Strona 1 z 9

4 z 4 w związku

: niedziela, 7 grudnia 2008, 01:08
autor: anku
czy ktoś z was był w takim związku dwóch czwórek?
z tego co czytałam w opisie to `Para Cztery-Cztery nie jest zbyt często spotykanym połączeniem w zażyłych związkach. Jednak gdy już taki związek powstanie, to może być bardzo głęboki i posiadać wzajemny magnetyzm w ciągu całego życia.`

ciekawi mnie jak jest w rzeczywistości. sądzę, że to jednak bardzo trudne połączenie, ale czy naprawdę tak rzadkie?

: niedziela, 7 grudnia 2008, 08:40
autor: dostojewska
a gwiazdy to co? dużo artystów wiąże się z innymi artystami, ale te związki są nietrwałe. chociaż myślę, że oni nie podchodzą do tych związków bardzo poważnie. przecież ciągle się słyszy, że zmieniają partnerów jak rękawiczki, ale jak już z kimś są to tworzą naprawde dobry związek :)

: niedziela, 7 grudnia 2008, 12:51
autor: Pnin
Nie byłem w takim związku, więc z doświadczenia nie wiem.
Pozwolę sobie jednak dorzucić trzy grosze, choć mam świadomość, że nie będzie to odpowiedź na zadane pytanie.

Myślę, że sam enneagram to nie wszystko, bo jest jeszcze cała masa czynników, które mogą mieć niemałe znaczenie. Kolejna sprawa, to na jakim poziomie zdrowia są te czwórki. Jaką mają świadomość własnych pozytywów i negatywów. Czy chcą być lepsze, rozwijać się. Czy się im to udaje. Myślę, że nawet jeśli by wziąć pod uwagę statystykę, która potwierdzałaby tezę o rzadkości udanych/trwałych związków czwórek, to i tak życie wymyka się spod klasyfikacji.

//ale mnie wzięło : - D

: niedziela, 7 grudnia 2008, 14:51
autor: Czarny_Charakter
(Nie wiem,czy moja wypowiedź coś wniesie, ale pozwolę sobie coś napisać)
Myślę, że sam enneagram to nie wszystko, bo jest jeszcze cała masa czynników, które mogą mieć niemałe znaczenie.


Tak. Cierpliwość, empatia, dojrzałość, otwartość, podejście do życia, długość znajomości, etc... (Chociaż typ włóczęgi sam w sobie jest tak pełen empatii,że często warunkuje to naprawdę dobre relacje).
Myślę,że dwie czwórki bardzo dobrze mogą rozumieć swoje stany, wiedzieć, jak się czuje ta druga osoba w takiej sytuacji, wiedzieć, kiedy zamilknąć, kiedy rozładować atmosferę, kiedy zażartować,kiedy spoważnieć. Sama (podczas rozmowy z drugim włóczęgą) często łapię się na tym,że mogę sobie dokładnie wyobrazić, co on w tej chwili czuje. Jakie ma obawy dotyczące przyszłości. Mam nadzieję,że można by to nazwać 'porozumieniem' dusz... (To już on powinien potwierdzić,nie ja :) )
Z drugiej strony dwie czwórki mogą ciągnąć się wzajemnie w dół. Ale, jak to ktoś mi powiedział, "jeśli jedna czwórka jest emo, to ta druga, neutralna, powinna zrobić wszystko, by podnieść jej nastrój, to obu wyjdzie na plus". Często przecież jest tak,że te stany melancholii są krótkotrwałe. Istotny jest dystans do samego siebie i zaistniałej sytuacji.
Kolejna sprawa, to na jakim poziomie zdrowia są te czwórki. Jaką mają świadomość własnych pozytywów i negatywów. Czy chcą być lepsze, rozwijać się. Czy się im to udaje. Myślę, że nawet jeśli by wziąć pod uwagę statystykę, która potwierdzałaby tezę o rzadkości udanych/trwałych związków czwórek, to i tak życie wymyka się spod klasyfikacji.
Taaak. Każda z nich powinna znać swoją niezależną wartość, nie szukać drugiej połówki na siłę, pracować nad sobą. Każda powinna mieć jakiś cel, pasję, marzenia, to jest nam bardzo potrzebne... Każda powinna wiedzieć, że obrażanie się za nieistotne szczegóły trzeba przemilczeć i darować. Emocjonalny typ w szczególności powinien zastanowić się, zanim powie coś przykrego i obarczy winą partnera.

Pozwolę sobie stwierdzić, że dwie zakochane czwórki to fantastyczny widok. Potrafią cieszyć się pięknem chwili, widokiem, marzeniami, a ich spotkania przepełnione są nietuzinkową atmosferą, bliskością i długą rozmową. Twórczość, pomysłowość i zaangażowanie nie wprowadzają w rutynę,trzeba się tylko czasem wykazać a zapewne zostanie to docenione. Nie jesteśmy aż tak tragicznymi typami, a gdy marzenie o tej jednej, najważniejszej miłości wyda nam się spełniane, umiemy być szczęśliwi...
Reasumując -już całkiem obiektywnie: znam jedną czwórkową parę, która tworzy bardzo udany związek nie od dziś. Oby zawsze się im tak układało :>

: poniedziałek, 8 grudnia 2008, 19:33
autor: Zoidie
Jestem aktualnie i jak dla mnie to idealne rozwiązanie. Bo co 4 będzie robić z 3, 5, 7, 8? A tak trudno się chociaż mniej więcej nie rozumieć. Och, przepraszam, że tak krótko ;)

: piątek, 12 grudnia 2008, 04:15
autor: m.a.r
dostojewska pisze: jak już z kimś są to tworzą naprawde dobry związek
dostojewska pisze:ale te związki są nietrwałe (...) przecież ciągle się słyszy, że zmieniają partnerów jak rękawiczki
Powyższego nie rozumiem...



Co wobec tematu: rzeczywiście, sam enneagram jest tylko elementem większej układanki, takiej mozaiki miłości, bardzo dobrze opisał to Czarny_Charakter, krótko i treściwie, tak jak trzeba:
Czarny_Charakter pisze:Cierpliwość, empatia, dojrzałość, otwartość, podejście do życia, długość znajomości, etc...
Moim zdaniem dwie czwórki są jak dwie melodie - różnią się od siebie pod pewnymi, niezależnymi względami (dynamiką, artykulacją¹), niemniej jednak ich tonacja wciąż pozostaje jednakowa, zaś motyw przewodni - miłość², staje się kompozycją życia. Właściwie można by podciągnąć pod tą interpretację to, co zostało już napisane (na forum bądź w opisie); sprawdziłaby się zarówno teoria wzajemnego ściągania w dół (jedna melodia spowalnia kompozycję, a skoro gra toczy się w tej samej gamie dźwięków, także i druga melodia zaczyna rozbrzmiewać w podobnych tonach), jak również sprawdziłaby się teoria wzajemnej fascynacji, szczęścia z pięknych chwil, widoków, marzeń, spotkań, bliskości (tego tłumaczyć nie trzeba, jak mniemam). Według mnie, prawdziwie pełną i wzruszającą kompozycję aranżujemy wtedy, gdy gramy wspólnie zarówno partie smutne i wesołe. Najważniejsze jednak, by po tych pierwszych nastąpiło swego rodzaju sforzando amoroso, w końcu "jeśli jedna czwórka jest emo, to ta druga, neutralna, powinna zrobić wszystko, by podnieść jej nastrój, to obu wyjdzie na plus" i tego się trzymajmy.

¹
- to tylko alegorie, zaczerpnięte z terminologii muzycznej
² - wszak wciąż piszemy o relacji 4 z 4

: piątek, 12 grudnia 2008, 15:21
autor: dostojewska
m.a.r pisze:
dostojewska pisze: jak już z kimś są to tworzą naprawde dobry związek
dostojewska pisze:ale te związki są nietrwałe (...) przecież ciągle się słyszy, że zmieniają partnerów jak rękawiczki
Powyższego nie rozumiem...
moje cholerne skróty myślowe :D

chodziło o to, że czwórki często tworzą związki z byle znajomości i najczęsciej są nietrwałe, ale jeżeli są to poważne związki z dłuższej znjaomości to często tworzą naprawde świetne pary :)[/quote]

: niedziela, 14 grudnia 2008, 22:27
autor: m.a.r
Domyślam się, że podchodzą pod skrajności, tak?
- albo stanowczo niepoważne / nietrwałe
- albo stanowczo związane i długoterminowe
Czy być może jestem w błędzie?

: poniedziałek, 15 grudnia 2008, 13:54
autor: dostojewska
tak, dokładnie o to mi chodziło ;)

: sobota, 27 grudnia 2008, 00:40
autor: shogun arms
Po czteroletnim związku z 1w2 marzy mi sie związek z 4. Oj bardzo. Po prostu 4 zawsze zrozumie swa bratnią duszę ;)

: sobota, 27 grudnia 2008, 03:57
autor: Perwik
kochak emo

: sobota, 27 grudnia 2008, 15:17
autor: adrose2
mi się juz nie marzy związek z 4w5.
Nie wiem czemu ale zawsze związek w którym byłam to były dwie 4w5. Powiem że dla mnie bylo to straszne.
Najgorsze jest to, ze teraz zakochalam sie w kims i okazalo sie ze ten ktos tez jest 4w5:)

: sobota, 27 grudnia 2008, 17:30
autor: shogun arms
Perwik pisze:kochak emo
Nie no bez przesady :]

Re: 4 z 4 w związku

: czwartek, 15 stycznia 2009, 13:58
autor: JustAnotherStar
anku pisze:czy ktoś z was był w takim związku dwóch czwórek?
Ja byłam ;] 4w5 i 4w5.. i do pewnego momentu było cudownie... Dopóki nie zaczęliśmy się oboje na zmianę dołować. Gdy jedno chciało iść do góry, drugie nie pozwalało i tak w kółko.. I meczące było wyszukiwanie problemów tam, gdzie wcale, tak na prawdę ich nie było.. :roll:
"gdy jedno spada w dół,. drugie ciągnie ku górze.." .. My najwyraźniej o tym zapomnieliśmy i za bardzo pozatracaliśmy się w swoich światach.
Często też, nie dawaliśmy sobie dojść do słowa. Nasza była racja tyle... A może gdyby tak usiąść i w spokoju posłuchać.. spróbowac zrozumieć.. zamiast odwracać się machając ręką na pozegnanie.. hh..
Co było w tym dobre? Hmm.. niesamowite było to, jak często łapaliśmy się na tym,że to samo mówiliśmy w tym samy czasie, słuchaliśmy tych samych piosenek w tym samym czasie.. że mamy dokładnie takie samo zdanie na dany temat... I na dużo spraw mieliśmy podobne spojrzenie, co mi jak najbardziej pasowało. I tak samo jak i ja, On był bardzo ciepłym i uczuciowym człowiekiem. Mimo Naszej 'dziwnej' sytuacji, nikt nie dał mi tyle bezinteresownej miłości i tyle ciepła.. a tego najbardziej potrzebowałam właśnie.

Taki zwiazek imo nie należy do najłatwiejszych, ale jeśli się o niego odpowiednio zadba i ma się dużo cierpliwości, to może być coś pięknego :wink:

: czwartek, 26 lutego 2009, 15:07
autor: dejz
Wejście z czwórką w związek jest jak rzucenie tonącemu kotwicy, zamiast koła ratunkowego. Ciągnięcie się nawzajem w dół, pomimo wspaniałych aspektów takiego związku - romantyzmu, wzajemnego zrozumienia etc..