Poziomy zdrowia Czwórki
ja się dzisiaj czuję w pierwszej trójce !
wszytsko mnie boli, bd mieć zakwasy, cały dzień miałam jak na karuzeli, ale działałam, dzisałałam i jeszcze raz działałam, uczyłam się nowych rzeczy i dawałam ujście mojej twórczej energii
nie wiem, ile będzie trwał ten błogi stan, ale jakoś nie mam ani jednej pesymistycznej myśli w głowie :p
i wcale nie jestem zakochana :]
wszytsko mnie boli, bd mieć zakwasy, cały dzień miałam jak na karuzeli, ale działałam, dzisałałam i jeszcze raz działałam, uczyłam się nowych rzeczy i dawałam ujście mojej twórczej energii
nie wiem, ile będzie trwał ten błogi stan, ale jakoś nie mam ani jednej pesymistycznej myśli w głowie :p
i wcale nie jestem zakochana :]
4w5
"Nie, nie, nie prawda, że nie mamy nic prawdziwego
Jest, jest jak było przed wiekami piekło i niebo"
"Nie, nie, nie prawda, że nie mamy nic prawdziwego
Jest, jest jak było przed wiekami piekło i niebo"
- kama.zielona
- Posty: 922
- Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
- Enneatyp: Obserwator
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Wracam do dyskusji. Nie jestem usatysfakcjonowana Twoją odpowiedzią, Snuf. I spokoju mi to nie daje. Nie rozumiem Twojego toku rozumowania.
Stan rozchwiania emocjonalnego jest chory, tak, ale nie to miałam na myśli. Chodziło mi o takie w miarę normalne podejście. Poza tym kobiety z pewnych względów są zmienne z natury. Jeśli ktoś chwilowo czuje się beznadziejnie, ale ogólnie realizuje się, przez większość czasu zna swoją wartość, to nie jest z nim tak źle, by stawiać go na poziomie 8-9. Sam napisałeś, że nie można skakać po poziomach, jak pchła po psie. Tylko co, jeśli opis się już nie zgadza? Jeśli taka osoba, która spełniała się, miała wielkie plany i zachowywała się normalnie, zaczyna stopniowo się ograniczać, traci poczucie własnej wartości i okazuje się, że opis poziomu, na którym kiedyś była, już nie pasuje, a pasuje niższy? I odwrotnie?
A mnie uważasz za chorą Czwórkę?- I taką się czuję. Opis 7 się zgadza. Tylko parę miesięcy temu się nie zgadzał.
Uważasz, że różnorodność emocjonalna jest czymś złym? Chyba to normalne, że jeśli komuś zdarzy się coś nieprzyjemnego, ma jakiś problem i spadnie mu poziom dobrego samopoczucia, to jest chory? Nie przesadzajmy. Moim zdaniem zwykła pochmurność, to jeszcze nie choroba. Tym bardziej, jeśli opis poziomu zdrowia się nie zgadza. Wcisnąłbyś każdą nachmurzoną Czwórkę do wora chorych, mimo niezgodności z opisem? To nonsens. Sam przecież wytknąłeś Czwórkom jakoby zaniżają poziom swojego zdrowia. Teraz sam to robisz.Snufkin pisze:Właśnie samo to, że masz jakieś takie różne nastroje świadczy o twoim poziomie. Ja np. mam ogólnie codziennie pozytywny nastrój. W sumie jedyne co mi go zaniża to ewentualnie jakaś choroba, np. gdy mam gorączkę. W ogóle samo to, że ciągle analizujesz, piszesz na forum o swoich nastrojach mówi samo za siebie, ja o tym nie piszę bo jestem zrównoważony. Ciągłe roztrząsanie własnych emocji w przypadku 4 świadczy właśnie o stosunkowo niskim poziomie zdrowia.
Stan rozchwiania emocjonalnego jest chory, tak, ale nie to miałam na myśli. Chodziło mi o takie w miarę normalne podejście. Poza tym kobiety z pewnych względów są zmienne z natury. Jeśli ktoś chwilowo czuje się beznadziejnie, ale ogólnie realizuje się, przez większość czasu zna swoją wartość, to nie jest z nim tak źle, by stawiać go na poziomie 8-9. Sam napisałeś, że nie można skakać po poziomach, jak pchła po psie. Tylko co, jeśli opis się już nie zgadza? Jeśli taka osoba, która spełniała się, miała wielkie plany i zachowywała się normalnie, zaczyna stopniowo się ograniczać, traci poczucie własnej wartości i okazuje się, że opis poziomu, na którym kiedyś była, już nie pasuje, a pasuje niższy? I odwrotnie?
A mnie uważasz za chorą Czwórkę?- I taką się czuję. Opis 7 się zgadza. Tylko parę miesięcy temu się nie zgadzał.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
- robacz-kun
- Posty: 20
- Rejestracja: wtorek, 12 maja 2009, 21:42
- Lokalizacja: Droga Mleczna
- Kontakt:
Jestem świeżą użytkowniczą forum.
Przez długi czas nie rozumiałam swojej czwórkowości. Rówieśnicy spychali mnie na boczny tor odbierajac moje zachowania jako dziwaczne. Tym samym ja alienowałam się.
Teraz, po kilku latach życia w sprzecznościach i wymaganiach, któym nie byłam w stanie sprostać, jestem niezdrowym poziomem - siódemką.
Dostrzegając to zmusiałam rodziców, aby zapisali mnie na spotkania z psychoologiem.
Dwa lata temu nadawałam wyraz swoim emcojom i uczuciom poprzez rysowanie oraz pisanie (zwłaszcza to drugie). Na tym niezdrowym etapie po prostu jest to niemożliwe. Muszę zmuszać się do stworzenia czegokolwiek i skutki są marne.
Przepraszam, nie czytałam wszystkich postów z tego obszernego w tematy i wypowiedzi forum. Ale czy istnieją jakieś konkretne, zwięzłe, motywujące rady, jak wspiąc się na wyższy, mniej destrukcyjny poziom? Bo czuję, że nieustannie zmierzam do ósemki.
Przez długi czas nie rozumiałam swojej czwórkowości. Rówieśnicy spychali mnie na boczny tor odbierajac moje zachowania jako dziwaczne. Tym samym ja alienowałam się.
Teraz, po kilku latach życia w sprzecznościach i wymaganiach, któym nie byłam w stanie sprostać, jestem niezdrowym poziomem - siódemką.
Dostrzegając to zmusiałam rodziców, aby zapisali mnie na spotkania z psychoologiem.
Dwa lata temu nadawałam wyraz swoim emcojom i uczuciom poprzez rysowanie oraz pisanie (zwłaszcza to drugie). Na tym niezdrowym etapie po prostu jest to niemożliwe. Muszę zmuszać się do stworzenia czegokolwiek i skutki są marne.
Przepraszam, nie czytałam wszystkich postów z tego obszernego w tematy i wypowiedzi forum. Ale czy istnieją jakieś konkretne, zwięzłe, motywujące rady, jak wspiąc się na wyższy, mniej destrukcyjny poziom? Bo czuję, że nieustannie zmierzam do ósemki.
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Zanim poznałam enneagram, byłam na 8/9. Już sama samoświadomość wiele daje. Poczytaj sobie różnych tematów, wyżal się, porozmawiaj o nurtujących Cię problemach, a poczujesz się lepiej. Gdy wgłębisz się w naturę swojego typu, będziesz mogła bardziej się kontrolować, bo zrozumiesz się lepiej.robacz-kun pisze:Przepraszam, nie czytałam wszystkich postów z tego obszernego w tematy i wypowiedzi forum. Ale czy istnieją jakieś konkretne, zwięzłe, motywujące rady, jak wspiąc się na wyższy, mniej destrukcyjny poziom? Bo czuję, że nieustannie zmierzam do ósemki.
A tematy polecam:
ten- przeczytaj sobie opisy zdrowsze, przypomnij sobie, kim byłaś kiedyś, uświadom sobie, że jesteś tą samą osobą, walcz z tym, co Cię pcha w dół.
Rozwój Czwórki
Powołanie czwórek.
The Harmonic Groups - jak radzimy sobie z rozczarowaniem
Hornevian Groups - jak zdobywamy to, czego chcemy
Ciekawych tematów jest więcej. Poszukaj, poczytaj. Zrozum się.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
nie wiedziałam gdzie wrzucić ten post, ale muszę to napisać gdziekolwiek
Ta straszna samotność, niezrozumienie, obojętność, chłód mnie dzisiaj wieczorem dobija, dusi mnie po prostu. Nie chodzi mi nawet o to żeby ktoś mnie 100% zrozumiał, tylko o to żeby tego c h c i a ł. Takie życie nie ma smaku, jest bez sensu, ale jakoś nie mam nadziei na to że cokolwiek sie zmieni.
chce mi zwinąć w kłębek i płakać. po prostu.
Ta straszna samotność, niezrozumienie, obojętność, chłód mnie dzisiaj wieczorem dobija, dusi mnie po prostu. Nie chodzi mi nawet o to żeby ktoś mnie 100% zrozumiał, tylko o to żeby tego c h c i a ł. Takie życie nie ma smaku, jest bez sensu, ale jakoś nie mam nadziei na to że cokolwiek sie zmieni.
chce mi zwinąć w kłębek i płakać. po prostu.
"Gdyby tylko Bóg dał mi jakiś jasny znak! Na przykład złożył solidny depozyt w szwajcarskim banku na moje nazwisko."
4w7
4w7
- Grin_land
- Posty: 2459
- Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: tryb koczowniczy
Też mam z tym problem, jakieś pół roku temu zobaczyłam że większość moich znajomych i tzw "przyjaciół" ma gdzieś co ja myślę i czuję, bardziej ich obchodzą szufladki w jakie mnie wpakowali i ta sztuczna relacja ze mną polegająca na wyjmowaniu z tych szufladek zwrotów przypisanych na konkretną sytuację.heaven pisze:Nie chodzi mi nawet o to żeby ktoś mnie 100% zrozumiał, tylko o to żeby tego c h c i a ł. Takie życie nie ma smaku, jest bez sensu, ale jakoś nie mam nadziei na to że cokolwiek sie zmieni.
chce mi zwinąć w kłębek i płakać. po prostu.
Zmieniło się. I u Ciebie się zmieni, bo natura nie lubi pustki, jeśli potrzebujesz przyjaciela to on się znajdzie (tylko ostrzegam że nie zawsze w momencie gdy jest najbardziej potrzebny..)
Pociesza mnie zwykle myśl że może i kurcze boli i końca nie widać tej "udręce" ale przynajmniej czuje że żyję, o tak naprawdę to nie ma nic gorszego niż żyć bylejakością i mdłą owsianką codzienności. Gdy nie ma emocji do walki z nimi, przeżywania lub choć kontrolowania ich -jest nudno. Choć komfortowo.
a i ps. to forum jest doskonałe... tyle osób o podobnych potrzebach i reakcjach..
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"
- Adormidera
- Posty: 104
- Rejestracja: czwartek, 4 czerwca 2009, 12:29
- Lokalizacja: Gdańsk
Przez lata szkolne utrzymywałam się na poziomie 6 (lekko zawadzając o 7-8 )
Od drugiej gimnazjum stopniowo do góry...
Teraz... zdecydowania łagodny drugi poziom. 8)
I faktycznie: Wiecznie poszukuję osoby, która "zapanuje nade mną", pomoże mi się podźwignąć ze złego stanu ducha, będzie moją "wartością stałą".
Od drugiej gimnazjum stopniowo do góry...
Teraz... zdecydowania łagodny drugi poziom. 8)
I faktycznie: Wiecznie poszukuję osoby, która "zapanuje nade mną", pomoże mi się podźwignąć ze złego stanu ducha, będzie moją "wartością stałą".
4w5 i jeszcze mocniej.
- Włóczęga?... Ty Sandra jesteś MENEL! xD
- Włóczęga?... Ty Sandra jesteś MENEL! xD
Na dziś najbardziej identyfikuję się z poziomem 5, trochę wycofania się wgłąb siebie, kapryśne nastroje jak najbardziej też pasują i problem z brakiem dystansu wobec tego, co narzuca mojej osobie otoczenie. Ewidentnie czas sortowania i rozkładania na drobinki swoich uczuć i emocji. Ale, mogło być gorzej
4w5
The sky is full of dreams but you don't know how to fly
The sky is full of dreams but you don't know how to fly