Jakie pierwsze wrażenie robią Czwórki?

[atis]

Nie dam nic od siebie. Są tacy ludzie, z którymi zamienię dwa słowa i już wiem, że nie przekonam się do nich, "bo nie" i nie ma szans w ogóle na rozmowę. Najczęściej to imprezowicze, dla których liczy się wódka albo osoby niewrażliwe (jak ja, czwórka, samozwańczy "cierpiący artysta", miałabym otwierać się przed kimś, kto będzie pobłażał moimi uczuciami?).

Zastanawiasz się czasem, dlaczego pewnych ludzi określasz jako niewirażliwych i mających gdzieś Twoje uczucia? (chyba nie chodziło ci o "pobłażanie" tak btw). Skoro sama przyznajesz się, ze niektórych od razu wykreślasz z grona osob godnych zaszczytu rozmowy, to nie dziw się, że to wyczuwają i mają cię gdzieś, sprawiając w efekcie wrażenie generalnie 'niewrażliwych'. Wydaje mi się, że u niezbyt zdrowych czwórek dość czesto sie to zdarza, uprzedzają się bardzo szybko do wielu ludzi podczas pierwszego spotkania, podświadomie uznają ich za gorszych/niewrażliwych/niegodnych i w mniej lub bardziej otwarty sposób to okazują, co rzecz jasna obraca się przeciwko nim, bo same zaczynają być postrzegane jak niesympatyczne, aspołeczne dziwadło. Podobne tendencję obserwuję u niektórych piątek... i w ogóle osób silnie introwertycznych.

[inv]

^ polać tej pani

wszystko działa w obie strony.
za długo do tego dochodziłem sam.

ty masz o tyle łatwo, że masz info od razu strzelone prosto w mordę.

[KAnathema]

Zwykle staram się kogoś poznać, żeby ocenić cokolwiek, ale czasem mi nie pasuje. Jeśli już kogoś mam za niewrażliwca, to raczej usiłowałam go poznać i raczej jakieś rozmowy prowadziliśmy, albo wiem coś o zachowaniu tej osoby. Ale nie powiem, że czasami nie tracę szansy poznania kogoś, z kim bym się dogadała, uprzedzając się na samym początku, dlatego staram się tego nie robić. Jak wychodzi, tak wychodzi, jest różnie.
Ale co do głównego tematu, czyt. pierwszego wrażenia, to raczej nigdy nie słyszałam, żeby ktoś uznał mnie za arogancką czy niemiłą, bo tak się nie zachowuję. Nawet przeciwnie. Po prostu przed niektórymi ludźmi nie umiem się otworzyć, nierzadko przez swoje ograniczenia. Przy przyjaciołach, czyli malutkiej grupce się zachowuję jak ekstrawertyk, a w gronie osób nieznanych jestem niepewna. W ogóle różnie to ze mną jest.

[SJulie]

Sądzę, że to zależy od Czwóreczki, jakie robi wrażenie. Nie każda przecież to wymuskana osoba czy flejtuch, czy ktoś pomiędzy i ktoś mieszczący się w słowach.
Nie wiem jakie wrażenie robię ja dla innych, chociaż mówiono mi, że dobrze mi z oczu patrzy, że wyglądam raczej na zamkniętą w sobie i spokojną. Racja. Ale nie każdy to lubi, więc wrażenie wcale nie musi być dobre.
Zanim poznałam osobiście osobę 4w3 uważałam ją za całkiem porządnego człowieka, chociaż widziałam, że jego uśmiechy są raczej po to, by pokazać ludziom, że nie ma problemów. Może to ja widziałam za dobrze, a może to on ukrywał zbyt źle, ale problemy były i są. Niemniej jednak lubię ludzi z problemami, bo udaję, że mogę się z nimi zaprzyjaźnić dzięki mojej pomocy. Takim więc sposobem wrażenie było dobre

Może i na forum jestem krótko, może i nikogo nie znam, ale wydaje mi się, że Czwórki tutaj są szczęśliwe. Pewnie dlatego, że jest ktoś, kto ma te same zmartwienia, a także zainteresowania, temperament. Także pierwsze wrażenie z Wami już za mną, całkiem pozytywne, ba, nawet więcej niż pozytywne.

[KAnathema]

Może i na forum jestem krótko, może i nikogo nie znam, ale wydaje mi się, że Czwórki tutaj są szczęśliwe. Pewnie dlatego, że jest ktoś, kto ma te same zmartwienia, a także zainteresowania, temperament. Także pierwsze wrażenie z Wami już za mną, całkiem pozytywne, ba, nawet więcej niż pozytywne.

Jak i ja. Dokładnie, świadomość, że nie tylko ja przeżywam wszystko w ten sposób daje mi nadzieję, że jeszcze nie jeden raz spotkam w życiu osoby, które zrozumieją, o co tak naprawdę mi chodzi. Mój tok myślenia.

[nic]

Podoba mi się twój opis ( to coś na dole pod kreską ). Pomimo że jestem 5 to świetnie go rozumię. Sam mógłbym czasem tak siebie opisać. Dlatego 4 nie macie się co smucic że mało osób was rozumie.

[kangur]

pewnie i większość rozumie, ale mało kto chce się do tego przyznać a jeszcze mniej osób chce być cudownym wybawicielem dla niezdrowej 4, czyli takiej na jakiego po cichu liczy : D

[plagi]

ja robię dobre, potem jest.. gorzej ;d

[morimana]

dla mnie 4ki są na początku bardzo interesujące, chcę e poznać zaprzyjaźnić się, a nawet w czymś pomóc i w ogóle jest cudownie ale potem one zaczynają mnie przerażać i chcę uciekać ale już się do nich przywiązałam i trudno mi się od nich oddalić

[Ceres]

i w ogóle jest cudownie ale potem one zaczynają mnie przerażać i chcę uciekać

A czym zaczynają Cię przerażać?

[morimana]

są strasznie zamknięte i naprawdę bardzo mi to przeszkadza w ogóle nieufne i zawsze tak się dzieje że swoim zachowaniem mocno odstają od normalnych ludzi (ale może to tylko w przypadku tych niezdrowych) jeżeli ludzie mają inne poglądy to 4ki traktują ich jak osoby gorsze.

może ja jednak znam tylko te niezdrowe 4ki

[inv]

jeżeli ludzie mają inne poglądy to 4ki traktują ich jak osoby gorsze.

hej! dobre!
i łączy się z drogą burz dla 4 opisanej przez callahan bodajże.

chyba sobie to tłumacznę i wrzuce na forum ;D, bo kwestia jest warta uwagi; a młodzi jeszcze tego nie sprawdzili.
dzisiaj czuję, że mam trochę więcej czasu, więc biorę się do roboty.

[kangur]

czasem tak jest. Niekiedy czuję, że ludzie myślą, że ich traktuję z góry, jako gorszych. Cały tragizm polega na tym, że swoim zachowaniem wcale NIE chcę tego pokazać... Ale jestem jaka jestem i brnę w to dalej...

spotkałam się już opinią dwójki, że czwóry nie są normalne, choć było to raczej w pozytywnym kontekście

[Cotta]

Jakoś mnie ciągnie do czwórek. Sprawiają na mnie wrażenie nieinwazyjnych, trochę odstających, ale też ciekawych rozmówców, z którymi szybko można nawiązać nic porozumienia.

[mietekssm]

W pierwszej chwili intryguje, zaskakuje niekonwencjonalnym podejściem do życia, swoją uczuciowością. Jednak z racji tego iż zdrowy nie jestem, szybko zaczynam nudzić, a nawet męczyć swoją depresją, nieszczęściem. Sprawiam ze inni, nawet jeśli nie chcą, to mnie opuszczają, gdyż nie wiedzą jak mi pomóc, a w obecnym stanie do najprostszej rozmowy się nie nadaję.