzymaj się tego postanowienia, będzie dobrze:)
*(w tym słowie jest ukryty sens, nie tylko "dajesz" jako dopingowanie do boju, ale dajesz, czyli "powróć do starego avatara" proszę )
*(w tym słowie jest ukryty sens, nie tylko "dajesz" jako dopingowanie do boju, ale dajesz, czyli "powróć do starego avatara" proszę )
Re: Czwórki do boju!
Mój kumpel postawił starym ultimatum: albo mu kupią auto albo rzuca studia. Auto kupili, studiów nie skończył.Ceres pisze:jestem gotowa im powiedzieć, że jeśli im moja decyzja nie pasuje, to nie muszą mnie już dłużej utrzymywać.
A Ty lepiej im powiedz, że jeśli nie zaakceptują Twojej decyzji to nie musisz wracać do domu. Jeśli jesteś ich oczkiem w głowie to ich powinno zresetować.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Re: Czwórki do boju!
Pięknie Ceres. Trzymaj się swojego planu, bo jest bardzo dobry.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Re: Czwórki do boju!
spoko, tylko fajnie by było jakbyś miała (bo nie wiem czy masz, więc gdybam) realny plan jak się utrzymać bez starych - bo możesz tak palnąć, a oni by to potraktowali serio, moi pewnie by zareagowali "no to pakuj się i radź sobie sama", jesli bys wziela dziekanke i masz sie gdzie zaczepić no to gdzieś zagranice tudzież na kasę czy inne supermarketowe rozwiązania na naszym podwórku - na ten rok, a jak sie dostaniesz na te drugie studia to juz by bylo ciężej samej sobie radzić w takiej sytuacjiCeres pisze:jestem gotowa im powiedzieć, że jeśli im moja decyzja nie pasuje, to nie muszą mnie już dłużej utrzymywać.
Mój nick wymawia się JOŁZIOŁ nie juziu
- Ceres
- Posty: 821
- Rejestracja: czwartek, 17 września 2009, 23:59
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: UK
Re: Czwórki do boju!
Tak, mam realny plan, więc spokojnie Razem z chłopakiem będziemy się utrzymywać, także nie ma problemu - wszystko jest przemyślane i dogadane Sama bym sobie nie poradziła, ale na szczęście mam w nim wsparcie
Spotykam ludzi, szukam mądrych słów,
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE
Re: Czwórki do boju!
Finansowe. Eh, kobiety.Ceres pisze:... ale na szczęście mam w nim wsparcie
- Ceres
- Posty: 821
- Rejestracja: czwartek, 17 września 2009, 23:59
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: UK
Re: Czwórki do boju!
Wiedziałam, że ktoś się do tego przyczepi
Ja też będę pracowała, więc nie będę całkowicie na jego utrzymaniu. Poza tym rozmawiałam z nim i powiedział, że mogę na niego liczyć - nie podjęłabym takiej decyzji, jeśli by mu to nie pasowało.
Ja też będę pracowała, więc nie będę całkowicie na jego utrzymaniu. Poza tym rozmawiałam z nim i powiedział, że mogę na niego liczyć - nie podjęłabym takiej decyzji, jeśli by mu to nie pasowało.
Spotykam ludzi, szukam mądrych słów,
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE
- szerfi1991
- Posty: 476
- Rejestracja: sobota, 2 lipca 2011, 02:19
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Gniezno
Re: Czwórki do boju!
a dla mnie najlepszym rozwiązaniem będzie wojsko, aczkolwiek boję się bo to duże ryzyko....
4w5
"By żyć trzeba czuć"
"Chcieć znaczy móc, móc nie znaczy chcieć"
"By żyć trzeba czuć"
"Chcieć znaczy móc, móc nie znaczy chcieć"
Re: Czwórki do boju!
Ceres, ale jeśli już podejmiesz tę decyzję (moim zdaniem słuszną, przynajmniej męczyć się nie będziesz), to musisz być BARDZO konsekwentna. Chwila zawahania, jeden słabszy moment, wątpliwości i "starzy" Cię mają, a w tym przypadku przegrana bitwa może się skończyć na jeszcze większym kagańcu i uzależnieniu. A najważniejsze są właśnie te prozaiczne kwestie - kasa, praca, mieszkanie... Jeśli dasz rade, się nie złamiesz (a z rozmów wyglądasz mi na zdrową i zdecydowaną), to dostaniesz nie tylko życie, którego chcesz, ale znacznie silniejszą pozycję w stosunkach z rodzicami, oczywiście po pewnym czasie.
Trzymam kciuki.
Trzymam kciuki.
No UPS - no party.
Re: Czwórki do boju!
A po chorwackiej co będziesz robić? Szczególnie, że nie lubisz specjalnie kraju i języka. I tak będziesz robiła coś innego zapewnie. Jak masz ten drugi rok skończony, to w sumie mogłabyś zrobić trzeci za ciosem, ale skoro cię stresuje to moze się to nie opłacać. Nie można być przez całe życie niewolnikiem swojej silnej woli. Przypadkowe studia nie są potrzebne do kariery. Jeszcze gdybyś się dobrze bawiła, lub rozwijałaCeres pisze:Jeszcze zależy Rilla, jacy Ci rodzice są.Rilla pisze: Zastanów się na ile tak naprawdę ty krzywdzisz swoim zachowaniem rodziców, a na ile oni ciebie.
Jesteś już pełnoletni, masz prawo sam o sobie decydować. Rodzice mają oczywiste prawo do powiedzenia "nie" temu, co im się nie podoba, ale już nie powinni ci zabraniać. Okres wychowawczy skończył się już dawno. Jeśli bronisz swojego zdania asertywnie, choć uparcie, to nikogo tym nie krzywdzisz. Może ci się tak wydawać, ale masz prawo do obrony swojego zdania. Jeśli wybucha afera z drugiej strony, to strona pierwsza, czyli ty, jest prędzej stroną pokrzywdzoną. Nie ty krzywdzisz ich, ale oni ciebie.
Niestety, ale jestem z konserwatywnej rodziny i rodzice wychodzą z założenia, że skoro jestem dalej od nich zależna finansowo, to NIE MAM PRAWA decydować sama o sobie.
Przykład z życia wzięty: nie dostałam się 2 lata temu na upragnione studia, więc poszłam na inną filologię, która mnie za specjalnie nie fascynowała, ale nie byłam nastawiona do niej negatywnie; pomyślałam: "pójdę, zobaczę, a nuż mi się spodoba". No i I rok mi się nawet w miarę podobał - bo ogólnofilologiczne przedmioty mi podchodziły oraz te związane jednak z j.polskim. Literatura chorwacka, czy język chorwacki mi niezbyt podchodził, ale.. Uczyłam się do nich, jakoś zdawałam i tyle.
Na 2. roku pojawił się kryzys. Zrozumiałam, że to jest kompletnie kierunek nie dla mnie, Chorwację i wszystko, co z tym krajem jest związane nienawidzę po dziś dzień i podjęłam pod koniec tego drugiego roku decyzję o porzuceniu studiów, bo się na nich wykańczałam psychicznie i rodzina dobrze o tym wiedziała (i widziała).
Niestety, gdy im powiedziałam: "Mamo, tato, rzucam studia" i na spokojnie wytłumaczyłam im dlaczego (chociaż ze łzami w oczach), NIE POZWOLILI MI, wypominając mi "Ty pasożycie, 20 000 zł poszło na Twoje studia, a teraz chcesz je rzucić?! Czyś Ty upadła na głowę?! Po tym kierunku będziesz miała przynajmniej pracę, a po Twojej "indologii" NIC nie znajdziesz!" i ciąg dalszy wysłuchiwania tego, jak kierunek studiów, który mi się dalej marzy i chcę wybrać, jest według nich DO DUPY. Zero zrozumienia z ich strony. W nosie mieli to, że mi na tych studiach siada psychika i że ja już na nich ledwo sobie radzę Gdyby chociaż mi powiedzieli: "Ok, Twoja decyzja - ale idź teraz do pracy i oddaj nam w ratach te pieniądze", to BARDZO chętnie bym się na to zgodziła! Ale nie, mam je skończyć, koniec, kropka! Dla ich chorej, pieprzonej satysfakcji :/
Że nie wspomnę o tym, że w roku akademickim co tydzień, na weekend muszę wracać z Krakowa do domu - jak chcę zostać w mieście, to niestety czeka mnie kłótnia przez telefon i godziny przekonywania ich i tłumaczenia się, dlaczego chcę zostać - to jest chore!
A jakby się dowiedzieli, że mieszkam z chłopakiem... Uhuhu! Wyklnęliby mnie. Bo są katolikami "pełną gębą" i by mi w życiu na to nie pozwolili - "tylko po ślubie!" T__T'
I coraz częściej myślę o wyprowadzce z domu, rzuceniu studiów i znalezieniu pracy. Niestety, kosztem konfliktu z rodziną... Bo oni tego NIGDY by nie zaakceptowali. Może dopiero po ślubie zaczęliby się do mnie odzywać...
I jeszcze dojazdy na weekend...
Skoro twoi rodzice nie potrafią sobie poradzić z sytacją "mamy dorosłe dziecko" to musisz to rozegrać sama i nie myśl o tym w kategorii konfliktu, a spóbuj właśnie w kategorii wyręki.
Tylko najpierw sobie dobrze obmyśl rozwiązania finansowe, ale skoro jesteś zdeterminowana powinno się udać.
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
- szerfi1991
- Posty: 476
- Rejestracja: sobota, 2 lipca 2011, 02:19
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Gniezno
Re: Czwórki do boju!
Dasz radę Wierzymy w Ciebie
4w5
"By żyć trzeba czuć"
"Chcieć znaczy móc, móc nie znaczy chcieć"
"By żyć trzeba czuć"
"Chcieć znaczy móc, móc nie znaczy chcieć"
- Akolita
- Posty: 21
- Rejestracja: środa, 10 sierpnia 2011, 23:29
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: zacofana prowincja
- Kontakt:
Re: Czwórki do boju!
Skończyłam studia I-go stopnia.
W październiku zacznę studia magisterskie.
W październiku zacznę studia magisterskie.
Życie stoi przede mną otworem.
I nawet wiem, co to za otwór...
I nawet wiem, co to za otwór...
- szerfi1991
- Posty: 476
- Rejestracja: sobota, 2 lipca 2011, 02:19
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Gniezno
Re: Czwórki do boju!
Przestałem się w końcu dołować a zaczołem wyciągać konkretne wnioski z każdego czynu
4w5
"By żyć trzeba czuć"
"Chcieć znaczy móc, móc nie znaczy chcieć"
"By żyć trzeba czuć"
"Chcieć znaczy móc, móc nie znaczy chcieć"