#45
Post
autor: Vergessene » czwartek, 28 stycznia 2010, 21:35
Słówek kilka pragnę wtrącić jeśli o związki chodzi. ;) Sama już w swoim krótkim żywocie zdążyłam troszkę przeżyć. Co najważniejsze nie można opierać się w 100% na enneagramie. Owszem, ma cholernie dużo racji, ale jak każde DNA unikalne, tak każdy człowiek inny. Jeden związek dwóch czwórek może być tragedią, a drugi związek innych czwóreczek czymś wspaniałym. Ale ja nie do końca o tym.
Czwórka z czwórką rzadko widywane połączenie, a jednak właśnie teraz mam szczęście być w takim związku. Ja jestem 4w5, mój partner 4w3. Są dobre jak i złe chwile, jak w każdym związku. Trzeba tylko nauczyć się współpracować. O ile na ogół jest właśnie dobrze, to bywają chwilę, że tą moją Czwóreczkę gołymi rękami bym udusiła. ;) Co najbardziej kłopotliwe to obawa przed porzuceniem. Ileż ja razy już usłyszałam, że jak tylko nadarzy się okazja to wezmę nogi za pas i już mnie nie będzie, co począć? Oczywiście upewniać, upewniać i jeszcze raz upewniać jeśli chodzi o prawdziwość i niezmienność naszych uczuć.
Co mnie denerwuje? To gdy coś idzie nie po myśli mojego 4w3, bądź po prostu z kimś się mocno pokłóci. Staję się obojętny na otoczenie, wyprany z uczuć, a wiadomo Czwórki braku uczuć nie lubią. ;) Ciężko się wtedy rozmawia, a dowiedzenie się, o co tak naprawdę chodzi jest niemal niemożliwe. Czasami powie coś niemiłego, czasami w ogóle nie chce rozmawiać, wtedy zazwyczaj chowam moją Czwórkową dumę do kieszeni, zaciskam zęby i czekam cierpliwie. Jeszcze się nie zdarzyło bym czekać musiała długo, czy żeby czekanie mi się nie opłaciło. Gdy ta największa burza przejdzie przeprasza za swoje słowa, czyny lub ich brak. Wyjaśnia, co takiego się stało i wszystko wraca do normy ;)
Mamy ten kłopot, lub być może nawet szczęście, że mieszkamy w różnych miastach, trochę jednak oddalonych od siebie. A chyba wszystkim wiadomo, co nie co o tym pięknym uczuciu tęsknoty za swoją miłością, gdy nie obecna. Nie mamy siebie za dużo, wręcz przeciwnie więc magnetyzm działa. Ciągnie nas do siebie.
Piękna jest możliwość wyrażania swoich uczuć. Wiem, że mogę powiedzieć o każdym swoim uczuciu, które mi towarzyszy i wiem, że zostanę wysłuchana i dostane wsparcie. On wie, on rozumie, on też przeżywa. To, że mogę się wygadać jest piękne, a słuchanie o jego uczuciach, kiedy się otworzy... niczym balsam na mą duszę. Kiedy przychodzi melancholia, gorszy humor, wie jak mi pomóc, wie, co zrobić, co powiedzieć.
Tak naprawdę mogłabym pisać długo jak i plusy i minusy, wady i zalety związku dwóch czwórek, ale i tak nie opisałabym wszystkiego. Niektórych rzeczy po prostu słowa nie opiszą. ;)
PS: I oczywiście podpisuję się obydwoma rękoma pod słowami Iludil. ;)
Dlaczego już na mnie nie patrzysz?
Bo każde spojrzenie w Twoje oczy jest powodem, by Cię nadal kochać...
.4w5.