Poziomy zdrowia Czwórki

Dyskusje na temat typu 4
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
morbus
Posty: 801
Rejestracja: czwartek, 26 marca 2009, 13:25
Enneatyp: Obserwator

#346 Post autor: morbus » poniedziałek, 20 kwietnia 2009, 20:02

Jakiś pozytywny chodzę od 3 dni ... Awansowałem na nowy lvl czy to ułuda ? Myślę że po paru dniach będzie wiadomo...


Mind.
a beautiful servant,
a dangerous master.

Awatar użytkownika
pumpkin
Posty: 282
Rejestracja: środa, 8 listopada 2006, 13:37

#347 Post autor: pumpkin » poniedziałek, 20 kwietnia 2009, 20:34

ja się dzisiaj czuję w pierwszej trójce ! :D
wszytsko mnie boli, bd mieć zakwasy, cały dzień miałam jak na karuzeli, ale działałam, dzisałałam i jeszcze raz działałam, uczyłam się nowych rzeczy i dawałam ujście mojej twórczej energii

nie wiem, ile będzie trwał ten błogi stan, ale jakoś nie mam ani jednej pesymistycznej myśli w głowie :p

i wcale nie jestem zakochana :]
4w5
"Nie, nie, nie prawda, że nie mamy nic prawdziwego
Jest, jest jak było przed wiekami piekło i niebo"

Awatar użytkownika
kama.zielona
Posty: 922
Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
Enneatyp: Obserwator

#348 Post autor: kama.zielona » wtorek, 21 kwietnia 2009, 00:54

jestem 5w4 ale patrząc na skale to pasuje poziom 9 tak samo na skali 5 pasuje mi poziom 9
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.

Awatar użytkownika
shared
Posty: 18
Rejestracja: wtorek, 17 marca 2009, 18:45
Lokalizacja: kraina niebycia

#349 Post autor: shared » czwartek, 23 kwietnia 2009, 19:10

Ja to chyba przez cale zycie jestem na poziomie 4,5,6 w porywach albo 7,8 czy 1,2,3 ale zawsze po tym wracam do poziomu przecietnego.
Arystokrata, który lubi sie czasem powloczyc ;)

Awatar użytkownika
Maximus
Posty: 188
Rejestracja: poniedziałek, 13 kwietnia 2009, 02:01
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

#350 Post autor: Maximus » niedziela, 3 maja 2009, 04:44

Poziom 6.
Sbigneus Petrus Thomas Alexander Maximus M.

4w5

Nie jest umarłym ten, który może spoczywać wiekami. Nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami.

Awatar użytkownika
hellhound
Posty: 53
Rejestracja: piątek, 13 października 2006, 12:03
Lokalizacja: Szczecin

#351 Post autor: hellhound » sobota, 9 maja 2009, 00:00

hellhound pisze:od paru lat niezmiennie coś koło 7
obecnie zbliżam się ku 3 - w końcu uczę się z sobą żyć yupi
4w5

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#352 Post autor: Rilla » sobota, 9 maja 2009, 01:18

Wracam do dyskusji. Nie jestem usatysfakcjonowana Twoją odpowiedzią, Snuf. I spokoju mi to nie daje. Nie rozumiem Twojego toku rozumowania.
Snufkin pisze:Właśnie samo to, że masz jakieś takie różne nastroje świadczy o twoim poziomie. Ja np. mam ogólnie codziennie pozytywny nastrój. W sumie jedyne co mi go zaniża to ewentualnie jakaś choroba, np. gdy mam gorączkę. W ogóle samo to, że ciągle analizujesz, piszesz na forum o swoich nastrojach mówi samo za siebie, ja o tym nie piszę bo jestem zrównoważony. Ciągłe roztrząsanie własnych emocji w przypadku 4 świadczy właśnie o stosunkowo niskim poziomie zdrowia.
Uważasz, że różnorodność emocjonalna jest czymś złym? Chyba to normalne, że jeśli komuś zdarzy się coś nieprzyjemnego, ma jakiś problem i spadnie mu poziom dobrego samopoczucia, to jest chory? Nie przesadzajmy. Moim zdaniem zwykła pochmurność, to jeszcze nie choroba. Tym bardziej, jeśli opis poziomu zdrowia się nie zgadza. Wcisnąłbyś każdą nachmurzoną Czwórkę do wora chorych, mimo niezgodności z opisem? To nonsens. Sam przecież wytknąłeś Czwórkom jakoby zaniżają poziom swojego zdrowia. Teraz sam to robisz.

Stan rozchwiania emocjonalnego jest chory, tak, ale nie to miałam na myśli. Chodziło mi o takie w miarę normalne podejście. Poza tym kobiety z pewnych względów są zmienne z natury. ;) Jeśli ktoś chwilowo czuje się beznadziejnie, ale ogólnie realizuje się, przez większość czasu zna swoją wartość, to nie jest z nim tak źle, by stawiać go na poziomie 8-9. Sam napisałeś, że nie można skakać po poziomach, jak pchła po psie. Tylko co, jeśli opis się już nie zgadza? Jeśli taka osoba, która spełniała się, miała wielkie plany i zachowywała się normalnie, zaczyna stopniowo się ograniczać, traci poczucie własnej wartości i okazuje się, że opis poziomu, na którym kiedyś była, już nie pasuje, a pasuje niższy? I odwrotnie?

A mnie uważasz za chorą Czwórkę?- I taką się czuję. Opis 7 się zgadza. Tylko parę miesięcy temu się nie zgadzał.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
robacz-kun
Posty: 20
Rejestracja: wtorek, 12 maja 2009, 21:42
Lokalizacja: Droga Mleczna
Kontakt:

#353 Post autor: robacz-kun » wtorek, 12 maja 2009, 22:18

Jestem świeżą użytkowniczą forum.

Przez długi czas nie rozumiałam swojej czwórkowości. Rówieśnicy spychali mnie na boczny tor odbierajac moje zachowania jako dziwaczne. Tym samym ja alienowałam się.

Teraz, po kilku latach życia w sprzecznościach i wymaganiach, któym nie byłam w stanie sprostać, jestem niezdrowym poziomem - siódemką.

Dostrzegając to zmusiałam rodziców, aby zapisali mnie na spotkania z psychoologiem.

Dwa lata temu nadawałam wyraz swoim emcojom i uczuciom poprzez rysowanie oraz pisanie (zwłaszcza to drugie). Na tym niezdrowym etapie po prostu jest to niemożliwe. Muszę zmuszać się do stworzenia czegokolwiek i skutki są marne.

Przepraszam, nie czytałam wszystkich postów z tego obszernego w tematy i wypowiedzi forum. Ale czy istnieją jakieś konkretne, zwięzłe, motywujące rady, jak wspiąc się na wyższy, mniej destrukcyjny poziom? Bo czuję, że nieustannie zmierzam do ósemki.

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#354 Post autor: Rilla » czwartek, 14 maja 2009, 00:41

robacz-kun pisze:Przepraszam, nie czytałam wszystkich postów z tego obszernego w tematy i wypowiedzi forum. Ale czy istnieją jakieś konkretne, zwięzłe, motywujące rady, jak wspiąc się na wyższy, mniej destrukcyjny poziom? Bo czuję, że nieustannie zmierzam do ósemki.
Zanim poznałam enneagram, byłam na 8/9. Już sama samoświadomość wiele daje. Poczytaj sobie różnych tematów, wyżal się, porozmawiaj o nurtujących Cię problemach, a poczujesz się lepiej. Gdy wgłębisz się w naturę swojego typu, będziesz mogła bardziej się kontrolować, bo zrozumiesz się lepiej.
A tematy polecam:
ten- przeczytaj sobie opisy zdrowsze, przypomnij sobie, kim byłaś kiedyś, uświadom sobie, że jesteś tą samą osobą, walcz z tym, co Cię pcha w dół.
Rozwój Czwórki
Powołanie czwórek.
The Harmonic Groups - jak radzimy sobie z rozczarowaniem
Hornevian Groups - jak zdobywamy to, czego chcemy
Ciekawych tematów jest więcej. Poszukaj, poczytaj. Zrozum się.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
pumpkin
Posty: 282
Rejestracja: środa, 8 listopada 2006, 13:37

#355 Post autor: pumpkin » sobota, 16 maja 2009, 11:45

jeden tydzień. wystarczył jeden tydzień, żebym spadła do poziomu 8.
4w5
"Nie, nie, nie prawda, że nie mamy nic prawdziwego
Jest, jest jak było przed wiekami piekło i niebo"

Awatar użytkownika
Piotr
Posty: 1024
Rejestracja: sobota, 27 września 2008, 16:42
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

#356 Post autor: Piotr » sobota, 16 maja 2009, 12:40

pumpkin pisze:jeden tydzień. wystarczył jeden tydzień, żebym spadła do poziomu 8.
Tylko tylko się cieszyć, bo jeden pomyślny tydzień i wzniesiesz się na wyżyny szczęścia. ;) Ech, ta wasza chwiejność.

Awatar użytkownika
heaven
Posty: 34
Rejestracja: środa, 11 lutego 2009, 17:04
Lokalizacja: Wonderland

#357 Post autor: heaven » sobota, 23 maja 2009, 21:56

nie wiedziałam gdzie wrzucić ten post, ale muszę to napisać gdziekolwiek
Ta straszna samotność, niezrozumienie, obojętność, chłód mnie dzisiaj wieczorem dobija, dusi mnie po prostu. Nie chodzi mi nawet o to żeby ktoś mnie 100% zrozumiał, tylko o to żeby tego c h c i a ł. Takie życie nie ma smaku, jest bez sensu, ale jakoś nie mam nadziei na to że cokolwiek sie zmieni.
chce mi zwinąć w kłębek i płakać. po prostu.
"Gdyby tylko Bóg dał mi jakiś jasny znak! Na przykład złożył solidny depozyt w szwajcarskim banku na moje nazwisko."

4w7

Awatar użytkownika
Grin_land
Posty: 2459
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: tryb koczowniczy

#358 Post autor: Grin_land » środa, 3 czerwca 2009, 21:42

heaven pisze:Nie chodzi mi nawet o to żeby ktoś mnie 100% zrozumiał, tylko o to żeby tego c h c i a ł. Takie życie nie ma smaku, jest bez sensu, ale jakoś nie mam nadziei na to że cokolwiek sie zmieni.
chce mi zwinąć w kłębek i płakać. po prostu.
Też mam z tym problem, jakieś pół roku temu zobaczyłam że większość moich znajomych i tzw "przyjaciół" ma gdzieś co ja myślę i czuję, bardziej ich obchodzą szufladki w jakie mnie wpakowali i ta sztuczna relacja ze mną polegająca na wyjmowaniu z tych szufladek zwrotów przypisanych na konkretną sytuację.
Zmieniło się. I u Ciebie się zmieni, bo natura nie lubi pustki, jeśli potrzebujesz przyjaciela to on się znajdzie (tylko ostrzegam że nie zawsze w momencie gdy jest najbardziej potrzebny..)

Pociesza mnie zwykle myśl że może i kurcze boli i końca nie widać tej "udręce" ale przynajmniej czuje że żyję, o tak naprawdę to nie ma nic gorszego niż żyć bylejakością i mdłą owsianką codzienności. Gdy nie ma emocji do walki z nimi, przeżywania lub choć kontrolowania ich -jest nudno. Choć komfortowo.

a i ps. to forum jest doskonałe... tyle osób o podobnych potrzebach i reakcjach..
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"

Awatar użytkownika
Adormidera
Posty: 104
Rejestracja: czwartek, 4 czerwca 2009, 12:29
Lokalizacja: Gdańsk

#359 Post autor: Adormidera » czwartek, 4 czerwca 2009, 12:55

Przez lata szkolne utrzymywałam się na poziomie 6 (lekko zawadzając o 7-8 )
Od drugiej gimnazjum stopniowo do góry...

Teraz... zdecydowania łagodny drugi poziom. 8)


I faktycznie: Wiecznie poszukuję osoby, która "zapanuje nade mną", pomoże mi się podźwignąć ze złego stanu ducha, będzie moją "wartością stałą".
4w5 i jeszcze mocniej.

- Włóczęga?... Ty Sandra jesteś MENEL! xD

Awatar użytkownika
leiletta
Posty: 31
Rejestracja: środa, 27 maja 2009, 19:50

#360 Post autor: leiletta » sobota, 6 czerwca 2009, 19:46

Na dziś najbardziej identyfikuję się z poziomem 5, trochę wycofania się wgłąb siebie, kapryśne nastroje jak najbardziej też pasują i problem z brakiem dystansu wobec tego, co narzuca mojej osobie otoczenie. Ewidentnie czas sortowania i rozkładania na drobinki swoich uczuć i emocji. Ale, mogło być gorzej :wink:
4w5
The sky is full of dreams but you don't know how to fly

ODPOWIEDZ